Encyklopedja Kościelna/Biskupi w Polsce
<<< Dane tekstu >>> | |
Tytuł | Encyklopedja Kościelna (tom II) |
Redaktor | Michał Nowodworski |
Data wyd. | 1873 |
Druk | Czerwiński i Spółka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron |
Biskupi w Polsce. 1. Początek biskupstw, ich liczba. Dzieje dotąd jeszcze nie wyjaśniły dostatecznie początku pierwszych katedr bpich w Polsce, a podobno nigdy o tém pewności mieć nie będziemy, bo ani krajowi, ani sąsiednich państw kronikarze, ani nawet archiwa rzymskie nie przechowały pomników historycznych, mogących stanowczo wpłynąć na rozwiązanie tej wątpliwości. Krytyczne wywody okazały fałsz Długoszowego podania, które twierdzi, że Mieczysław I-szy, zaraz po wprowadzeniu xstwa, ustanowił dwa arcybstwa: gniezn. i krak., oraz siedm bpstw: poznańskie, kruszwickie, wrocławskie (w Smogorzewie), płockie, chełmińskie, kamińskie i lubuskie. Za Długoszem poszło wielu historyków; dziś jednak nikt nie śmiałby bronić tego zdania. Dytmar, współczesny nieledwo pisarz, wspomina pod r. 1000 o trzech bpstwach polskich; wrocławskiém, krak. i kolbergskiém, poddanych arcybiskupowi gniezn., którego stolica nowo utworzoną została przez ces. Ottona III i Bolesława króla. Gallus, Kadłubek i Bogufał, dwoma wiekami dawniejsi od Długosza, ustanowienie tych katedr nie Mieczysławowi I, lecz Bolesławowi Chrobremu przypisują. Tego więc ostatniego powszechnie krytyka podaje za fundatora arcybpstwa gnieznieńskiego i bpstw w Kołobrzegu, Krakowie i Wrocławiu, które metropolji gniezn. poddane zostały. Istniało już wtedy bpstwo poznańskie, niekiedy polskiém zwane, a przez Mieczysława I niewątpliwie fundowane, ale to podlegało arcybpowi magdeburgskiemu. Stosunek jednak bpstw do metropolity nie był dość ustalony, nawet w końcu XI w., jak pokazuje się z listu Grzegorza VII, r. 1075 pisanego do Bolesława II, w którym Papież mówi, że bpi polscy nie znają metropolity, ani mu podlegają, są wolnymi i niezależnymi wbrew przepisom Ojców św. Ks. Jabczyński (Rocz. Tow. P. N. Pozn. I 118) przypisuje to ustanowieniu arcybpstwa krak., lub zaburzeniom kraju podczas bezkrólewia. Ten nieporządek nie wywarł zgubnego wpływu na jedność, bo stosunki polityczne państwa utrzymywały ją, a nawet bp poznański ulegać wolał gnieznieńskiemu, niż magdeburgskiemu metropolicie. Do ustanowienia więc arcybpstwa lwowskiego, jedna tylko była u nas prowincja kościelna, którą składały wszystkie bpstwa, powstałe na obszernych ziemiach ówczesnej Polski; co bowiem Długosz mówi o fundowaniu arcybpstwa krakowskiego, nowsi badacze w wątpliwość podają, chociaż ks. Gładyszewicz (Żywot bł. Prandoty str. 51), zwracając uwagę na obszerne granice tego bpstwa, domyśla się, że ta ogromna przestrzeń kraju przeznaczoną była na utworzenie w niej kilku bpstw, któreby następnie nową prowincję kościelną utworzyć mogły. Nie prędko jednak, bo dopiero w naszym wieku, przyszło do tego. Są ślady, że Innocenty II, bullą wydaną d. 4 Czer. 1133 r., poddał arcybpstwo gniez., z wszystkiemi suffraganami, pod jurysdykcję Norberta, arcybpa magdeburgskiego; lecz była to kara, która praw dawniej arcybpowi gniez. służących w niczém nie zmieniła. Pokazuje się to i ztąd, że potwierdzali i konsekrowali oni bpów suffraganów, przez kapituły obieranych. Warmińskie bpstwo później dopiero wyjęte z pod ich zwierzchnictwa i poddane Stolicy św., ale jego bpi jeździli na synody prowinc. Tak więc, pierwotnie prowincja gnieznieńska składała się z czterech bpstw: gniezn., kołobrzeskiego, krak. i wrocł. To ostatnie zostawało pod zwierzchnictwem arcybpa gniezn. aż do r. 1821, w którym poddane bezpośrednio Stolicy św., lubo już od w. XV stosunek z metropolją słabnąć zaczął, a na początku w. XVII prawie zupełnie ustał. Później przybyły inne bpstwa: kujawskie, dawniej kruszwickiém zwane, prawdopodobnie przez Mieczysława II lub Władysława Hermana założone; płockie, również około tego czasu powstałe; lubuskie, którego początek trudno oznaczyć; chełmińskie, założone przez Konrada, ks. mazowieckiego, r. 1222; warmińskie, sambijskie i pomezańskie r. 1241. Te cztery ostatnie stanowiły hierarchję kościoła w Prusach, i długi czas zostawały pod władzą arcybpa rygskiego, którego początek sięga r. 1170. Za panowania Kazimierza W. r. 1361 przybyło arcybpstwo halickie, które r. 1376, za rządów króla Ludwika, przeniesione zostało do Lwowa. Poddane mu były w tymże czasie fundowane bpstwa: przemyskie, chełmskie i łuckie czyli włodzimierskie. Władysław Jagiełło, ustanowił wileńskie, żmudzkie i kijowskie. Stefan Batory, odzyskawszy Inflanty, założył tamże bpstwo wendeńskie, które z arcybiskupstwem rygskiém, dla szerzącego się w tamtych stronach protestantyzmu, nie długo się utrzymało. Nakoniec Władysław IV, spełniając zamiar swego ojca, Zygmunta III, fundował bpstwo smoleńskie. Na synodzie prow. r. 1621 arcybpa gniezn. uznali swym metropolitą: bp inflancki, i bp bakoński w Mołdawji. Tak więc, po różnych losach, jakie przechodziły niektóre z tych bpstw, Polska liczyła dwóch arcybpów: gniez. i lwow., i 15 bpstw łacińskich. W r. 1764 archidjecezja gnieznieńska miała suffraganów: krak., kujaws., poznań., płockiego, chełmińs., wileń., żmudz., inflanck., smoleńsk., łuck., który do w. XVI był w prowincji lwowskiej. Archidjecezja lwowska miała suffraganów: przemys., kijows., chełmsk. i kamienieckiego. Dodać wypada bpa warm., podlegającego Stolicy Ap. bezpośrednio, oraz bpa wrocławskiego, gnieznieńskiemu, i bakońskiego, lwowskiemu podległych. W r. 1764 Litwini, na konfederacji generalnej warszawskiej, żądali wyniesienia bpstwa wileńskiego do znaczenia metropolji, ale gdy ich odesłano do sejmu koronacyjnego, już tego żądania nie ponowili. Niegdyś istniejące arcybpstwo rygskie miało czterech suffranganów: rewelskiego, wendeńskiego, dorpackiego i kurońskiego, lecz ich bpstwa upadły po zajęciu tej prowincji przez Szwedów. Po podziale Polski, w części państwa Rossyjskiego powstało arcybpstwo mohilewskie z bpstwami: wileńskiém, żmudzkiém, łuckiém, kamienieckiém i nowo utworzonemi: żytomierskiém i mińskiém. W Galicji arcybpstwo lwowskie z suffraganami: krak., przemys., lubelskim i tarnowskim, który później na kieleckiego zamieniony został. W części do Prus odpadłej było arcybpstwo gniezn. i bpstwa: poznań., płoc., chełmiń., kujaws., wrocławsk. i warm., bo w r. 1799 dodane dwa: warsz. i wigierskie, poddane zostały Stolicy Ap. bezpośrednio. Za księstwa Warsz. w r. 1806 metropolja gniezn. zachowała swe suffraganje, lecz w roku 1808 dodano jej bpstwa: krak., lubelskie i kieleckie. Po wznowieniu królestwa, djecezje nowe przybrały granice, albowiem r. 1818, za zatwierdzeniem Stolicy Ap., utworzone zostało arcybpstwo warszawskie, z bpstwami: krakowsko-kieleckiém, kujawsko-kaliskiém, płockiém, sandomierskiém, lubelskiém, augustowskiém czyli sejneńskiém i janowskiém czyli podlaskiém (bulla Piusa VII „Ex imposita nobis“). W Prusach arcybpstwo gnieznieńskie i poznańskie z suffraganem bpem chełmińskim, a bpstwa wrocławskie i warm., poddane bezpośrednio Stolicy św. (bulla „De salute animarum“ r. 1821). W Galicji pozostała część bpstwa krakowskiego, oraz bpstwa przemyskie i tarnowskie. W Rossji zaś, pod arcybpem mohilewskim zostawać miały bpstwa: wileńskie, żmudzkie, mińskie, łuckie połączone z żytomierskiém, kamienieckie i chersoneńskie czyli saratowskie (bulla Piusa IX „Universalis Ecclesiae cura,“ r. 1848 d. 5 nonas Julii). 2. Wybór bpa. Pierwiastkowo kapituły swych arcybpów i bpów obierały, czego liczne dowody znajdujemy w historykach naszych. Niekiedy przecież sam Papież, bez udziału kapituły, naznaczał bpów, jak z wielu miejsc Monumentów Theiner’a okazuje się (t. I f. 10, 43, 47, 50, 57, 88, 90 sq.). Są nawet przykłady, że królowie i książęta zalecali kapitułom, kogoby sobie życzyli, widzieć bpem; co większa, obranych nie przyjmowali, jeśli im się nie podobali (Łętowski, Katalog, I str. CXXI). R. 1102 żalił się Papież Paschalis II w liście do arcybpa gniezn., że bpi z bpstwa na bpstwo nie za powagą papiezką, ale według woli królewskiej przenoszeni byli (u Hartknocha, de Republ. Pol. l. 2 c. 2 § 10 pag. 394). Nie wiadomo o czyjém przeniesieniu Papież mówi, gdyż pierwszy historyczny ślad tego spotykamy dopiero w przeniesieniu Ruperta, bpa wrocł., na bpstwo krak. (Łętow., Katal. I 58). Długosz świadczy (l. VI p. 603), że książęta niegdyś krak. aż do r. 1207, według swej woli bpstwo krak. rozdawali, a kapituła dopiero w tym roku prawa obierania nabyła, co winna zabiegom niejakiego Jana, archidjakona (Łętowski, Katalog, I 94). Nie używali jednak królowie tego przywileju wyłącznie, gdyż jeszcze r. 1032 Rachelin przez kapitułę na bpa krak. był wybrany, a podobno w pierwszej półowie XI w., przez sam Rzym wszystkie nasze katedry obsadzane były, czego dowodem cudzoziemskie pochodzenie pierwszych bpów. Pierwszym z książąt, który wtrącił się w obiór bpów, miał być Kazimierz I (roku 1048 — 1058). Mniej na wybory kapituł zważał król Ludwik, mianując bpów podług swej woli, a nawet przed zawakowaniem bpstwa wydawał na nie expektatywy (Anonim, Archid. gniezn., p. 133 sq.; Dług. l. X). Królowa Jadwiga utrzymała bpa Piotra Wysza, pomimo kanonicznej elekcji Sieciecha, wybranego przez kapitułę krak., i przeciw Manfiolemu, synowcowi Bonifacego IX, zaleconemu przez tego Papieża. Władysław Jagiełło szedł śmielej temi śladami, mianując bpów i arcybpów (Dług. lib. X, XI); czasem też kapitułom, kogo mu się zdało, obrać polecał (tenże l. c.), lub, w brew woli papiezkiej, swego kandydata popierał (Damalewicz, Vitae Epp. Vlad. p. 277, 288). Marcin V Pap., i z tej i z innych przyczyn, w r. 1427 mocno go zganił (u Raynalda, Annal an. 1437 § 17), a w r. 1429 przekonywał go, że prawo mianowania bpów nie do króla, lecz do Papieża należy; że wprawdzie Papież pozwala niekiedy panującym bpa mianować, ale przez to nie traci prawa komu innemu inwestytury udzielić (Raynald r. 1429 § 14). Daléj zaszedł Kazimierz Jagiellończyk. Ten bowiem, mając sobie od Papieża Mikołaja V udzielone pozwolenie, rozdania 90 wyższych beneficjów kościelnych, nie ograniczył się tą liczbą, lecz kapitułom wolę swą narzucał, a nawet bpa kujawskiego Mik. Lasockiego, przez Papieża mianowanego, nie przyjął (Dług. lib. XIII), a w r. 1460 zadał ostatni cios wolnym wyborom kapituł: gdy bowiem na bpstwo krak. innego Papież (Sienińskiego), innego król (Gruszczyńskiego) mianował, i innego kapituła (Lutka) wybrała, król upornie swego kandydata utrzymał (Dług. l. XIII.; Bielski, Kron. p. 428). Odtąd (utrzymuje Bielski l. c.) królowie ciągle już bpów mianowali, lubo kapituły dawno już starały się przy wyłączném prawie utrzymać, o co płocka jeszcze w r. 1078 przez księcia Władysława Hermana starała się w Rzymie. Pamięć jednak dawnego zwyczaju wolnych wyborów utrzymała się w tém, że królowie długo jeszcze listami, zwanemi literae instantiales, zalecali kapitułom swych kandydatów, domagając się ich wybrania, pod utratą łaski monarszej. Taki list króla Stefana w r. 1581, groźno polecający Hier. Rozdrażewskiego, posiada dotąd kapituła kujawska. Królowie nasi przywilej nominowania biskupów opierali na prawie patronatu, byli bowiem fundatorami wszystkich stolic bpich. Przyznała im to bulla Sykstusa V z r. 1589 (u Zalaszowsk., Jus. pol. I 388), a Rzpta w „pacta conventa“ włożyła warunek, zaprzysięgany przez elekcyjnych królów, że prawa tego wiernie dochowają koronie. Wszelkie zabiegi o uzyskanie biskupstwa w Rzymie, z pominięciem praw krajowych, surowo zakazane zostały wielu statutami, np. r. 1510 (Vol. leg. I 372 § Conservantur in suo robore), r. 1538 (l. c. f. 526 § Quid si aliquis), r. 1588 (l. c. II f. 1221 tit. O bpstwach), r. 1641 (l. c. IV f. 13 tit. Cortesani), ob. art. Kortezanie. Pod koniec Rzptej (r. 1776) rada nieustająca trzech kandydatów obierała, a król jednego z nich mianował (Skrzetuski, Prawo polityczne, I 145). Jedna tylko kapituła warmiń. do ostatnich czasów zachowała swobodniejsze prawo wyboru, lubo niezupełnie została wolną od nacisku woli królewskiej; ale też orężem nawet je wywalczyła za Kazimierza Jagiel., gdy król Oporowskiego mianował, a kapituła Mik. Tungena obrała, który też utrzymał się, a król w końcu na niego przystał (Rzepnicki, Vitae Praesul. II 313; Dług. I. XIII.; Lengnich, Hist. Pol. p. 4.; Treter, de Ep. Varm.). Dla zapobieżenia niesnaskom, mogącym z tego powodu wyniknąć, Zygmunt I r. 1512 postanowił, aby po zawakowaniu warm. bpstwa, król czterech kanoników warmińskich, rodowitych prusaków, w ciągu ośmiu dni wyznaczał, z których kapituła swego biskupa obrać miała (Vol. leg. I 379, tit. Privilegium). To prawo jednak wkrótce przeszło w czystą formalność, gdyż Zygmunt III, pomimo oporu kapituły, bpem warm. mianował kard. Jęd. Batorego, i odtąd królowie tego z pomiędzy czterech kandydatów, którego sobie życzyli, zwykli byli w szczególności kapitule zalecać, a ta znowu życzeniu króla z uszanowaniem czyniła zadosyć; co po części było słuszném, gdyż król takiego wybierał, jakiego sobie życzył mieć w senacie (Lengnich, Prawo posp. król. pols. p. 250). Źle na to później patrzyła kapituła; bo w ostatnich czasach Rztej, zapewne pod wpływem władców Prus książęcych, szeroki wywód swych praw do wolnej elekcji drukiem ogłosiła p. t. „Jura Rmi Capituli Varmien. circa electionem episcopi.“ Przymioty osobiste kandydatów i inne warunki do bpstw, określają postanowienia papiezkie i konstytucje sejmowe. Bulla Leona X, r. 1515 wydana, mówi: Nonnisi docti et vigilantes, aut alias tales praeficiantur viri, qui consilio, verbo, auctoritate et exemplo circa divinum cultum, animarum profectum providere, et periculis inibi proventuris obviare sciant, velint et valeant (Const. prov., l. IV de privil.). Z ustaw sejmowych, bpi szlachtą być winni; pod karami zabroniono wybierać innych (Statut Aleksandra u Herburta, V. Plebeii § Volentes, i Vol. leg. I f. 302), chociaż mniej tego przestrzegano w bpstwach pruskich. Dawniej i nie ze szlachty bywali, zwłaszcza gdy ich Papieże przysyłali, co do czasów Bolesława Śmiałego miało miejsce. Gamrat, że niedość jasno wywiódł swe szlachectwo, do żadnej kapituły katedralnej przyjętym nie był, a tylko za łaską królewską został bpem przemys., a potém szedł wyżej, ale zawsze szlachta zeń szydziła (Hartknoch op. c. lib. 2 c. 5 p. 601). Hozjuszowi wprawdzie żadnej przykrości nie wyrządzono, ale niemile widziano, że stolicę bpią posiadł plebejusz (Fredro, Hist. Henr. p. 133 sq.). Kromer, Nidecki i kilku innych, również do wyjątków należą. Prócz szlachectwa, wymagano od kandydata, aby był krajowcem. Władysław Jag. przyrzekł dawać godności kościelne i świeckie „nulli extraneo terrigenae, nisi nobili bene merito, et in fama laudabiliter conservato, illius terrae in qua dignitas hujusmodi vel honor vacaverit“ (Vol. leg. I f. 90), co w późniejszych statutach po wielekroć powtórzono, mianowicie r. 1454, 1503 (pod nieważnością), 1505, 1532 i t. d. Na sejmie piotrk. r. 1562 posłowie przypomnieli wiele niestosowności, przeciwnych dawnym ustawom, między innemi, że Statut Wład. Jag. nakazywał wyższe godności duchowne i świeckie dawać panom tej samej ziemi; ale nie utrzymali się ze swém zdaniem co do osób duch., aby były rodowitemi ziemianinami okręgów, w których trzymają swe dostojeństwa, gdyż duchowieństwo miało na swą obronę statuta z r. 1496, 1505, 1532 i 1550 (Vol. leg., I ff. 263, 303, 510; II f. 595), któremi duchowne dostojeństwa szlachcie polskiej, bez bliższego określenia, warowano (Romanowski, Otia Cornic. I 79). Odtąd nie ważono się duchowieństwa niepokoić pod tym względem, a nawet konfederacja general. warszaw., po śmierci Zyg. Aug. r. 1573 (Vol. leg. II f. 842, § Wszakże) postanowiła, by bpstwa i inne beneficja tylko rodowitym krajowcom udzielać; przez co ponowiła Statut Aleksandra, potwierdzający wcześniejszą ustawę królowej Elżbiety. W Koronie więc, Koroniarzom; w Księstwie — Litwinom; a w Pruasach — Prusakom trzeba było dawać bpstwa; i tego narody te przestrzegały. Ztąd Bern. Maciejowski nie mógł się dostać na bpstwo wileńskie, mimo nominacji królewskiej, a Radziwiłł źle był widziany na krakowskiém. W jednych tylko prowincjach pruskich liczne spotykamy wyjątki, ale zawsze z zastrzeżeniem na przyszłość przywileju Zygmunta I z r. 1512, który, mianowicie co do bpstwa warm., stanowił, aby kandydat był tamtejszym kanonikiem i prusakiem. Jeśli kto nie posiadał tych warunków, powinien był postarać się o indygenat i kanonję. Kromer nie miał indygenatu, przeto stany pruskie nie wpuściły go do swego senatu. Jęd. Załuskiemu książe Sachsen Zitz, a Krzyszt. Szembekowi Sieniński, kanonji ustąpili; Grabowskiemu zaś, żaden kanonik usunąć się nie chciał, musiał więc wyjednać sobie papieską dyspensę. Zygmunt III syna swego, Jana Alberta, bpem warm. mianował, chociaż nie był tamtejszym kanonikiem (Lengnich l. c. p. 250). — W celu obdzielenia więcej szlachty chlebem kościelnym, oraz dania królowi sposobności wynagradzania zasłużonych, wyszły dwie ustawy, jedna, o trzymaniu pieczęci koronnej, a druga, o wielości beneficjów; wszelkie przeciw temu wykroczenia zwano incompatibiliami. Za Aleksandra króla, r. 1504 postanowiono w Piotrkowie, że kanclerze i podkanclerze są wprawdzie kandydatami na arcybpstwa i bpstwa, które podczas sprawowania ich urzędu zawakują, ale że powinni złożyć pieczęć po otrzymaniu większych bpstw, t. j. gnieznień., krak., kujaw., poznań., warmiń., lub płockiego (Vol. leg. I f. 296). Ztąd Jęd. Załuski z bpstwa płockiego na łuckie r. 1735 przeszedł, aby utrzymać się przy pieczęci większej. Były jednak wyjątki: Jan Choiński, bp. płocki, był podkanclerzem, a jako bp. krak. kanclerzem; Piotr Wolski z płockiém, Piotr Tylicki, Stef. Wydżga, Mich. Radziejowski i Jęd. Załuski z warm. bpstwem, byli kanclerzami; Jan Lipski, biskup krak., przez trzy lata trzymał pieczęć. Sam. Maciejowski z płockiém trzymał pieczęć większą, lecz przechodząc na krak., na sejmie r. 1550 musiał ją oddać; toż samo Waw. Gembicki, bp. chełmiński, trzy lata na kujaw. stolicy był kanclerzem, wbrew ustawom (Lengnich, Prawo posp. p. 229, wiele przytacza podobnych przykładów). Dopiero konstytucja r. 1768 (Vol. leg. VII f. 743 tit. Kanclerze) zmieniła ten zakaz, ogłaszając wszystkie bpstwa za compatibilia z pieczęcią, z wyjątkiem prymasowstwa, bpstw krak. i kujawskiego. — Również ustawami państwa było zastrzeżone przez konstyt. r. 1607 (Vol. leg. II f. 1605 tit. O dygnitarstwach), aby bpi nie trzymali opactw i probostw, choćby w własnych djecezjach; ale ten zakaz w r. 1633 (Vol. leg. III f. 799 tit. Imcompatibilia) złagodzony został, i do bpstw szczuplejsze mających dochody, jako to: do lwow., przemysk., żmudzk., chełmsk., kijows., kamieniec. i inflanckiego, pozwolono przyłączać po jedném opactwie, lub probostwie zakonném, z tém zastrzeżeniem, aby bpowi żmudz. z beneficjów w. ks. Lit. beneficja dawano, i aby to nie ośmielało innych bpów. Pozwalano jednak wyjątkowo na incompatibilia, jak np. Mik. Prażmowskiemu, bpowi łuckiemu, kanclerzowi koron., dano opactwo sieciechowskie (Konstyt. r. 1658. Vol. leg. IV f. 544); królewiczowi Karolowi pozwolono trzymać dwa opactwa (Vol. IV 285); Jęd. Olszowskiemu, bpowi chełmińskiemu i podkanclerzowi, przyrzeczono dać pierwsze wakujące beneficjum (Konst. r. 1667. Vol. IV f. 929); Zadzikowi, bpowi chełmiń. i kanclerzowi, dodano prepozyturę miechowską (Konst. r. 1633 Vol. III f. 792); r. 1677 Oborskiemu, suffraganowi krak., oddano arcybpstwo lwow., z opactwem trzemeszneńskiém; Potocki, arcybp gniezn., miał opactwo tynieckie, a Szaniawski, bp kujawski, wągrowieckie; Jęd. Załuski, bp łucki i kanclerz, trzymał opactwa czerwińskie i paradyskie (Vol. VI 666) i t. p. Tak więc i bogatszym biskupom dodawano beneficja, a nawet niekiedy więcej niż jedno. Dwóch bpstw jednak, ani król dawać, ani nikt trzymać nie mógł; były przecież i tu wyjątki, gdyż z arcybpstwem gniezn. trzymali krak.: kard. Fryderyk, Piotr Gamrat, Bern. Maciejowski; Kurowski dwa lata kujawskie, a Ferdynand był wrocławskim i płockim bpem. Nigdzie zaś bardziej jak u nas nie było upowszechnione przechodzenie bpów z jednej na drugą stolicę. Pierwszy tego przykład, niepraktykowany dotąd w Polsce, dał Robert czyli Rupert roku 1142, z wrocławskiego na krak. bpstwo przeniesieny przez Innocentego II, za staraniem Władysława II, króla. Od w. XVI ten zwyczaj co do bogatszych bpstw zamieniono jakby w prawo, tak, iż gdy r. 1550 król Zygmunt Aug. obiecał bpstwo krak. Jerzemu Podlodowskiemu, kanonikowi krak., prymas i duchowieństwo bardzo źle to przyjęło, a podawanemi przez nich król nakłoniony, słowa nie dotrzymał, i stolicę krak. dał Zebrzydowskiemu, bpowi kujaws., a Podlodowskiemu usta zamknięto dobrą plebanją; i znowu, gdy w r. 1748 król dał arcybpstwo gniezn. Adamowi Komorowskiemu, prał. krak., wybór ten zadziwił wszystkich, a wojewoda sandomierski o tém czynił swe uwagi na sejmie z tegoż roku; St. Karnkowski usiłował nawet wymódz konstytucję, aby na arcybiskupstwo gniezn. szedł zawsze bp kujawski; a w Litwie domagano się, aby żmudzki wstępował na wileńskie. Nie było jednak określone prawami, ile razy można bpstwa odmieniać; pomimo to kanclerz Jerzy Denhoff nie chciał Stan. Dąbskiemu, bpwi kujaws., pieczętować przywileju na bpstwo krak. dla tego, że ten na piąte już przechodził. Z jednej katedry na drugą przechodzący bp. zażywał póty dochodów dawnej, póki na nową przez Papieża zatwierdzony nie był; dochody zaś nowego bpstwa liczyły mu się od ustąpienia poprzedniego bpa, lecz część ich dostawała się kapitule. Ztąd niektórzy bpi umyślnie zwlekali uzyskanie bulli translationis, aby z obu bpstw pobierać dochody, na co wyrzeka St. Łubieński (De epp. bene ger. n. 65), chwaląc bezinteresowność ubogich bpów Rusi. Ta chciwość wywołała ustawę Urbana VIII, wydaną do bpów polskich r. 1624 d. 23 Grud., w której ten Papież przypomina obowiązek uzyskania bulli w ciągu czterech miesięcy, i dodaje, że odtąd bp taki będzie miał prawo do dochodów nowego bpstwa w stosunku czterech miesięcy, a gdyby po ich upływie bulli nie otrzymał, dalsze dochody mają być obrócone na reparację kościoła katedr., na zakrystję, lub inne pobożne uczynki, stosownie do uznania kapituły, której w tym względzie Papież daje prawo rozporządzania (Bened. XIV de Synodo dioec. l. 13 c. 16). Nominowany przez króla bp, pod żadnym pozorem, nie może wdzierać się w zarząd djecezji, ani dóbr bpich obejmować, przed zatwierdzeniem papiezkiém, pod karą usunięcia z tej i niezdatności do wszelkiej innej stolicy biskupiej. Ten przepis prawa ogólnego biskupom polskim powtórzył Sykstus V, w bulli Pastoralis nostra sollicitudo, r. 1589 wydanej na prośbę Stan. Karnkowskiego, który lękał się, aby gorszący przykład Uchańskiego, przechodzącego z biskupstwa chełmskiego na kujawskie, nie znalazł kiedyś naśladowców (Olszowski, De archiep. gnes. p. 121). Biskupa, przedstawionego przez króla, Papież prawie zawsze potwierdzał. Uchański jednak, jako podejrzany o sprzyjanie innowiercom, lat kilka czekać musiał. Stan. Wierzbowski, biskup poznański, r. 1686 mianowany arcybiskupem gniez., nie został zatwierdzony dla tego, że Hier. Lubomirskiemu, kawalerowi maltańskiemu, pozwolił zawrzeć śluby małżeńskie. Za czasów Augusta II mianowany biskup inflancki, z innych powodów od Stolicy Ap. potwierdzenia nie uzyskał (Lengnich l. c. p. 145). Niegdyś biskupów potwierdzał arcybiskup gniezn. (ob. art. Arcybiskup gniez.). Proces nominata biskupa odbywał się przed nuncjuszem, podług ogólnych przepisów; na synodzie jednak prowinc. r. 1577 biskupi żądali zmiany: aby proces egzaminu, do Stolicy Ap. posyłany, był uformowany w prowincji, używając do tego osób przysięgłych, które synod prow. wybierze; aby w formule dodano artykuły o zasługach nominata; aby ten, przynajmniej rok przed nominacją, był kapłanem; aby przysiągł, że nie dopuścił się tu symonii. Papież Grzegorz XIII na te żądania zezwolił. — Zatwierdzony przez Papieża biskup, obowiązany bullę swego wyniesienia na biskupstwo okazać w kapitule, a uczyniwszy tam wyznanie wiary podług przepisu Pontyfikału, powinien złożyć przysięgę bez żadnego wyjątku, restrykcji, ograniczeń i tłumaczeń, że prawa i zwyczaje kapituły zachowa, dóbr aljenować nie będzie, członkom kapituły nie dokuczy, ani bez udziału kapituły sądzić lub karać ich nie będzie (Const. prov. l. 2 de jurejurando, i synod Łubieńs. 1643 tit. de profess. fidei). Jeśli tej przysięgi biskup wzbrania się uczynić, może kapituła odmówić mu uroczystego wprowadzenia do kościoła. Pomimo tego, niektórzy biskupi mieli dosyć odwagi, aby tej ustawy nie wykonać (Ks. Przyałgowski, Żywoty biskupów wil. II 134 o Jerzym Tyszkiewiczu). — 3. Obowiązki biskupów. A. W kościele. a) Powinni mieszkać przy swych kościołach, lub przynajmniej nawiedzać je często (Const. prov. l. 1 de off. Ordin p. 92 § Decrevit etiam, z bulli Leona X). Z trudnością temu przepisowi prawa ogólnego mogli uczynić zadosyć nasi biskupi, gdyż jeździli do obcych dworów jako posłowie, kolejno przy królu bywali, na sejmach i naradach senatu musieli być obecni, albo jaki urząd publiczny pełnili (Łubieński, De ep. bene geren. n. 95). — Mają wizytować swe djecezje i zaradzać wtedy potrzebom duchowieństwa i ludu (Bulla Leona X, Const. prov. l. 4 de privil.). Synod prow. r. 1561 narzeka na zaniedbanie wizyt, i przypomina biskupom ten obowiązek, domagając się, aby w miejscach ludniejszych i herezją zarażonych, sami to czynili, lub osobami obdarzonemi talentem kaznodziejskim wyręczali się. Synod prow. 1589 poleca, aby kościoły kated. i koleg. sami zwiedzali, a inne archidjakonom powierzyli. Tego i inne synody żądają, jak z r. 1577 i 1561. Ten ostatni chce, aby co rok, a jeśli nie można, to w ciągu dwóch lat, całą djecezję zwiedzić. Biskupi łac. mieli przywilej wizytowania kościołów unickich, w ich djecezjach będących, co im nadał Pius IV, przez breve Romanus Pont., d. 16 Lutego 1565 (u Piaseckiego, Praxis Ep. par. 2 c. 3 art. 4), ob. Wizyta kanoniczna. — W kościołach kated. często celebrować, kazania prawić, święceń w pewne czasy udzielać, sakrament Bierzmowania w uroczyste święta ludowi dawać, aby nie zdali się stać próżnującymi w kościele Bożym (Const. prov. l tit. de off. ord., § Deinde p. 75). Już synod r. 1248 czynił biskupom wymówkę, że przebywając w miastach, gdzie był kościół kated., jednak do niego nie przychodzili. Polecał więc, aby zwłaszcza w wielki post i w adwencie rezydowali, kazania miewali, spowiedzi słuchali i nauczali tak kler katedralny, jak lud miasta; gdy mieszkają przy katedrze, powinni być codziennie obecni na matutinum, na Mszy i nieszporach, a w większe święta sami nieszpory, jutrznię i Mszę śpiewać. Obowiązek opowiadania słowa Bożego niegdyś wyłącznie do biskupów należał. I nasi biskupi kazania prawili. Honorjusz III, Papież, r. 1218 wysyłając arcybiskupa gniez. na śledztwo na biskupa płockiego, między wielu innemi i ten czyni mu zarzut, iż podczas swego biskupstwa tylko trzy razy miał kazanie do ludu (Theiner I f. 9). Łubieński (De eppatu bene ger. n. 99) chwali Karnkowskiego i Solikowskiego, że często do ludu z ambony przemawiali. Wielu później naśladowało ich. — Msze śś. mają odprawiać często, a przynajmniej w większe święta; któryby tego nie czynił, na rok zapłaci sto grzywien (Const. pr. lib. 3 de celebr. missar. p. 226). — W ciągu miesiąca od objęcia biskupstwa, powinien wybrać sobie oficjała, kapłana uczonego, roztropnego, któremuby powierzył słuchanie spraw i karanie cenzurami kościelnemi, chyba że djecezja jest zbyt małą, kościół bardzo ubogi; w przeciwnym razie metropolita ma wybrać officjała, który powinien mieszkać przy kościele katedralnym (ibid. lib. 1 de off. vic. i lib. 5 c. 6). Powtórzył to synod r. 1589. Starać się winni, aby ich trybunały i sądy oficjałów były należycie szanowane; niepokoje i zaburzenia czyniących, lub z bronią i trzaskiem do sądu wchodzących, karać, z zachowaniem stosunku do wykroczenia i godności osoby (Const. prov. l. 1 de off. ord., § Curae p. 94 i synod r. 1589). Zygmunt I na sejmie piotrk. r. 1519 włożył na biskupów obowiązek upominania officjałów, iżby nie przyjmowali do sądu duchow. spraw ludzi świeckich (Vol. leg. I f. 387 tit. Poena contra evocantes). Prócz oficjałów, synod r. 1577 każe biskupom utrzymywać kanclerzy i teologów, a zaniedbujących tego, ma synod prow. karać. Urzędnicy w kancelarji biskupiej, jako to: auditorowie Curiae, notarjusze, prokuratorowie sprawiedliwi mają być, zdolni, Boga bojący się i nad taksę nie pobierający; dobrze byłoby, aby w ich liczbie był prałat lub kanonik, któryby biskupa miejsce mógł zastępować (ibid. de Off. ord. p. 91 lib. 4 de Simon. p. 255, i lib. 5 c. 6 p. 353, synod Maciejow. de jurisd. eccl. i synod 1589). — Dwór biskupi ma się składać z ludzi przykładnych; ztąd synod r. 1542 nakazuje im domowników pilnie strzedz, aby nie byli zgorszeniem. Synod r. 1551 narzeka na nieskromne zachowanie się w kościele służby biskupiej, i każe jej przypomnieć, iżby, zwłaszcza w świątyniach, zachowała się przyzwoicie, a mianowicie, aby się nie obracała plecami do Tabernaculum. Tenże synod zabrania biskupom trzymać na swych dworach heretyków, o herezję podejrzanych i wyklętych; takich od poufałości usuwać i rozmów z nimi unikać. Grzegorz XIII, w liście potwierdzającym ustawy synodu prow. r. 1577, zakazuje biskupom utrzymywać heretyka jako pisarza, doradcę, sekretarza, lub w innych urzędowych obowiązkach. Sykstus V, w bulli Pastoralis r. 1589 wydanej, biskupom za to grozi suspensą ipso facto a regimine suae ecclesiae, privationis omnium beneficiorum et incapacitatis ad alia obtinenda. Inne synody (r. 1551, 1561 i 1589) nawet krewnych biskupich, gdyby innowiercami byli, wydalać z dworów nakazują (Const. prov. lib. 1 de off. ord). Te i t. p. zakazy wywołane zostały gorszącemi przykładami Uchańskiego i Drohojewskiego, biskupów. — Synod prow. r. 1248 każe biskupom mówić modlitwy przed i po jedzeniu, nie zaś wyręczać się przez kapelanów; a synod r. 1542 poleca, aby przy stole biskupa, po Benedicite, czytano Pismo św. Ponowił to synod r. 1551 zabraniając mów próżnych, a ludziom świeckim przy biskupim stole o artykułach wiary rozprawiać. (Const. prov. l. c. p. 95). — Do nich należy strzedz całości i czystości wiary (syn. r. 1621 c. 2), bronić jej i błędy niszczyć (Const. pr. l. 4 de haeret p. 272 i Gembic. c. 2 p. 6). Dla utwierdzania wątpiących w wierze i nauczania nieumiejętnych, mają utrzymywać mężów w wierze św. stałych, w Piśmie św. biegłych, którzyby Ewangelję i Pismo św. ludowi wykładali na zasadzie rozumienia, przez Kościół potwierdzonego, a to pod karą 500 dukatów węgierskich (Const. pr. l. 1 de off. ord. pag. 85 i 94 i Synod r. 1589). Już synod roku 1547 kazał zwracać szczególną uwagę na wybór kaznodziejów przy katedrach i kolegjatach, aby byli zdolni i w wierze niepodejrzani; aby żaden nie wchodził na ambonę bez biskupiego pozwolenia; aby na proboszczy posyłać tylko pilnie wyegzaminowanych i doświadczonej prawości kapłanów, a ci, aby utrzymywali zdolnych kaznodziejów, gdzie sami nie wystarczą. Biskup w tém niedbały, miał być przez arcybiskupa karany stu grzywnami. W tymże celu zachowania czystości wiary, synod r. 1527 nakazuje biskupom ustanowienie inkwizytorów i wizytatorów, którzyby wyszukiwali podejrzanych o herezję i donosili biskupowi, a ten miał winnych karać. W każdej djecezji, a zwłaszcza w wrocławskiej i włocławskiej, miał być przynajmniej jeden inkwizytor (Const. pr. l. 1 de off. ord. p. 85). Obowiązkiem biskupów było, przynajmniej raz w rok osobiście, lub przez delegatów, zwiedzić księgarnie i ściśle przejrzeć książki na sprzedaż wystawione; a jeśliby znaleźli dzieła heretyckie, mieli je palić, a księgarzy na karę dowolną skazywać. Przepis ten, zgodny z ustawą Zygmunta I w Statucie Łaskiego, potwierdzony został przez Zygmunta Augusta, dekretem w Wilnie d. 1 Marca 1556 wydanym do urzędów świeckich, zalecającym wspierać biskupów, a ponowiony został przez synod r. 1643. (Const. pr. l. 1 de off. ord. p. 89 sq. i lib. 5 c. 27 p. 367). — Synody nasze polecają biskupom ustawy soboru tryd. wprowadzać w wykonanie, przestrzegać zachowania i wszystkie swe czynności do przepisów jego stosować (syn. 1621), oraz we wszystkiém dawać z siebie dobry przykład tak duchownym, jako i świeckim (Const. prov. l. 1 de constit. § Quoniam p. 11). Gdyby przeciwko temu wykraczali, kapituły mają prawo ich upomnieć (l. c. lib. 1 99. de Off. Capit.). Synod r. 1561, niedbalstwu pasterzy i rozproszonym ich obyczajom przypisując szerzenie się herezji, przypomina im obowiązek wyższej doskonałości, żywszej pobożności i pilnego spełniania przepisów, niepobłażania występkom domowników, dodając, że nie powinni się wstydzić sami udzielać ludowi Sakramentów i pełnienia funkcji kapłańskich. Synod zaś r. 1621 rozbiera słowa Ezech.: Ego de manibus pastorum meorum requiram oves meas, i św. Pawła: Oportet eppum irreprehensibilem esse, etc. i z nich wywodzi obowiązki biskupa. — Inne synody w drobniejsze wchodzą szczegóły. Nakazują nosić tonsurę okrągłą, na wzór zakonników (synod r. 1279), chodzić w rokietach i w nich siadać do stołu, jeżeli są z duchowieństwa świeckiego, gdyż zakonnicy nietylko rokiet nosić nie mogą, ale i a vestibus variegatis et figuratis, pod karą stu grzywien, powinni się wstrzymać (Const. prov. lib. 3 de vita et honest. pag. 139); unikać zbytku i wystawności; zachować umiarkowanie i oszczędność w ubiorze i pożywieniu, a za to chojnymi okazywać się na ubogich, na młodzież szkolną i kleryków (Const. pr. lib. 1 de Off. ord., § Cum ex neglig. p. 71); być gościnnymi i tę cnotę rządcom swych dóbr zalecać, zwłaszcza względem członków kapituły (l. c. i synod r. 1589); nie wolno im wprost lub ubocznie pobierać wynagrodzenia za benedykcje, rekoncyliacje, formaty i t. p., wyjąwszy procurationem et taxam a jure et statuto provinciali concessam, a to pod karą przez arcybiskupa dowolnie naznaczyć się mianą (Const. prov. lib. 4 de simon. p. 255). — Arcybiskup gniez. i lwowski, biskupi: krak., kujawski, poznań., płocki i łucki, zaraz na wstępie do swej katedry powinni byli dać swym kościołom katedralnym kielich złoty, a inni biskupi, mający mniejsze dochody, mniejsze ofiary składać byli obowiązani (synod Łub. 1643 tit. Calices aurei). Tego rodzaju pamiątki już dawniej były w zwyczaju w katedrze włocławskiej (od Pawła Wołuckiego, biskupa) i krakowskiej; synod więc M. Łubieńskiego zamienił je w prawo. Kapituła włocławska po śmierci Waw. Gembickiego, arcybiskupa, który będąc poprzednio biskupem kujawskim nie uścił się z tego obowiązku, od sukcesorów jego żądała pieniędzy na kielich złoty, a Ant. Ostrowski przechodząc na stolicę prymasowską, mocą umowy wypłacił wartość takiego kielicha, w celu obrócenia pieniędzy na restaurację katedry włocławskiej, której skarbiec już wiele kielichów złotych posiadał wówczas. — Władzę wykonawczą (jurisdictionis) biskupi nasi mieli zabezpieczoną ustawami synodalnemi i prawami rzeczypospolitej. Rodzaje spraw, do ich sądów należące, wymieniają Constit. prov. lib. 2 tit. de Foro compet. i Herburt V. Spirituales § Differentias. Wyliczamy je w art. Sądy duchowne. Do spraw prowadzonych w Rzymie lub nuncjaturze, powinni byli na każdym synodzie djecezjalnym wybierać osoby zdolne, a gdyby która z nich umarła, mogli za radą kapituły kogo innego wyznaczyć, aby pełnił te obowiązki aż do przyszłego synodu (Const. pr. ex Conc. Trid. s. 25 c. 10 de refor.). — Interdykt sami rzucać powinni, a tylko w ich nieobecności i za szczególném pozwoleniem mogą to czynić oficjali (Const. prov. lib. 4 tit. de sent. excom. § Obviando p. 349). — W powstałej trudności, lub doznanej krzywdzie, powinni wzajemnie sobie pomagać; pokrzywdzonego radą, zasiłkiem i względami wspierać (Const. pr. lib. 3 tit. de Immunit. Eccl. p. 238); na synodach prowinc. osobiście zasiadać, od czego jednak wolni byli biskupi Litwy i Rusi, którzy, z przyczyny wielkiej odległości, mogli swych delegatów przysyłać (l. c. lib. 1 de off. ord. § Cum ex negl. pag. 77, synod 1628 i 1613). Synody djecezjalne biskup powinien co rok odprawiać sam, lub do tego delegować kogo; zaniedbujący karany być miał 50 grzyw. groszy prag., co synod r. 1567 na 200 dukatów podwyższył. Lecz i biskup karał duchownych nie przybywających na synod. Synod djecezji włocł. 1634 naznaczył 30 grzywien kary na nieobecnych. — b) Członków kapituły mają biskupi uważać za swych braci, grzecznymi się dla nich okazywać, nie ubliżać im w niczém, juryzdykcji ich żadnemi ustawami nie ścieśniać (z sob. tryd. synody r. 1539, 1542, 1544 i 1589). Gdy przy swych kościołach mieszkają, w rzeczach dotyczących zarządu diecezji mają się kapituły radzić, i upomnienia jej z łagodnością wysłuchać (synody r. 1561 i 1589). Również i biskup powinien kanoników naglić o spełnianie swych obowiązków, czuwać aby odprawiali Msze śś., przynajmniej w niedziele i święta, a jeśli mają parafje, to tak często, iżby zadosyć uczynili swemu obowiązkowi; źle żyjących w duchu łagodności poprawiać i nie być pobłażliwym (z sob. tryd. synod 1589). — Na prośbę niektórych kapituł synod r. 1621 ponowił ustawę sob. tryd. (s. 25 c. 6 de ref.), aby w rzeczach czysto kapitulnych biskupi żadnego nie brali udziału; co powtórzył ostatni synod prow. — Podług dawnego zwyczaju prowincji gniezn., biskup powinien dać dwie części na restaurację kościoła kated., a kapituła trzecią część (Const. prov. lib. 3 tit. de eccl. aedif. p. 234 i § Onera p. 236), kolegjaty i inne opuszczone kościoły powinien restaurować (syn. 1589). Nie może zabraniać kapitule zwiedzać dóbr stołowych biskupich (synod Maciejow. tit. de non alien. bon. i syn. Wężyka Petric. tit. de recis. bonor.). Na archidjakonów powinien przedstawiać zdolnych, nie tytularnych tylko doktorów, czyli patentowych, ale w rzeczy samej uczonych i prawych. W udzielaniu posad kapitulnych wybór osób zachować; nie dzieciom i mniej zdolnym, ale osobom życia dobrego i wyegzaminowanym dawać. W przeciwnym razie kapituły mogą mniej zdatnych do objęcia posady nie przypuścić, jeżeli nie okażą świadectwa z uniwersytetu, lub innego katolickiego zakładu, i zaświadczenia o dobrém sprawowaniu (synod r. 1589). — c) W celu powiększenia liczby duchowieństwa i zaprowadzenia w niém reformy, prawa synodalne obowiązywały biskupów do zakładania seminarjów (synod r. 1577 i 1589). Poprawę duchowieństwa w swych djecezjach mają przeprowadzać podług przepisów prawa kościelnego i ustaw prowincjonalnych, w duchu miłości i łagodności ojcowskiej, zaczynając od siebie i swych dworów, a potém stopniowo niższy kler, wykorzeniając pychę, chciwość, marnotrawstwo własności kościelnej i złe szafowanie ojcowizną ubogich, zaniedbane staranie o lud, i t. p.; karać za nieodmawianie pacierzy; w publicznych i większych występkach osoby duchowne upominać, zaklinać, strofować i poprawiać karność kościelną; przy kościołach kated. mieć więzienia dla występnych; nie wyrokować przed dokładném poznaniem sprawy; nikomu nie przeszkadzać w użyciu środków obrony (Const. prov. lib. 1 de off. ord. p. 79 i synod 1621 c. 7); nie być dla duchownych cierpkimi ani przykrymi, okazać się raczej pasterzami nie katami, i tak przewodniczyć, iżby nie zdali się panować (synod r. 1589); bronić od krzywd i ucisku ludzi świeckich (synod r. 1544 i 1589); nie pozwalać, aby egzaktorowie świeccy wybierali od duchowieństwa i podwładnych kościelnych subsidium, bo takich poborców sami biskupi naznaczać winni (bulla Sykstusa V Pastoralis); ani też bez zezwolenia Stolicy Apostolskiej zgadzać się na wybieranie od księży tego podatku nie mogą (Const. prov. lib. 3 tit. de modo solv. contrib. p. 218 tit. de immunit. p. 243); proboszczy i wszystkich beneficjatów, którzy z fundacji powinni rezydować przy kościołach, zmuszać do tego przez odejmowanie im dochodów, zachowując słuszne i należyte stopnie kary, aż do odebrania beneficjum; tym zaś, którzy otrzymali rzymskie dyspensy de non residendo, naznaczać zdolnych wikarjuszów i wyznaczyć im część dochodów (Const. prov. lib. 1 tit. de off. ord. § Et cum p. 73 i syn. 1589). Wiele beneficjów, zwłaszcza parafjalnych, jednej osobie nie dawać, a wszystkie raczej przez konkurs (sob. trid. s. 24 c. 18 de ref.) udzielać (synody r. 1527 i 1589). Podług bulli Leona X (Const. prov. lib. 4 tit. de privil.), wolno biskupom łączyć perpetuo vel ad vitam unius rectoris beneficia curata, z zezwoleniem patronów, jeśli dochody tak są szczupłe, iż nie wystarczą na przyzwoite utrzymanie jednego księdza. — Na egzamen mających przyjmować święcenia, w każdym czasie, a na konkurs, celem otrzymania beneficjum, tylko z synodu djecezjalnego co najmniej sześciu egzaminatorów powinien biskup wyznaczyć (Const. pr. lib. 1 tit. de temporib. ordin. p. 66, 68; lib. 5 c. 28 p. 368); przed udzielaniem święceń ogłosić klątwę na wdzierających się ukradkiem, a przed daniem beneficjum wybadać lata, naukę i obyczaje kandydata (l. c. lib. 1 p. 67; lib. 3 tit. de institutionib. p. 147 z sob. tryd.). — Z przepisów ogólnych i statutów prowincjonalnych, majątek duchownych, zmarłych bez testamentu, powinni obrócić na wydatki pogrzebowe, wypłatę długów i wynagrodzenie służby, na krewnych, mianowicie ubogich, na pomoc i ratunek duszy nieboszczyka, na restaurację kościoła, w którym zmarły pełnił obowiązki, a nie zaś na inne cele; a to pod karą dowolnie naznaczyć się mającą przez synod prow. (Const. prov. lib. 3 tit. de succes. ab intest. p. 178). — Mogli byli biskupi nasi wybierać od duchowieństwa podatek, zwany cathedraticum (ob.), i wybierali go, ale nigdy nie obracali na własną korzyść. — d) Z dawnego zwyczaju biskupi mieli tu większą władzę na zakonników niż w innych krajach, co ztąd poszło, że trudno było jenerałom zakonnym do Polski zjeżdżać i karność utrzymywać. W ustawach więc naszych częste znajdujemy przepisy, na synodach zakonnikom podawane, stosunek ich do biskupów określające. Kościoły parafjalne, należące do duchowieństwa świeckiego, synody zabraniają oddawać zakonnikom (synod r. 1643 tit. Incorpor. eccl. paroch.); włóczących się bez pozwolenia przełożonych i od klasztoru do klasztoru podróże odbywających, nakazują biskupom wtrącać do więzienia i do klasztorów odsyłać, a tych, którzyby takich do swych klasztorów przyjmowali, suspensą karać (Const. prov. lib. 5 c. 19 p. 363); z przełożonymi klasztorów żebrzących znosić się o liczbę zakonników, aby tyle tylko było, ile wyżywić się może (l. c. lib. 4 tit. de privil. et exces. privil. p. 317); opatom i przełożonym, prawnie wybranym, powinni chętnie udzielać benedykcji (l. c. lib. 1 tit. de abbat. elect. p. 58 i 61); po śmierci ich, łącznie z przeorem klasztoru ma wybrać administratora z grona swej kapituły, i czuwać, aby dobra klasztorne w całości i dochody wszystkie dostały się następcy (synod 1634 c. 15 de abbat. vacant. i konst. 1588 r. Vol. leg. II f. 1221 tit. O opactwach); powinni zwracać uwagę, aby opaci, przełożeni i ksienie, wsiów i dóbr klasztornych nie pozbywały w obce ręce, a utracone starali się odzyskać, w przeciwnym razie, choćby byli exempti, mogą być przez biskupa wyklęci i złożeni z godności (l. c. lib. 3 de reb. eccl. non alien. p. 167). W r. 1511, za króla Zygmunta I, wyszło postanowienie, aby biskupi przejrzeli przywileje zakonów, a jeśli nie będzie wzmianki, że sami tylko Niemcy mają być przyjmowani, tam biskupi powinni dołożyć starania, aby odtąd bez różnicy, tak Niemcy jak Polacy, wstęp mieli (Vol. leg. I 377 De polonis...); toż samo co do opatów, aby raz krajowiec, drugi raz obcy był wybierany (r. 1539 Vol. leg. I f. 547 de abbatib.). Jeśli zaś samym tylko cudzoziemcom służył przywilej, biskupów troskliwości zostawiono, aby i Polakom wstęp otworzyli. Gdyby na opata nie było zdolnego szlachcica, można wybrać plebejusza, ale o tém biskup powinien zawiadomić króla (statut r. 1538 l. c. f. 521 tit. de abbatib.). — e) Biskup powinien nietylko na duchowieństwo, ale i na lud zbawienny wpływ wywierać; zgodę, pokój i jedność utrzymywać; sieroty, wdowy, ubogich mieć w opiece, bronić ich i sprawiedliwość wymierzać; łagodność pasterską okazywać (z sob. tryd.), lud pozbawiony kościołów i pasterzy, przyłączać do pobliskich parafji, i proboszczom część dochodów tych kościołów naznaczać. Przybywając do którejkolwiek djecezji w prowincji gniez., powinni ludowi błogosławić, a pleban ma nauczać parafjan, aby nachylali się, klękali, lub przynajmniej głowę z uszanowaniem pochylali (Const. pr. lib. 1 de off. ord.). Na prowizorów i rządców szpitali uwagę zwracać, aby nic nie szło na stronę (Const. pr. lib. 1 de off. ord. p. 98); do biskupów należy szkoły erygować i w nich pewną liczbę młodzieży utrzymywać, dając jej żywność i ubiór; pomoc nieść zdolniejszym i pilniejszym (l. c. p. 76 i tit. de scholis p. 265). — Wyklętego w jednej djecezji, i tam publicznie za takiego ogłoszonego, obowiązani są polecić w swej djecezji ogłosić, jeśli o to wezwani zostaną (l. c. lib. 4 tit. de sent. excom. p. 345 i synod 1621 c. 3 de jurisd. spir.); przeciw długo zostającym w cenzurach, powinni wystąpić stanowczo, aby przez ich upór powaga kościelna nie ucierpiała (l. c. p. 347 i u Herbuta V. Decimae, § Pro raptu). Mogą interdyktem obłożyć miejsce, w którém zabito lub raniono kapłana; winowajca zaś ma być wydany biskupowi (Vol. leg. I 387 tit. de presbytericidio). — f) Prócz ustaw, odnoszących się do zarządu duchownego klerem i ludem, synody nasze podają biskupom niektóre przepisy, dotyczące całości i porządku ich dóbr stołowych. Nie pozwalają wypuszczać w dzierżawę, zwłaszcza ludziom świeckim (lib. 3 tit. de locato et conducto p. 171); sprzedawać ich, zamieniać, choćby ad pias causas, bez słusznej przyczyny i zezwolenia kapituły (lib. 3 de reb. non alien. p. 168); wójtostw i sołectw nie dawać dzieciom i nie więcej nad dwa dożywocia, t. j. mężowi i żonie (synod Maciejow. de non alienan. i Łubień. de alienat..); zamki, dwory i inne zabudowania każą restaurować (lib. 1 de off. ord. p. 93); łaski i nadania, przez poprzedników uczynione, ze słusznej przyczyny i za zgodą kapituły, byle nie były przeciwne prawu kościelnemu, lub przywilejom poddanych duchownych, powinny być i przez następców szanowane (synod r. 1621); czuwać mają, aby poddanych kościelnych dzierżawcy i ekonomowie nie uciskali, pracami i daninami nie obciążali, ani dóbr duchownych nie niszczyli, lasów nie wycinali, lub granic nie strzegli (lib. 1 de off. ord.). W tym celu mają być wybierani z kapituły ekonomowie, którzyby corocznie dobra biskupie zwiedzali, szkody i uszczerbki notowali, skargi poddanych przyjmowali (lib. 5 c. 11 p. 389), ob. Dobra duchowne. — g) Równą troskliwość i opiekę rozpościerać winni nad dobrami i dochodami beneficjatów swej djecezji. Dziesięciny z swych dóbr stołowych, meszne, małdraty i t. p. powinni rzetelnie oddawać komu należy, pod karą zwrócenia w trójnasób; urzędników swych i poddanych do uiszczania tych wypłat upominać i zmuszać (l. c. lib. 2 de foro compet. p. 116; lib. 3 de decimis p. 193; lib. 5 c. 20 p. 363); starostom i rządcom polecić, aby klerowi nie przeszkadzali w pobieraniu dziesięcin (lib. 1 de off. ord. p. 75); spory między laikami a osobami duchownemi świeckiemi lub zakonnemi, choćby ci byli exempti, z przyczyny granic dóbr wynikłe, biskupi powinni załatwiać i godzić sami, lub do tego delegować kanoników, a udających się w podobnych sprawach do sądów świeckich skazywać na karę 100 grzywien, na korzyść kościoła katedralnego (lib. 2 tit. de foro comp. p. 117). Plebanów w dziesięcinach lub dobrach kościel. pokrzywdzonych przez szlachtę, mają brać w opiekę i sądownie dochodzić ich krzywd; gdyby zaś który z duchownych tego zaniedbał, powinni go ukarać (lib. 1 de off. ordin.); dochody i własność kościelną przez heretyków zabrane, w miarę możności z rąk ich odbierać; fundusze pokrzywdzonych kościołów spisać i zachować wykaz, by w przyszłości o nie się upomnąć; proboszczom zaś i innym kapłanom i dochodów wyzutym, dać u siebie przytułek, odzienie i pożywienie (l. c. pag. 73). Pozwy wysłać i innych prawnych środków użyć mają przeciwko szlachcie krzywdzącej księdza w dochodach, a to bez względu na osoby; w przeciwnym razie beneficjat może udać się z użaleniem do metropolity (synod r. 1621 c. 2 de jurisd. spirit.). Owszem, swym obrońcom i plenipotentom powinni zlecić obronę ubogich plebanów (synod r. 1589); ztąd synod r. 1561 nakazuje biskupom mieć biegłych obrońców na swych dworach i przy trybunale (synody r. 1607 i 1643), aby odzyskiwali dziesięciny, czynsze i t. p. dla ubogich plebanów. — B. Obowiązki biskupów w Rzeczypospolitej. a) Do najznakomitszych obowiązków, jakie biskupi pełnili w kraju, należy ich urząd senatorski. Monarchowie polscy zawsze przy boku swym mieli prałatów i baronów, czyli senatorów duchownych i świeckich, aby zasięgać ich rady w mniejszych rzeczach, gdyż większe do sejmów należały. Łubieński St. (Opera f. 289) utrzymuje, że pierwiastkowo sami tylko biskupi należeli do rady królewskiej, czemu jednak wielu pisarzy przeczy (Hartknoch p. 437; Lengnich p. 227). To pewna, że duchowni senatorowie mieli zawsze pierwsze miejsce, siedząc po obu stronach tronu, o co powstał spór w r. 1506 za króla Aleksandra, gdy świeccy panowie domagali się, iżby jednę stronę całą im zostawiono, a po drugiej aby zasiadali duchowni. Lecz biskupi obstawali za dawnym zwyczajem, co też król poparł i tak spór załatwił, że po lewej ręce dwóch tylko biskupów (krak. i pozn. lub wileń. na przemian zasiadać miało, a przed nimi arcybiskup lwowski (Bielski Kron.), po prawej stronie króla zasiadał arcybiskup gniez., za nim biskupi kujawski, wileń. lub poznański (ustępując sobie naprzemian pierwszeństwa), płocki, warmiński i łucki (również ci na przemian), przemyski, żmudzki, chełmiński, chełmski, kijowski, kamieniecki, inflancki i smoleński; w ogólnej więc liczbie senatorów 136, było arcybiskupów dwóch, biskupów 15. W r. 1775 ubyło w senacie czterech biskupów. Mianowany biskup nie zasiadał w senacie, dopóki przez Papieża nie był potwierdzony; podobnież z jednego biskupstwa na drugie przechodząc, nie wpierw zajmował w senacie wyższe miejsce, aż bullę translationis otrzymał. Nominowani senatorowie świeccy, lub duchowni, powinni byli złożyć zaraz przysięgę królowi i rzeczypospolitej (forma jej u Herburta V. Jurament. i Statut r. 1505 Vol. leg. I f. 335), duchowni na św. Ewangelję, a świeccy na krucyfiks. Ponieważ senatorowie zasiadali na sądach królewskich i wydawali wyroki, więc po słowie avertam, dodawali w przysiędze: et in judicio juste sententiam dicam (Konst. 1588 Vol. II f. 1221). Obowiązani bywać na sejmach i sejmikach, tam ze szlachtą artykuły spisywać i przywozić je na większe sejmy (Konst. r. 1565 Vol. II f. 677); biskupi za nieobecność płacili 40 grzywien, świeccy więksi 20, a mniejsi, jak kasztelanowie drugorzędni, po 10 grzywien. Konstytucje synodalne naznaczają kary tysiąca grzywien na biskupów nieprzyjeżdzających na sejmy i sejmiki, chyba gdy nieobecność swą na synodzie prow. usprawiedliwią (lib. 5 c. 13). Ponowiły następne synody, jako to r. 1621 (c. 2 de immun. eccl.), i r. 1634 (c. 10). Cel prawa był ten, aby na sejmach nie postanowiono coś przeciwnego wolnościom kościelnym. Ztąd synod r. 1551 upomina biskupów, aby gorliwiej bronili praw kościelnych i zakonów; przywodzi na pamięć dawnych biskupów, którzy zdrowiem i życiem zastawiali się za całość swobód kościoła; gdy zaś nie mogli podołać, wyjednywali przynajmniej zwłokę, której używali na poradzenie się z kapitułą (synod 1577, 1589 i 1621). — Za Stefana Batorego postanowiono, aby na każdym sejmie wolnym wybierano na dwa lata 16 senatorów z obu narodów, którzyby po czterech zostawali przez pół roku przy boku króla do ciągłej rady, t. j. jeden z biskupów, jeden z wojewodów i dwóch z kasztelanów, tym porządkiem, jakim siedzą w senacie, pozwalając innym podług woli mieszkać przy królu. Biskupi z krajów ruskich i inni, szczupło uposażeni, mogli pobierać ze skarbu po 500 złotych (Konst. r. 1576 Vol. II f. 898). Niedopełniający tego przepisu mieli płacić tysiąc grzywien pol., a gdyby się upierali, kara ta do 6000 grzyw. podniesioną być miała, o co posłowie na początku sejmu upominać się byli winni (Konst. r. 1607 Vol. II f. 1597). Ta rezydencja rozumiała się tylko w granicach państwa (r. 1609 Vol. II f. 1661), nawet przy ciele zmarłego króla, i przy boku prymasa w czasie bezkrólewia. Rezydencja liczyła się od 1 Stycz.; prawne przeszkody powinny były być zaprzysiężone tacto pectore in facie Reipublicae. Kancelarja królewska rezydencje, równie jak senatorów consulta, obowiązaną była notować. Liczne o rezydencji przepisy zostały ponowione i zatwierdzone r. 1662 (Vol. leg. IV f. 830 tit. de redd. ratione), co też i na późniejszych sejmach miało miejsce, mianowicie roku 1669, gdzie dodano, aby materje do narad królewskich podawali kanclerze obu narodów, a król je z senatorami rezydującymi rozbierał; zdania zaś powinny być przez senatora dającego je podpisane, pod karą pozbawienia urzędu senatorskiego (Konst. 1669 i 1717 tit. Reassumptio etc). Do r. 1641 wyznaczano na dwa lata po 16-tu senatorów, takim porządkiem, jak siedzieli w senacie; odtąd co rok 28 wyznaczać zaczęto, t. j. 4 biskupów, 8 wojewodów, 8 większych i 8 mniejszych kasztelanów; z tych arcybiskup lub biskup przez pół roku, wojewodowie zaś i kasztelani tylko przez 3 miesiące obowiązani byli rezydować. Do owej rezydencji, Rzpta tak wielkie przywiązywała znaczenie, iż nietylko, że wielkiemi karami zmuszała senatorów, a rzadko uwalniała, bo o jednym tylko M. Łubieńskim, prymasie, czytamy, że dla podeszłego wieku na raz jeden uwolniony został (r. 1649 Vol. leg. IV f. 286); ale nadto, aby przez nią senatorowie nie ponosili szkody, wolni byli od sądów na 6 tygodni przed i po rezydencji (Konst. 1638 Vol. III f. 935), po którym to terminie, sprawy ich miały być sądzone w pierwszy czwartek z regestru szczegółowego (Konst. 1641 Vol. IV f. 3). Jeśliby przeciwko senatorowi, w czasie jego rezydencji, zapadł wyrok, sprawa in integrum miała być wrócona (Konst. 1654 i 1655 i inne); lecz w trybunałach wkrótce o tém zapomniano; ponowiła więc te przywileje Konst. 1687, wyroki uznając za nieważne i 1000 grzywien pol. naznaczając kary na tego, ktoby o wyrok na senatora rezydującego u króla postarał się. Nadto, podczas rezydencji wolni byli od lustracji dóbr i wojska kwarcianego (Konst. 1591). — Również zabezpieczono osoby senatorów wracających lub jadących na rezydencję i posiedzenia senatu: wszelki wyrządzony im gwałt karano, jako obrazę królewskiego majestatu (r. 1510 statut. Zygm. I i Konst. 1667). — Prócz senatorskiego urzędu, biskupi bywali kanclerzami i podkanclerzami; a chociaż ustawy państwa zastrzegły ogólnie, aby raz osoby duchowne, drugi raz świeckie te obowiązki pełniły, przecież prawie zawsze biskupom, nie zaś niższym duchownym, pieczęcie koronne oddawnno (Lengnich l. c. p. 283). — b) Biskupi używali na książąt prawa pasterskiego, czyli tak zwanych pia monita. Św. Stanisław strofował Bolesława II; Pełka, również biskup krak., monitował Kazimierza Sprawied. o życie naganne; Zbigniew Oleśnicki — Władysława Jagiełłę; Karnkowski, będąc jeszcze biskupem kujawskim, Zygmunta Augusta, a Jan Lubrański — Zygmunta I. Toż samo spotkało Kazimierza W. na sejmie w Włocławku r. 1343 (Łubieński, de Epis. bene ger. n. 93). Nierzadko surowszemi środkami przywodzili monarchów do poszanowania praw ludu. Henryk Kietlicz, arcyb. gn., wyklął Władysława Laskonogiego, za przywłaszczenie sobie majątku po biskupach krakowskim i wrocławskim; Prandota, krak., Konrada, ks. mazowieckiego; Jakób, arcyb., Władysława II; Jędrzej, biskup poznański, Łokietka; Bodzanta — Kazimierza W. Wiele innych przykładów z dziejów narodu przytoczyćby można. — 4. Przywileje bpów i powaga ich w kraju niemniej były wielkie. W prawach byli zrównani z monarchą. Nietylko królowie, jak Bolesław I inni, mieli swych rycerzy, dobrami nadanych i przysięgą wierności zobowiązanych, lecz i bpi. Św. Stanisław, jak życiorys jego świadczy, miał curiales i beneficiatos, czyli lenników. Kilka stolic bpich, jak gniezn., poznań., wrocław., krak., miały prawo bicia monety, lubo z tego nie korzystały. Inni w swych ziemiach i księstwach wykonywali władzę sądowniczą bez appellacji. Po szczególe wyliczać książęce prawa, służące bpom polskim, byłoby rzeczą zbyteczną. Dość, że używali ich i odpowiednie odbierali honory. Po koronacji Kazimierza Jag. r. 1447, gdy król przed ratuszem krakowskim na rynku zasiadł, celem odebrania przysięgi, książęta mazowieccy, Bolesław i Władysław, po prawej ręce króla stanęli, czém obrażeni bpi, którym dotąd służyło pierwszeństwo, odeszli do swych mieszkań; na przyszłość już bpom nikt nie odmawiał tego przywileju. Z pozwolenia Stolicy Św., tak w senacie, jak w radzie, na sejmach i sądach, mogli traktować o wojnie, o sprawach kryminalnych, choćby szło o śmierć lub ucięcie jakiej części ciała, mogli zdanie swe objawiać i wyrok z urzędu podpisywać, bez obawy cenzur kościelnych (Klemens VIII r. 1603 d. 9 Sierp. w Const. pr. lib. 5). Przez pełnomocników mogli przed właściwych sędziów zanosić zaskarżenia i donosić sekciarzy, łotrów, zbójców i innych zbrodniarzy, i przed temiż sędziami cywilnie, kryminalnie, lub mixtim działać, i wszelkie inkwizycje odbywać, bez obawy klątwy lub irregularitatis, inhabilitatis i t. p., a to na mocy breve Grzegorza XIII z d. 8 Kw. 1577. — Również przez pełnomocników świeckich ze szlachty, lub duchowych, mogli byli zaprzysiądz szkody wyrządzone przez przechody wojsk; na co pozwolił Władysław Jagiełło (Vol. leg. I f. 113 § Quae damna) Pewne dobra i dziesięciny stołu swego, czyli tak zwane gratiae, dawali członkom kapituły na dożywocie, lub dopóki innego znaczniejszego beneficjum nie otrzymają; na co bpi nasi potrzebowali zgody kapituły tylko, nie zaś Stolicy Ap. (r. 1646 d. 5 Maja dekret Stolicy Ap. Const. pr. Łubień. de gratiis). — W razie potrzeby mogą udzielać pozwolenie na zbieranie sprzętów polnych w święta (dekr. S. Congr. Rit. r. 1634, d. 21 Stycz. Const. prov. Węż.). — Jeśli po soborze tryd. w jakiej djecezji nie była uczynioną reductio missarum, może to bp uczynić (Urban VIII r. 1634 d. 26 Listop. Const pr. Węż 1634). — Leon X, przez breve z d. 10 Stycz. 1519, pozwolił bpom polskim nosić na łańcuszkach złotych krzyże złote, emaljowane, kamieniami drogiemi wysadzane; lubo w bulli prowincjonalnej r. 1515 zakazał tego, lecz lepiej powiadomiony o zwyczaju polskim, że tu bpi nie używają w codziennem stroju rokiet, a tém samém mało różnią się suknią od innych duchownych, na prośbę króla Zygmunta odwołał swój zakaz. Synody jednak nasze często naglą o noszenie rokiet. — Prócz tych i gdzieindziej przez nas wspomnianych przywilejów, miały niektóre katedry szczególne prawa już to przez Stolicę Ap., już przez monarchów sobie nadane. Bp krak. pierwszy po arcybpie lwowskim siedział i głos swój dawał, co wyjednał Pełka r. 1185 u Urbana III (Gładyszewicz l. c. p. 245), a Aleksander IV r. 1256 potwierdził (u Theinera I. f. 69); był księciem siewierskim od r. 1443, kanclerzem akademji krakow. (od Urbana V), lecz do obrzędów i posług religijnych przy dworze królewskim prawa rościć nie mógł; w celebrach używał paljusza wyszytego perłami (Damalewicz, Series archiep. p. 11); kancelarja królewska pisała do niego Admodum Reverendo (przewielebnemu), a do innych bpów Reverendo (wielebnemu), choć w konstytucjach sejmowych tego nie przestrzegano, a osoby prywatne wszystkim biskupom dawały tytuł Illustrissimi et Reverendissimi. Biskup kujawski podczas bezkrólewia prymasa zastępował, a gdy ten umarł, lub nie był obecny, w senacie zaraz przy królu zasiadał. Bp wileński na sejmie lubelskim r. 1569 otrzymał w senacie miejsce zaraz po kujawskim, zachowując alternatywę z poznańskim. Bp pozn., gdy nie było prymasa i bpa kujaw., przewodniczył w elekcji króla; miał niegdyś wielkie przywileje, przez Władysława Plwacza nadane, a Stan. Witwicki zaczął nazywać się księciem słupskim i krobskim, co mu jednak szlachta zganiła. Bp płocki był udzielnym panem powiatu pułtuskiego. Warmiński od Karola IV, ces., dostał tytuł księcia państwa rzymskiego; był senatorem polskim i pierwszym senatorem Prus, ztąd prezydentem zwany; z pod juryzdykcji arcybpa gniez. wyjęty, używał paljusza i krzyża, jakby arcybp, z pozwolenia Bened. XIV, dnia 21 Kwietnia 1742 roku. Biskup chełmiński, równie jak warmiński, powinien był być rodowitym prusakiem; miał miejsce w senacie pruskim zaraz po biskupie warmińskim. — Więcej szczegółów szukać należy pod artykułami mieszczącemi opis pojedyńczych biskupstw. — 5. Zasługi biskupów naszych w kościele i kraju, nie dadzą się dostatecznie kilku słowami opisać. Wpływając bowiem do wszystkich nieledwo ważniejszych spraw państwa, na każdej karcie historji zostawili ślady swojej działalności. Jako pierwsi senatorowie i najbliżsi doradcy królów, wywierali nie małą przewagę na idee polityczne, któremi rządzili się dawna Rzpta. Trąba, Ciołek, Krzesław z Kurozwęk, Łaski, Sam. Maciejowski, Padniewski, Krasiński i inni trzymali pieczęć państwa w najświetniejszych jego czasach. A chociaż pierwiastkowo rząd w kraju był przeważnie, a potém wyłącznie arystokratyczny, biskupi zawsze stawali w obronie ubogiego ludu (Theiner I f. 22). Rozdzielona przez Bolesława Krzywoust. Polska, wśród długich sporów książąt, byłaby stała się pastwą niemieckiego szczepu, gdyby nie biskupi, którzy godzili zwaśnionych monarchów (l. c. I 23), i kościelną jednością całość państwa utrzymali. Nie rzadko zdarzało się, że uzbrajali swym kosztem wojenne hufce, by stawić czoło nieprzyjacielowi (Vol. leg. I f. 582, § Quod ipsum, r. 1544). Ztąd Rej, miotając obelgi na duchowieństwo rzymsko-katolickie, nie mógł odmówić pochwał cnotom obywatelskim biskupów polskich, którzy chętnie podejmowali się wielkie znosić ofiary dla publicznego dobra, bezpłatnie sprawując urzędy, lub o własnym koszcie posługując dla rządu u zagranicznych dworów (Maciejowski, Pol. i Ruś. II 166). — Oni to byli stróżami języka, zaprowadzając go po szkołach, które wyłącznie im winne swoje istnienie, opiekę i rozwój. Nawet wyższe zakłady naukowe, jak akademja krakowska, doznały licznych dowodów ich troskliwości. Sami też stali na czele oświaty narodowej, a dzieje literatury naszej wyliczają długi szereg znakomitych pisarzy biskupów. Szpitale, ochronki i wszelkiego rodzaju instytucje dobroczynne, powstały i utrzymywały się przeważnie ofiarami biskupów. — A cóż powiemy o ich pracach nad rozkrzewieniem i zachowaniem religji? Oni ją zaszczepili i swemi trudami wzrostu przyczynili. W każdém niebezpieczeństwie skupiali się, a działając jednomyślnie, śmiałe stawiali czoło, jak widzimy Oleśnickiego w walce z hussytami; Hozjusza, Kromera, Karnkowskiego, Rozdrażewskiego i tylu innych, z luteranizmem. Obok tej gorliwości, nie było u nas krwawych scen, odgrywanych w zachodniej Europie, co nietylko ustrojowi państwa, ale i umiarkowaniu biskupów przypisać wypada. Mieli oni odwagę samym nawet monarchom wypowiadać prawdę. Paweł ks. Holszański Zygmuntowi Aug., jadącemu na nabożeństwo innowierców, ukazuje kościół katedralny wileński i przypomina, że w nim jego przodkowie Boga chwalili (Ks. Przyałgowski, Żyw. bis. wil. I 151). Co czynili dla utrzymania wiary w ludzie i karności w duchowieństwie, mieszczą ustawy licznych synodów, które po wszystkie czasy będą nieśmiertelnym pomnikiem ich pasterskiej gorliwości. — Dotknąwszy tylko zasług biskupów, nie mamy zamiaru rozwijać tego przedmiotu, bo na to potrzebaby obszernej księgi, a ta objęłaby najświetniejsze fakta narodu, które najchlubniejszy składają wieniec polskiemu episkopatowi. — Prawa biskupów, na zasadzie ustaw ogólnych Kościoła, opisał Piasecki, bp chełmski, w dziele: Praxis episcopalis; obowiązki zaś i rys biskupa polskiego, podał Stan. Łubieński, bp płocki, w dziele po wielekroć drukowaném, p. t. De recte gerendo episcopatu monita domestica, i Hier. Rozdrażewski, bp kujawski, który zostawił w ms. De regendo episcopatu liber. (Janociana II 233). O biskupach unickich ob. Unja. X. Z. Ch.