Encyklopedja Kościelna/Bolanden Konrad
<<< Dane tekstu >>> | |
Tytuł | Encyklopedja Kościelna (tom II) |
Redaktor | Michał Nowodworski |
Data wyd. | 1873 |
Druk | Czerwiński i Spółka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron |
Bolanden Konrad, pseudonim sławnego powieściopisarza katolickiego Józefa Edwarda Bischoffa. B. ur. 9 Sierp. 1828 r. we wsi Niedergailbach, w palatynacie reńskim. W szkołach małe postępy robił młody B. i małą o sobie dawał nauczycielom nadzieję; potajemnie jednak, idąc za popędem swojego talentu, pisał on już wówczas wiele poezji i powiastek, które jednak palił zaraz po napisaniu. Od niebezpieczeństw belletrystycznej lektury uchroniła go żywa wiara. Spostrzegłszy podejrzaną moralnie wartość książki, rzucał ją i do ręki już nie brał. Koledzy brali go z tego powodu często na drwinki, ale B. wytrwał w swojej metodzie. Czując powołanie do stanu duchownego, uczył się pilnie teologji w uniw. monachijskim. Dnia 22 Sierp. 1852 r. wyświęcony na kapłana w seminaryjskim kościele w Spirze, gdzie został wikarjuszem przy katedrze. Gorliwie spełniał swoje obowiązki, ale pomimo tego, że wymagały one wiele czasu, zajmował się jeszcze pisaniem. Napisał wówczas powieść Franz v. Sickingen, która równie, jak wszystkie prawie poprzednie prace, byłaby spaloną, gdyby jej nie ocalił jeden z przyjaciół autora. Nadmierna praca, po dwóch latach, zagroziła już bardzo zdrowiu Bolandena. W skutek tego dostał najprzód administrację probostwa w miasteczku Kirchheimbolanden, a po dziesięciu miesiącach probostwo we wsi Börrstadt, gdzie przez trzy lata napisał następne powieści: Eberhard der Falkensteiner; Luthers Brautfahrt, Macht des Glaubens i Königin Bertha. Przeniesiony na probostwo Berghausen, o pół mili od Spiry, mógł dogodniej oddać się swoim pracom literackim; tu też szły, jedna za drugą, historyczne i społeczne powieści, które szeroko rozniosły imię autora, ale budziły też mu i nieprzyjaciół, którzy oburzali się, że obnażał tak trafnie ich nędzę moralną i szkodliwość społeczną. Trudy gorliwego pasterzowania, szykany, jakich na tém stanowisku doświadczał, obok ciągłej pracy literackiej, nadwątliły tak jego zdrowie, że prosił biskupa o uwolnienie od obowiązków proboszczowskich. Ale bp Mikołaj Weiss rezygnacji przyjąć nie chciał, a za to radził mu mniej pisać. Jednakże r. 1869, kiedy honorarja za jego prace płacone pozwoliły mu złożyć rezygnację bezwarunkową, uwolnił się od probostwa; musiał jednak wprzód podpisać w konsystorzu deklarację, że zrzeka się wszelkiej pretensji do funduszu emerytalnego. Bolanden zamieszkał odtąd w Spirze, w zupełném odosobnieniu, nikogo nie odwiedza, z nikim nie żyje, pracując w obronie prawdy, odpowiednio do danego sobie talentu. Papież Pius IX, na znak uznania jego zasług, mianował go rzeczywistym swoim tajnym szambelanem. Powieści Bollandena odznaczają się wiernością historyczną, pięknością stylu, zajmującém rzeczy przedstawieniem; są też tak poczytne, że niektóre z nich w 50,000 exempl. drukowane, były w kilka miesięcy rozprzedawane. U Pusteta w Regensburgu (od 1872 r.) wychodzi tania edycja wszystkich jego powieści: Gesammelte Schriften; drugiej serji wyszło już 20 zeszytów. W naszym języku są tylko dwie jego powieści: Angela, pomieszczona w Kronice Rodzinnej 1873 r. nr. 1—6, i Luter w drodze do narzeczonej, Kraków. Główniejsze z jego powieści, prócz wspomnionych, są: Chudzi i tłuści; Więzień küstriński; Judasz Machabeusz; Demon Germanii; Wolni myśliciele; Barbarossa; Czarni i czerwoni; Postępowo; Oświeceni; Canossa; a z małych powiastek: Stary Bóg; Nowy Bóg; Krzyż i kielnia. Cf. Deutscher Hausschatz, 1873 Regenb. N.