Encyklopedja Kościelna/Bolesław Śmiały
<<< Dane tekstu >>> | |
Tytuł | Encyklopedja Kościelna (tom II) |
Redaktor | Michał Nowodworski |
Data wyd. | 1873 |
Druk | Czerwiński i Spółka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron |
Bolesław Śmiały syn Kazimierza Odnowiciela i Dobrogniewy, ur. 1041 r., wstąpił na tron 1058 r. Król ten przedstawia się nam jako niepospolitych zdolności wojownik i monarcha, umiejący korzystać z zatargów postronnych książąt, w celu rozszerzenia i utwierdzenia wpływu polskiego, mianowicie w Węgrzech i na Rusi. Zbiegły do Polski z synami Bela, książe węgierski, zięć Mieczysława II, wzywał pomocy siostrzeńca, przeciwko bratu Andrzejowi, który zaręczył syna swego Salomona z córką cesarza Henryka III († 1056) i ogłosił go następcą tronu. Andrzej ufał w pomoc Henryka IV, który był bratem narzeczonej Salomona. B. przeprowadził Belę do Węgier. Andrzej wystąpił z nadesłanemi hufcami z Niemiec i Czech. Szala zwycięztwa zdawała się przechylać na stronę Andrzeja. Atoli porażony na głowę nad rzeką Cissą, spadł z konia i śmiertelną otrzymał ranę (r. 1061). Ukoronowaniem Beli kończą się dzieje tej wyprawy. B. zwrócił swój oręż przeciwko innemu sprzymierzeńcowi cesarza Henryka IV. Wratysław, książę czeski, wstąpiwszy na tron po bracie Spitygniewie, nie chciał wyznaczyć działu bratu Jaromirowi, jako przeznaczonemu do stanu duchownego. Ten znalazł schronienie i opiekę w Polsce. B. w powrocie z Węgier, spotkał się z wojskami Wratysława. Atoli ten nie przyjął wyzwania i ratował się, pod osłoną nocy, ucieczką. Wkrótce zawarł Wratysław z Bolesławem przymierze, otrzymawszy za żonę siostrę jego Świętochnę (1063 r.). W tymże czasie umarł Bela. Zajęty był wtedy B. wyprawą przeciwko Prusakom, którzy nie płacili od pewnego czasu haraczu i najeżdżali pograniczne ziemie. Rozgromił ich i nakłonił wielu z pogan do przyjęcia Chrztu św. Zastał B. po powrocie do Krakowa synów Beli: Gejzę, Lamberta i Władysława, którzy uciekli z Węgier, skoro cesarz przybył tamże z kilkoletnią siostrą Zofją, narzeczoną Salomona, i wprowadził go na tron. Przeprowadził B. synów Beli do Węgier. Stanęła wkrótce za jego staraniem ugoda pomiędzy braćmi. Salomon otrzymał panowanie nad dwiema częściami kraju, Gejza z braćmi otrzymał trzecią (1065 r.). Po powrocie do kraju, założył B. klasztor benedyktynów w Mogilnie. Spokrewniony z książętami na Rusi, przez matkę Dobrogniewę i żonę Wisławę, córkę Wiaczesława, księcia smoleńskiego, przyjął B. udział w ich zatargach. W skutku podziału państwa Jarosława W. pomiędzy synów, wyniknęły nieustanne spory i najazdy. Wygnany z Kijowa najstarszy z synów Jarosława, Izasław, udał się pod opiekę Bolesława. Nie odmówił on pomocy wujowi swej żony i wprowadził go do Kijowa 1068 r. Wygnany powtórnie Izasław, błagał o pomoc 1073 r. Z powodów dostatecznie nierozjaśnionych, nie uczynił B. zadość temu wezwaniu. W następnym dopiero 1074 r. wypowiedział wojnę braciom Izasława, zdobył Przemyśl i zawarł przymierze w Włodzimierzu, na mocy którego zwrócono Polsce grody czerwieńskie (Bielowski, Monumenta I 370). Ukończywszy pomyślnie wyprawę na Rusi, udał się B. do Węgier i osadził na tronie Gejzę, prześladowanego przez Salomona. Czyn ten oburzył Henryka IV i Wratysława, których Salomon był wiernym sprzymierzeńcem. Monarchowie ci toczyli właśnie w tej chwili spory ze Stolicą Apost. o inwestyturę. Przeciwnie, B. w dobrym dotąd pozostawał stosunku z Ojcem ś., jak to okazuje się z listu Grzegorza VII z 1075 r. W t. r. przysłał Ojciec ś. legata swego do Polski. W wyprawie Bolesława na Czechy r. 1076 dopomagali mu Oleg i Światosław, ruscy książęta. W końcu t. r., w uroczystość Bożego Narodzenia, koronował się na króla, w przytomności 15 biskupów (Lambert Hersfeldski — Pertz V 255). R. 1077 przypada ostatnia wyprawa Bolesława na Ruś. Opisuje ją Długosz, lecz czerpie szczegóły z nieznanych źródeł. Nestor podaje tylko, że Polacy przeprowadzili Izasława, gdy Wszewołod wystąpił przeciwko niemu z wojskiem. Bracia spotkali się na Wołyniu i zawarli pokój, w skutku którego Izasław zasiadł na kijowskim tronie, 15 Lipca 1077 r. (Nestor). Postępując dalej za świadectwem Mistrza Wincentego i Długosza, dowiadujemy się, że w czasie tej ostatniej wyprawy wybuchło powstanie ludowe w Polsce. Według opowieści kronikarza: niewolnicy uwodzili żony rycerzy, obwarowali miasta, zajęli siedziby swych panów i wracającym nietylko przystępu wzbraniali, lecz wojnę nawet wydali. Rycerze samowolnie opuszczali obóz króla i srogo karali niewolników. Król, według tegoż podania, wróciwszy do kraju, mścił się za zbiegostwo rycerzy, wyrzucał im obrazę majestatu, oskarżonym zaś o cudzołóztwo niewiastom kazał przystawiać szczenięta do piersi. Szczegóły pomienionej powieści, jako niepoparte świadectwém współczesnego wypadkom pisarza, otwierają pole do wielu przypuszczeń, lecz nie wyjaśniają całego wątku sprawy. Przyznając atoli wiarogodność powszechnego podania, krążącego w XII jako i w XIII w. (Mistrz Wincenty i Żywotopisarz św. Stanisława), niezbitego dotąd żadnym innym pozytywnym dowodem, wyprowadzamy wnioski następujące: najprzód, że doraźne, niesprawiedliwe wyroki, oburzyły rycerstwo przeciwko królowi; następnie, że Stanisław z Szczepanowa, biskup krak., wystąpił z napomnieniami, później z pogróżkami przeciwko Bolesławowi. Karcił mąż ten naganne obyczaje króla i domagał się odmiany w rządzie, stając w obronie zagrożonej sprawy wiary i obyczaju. Gwałtowny umysł monarchy nie ścierpiał tych napomnień, więc, w przystępie gniewu, zamordował biskupa, odprawiającego Mszę św., w kościele na Skałce 8 Maja 1079 r. Czyn ten sprowadził na głowę Bolesława klątwę Kościoła i powszechne oburzenie narodu. Zarzuty przeciwko św. Stanisławowi, podnoszone przez niektórych dzisiejszych pisarzy, nie opierają się na krytycznej podstawie. Prawdopodobném jest, że bp krakowski wzywał współdziałania innych biskupów, w sprawie obchodzącej ogół Kościoła. Poczytali to stronnicy Bolesława za zdradę królewskiego majestatu. Ztąd zapewne pochodzi owo wyrażenie w kronice Marcina Galla, które tak wielu różnych stało się źródłem domysłów. Historjograf Bolesława Krzywoustego starał się widocznie zręcznym, dwuznacznym zwrotem, wywikłać z trudnego położenia mówiąc: „Ani bowiem uniewinniamy zdrajcę biskupa, ani pochwalamy króla, który zemścił się tak niegodnie“ (Neque enim traditorem episcopum excusamus, neque regem vindicantem sic se turpiter commendamus). Cała zresztą hipoteza o spisku św. Stanisława z Czechami, nie poparta jest żadnym dowodem. Wysnuto ją z owego wyrażenia Galla traditor i z podania kronikarza Dubrawjusza (1551), że Wratysław, ks. czeski, wraz z żoną Świętochną, siostrą Bolesława, nakłaniali go napróżno do poprawy obyczaju. Jedyny źródłowy współczesny pisarz Marcin Gallus, unika bliższego wyjaśnienia sprawy, która więc znaną jest nam tylko na mocy podania późniejszych kronikarzy. Dzieje Bolesława, po wygnaniu z kraju (1080 r.), pokryte są tajemnicą. Wiemy tylko, że schronił się pierwiastkowo do Węgier. Różne są podania o okolicznościach, poprzedzających chwilę jego skonu. Najprawdopodobniej zakończył życie w Karyntji, w ossjackim klasztorze benedyktynów, gdzie odkryto grobowiec z napisem: „Rex Boleslaus Poloniae, occisor S. Stanislai Episcopi Cracoviensis.“ Pozostawił syna jedynego Mieczysława, który umarł w młodych latach. Cf. Kronika Marcina Galla, Wincentego zwanego Kadłubkiem, Długosza, Nestor, Kozmas Pragski i inni. Z nowszych opracowań wymieniamy Lelewela: „Stracono obywatelstwo stanu kmiecego w Polsce, a Bolesława Śmiałego upadek.“ To ostatnie w dziele: Polska wieków średnich II str. 185. Najwięcej zastanawiano się nad stosunkiem Bolesława do św. Stanisława; Tadeusz Czacki, w przypiskach do historji Naruszewicza, wyd. Mostowskiego; Maciejowski, w dziele: Polska aż do pierwszej półowy XVII w., pod względem obyczajów i zwyczajów, t. IV str. 282; August Bielowski, Monumenta Poloniae, t. 1, podał parę dokumentów, odnoszących się do tej epoki. Maurycy Dzieduszycki, w rozprawie: Święty Stanisław, w obec dzisiejszej krytyki, zestawił spostrzeżenia różnych pisarzy, w przedmiocie stosunków Bolesława Śmiałego do św. Stanisława, i nader trafne wyprowadził z nich wnioski, wręcz przeciwne tym historykom, którzy, na moc swoich kunsztownych domysłów, wielkiego i świętego męża zamienić chcieli na intryganta i buntownika. Cf. Przegląd Katol. 1871 r. n. 7. 8. W. Ch.