Encyklopedja Kościelna/Episkopalny system
<<< Dane tekstu >>> | |
Tytuł | Encyklopedja Kościelna (tom V) |
Redaktor | Michał Nowodworski |
Data wyd. | 1874 |
Druk | Czerwiński i Spółka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron |
Episkopalny system protestancki. Książęta świeccy w państwach protestanckich przyznali sobie władzę najwyższą i w rzeczach kościelnych; na uzasadnienie zaś tej władzy stawiano trzy teorje. Najstarsza z nich nazywa się Systemem episkopalnym, którego główne rysy podaje już M. Stephanie (w swoim Tract, de jurisd., qualem habeant omnes judices tam saeculares quam ecclesiastici in imp. Romano, Francof. 1611). Odwołuje się ten system do postanowienia pokoju religijnego augsburgskiego z 1555 r., mocą którego poprzednio przez Papieża i biskupów wykonywana juryzdykcja duchowna, w państwach wyznania augsburgskiego zawieszoną zostaje aż do ostatecznego rzeczy załatwienia; postanowienie to później przeszło i do traktatu pokoju westfalskiego (1648, art. V § 48). W istocie wszakże tego postanowienia leżało tylko stwierdzenie faktu, że książęta protestanccy już od XVI w. wzięli w swe ręce rządy duchowne i tytuł najwyższych biskupów w swych państwach (Kamptiz, Ueber das bischöfliche Reeht der evang. Kirche, Berlin 1828). Podług zaś obrońców syst. episkopalnego, postanowienie owo augsburgskie oznaczało przeniesienie juryzdykcji duchownej na książęta świeckie, którzy tym sposobem otrzymali prawa biskupie drogą przelewu, jako władzę zupełnie od swej władzy książęcej oddzielną. Tłumaczenie to oczywiście naciągane, bo zawieszenie prawa nie jest wcale jego przelewem na kogo innego, i katolickie też stany, należące do owej umowy, o przelewie takim juryzdykcji biskupiej nie myślały i myśleć nie mogły, skoro ani Papież i biskupi juryzdykcji swej się nie wyrzekali, ani też stany państwa miały władzę takiego przelewania tej juryzdykcji; okoliczności czasowe skłaniały tylko do tolerowania faktu. Sami protestanci czuli niedostateczność takiego tłumaczenia i już Th. Reinkingk (Tract., de regimine saeculari et eccl., Marb. 1631), a za nim wielu innych, szczególniej Bened. Carpzow (Jurispr. eccl. s. consistorialis, Hanov. 1645; Disputatio de jure decidendi controv. theologicas, Lips. 1695), nadali mu nowy obrót, a mianowicie, że owo zawieszenie juryzdykcji, uchwalone przez stany cesarstwa, było położeniem końca władzy przywłaszczonej przez dygnitarzy kościelnych; władza ta tedy przejść wówczas musiała do zwierzchności świeckiej, jako do przedstawicielki wiernych, do których ona pierwotnie należała. Ale na książąt przechodziły, podług tego tłumaczenia, tylko zewnętrzne prawa (potestas imperii), i to z pewném ograniczeniem. Wewnętrzna władza kościelna (potestas magisterii et ordinis) miała pozostać przy ciele nauczającem. Co się więc tyczy nauki i liturgji, książęta świeccy mieli być tylko wykonawcami postanowień, uchwalonych przez ciało nauczycielskie. Ale i w wykonywaniu praw swej władzy zewnętrznej mieli w ważniejszych razach pytać o zdanie ciała nauczycielskiego, a zarazem w powoływaniu do urzędu nauczycielskiego uznawać należne wiernym prawo ich głosu. Tłumaczenie takie utrzymać się jednak nie da, nietylko ze stanowiska katolickiego, któremu jest wręcz przeciwne, ale nawet ze stanowiska protestanckiego, podług którego o nauce wiary, liturgji, karności i obsadzaniu urzędów kościelnych decyduje jedynie zbiór wiernych. Pomimo tego wykonywają system episkopainy dziś jeszcze nietylko protestanccy, ale i katoliccy książęta niemieccy, względem swoich poddanych protestanckich. Tak w Bawarji ma państwo „episkopat“ nad wszystkiemi parafjami protestanckiemi królestwa, i prawo to swoje wykonywa przez nadkonsystorz (Oberconsistorium), zostający pod zarządem ministerstwa wyznań. W Würtembergu zarząd ewangelicko-luterański wykonywa konsystorz królewski i synod. W królestwie Saskiém książęca władza kościelna nosi nazwę „prawa biskupiego“ (K. Sächs. Verf. Urk. v. 4 Sept. 1831 § 41). — Druga teorja tej władzy nazywa się systemem terrytorjalnym. Teorja ta za podstawę bierze terrytorjum państwowe i oddaje księciu tego terrytorjum, bez względu na jego wyznanie, wszelką władzę w zewnętrznych sprawach Kościoła, celem utrzymania pokoju w kraju. Systemat ten widzimy już w głównych zarysach nakreślony u Hugona Grocjusza (De imperio summarum potestatum circa sacra), Spinozy (Tract, theologico-politicus c. 19) i Tomasza Hobbesa (Leviathan sive de civitate eccl. et civili); właściwie jednak dopiero przez Thomasjusza (Vom Rechte eines Fürsten in Mitteldingen, Halle 1695; Vom Rechte evang. Fürsten in theol. Streitigkeiten, ib. 1696; Vindiciae juris majestatici circa sacra, ib. 1699; Recht evang. Fürsten in Kirchensaeben, ib. 1713), a więcej jeszcze przez Justusa Boehmer’a (ob.) rozwinięty. System ten, konsekwentnie przeprowadzony, prowadzi do cezaro-papizmu (ob.). — Trzeci system kollegjalny, podany najprzód przez Dawida Blondel (ob.) i Puffendorfa, a rozwinięty przez Chr. Mateusza Pfaff’a († 1760), J. Ulr. Cramer’a, J. Mosheima, Ludwika Boehmera, A. J. Schnaubert’a i innych uczy, że władza kościelna spoczywała pierwotnie w ręku parafjan, jako wiernych, w swobodne łączących się stowarzyszenia, że następnie władzę tę przywłaszczyła sobie hierarchja, że dalej reformacja dopiero w XYI w. przywróciła właściwy porządek, bo władzę tę odebrała hierarchji, a złożyła ją w ręce wiernych, którzy nareszcie dobrowolnie oddali ją książętom panującym. Tym sposobem książęta w tym systemacie mają dwojakiego rodzaju prawa: jus circa sacra, t. j. przynależne im, jako głowie państwa, zwierzchnicze prawo nadzoru i opieki, pod względem zewnętrznych stosunków Kościoła, i jus in sacris, t. j. kollegialne prawa wewnętrznego zarządu w Kościele, przeniesione na książąt, jako na najwyższych delegatów społeczeństwa kościelnego. System ten grzeszy błędném pojęciem pierwotnego zarządu kościelnego: fałszem jest bowiem, jakoby pierwotne urządzenie Kościoła było demokratyczne, t. j. jakoby władza pierwotnie spoczywała w całém społeczeństwie wiernych. Kościół chrześćjański nie jest wytworem woli ludzkiej, ani społeczeństwem, powstałem w skutek współkowej umowy pojedynczych członków. Kościół ustanowiony jest przez Chrystusa, władza idzie tu od Niego, z góry, nie z dołu. Historja też nie pokazuje nam nigdzie tej władzy, jako w wiernych spoczywającej, a zatém i o powrocie jej do nich mowy być nie może. Również czczém jest twierdzenie o jakiemś dobrowolném przekazaniu tej władzy książętom: nigdzie bowiem nie ma historycznego świadectwa o wyraźnej takiej delegacji, a delegacja domniemalna, milcząca, nie znaną była w pojęciach ówczesnych. Owszém, historycznie pewną jest rzeczą, że w czasach reformacji nie ogół członków Kościoła, ale częścią reformatorowie wmówili w panujących owe prawa kollegjalne, częścią też ci ostatni sami je wzięli, nieraz nawet pomimo oporu swoich współwyznawców. (Permaneder). N.