Encyklopedyja powszechna (1859)/Aërolit

<<< Dane tekstu >>>
Autor Jan Pankiewicz
Tytuł Encyklopedyja powszechna
Tom Tom I
Rozdział Aërolit
Wydawca S. Orgelbrand
Data wyd. 1859
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Indeks stron
Aërolit (z greckiego aër powietrze i lithos kamień). Tak nazywają massy kamieniste, spadające z atmosfery na ziemię i powstające z pęknięcia meteorów ognistych, inaczej bolidami zwanych. Meteory ogniste okazują się niespodzianie w atmosferze, w postaci kul świetnych, poruszają się w niej z nadzwyczajną prędkością, która niekiedy prędkości ziemi w jej biegu nie ustępuje, światło przez nie wydawane bywa widzialne przez czas jednej, lub dwóch minut, poczem gasną i na miejsce jasności daje się widzieć mgła, do dymu podobna, która wkrótce znika zupełnie. W krótkim czasie po zgaśnięciu daje się słyszeć dwu lub trzykrotny huk, podobny do wystrzału z działa większego kalibru, a następnie grzmot głuchy. Te są zjawiska towarzyszące pęknięciu kuli, której części w rozmaitych kierunkach rozrzucone, spadają na ziemię ze świstem, i tak wielką prędkością, iż częstokroć na kilka stóp w ziemi się zagłębiają. Aërolity w chwili spadnięcia na ziemię bywają gorące, i wydają zapach siarki spalonej lub prochu strzelniczego. Takie zjawiska dostrzegamy we wszystkich szerokościach geograficznych. Wszystkie Aërolity są do siebie podobne, przedstawiają się w postaci kamieni nieforemnych, których powierzchnia z wielu nierównościami, pokryta jakby emaliją czarną, na pół linii gruba, krawędzie ich mają na sobie widoczne ślady stopienia, w odłamie są ziemiste, koloru szarego. Bywają one już twarde, już kruche, cięż. gat. 3,50. Spadanie Aërolitów, a tém samém, wspominanego przez starożytnych pisarzy deszczu kamienistego, dopiero w nowszych czasach przez Chladni’ego zostało stanowczo dowiedzionem. Ciała, wchodzące do składu Aërolitów, są prawie zawsze jednakowe, a mianowicie: żelazo, krzemionka, nikiel, w mniejszej ilości tlenki chromu i manganezu, siarka, wapno, magnezyja, glina, niekiedy także soda, potaż, woda, węgiel, kwas solny, miedź i cyna. Żelaza i krzemionki nigdy w nich nie brakuje. Prócz Aërolitów właściwych, policzyć tutaj należy spadające na ziemię żelazo meteoryczne, które jest czystém żelazem, i napotyka się niekiedy w bardzo znacznych massach. Dla wytłumaczenia pochodzenia Aërolitów, podano dotąd cztery teoryje główne. Naprzód, niektórzy fizycy, a mianowicie bracia Deluc utrzymywali, że one są ciałami wyrzucanemi przez wulkany ziemskie, lecz mniemanie to utrzymać się nie może, już to z przyczyny, że wyrzuty wulkaniczne są różnej od Aërolitów natury, już też, że wulkany ziemskie nie przedstawiają dostatecznej siły rzutu, aby ich produkta mogły się wznosić do takiej wysokości, z którejby z dostrzeganą prędkością na ziemię spadały. W 1795 r. Olbers wynurzył zdanie, że Aërolity są wyrzutami wulkanów księżyca, a nawet na przypadek spoczynku ziemi i księżyca rachunkiem dowiódł, że ciała wyrzucone na księżycu, mogłyby spaść na ziemie; zdanie to w r. 1802 poparł Laplace, który możliwość tego zjawiska w zwykłym stanie ziemi i księżyca rachunkiem okazał i dowiódł, że ciało na księżycu rzucone ku ziemi z prędkością 8,000 stóp na sekundę, nie spadnie na księżyc, lecz skutkiem przyciągania ziemi po 60 do 70 godzinach z prędkością 1½ mili na sekundę dojdzie do powierzchni ziemi. Opierając się na tém Vauquelin, Prechtl, Fourcroy, Berzeliusz, przyznali Aërolitom pochodzenie księżycowe, dowodząc, że ponieważ one zawierają żelazo w stanie metalicznym, nie mogą więc pochodzić z miejsc posiadających wodę, której tlen połączyłby się z żelazem, lecz z księżyca na którym woda się nie znajduje. Lecz i ta teoryja nie wytrzyma krytyki już to dla braku dostatecznych dowodów o istnieniu wulkanów na księżycu, już z powodu ogromnej siły rzutu, którąby im przypisać należało. Wielu, a w nowszych czasach Egem, utrzymywał, że Aërolity są pochodzenia atmosferycznego, to jest, że tworzą się drogą nieznanych działań chemicznych, w granicach atmosfery ziemskiej z gazów wznoszących się z ziemi; przeciwko zdaniu temu walczy ogromna wysokość, w jakiej kule ogniste widzieć się dają. Najpodobniejsze do prawdy, chociaż nie dające rękojmi pewności pochodzenia Aërolitów, jest przypuszczenie Chladni’ego (Chladpi) w r. 1819 ogłoszone, a obecnie z pomiędzy wielu, przez A. Humboldta popierane, że Aerolity są pochodzenia kosmicznego, to jest, że massy będące, albo odłamkami jakiego większego ciała niebieskiego, albo też same przez się małemi ciałami planetarnemi, krążąc w przestrzeni, spadają na ziemię skoro w drodze swojej zbliżą się do niej dostatecznie. Ponieważ i ta najprawdopodobniejsza hipoteza nie zadawalniającą z wielu względów się wydaje, przeto na wyjaśnieniu tém poprzestawać nie należy, lecz owszem pracować potrzeba nad jej stwierdzeniem lub obaleniem. Aërolity zwane są inaczej bolidami, meteo-rolitami, ceraunitami, kamieniami piorunowemi, kamieniami niebieskiemi, księżycowemi, kamieniami meteorycznemi, uranolitami i t. d. Chemik angielski Howard, ułożył spis Aerolitów od najdawniejszych czasów do 1818 r., Chladni doprowadził go do 1824 r. Wymienimy niektóre znakomitsze Aërolity. W czasach Ana-zagorasa spadł kamień czarniawy wielkości wozu, nad rzeką Aegos-Potamos w Tracyi, który był widzialny jeszcze w czasach cesarza Wespazyjana. Plinijusz widział kamienie spadające w Gallii narbońskiej. D. 7 Listop. 1492 r., spadł kamień pod Ensisheim, w Alzacyi, ważący 260 funtów, dochowany dotąd w bibliotece kolmarskiej, lecz zapewne oddzielono od niego część znaczną, gdyż obecnie waży 150 funtów. Roku 1776 spadł deszcz kamienisty na Wołyniu, około Owrucza. Dnia 4 Stycz. 1796 r. spadły kamienie meteoryczne około Białej-Cerkwi, w gubernii kijowskiej. Dnia 26 Kwietnia 1803 r., deszcz kamienisty spadł wśród dnia na miasteczko l’Aigle w Normandyi, gdzie zwierzchność miejscowa sporządziła protokół wypadku, który niepodlega żadnej wątpliwości: zebrano tam przeszło 2,000 Aerolitów na przestrzeni 2½ mil franc., po nad którą przeszedł meteor. Dnia 15 Lutego 1818 r. spadł kamień na Wołyniu koło Zaborzycy, rozbierany przez Laugier'a. Dnia 10 Sierpnia 1818 roku, w gubernii smoleńskiej, w Słobodce, spadł kamień ważący 7 funt., który się zagłębił w ziemi na 15 cali, i miał powierzchnię brunatną, posianą ciemniejszemi plamami. D. 12 Lipca 1820 r., w Lixnie, w powiecie dynaburgskim ujrzano meteor ognisty, który roz-pękł się przy towarzyszeniu trzechkrotnego huku, tak mocnego, że na 15 wiorst do koła był słyszanym, z niego spadł kamień około 40 fun. ważący na polach wsi Eazdanowa z taką gwałtownością, że zagłębił się w ziemię na 1½ stopy, lecz z tego kamienia zaledwie kilka kawałków zebrać się udało, gdyż zaraz po spadnięciu przez obecnych wieśniaków został pokruszony; drugi kamień wpadł w jezioro Kołupskie, w odległości 4 wiorst; trzeci do rzeki Dubry o 3 wiorsty odległej; większa zaś część kamieni z tego meteoru powstałych, spadła zapewne w poblizkiej puszczy, gdzie świst ztąd pochodzący był słyszany, lecz kamienie nie zostały odszukane. Dnia 5 Czerwca 1821 w Privas spadł kamień ważący 92 kilogrammy, który się zagłębił na kilka cali i obecnie jest zachowany w Muzeum historyi naturalnej w Paryżu. W wielu zbiorach znajduje się żelazo, podług wszelkiego podobieństwa do prawdy, pochodzenia meteorycznego; do takich należy: massa widziana przez Pallas’a, w Krasnojarsku w Syberyi; ułamek znajdujący się w cesarskim gabinecie w Wiedniu, pochodzący zapewne z Norwegii; massa ważąca 4 funty, znajdująca się w Gota. W powiecie rzeczyckim na gruntach majątku Brahina, znaleziono 2 bryły żelaza meteorycznego, których rozbiór chemiczny ogłosił Jędrzej Śniadecki, w Dzienniku wileńskim z r. 1822. Jedynym przypadkiem Aërolitów składających się z warstw równoodległych, w których żelazo znajduje się w kryształach romboedrycznych i oktaedrach, jest massa, która spadła w Agram 1751 r. Kilka innych mass podobnych znaleziono na prawym brzegu Senegalu; na przylądku Dobrej-Nadziei; w różnych miejscach Mexyku. W Brezylii, w prowincyi Bahia, znajduje się massa na 7 stóp długa, 4 stóp szeroka i 2 stopy gruba, ważąca około 14, 000 funtów. W okolicach Bitburgu, niedaleko Trewiru, znaleziono massę, ważącą 3, 300 funt. We wschodniej Azyi, niedaleko ujścia rzeki Żółtej, miano znaleźć massę około 40 stóp wysoką, Mongołowie, którzy ją nazywają Khadasut filao (skała biegunowa), utrzymują, że spadła w skutek meteoru ognistego. Massę zawierającą arszenik zamiast niklu, znaleziono w Akwisgranie, inną na wzgórzu Brianza w medyjolańskiém i w Groshamsdorff. Massa ostatnia, która według Klaproth’a zawierała nieco ołowiu i miedzi, zapewne została przetopioną, a okazywane w Frejbergu i Dreznie kawałki są stalą topioną, którą na miejsce jej umieszczono. Najlepszém dziełem o Aërolitach jest dzieło Chladniego: Ueber Feuermeteore und die mit denselben herabgefallenen Massen, Wiedeń 1819. Jego wielki zbiór Aërolitów znajduje się obecnie w Berlinie. J. P-z.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Jan Pankiewicz.