<<< Dane tekstu >>>
Autor Jan Pietrzycki
Tytuł Faun i echo
Pochodzenie Antologia współczesnych poetów polskich
Wydawca Księgarnia Maniszewskiego i Meinharta
Data wyd. 1908
Druk Aleksander Ripper
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na Commons
Inne Cała antologia
Indeks stron

FAUN I ECHO.

Faun kochał psotne echo, co mu snuło czary
Po zielonej leszczynie, w złoty ranek letni,
I piosenkę dobywał z wierzbinowej fletni,
Nasłuchując, jak dźwięki powtarza las stary.

Słuchały go konwalie, od rosy wilgotne,
Ślaz złocisty, błyszczący brylantem w łzach słońca,

I rusałka, po trawach motyle płosząca,
Gnała piosnkę... a echo motało ją psotne...

Fletne dźwięki, jak kule łyskliwe i rącze,
W traw nurzały się gąszcze i kwiecia rozchwieje...
Psotne echo, zbierając, rzucało przez pnącze,
Aż zielona leszczyna piosence się śmieje
I w słonecznej ulewie połyska ogniście,
Pławiąc w złotych strumieniach gałęzie i liście.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Jan Pietrzycki.