<<< Dane tekstu >>>
Autor anonimowy (poezje nowogreckie)
Tytuł Góra Olymp
Pochodzenie Poezye Alexandra Chodźki
Data wyd. 1833
Druk Nowa Drukarnia Pompejusza i Spółki
Miejsce wyd. Poznań
Tłumacz Aleksander Chodźko
Pochodzenie oryginalne Chants populaires de la Grèce moderne
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Indeks stron
GÓRA OLYMP.

Ojczyzną jej zdaje się bydź Thessalija, choć w całéj Grecii a nawet w Konstantynopolu ją śpiewają.
Olymp.

Raz Olymp się wadził s Kissawą[1] — „Ot plecie!
Milczałabyś lepiéj od Turków deptana.
Jam Olymp, ów Olyinp tak głośny po świecie,
Czterdzieści dwa szczyty mam, we mnie schowana
Krynica, sześćdziesiąt dwa zdroje wyléwa.
Co kępa to namiot mych Kleftów bieleje,
Co namiot to znamię mych Kleftów powiéwa,
A ileż tych dolin! a jakież mam knieje!
Patrz, patrz, jak sęp zawisł na gór mych krawędzi,
Patrz, w szponach ma głowę, a szpony ma krwawe.
O głowo ma, za cóż cię los tak nieszczędzi?”

Głowa.

Zrzyj sępie mą młodość, zrzyj sępie mą sławę,
Na łokieć ci skrzydła, na piędź wzrosną szpony.
W Dura, w Xenomenie Armatojem byłem,
Dwanaście lat Kleftem w tych górach służyłem.
Sześćdziesiąt już Agów zabiłem; ich żony,
Ich skarby uwiozłem, spaliłem ich domy,
A Turków, Albanów, nasiekłem bez liku.
Aż przyszła ma chwila, poległem w mym szyku.
Zrzyj młodość, zrzyj sławę mą sępie łakomy.





  1. Dawniej Ossa.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: anonimowy i tłumacza: Aleksander Chodźko.