[216]
1.
Pan jestem pierwszą częścią imienia mojego,
Drugą daję, mówiąc, na, lecz nie powiem czego.
To gdy złączysz, z mego-ć się imienia wywiedę,
A jeśli dam, czego chcesz, tym, czym-em, nie będę.
2.
Jestem, co mię ktoś chowa gdzieś od przygody,
A pomagam temu, co nie ma z wodą zgody;
Rodzę syna rączego, który zaś ma swata,
Co kiedy w ziemię wpadnie, trzęsie sztuką świata.
Pół roku mię chowają, a gdy zmartwychwstanę,
Ustawnie się ruchając nigdy nie ustanę.
Kiedy pan najjaśniejszy na raku przyjedzie,
Wtenczas mię piękna ręka z więzienia dobędzie.
Lub téż, kiedy do tańca młody albo stary
Pannę wiedzie lub panią, ja-m trzeci do pary.
[217]3.
Nie mam początku ani końca w sobie;
Ciało mam złote a serce z kamienia,
Legam i w łóżku i z martwemi w grobie,
Sypiam z pannami aż do uprzykrzenia.
Rad służę wszelkim stanom ku ozdobie
I choć nie żyję, pierwszy-m do dochnienia (?)
Wtenczas się rucham, kiedy mię przebiją
Palcami panny, rycerze kopiją.
4.
Zwyciężam, choć nie żołnierz, choć nie broń, przenikam
I często się przybliżam i często unikam,
Lotne ptaki wyprzedzam, wyścigam i strzały,
Ten mię więcéj zażyje, kto najmniéj ospały.
Słońce za nic beze mnie i pod moją mocą
Trzymam różne kolory, uznaję dzień z nocą.
5.
Między dwiema kotami jest jeden rogaty,
Tenci me imię powie w swéj liczbie dziesiaty.
6.
Panna-m, bo męża nie znam, alem przecie żona,
Bo żyje ten, któremu-m była poślubiona,
Wdowa-m, co dziwna, że nie przy żałobie.
Bo męża nie mam ni w trumnie ni w grobie.
To cud, żem prawa panna w prawdziwym małżeństwie.
To dziwniejsza, żem wdową przy moim panieństwie.
Ktoby temu nie wierzył, tego będę miała
Świadkiem, kogo dziewictwa panem będę znała.
(Podkomorzycowa Sendom.)
7.
Nie pisz, jak widzisz, choć nie mam nic sama,
Mam co dać, bo mam i nieść, pełna-m dama,
Ale się przyznam szczerze, mój galancie,
Że rada jeżdżę często na tarancie.
[218]8.
Chcesz wiedziéć imię rodzaju naszego
Zajrzyjże w lice kapłana ruskiego,
A tak ci będą jawne tajemnice,
Bo nas tak zową, jako jego lice.
9.
Z najgładszą dama ze płcią i najbielszą
Wie, że nad wszystkie ja mam pozorniejszą,
O cudność w poswar nie sromam się wchodzić.
Bom nią zwykł króle i monarchy zdobić.
Przy łożu ściśléj pieszczę się z damami,
Tak, że koszulka tylko między nami,
Zwłaszcza w poranku także i z wieczora,
Ale to sekret, zgadnij gadkę która.
Pewnikiem mego poradź się ogona,
Mam tam w nim srokę, wygada się ona.
Nie rozumiesz-li? idź-że do winnice,
A tam mię większą znajdziesz połowicę.
10.
Nie czaban anim téż jeleń bystronogi,
Chociaż to na mnie widzisz okazałe rogi,
Nie wielbłąd, choć tak znaczny garb na sobie noszę
I ciężar ten swój dźwigam. Zgadnij, ktom jest, proszę.