<<< Dane tekstu >>>
Autor Julian Ejsmond
Tytuł Gołąbeczki
Pochodzenie Bajki
Wydawca nakładem autora
Data wyd. 1927
Druk Zakł. Druk. F. Wyszyńskiego i S-ki
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

Gołąbeczki
(Bajka sentymentalna)



Kochał się w gołąbce małej
gołąbeczek śnieżnopióry.
Ulatywał ze swą lubą
hen — w słonecznych nieb lazury.

Upajały go zachwytem
czarodziejskich chwil słodycze,
gdy mógł gruchać o miłości
do swej śnieżnej Beatrycze.

Rzekł jej raz: „Różanodzioba!
Życie mi bez ciebie zbrzydło...
Powiedz mi, ach powiedz, zali
mogę prosić cię o skrzydło...?“

Gołąbeczka na to: „Luby,
wiesz, że wspólnie się kochamy,
lecz co się małżeństwa tyczy,
nie mnie pytaj, ale mamy.“


Mama rzekła! „Nie pozwolę.“
Próżno ją gołąbek błaga;
„Będę wiernym aż do śmierci...“
Mama na to z gniewem: „Blaga.“

„Ród nasz od gołębia z arki
wywodzi się w prostej linji...
Moja córka, drogi panie,
mezaljansu nie uczyni.

Po jej skrzydła konkurentów
śród hajlajfu pełno wokół.
Słodko zerka ku niej jastrząb,
o niej marzy nawet sokół.“

Nasz gołąbek na te słowa
bardzo, bardzo się zasmucił
i uleciał pod niebiosa
i już nigdy nie powrócił.

I już nigdy nie pomyślał
o swojej niedoszłej żonie
i z rozpaczy w Monte-Carlo
poległ na tiropiżonie...




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Julian Ejsmond.