Grzeczny strzelec
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Grzeczny strzelec |
Pochodzenie | Drobne poezye prozą |
Wydawca | Księgarnia D. E. Friedleina, E. Wende |
Data wyd. | 1901 |
Miejsce wyd. | Kraków, Warszawa |
Tłumacz | Helena Żuławska |
Tytuł orygin. | Le galant Tireur |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały zbiór |
Indeks stron |
Gdy powóz przejeżdżał przez lasek, kazał stanąć w pobliżu strzelnicy, mówiąc, że miałby ochotę dać parę strzałów dla zabicia Czasu. Zabijanie tego potwora nie jest-że najzwyklejszem i najsłuszniejszem zajęciem każdego? — I podał uprzejmie rękę swojej drogiej, rozkosznej i nieznośnej żonie, tej kobiecie tajemniczej, której zawdzięcza tyle przyjemności, tyle boleści, a może także większą część swego geniuszu.
Kilka kul chybiło celu, jedna z nich nawet utkwiła w powale; a gdy ta milutka kreatura śmiała się do szaleństwa, szydząc z niezręczności małżonka, on obrócił się żywo ku niej i rzekł: „Patrz na tę lalkę, tam na prawo, z nosem zadartym i z miną tak wyniosłą. Otóż! drogi aniele, wyobrażam sobie, że to ty“. I zamknąwszy oczy spuścił cyngiel. Kula oderwała lalce głowę.
Wtedy skłoniwszy się swojej drogiej, rozkosznej, swojej nieznośnej żonie, swej nieuniknionej i nielitościwej Muzie, pocałował z uszanowaniem jej rękę i rzekł: „A! mój drogi aniele, jakżeż ci dziękuję za tę zręczność!“