Hatha-Joga/Rozdział VII
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Hatha-Joga |
Podtytuł | Nauka jogów o zdrowiu fizycznem i o sztuce oddychania |
Wydawca | Trzaska, Evert i Michalski |
Data wyd. | 1922 |
Druk | Drukarnia Narodowa |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Antoni Lange |
Tytuł orygin. | Hatha Yoga or the Yogi Philosophy of Physical Well-Being |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Organy oddychania składają się z płuc i dróg oddechowych, które do nich prowadzą.
Płuc posiadamy dwoje; zajmują one część klatki piersiowej pod żebrami, po obu stronach i oddzielone są od siebie sercem, wielkiemi naczyniami krwionośnemi i rurkami powietrznemi. Każde płuco jest wolne ze wszystkich stron z wyjątkiem górnej, składającej się z oskrzela arterji i żył, które łączą płuca z gardłem i sercem. Płuca stanowi gąbczaste ciało porowate, a ich tkanki są nadzwyczaj elastyczne. Pokryte są cienkim, lecz mocnym workiem — zwanym opłucną; jedna ścianka opłucnej dotyka płuca, druga zaś wewnętrznej ścianki klatki piersiowej, i wydziela płyn, który w czasie oddychania pozwala wewnętrznej powierzchni ścianek ślizgać się lekko po sobie nawzajem. Drogi oddechowe składają się z wnętrza nosa, krtani, tchawicy, oskrzela. Oddychając, wciągamy powietrze przez nos, w którym się ono rozgrzewa od zetknięcia z błoną śluzową, obficie zaopatrzoną w krew. Przeszedłszy następnie jamę gardzielową i krtań, powietrze wpada do tchawicy czyli trachei, która dzieli się na kilka rurek zwanych oskrzelami. Oskrzela znowu dzielą się na kilka miljonów rozgałęzień wielkości mikroskopijnej. Pewien uczony obliczył, że gdyby wszystkie komórki płuc rozłożyć na powierzchni płaskiej, to zajęłyby one pole miary czternastu tysięcy stóp kwadratowych.
Powietrze dostaje się do płuc za pomocą przepony — wielkiego, silnego, płaskiego mięśnia, który leży wpoprzek klatki piersiowej i oddziela jamę piersiową od brzusznej. Praca przepony brzusznej jest prawdę tak samo automatyczna, jak praca serca, chociaż przepona może zmienić się pod wpływem woli w muskuł napoły zależny od nas. Kiedy przepona rozciąga się, powiększa ona rozmiar jamy piersiowej i płuc i powietrze napełnia powstałą w ten sposób próżnię; kiedy zaś się kurczy, pierś i płuca zmniejszają się, i powietrze z płuc wychodzi.
Zanim przystąpimy do opisu zjawisk odbywających się w płucach z powietrzem, musimy wspomnieć o krążeniu krwi. Jak to już powiedziano, krew rozchodzi się pompowana przez serce, po arterjach i dosięga naczyń włoskowatych, przez co styka się z każdą częścią ciała, ożywiając je, karmiąc i wzmacniając. Następnie, przez te same naczynia włoskowate, lecz już żyłami, powraca do serca, skąd kieruje się do płuc.
Wychodząc z serca, krew jest jasno-czerwona, obfita w życiodajne własności. Do żył wpływa granatowa, przesiąkła różnemi odpadkami organizmu.
Z serca krew wychodzi jako przeźroczysty potok górski; wraca podobna do wody w rynsztoku. Ta brudna struga wchodzi do serca z prawej strony do prawego przedsionka. Kiedy ten się napełni, serce ściąga się i zmusza strumień krwi, iżby ten wlewał się do prawej komórki sercowej, która posyła krew do płuc, gdzie ta rozdziela się w miljonach cienkich naczyń krwionośnych i dosięga komórek powietrznych czyli maleńkich oskrzel, o których wyżej była mowa. Teraz przejdziemy do pracy płuc.
Strumień zanieczyszczony krwi rozdziela się między miljony mikroskopijnych komórek płucnych. Dopływ świeżego powierza i tlenu wchodzi w zetknięcie z krwią zanieczyszczoną przez cienkie ścianki mikroskopijnych płucnych naczyń krwionośnych, których ścianki są dość silne, by utrzymać w sobie krew, a jednocześnie dość cienkie, aby przepuszczać przez siebie tlen. Kiedy zaś tlen wchodzi w zetknięcie z krwią, powstaje proces spalenia: kiedy krew łączy się z tlenem, wyzwala się od kwasu węglowego, który powstaje z gnijących, zgromadzonych produktów we wszystkich częściach ciała. Oczyszczona i bogata w tlen, krew powraca do serca, stawszy się znowu czerwoną i obfitującą w życiodajne własności. Doszedłszy do lewego przedsionka, wchodzi do lewej komórki sercowej, skąd rozchodzi się po arterjach, niosąc z sobą życie do wszystkich części organizmu.
Z tego wszystkiego jasno wynika, że jeżeli czyste powietrze dostaje się do płuc w ilości niedostatecznej, to strumień krwi zatrutej nie może się oczyścić, i wskutek tego, nietylko ciało zostaje pozbawionem pokarmu, lecz substancje szkodliwe, które powinny ulec spaleniu, wracają znowu do arterji i zatruwają organizm. Niedość czyste powietrze wywołuje to samo działanie, tylko w mniejszym stopniu.
Jasnem jest także, że gdy człowiek wdycha niedostateczną ilość powietrza, to praca krwi nie idzie trybem normalnym, i w rezultacie ciało, otrzymując pokarm niedostateczny, słabnie i chorzeje. Krew człowieka, który oddycha powietrzem nieświeżym, nabiera ciemno-niebieskawego odcienia, tracąc ów kolor jasno-czerwony, jaki winna posiadać czysta krew arterjalna. Często dochodzi się w ten sposób do anemji. Ten zaś, który oddycha powietrzem czystem i wskutek tego ma czystą krew, odznacza się krzepkim zdrowiem.
Nie trudno dowieść, jak ważne jest znaczenie oddychania prawidłowego. Jeżeli krew niezupełnie się w płucach oczyściła, to do arterji powraca nienormalną, źle oczyszczoną od różnych elementów, jakie zabrała w drodze powrotnej do serca. Nieczystości te, wróciwszy do organizmu, wystąpią niewątpliwie w postaci jakiejś choroby.
Krew, poddana zwykłym sposobem działaniu powietrza w płucach, nie tylko wyzwala się od różnych nieczystości szkodliwych, ale przyjmuje i pochłania pewną ilość tlenu, który rozchodzi się po całym ciele, gdzie jego obecność jest konieczna dla zdrowia. Kiedy tlen wchodzi w zetkniecie z krwią, łączy się z hemoglobiną, składnikiem krwi i przechodzi przez każdą komórkę, tkankę, mięsień i organ wzmacniając go i odnawiając zniszczone.
komórki i tkanki. Krew arterjalna zawiera około 25% czystego tlenu.
Tlen nietylko ożywia każdą część ciała; lecz nawet praca trawienia zależy od tego, w jakim stopniu pokarm jest przesiąkły tlenem, przesiąka zaś on tlenem z krwi, który wchodzi w zetknięcie z pokarmem, oczywistem jest teraz, że do płuc winien dostawać się wielki zapas czystego tlenu. Tym samym objaśnia się fakt, że złe trawienie i wadliwe oddychanie, zwykle są nierozłączne. Aby zrozumieć powyższe, należy wiedzieć, że ciało otrzymuje posiłek od pokarmu przyswojonego przez organizm i że niedostateczne jego przyswojenie, zawsze wywołuje niedokrwistość. Nawet płuca zależą od tego samego źródła przemian żywienia; jeśli przez słabe oddychanie następuje niedostateczne przyswojenie, to słabną, i stają się mniej zdolne do wykonywania swojej pracy; to zaś odzywa się ujemnie na całokształcie życia cielesnego. Każda cząstka jadła i napoju powinna być przesycona tlenem, zanim odda nam swe pierwiastki pożywne, i zanim zepsute produkty organizmu mogą być zeń oddalone. Niedostatek tlenu oznacza niedostatek pożywienia. Zaprawdę: oddychanie to życie.
Spalenie przechodzi z przemiany materji, wywołuje ciepło i podtrzymuje równą temperaturę cała. Ludzie, oddychający prawidłowo, odporni są na zaziębienie, i posiadają zawsze dostateczną ilość krwi gorącej, która daje im możność znoszenia bez trudu i szkody dla zdrowia zmiany temperatury zewnętrznej.
Aby wyobrazić wspomniany proces w pełni, powiemy jeszcze, że akt oddychania ćwiczy i trenuje organy wewnętrzne i mięśnie, i jogowie przywiązują do tego zjawiska wielką wagę.
Przy niedość głębokiem oddychaniu działa aktywnie tylko niewielka część komórek płucnych i w ten sposób, znaczna część obwodu płuc pozostaje niezużytkowana. Zwierzęta oddychają zawsze prawidłowo i podobnież oddychał człowiek pierwotny. Lecz nienormalny tryb życia, jakie prowadzi człowiek cywilizowany, odebrał nam nawyk oddychania głębokiego i prawidłowego, i ludzkość wiele przez to cierpi. Jedynym ratunkiem fizycznym dla człowieka jest: „powrót do przyrody“.