Hatha-Joga/Rozdział XXIII
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Hatha-Joga |
Podtytuł | Nauka jogów o zdrowiu fizycznem i o sztuce oddychania |
Wydawca | Trzaska, Evert i Michalski |
Data wyd. | 1922 |
Druk | Drukarnia Narodowa |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Antoni Lange |
Tytuł orygin. | Hatha Yoga or the Yogi Philosophy of Physical Well-Being |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Myśli wyrażamy przez działanie, działanie zaś wpływa na umysł. Wiele już wiemy o wpływie umysłu na ciało; nie powinniśmy zapominać, że i ciało lub jego położenie w danej chwili wpływa na umysł i wywołuje takie lub inne stany duchowe. Rozpatrując kwestje odpoczynku ciała, nie powinniśmy o tem zapominać. Liczne szkodliwe i nierozsądne przyzwyczajenia, związane ze skurczem mięśni powstały pod wpływem stanu umysłowego, gdy ten przybiera formę działania fizycznego. Z drugiej strony nie jeden z naszych stanów umysłowych pośrednio lub bezpośrednio wywołują niedbale przyzwyczajenia i t. d. Kiedy się gniewamy, marszczymy czoło, ściskamy zęby i zachmurzamy się, wzruszenie wyraża się w ściskaniu pięści — przez te przyzwyczajenia łatwo możemy dojść do takiego stanu umysłowego, że najbardziej błahy powód będzie wprawiał nas w nieopisaną wściekłość. Wszyscy wiedzą z doświadczenia, że gdy się zmusić do uśmiechu i utrzymać ów uśmiech sztuczny przez pewien czas, to zwykle po krótkiej chwili wytworzy się nastrój uśmiechu. — Jeden z pierwszych sposobów odzwyczajenia się od skurczu mięśni, utraty prany i wycieńczania nerwów polega na tem, żeby wyrobić sobie spokojny i równy nastrój umysłowy. Nietrudna to wogóle rzecz do osiągnięcia; z początku pójdzie powoli, lecz w końcu wysiłki wasze zostaną uwieńczone pięknym rezultatem. Równowagę umysłową i spokój można pozyskać, wykorzeniając nawyk gniewu i rozdrażnienia. Co prawda, wyrażenie strachu jest jeszcze niebezpieczniejsze, niż gniew i rozdrażnienie, lecz ponieważ częściej mamy do czynienia z gniew em i rozdrażnieniem, jako stanami elementarnemi umysłu, więc od nich rozpoczniemy. Jogi od wczesnej młodości uczy się tłumić w sobie i u czuwać obie te emocje; dlatego, skoro dosięga do swego całkowitego rozwoju, odznacza się absolutną jasnością i pogodą ducha i ma wyraz krzepki i dobrotliwy. Wywiera on wrażenie ukrytej siły, jak góra, morze i t. p., zjawiska potężne. W obecności jogina człowiek ma wrażenie, jakoby się znajdował wobec potęgi majestatycznej w stanie bezwzględnego spokoju. Jogi uważa gniew za emocje niższego rodzaju, naturalną u zwierząt i plemion dzikich, lecz wcale niewłaściwą u człowieka umysłowo rozwiniętego. Jogi uważa gniew za chwilową chorobę i boleje nad człowiekiem, który do tego stopnia traci panowanie nad sobą, że wpada we wściekłość. Jogi wie, że gniewem nie osiągnie się niczego i gniew jest tylko nieprodukcyjną zatratą energji i rzeczą stanowczo szkodliwy dla mózgu i systemu nerwowego; oprócz tego gniew jest elementem osłabiającym w znaczeniu rozwoju fizycznego i duchownego człowieka. Nie znaczy to bynajmniej, by jogi był istotą trwożliwą, pozbawioną śmiałości. Przeciwnie — jogowie nie wiedzą, co znaczy strach i ich spokój budzi w otaczających instynktowe wrażenie siły, nie zaś słabości. Prawdopodobnie zdarzało się wam nieraz zauważyć, że ludzie silni prawie nigdy nie są krzykliwi i buńczuczni; krzyk i wymysły pozostawiają ludziom słabym, którzy chcieliby uchodzić za silnych. Wzruszenie jogi również wykreślił z listy nastrojów swego umysłu. Nauczył się uznawać, że niepokój prowadzi jedynie do nieprodukcyjnej straty energji, która nie tylko, że nie daje dobrych rezultatów, ale przyczynia szkodę. Jogi obmyśla na serjo problematy, które ma rozwiązać, i rozważa przeszkody, jakie winien zwalczyć, lecz nigdy się nie nuży i denerwuje. Uważa to również za daremną stratę energji, niegodną człowieka rozwiniętego. Jogi zbyt dobrze zna swoją naturę i siłę, aby się denerwować. Wyzwolił się powoli z pod owej klątwy i wyjaśnia swym uczniom, że wyzwolenie od gniewu i rozdrażnienia — to pierwszy krok na drodze rozwoju moralnego jogina.
Jeżeli opanowanie uczuć niższego typu jest w rzeczy samej częścią innych gałęzi filozofji jogów, to posiada ono związek bezpośredni ze sprawą odpoczynku, ponieważ człowiek, wolny od gniewu i niepokojów, wyzwala się również od przyczyn, wywołujących nieświadomy skurcz mięśni i wycieńczenia nerwów. Człowiek, znajdujący się pod władzą gniewu, mięśnie ma naprężone od impulsów nieświadomych, które stały się chronicznemi wskutek rozdrażnienia i które pochodzą z mózgu.
Człowiek poddający się wzruszeniom, znajduje się ciągle w stanie natężenia nerwowego i mięśnie jego się kurczą. Ten, co się wyzwolił od takich emocji osłabiających, wyzwolił się jednocześnie od tych skurczów mięśniowych, o których mówiliśmy wyżej. Jeśli chcecie usunąć owe wielkie źródło zatraty sił, starajcie się wyzwolić z pod władzy emocji, które ową stratę wywołują.
Z drugiej strony — umiejętność odpoczynku t. j. unikania natężonego stanu mieści, wykaże wpływ w życiu codziennem na umysł i da mu możność przywrócenia sobie równowagi i spokoju. Zasada ta jest obustronna.
Jedną z pierwszych lekcji spokoju fizycznego daje Hatha-joga w paragrafie następującym. Nim do niej przystąpimy, chcielibyśmy utrwalić w umyśle czytelników zasadnicze prawidło nauki jogów o odpoczynku. Zamyka się ono w dwóch słowach: „Zwolnijcie mięśnie“. Jeśli przyswoicie sobie dobrze znaczenie tych dwóch słów i będziecie w stanie je stosować, to znaczy, żeście zrozumieli tajemnicę nauki jogów i owładnęliście naukę o odpoczynku.
Oto ulubione ćwiczenie jogów, dające odpoczynek od naprężenia mięśni. Połóż się na plecach. Rozluźnij w miarę możności wszystkie mięśnie. Następnie rozluźniając dalej mięśnie, obrzuć w myśli okiem wszystkie swe mięśnie od końca palców u nóg, aż do głowy. O ile, czyniąc to, zauważysz, że niektóre mięśnie pozostają naprężone — rozluźnij je natychmiast. Gdy będziesz czynił to starannie, to w końcu każdy mięsień będzie zwolniony i nerwy będą odpoczywały. Wykonaj kilka głębokich oddechów, leżąc swobodnie i spokojnie. Ćwiczenia owe można zmieniać, przeginając się zlekka w jedną stronę i następnie znów rozluźniając mięśnie. Następnie zegnij się w inną stronę i znów rozluźnij mięśnie. Nie jest to tak łatwo, jak się zdaje; przekonasz się o tem podczas pierwszych prób. Nie zniechęcaj się jednak; próbuj jeszcze i jeszcze, póki nie owładniesz tym sposobem należycie. Leżąc swobodnie, wyobrażaj sobie, że leżysz na miękkim łożu i że członki twego ciała są ciężkie jak ołów. Powtarzaj kilka razy słowa: „ciężkie jak ołów, ciężkie jak ołów“ podnosząc jednocześnie ręce. Następnie przestań kurczyć mięśnie, wypuść z nich całą prane i pozwól rekom siłą własnego ciężaru spaść na swoje miejsce. Większości nie udaje się to odrazu. Ręce nie umieją opadać własnym ciężarem — do tego stopnia zakorzenił się w nich nawyk nie świadomego kurczenia mięśni. Nauczywszy się władać rękami, przejdź do nóg; z początku ćwicz każdą nogą oddzielnie, potem obie razem. Zmuś nogi, aby opadały własnym ciężarem, bez naprężenia. Podczas ćwiczenia zrób przerwę dla odpoczynku i nie staraj się zanadto męczyć; celem tego ćwiczenia — jest nakaz odpoczynku, przyczem umożliwi się kontrola mięśni.
Następnie podnieś głowę i „opuść ją“ tak samo jak ręce. Potem leż spokojnie i staraj się wyobrazić sobie łóżko lub podłogę na której leżysz. Możesz powiedzieć, że jeśli leżysz, to cały ciężar ciała zawsze opiera się na łóżku; mylisz się. Zobaczysz, że zawsze bierzesz pewien ciężar na siebie, naprężając niektóre mięśnie — jakby podtrzymujesz sam siebie. Unikaj tego i oddaj cały ciężar wezgłowiu. Postępujemy często równie nierozsądnie, jak owa staruszka, która siedziała na brzegu ławki w wagonie i robiła niecierpliwe ruchy, starając się pomóc pociągowi. Niech wzorem dla was będzie śpiące dziecko. Cały ciężar jego ciała opiera się na łóżku. Jeśli wątpicie, spojrzyjcie na łóżko, na którem spało dziecko — ujrzycie na nim ślad — odbicie jego małego ciałka. Jeśli trudno wam będzie osiągnąć zupełne zwolnienie mięśni od natężenia, to można rozwiązać zadanie w sposób następujący: Wyobraź sobie, że twoje ciało jest tak „miękkie“, jak mokra płachta, i że leży swobodnie i płasko, bez oznak sprężystości.
Drogą krótkich ćwiczeń osiągniesz cuda i z owego stanu spokojnego wyjdziesz rześki tak, iż czuć będziesz siłę, by dobrze wypełniać swą pracę.
W wykładach i praktyce Hatha-jogów istnieją inne ćwiczenia odpoczynkowe. Najlepsze z nich znane jogom pod nazwą „wyzwalających“ — przytaczamy je poniżej.
1. Staraj się usunąć całą prane z kości dłoni, aby wisiała swobodnie i martwo, jak kawał drewna. Kołysz dłoń naprzód i w tył. Zrób to samo (t. j. usuń pranę itd.) z drugą dłonią. Potem z obiema naraz. Pewna praktyka da ci należyte pojęcie o tem ćwiczeniu.
2. Ćwiczenie to jest nieco trudniejsze od poprzedniego. Polega ono na tem, by osłabić zupełnie palce, uczynić je miękkiemi i zmusić do swobodnego wahania się w stawach. Z początku ćwicz jedną ręką, potem drugą, potem obie naraz.
3. Wypuść całą prane z rąk, aby wisiały swobodnie po obu stronach ciała. Kołysz ciało naprzód i w tył, z boku na bok, aby ręce wahały się swobodnie, jak puste rękawy kurtki, wskutek ruchu ciała nie robiąc własnych wysiłków. Kołysz najpierw jedną rękę, potem obie naraz. Ćwiczenie to można zmieniać, nachylając ciało w różnych kierunkach i swobodnie machając rękami. Aby to ćwiczenie wykonywać prawidłowo, pamiętaj ciągle o pustych rękawach odzieży.
4. Uwolnij od naprężenia rękę do łokcia i zmuś ją, by wisiała swobodnie na stawie łokciowym. Poruszaj górną częścią ręki, nie kurcząc mięśni przedramienia. Kołysz dolną część ręki miękko i swobodnie. Najpierw jedną ręką, potem drugą, potem obiema razem.
5. Zwolnij zupełnie od naprężenia stopę i zmuś kostkę, by stała się bezwładną. Wymaga to pewnej praktyki, ponieważ mięśnie, poruszające stopę bywają mniej lub więcej naprężone. Noga dziecka, które jeszcze nie zaczęło chodzić, bywa swobodna. Ćwicz najpierw jedną nogę, potem drugą.
6. Zwolnij łydkę, wypuściwszy z niej pranę i obezwładniając kolano. Kołysz najpierw jedną nogę, potem drugą.
7. Stań na poduszkę, stół lub grubą książkę i niech jedna noga swobodnie się waha w stawie biodrowym, w którym nie powinno się uczuwać żadnego naprężenia. Ćwicz najpierw jedną nogę, potem drugą.
8. Podnieś ręce nad głową i wypuściwszy z nich pranę, opuść je w dół siłą własnego ciężaru.
9. Zegnij kolano, podnieś je jak najwyżej i wypuściwszy całą pranę, opuść je w dół siłą własnego ciężaru.
10. Zwolnij od naprężenia głowię, pochyl ją naprzód i zmuś ją ruchem ciała, by kołysała się w różne strony. Następnie siądź na krześle i znów, uwolniwszy głowę, cofnij ją w tył. Pochyli się ona tam, gdzie jej będzie najwygodniej, jeżeli tylko nie będzie w niej prany. Aby lepiej to zrozumieć, wyobraź sobie człowieka, który śpi siedzący: kiedy go s?n zmorzy, zwalnia on od naprężenia mięśni szyi i głowa opada mu na piersi.
11. Zwolnij od naprężenia mięśni ramion i piersi i niech tors twój swobodnie i lekko pochyli się naprzód.
12. Siądź na krześle i zwolnij mięśni pasa (brzucha i krzyża); górna część ciała wskutek tego nachyli się naprzód jak tors dziecka, które zasnęło w swym krześle i zwiesza się stopniowo przez poręcz.
13. Ten, kto całkowicie posiadł wszystkie powyższe ćwiczenia, może, o ile zechce, wyzwolić od naprężenia całe ciało, począwszy od głowy i stopniowo przechodząc do innych części, do samych kolan; doszedłszy uo kolan, upadnie na podłogę miękko, „jak snop“. Ćwiczenie to jest nader pożyteczne i może się przydać podczas upadku w czasie snu lub innego nieszczęśliwego zdarzenia. Przyzwyczajenie całkowitego wyzwolenia mięśni ciała od naprężenia, może uchronić nas od potłuczenia się przy nieostrożnym upadku. Zauważcie, że ciało małego dziecka, gdy pada, uwalnia się zawsze od naprężenia i wskutek tego dziecko nie tłucze się prawie nigdy wskutek upadku, przy którem ucierpieliby silnie, a nawet mogli połamać sobie kości ludzie dorośli. To samo widzimy u ludzi pijanych: tracą oni władzę nad swojemi mięśniami, które znajdują się w pełnym spoczynku. Jeśli zdarza się im upaść, walą się na ziemię „jak snop“ i tłuką się stosunkowo bardzo mało.
Uprawiając powyższe ćwiczenia, powtarzajcie każde z nich po kilka razy, zanim przejdziecie do następnego. Każde ćwiczenie można zmieniać do nieskończoności, zależnie od pomysłowości ucznia. Możecie sami uroić sobie ćwiczenia, trzymając się wzorów opisanych wyżej, jako schematu.
Praktyka owych ćwiczeń, wyzwalających mięśni od naprężenia — rozwija w człowieku panowanie nad sobą i uczucie spokoju, co jest nabytkiem bardzo cennym. Siła w spokoju — oto idea, którą należy zawsze mieć w pamięci, myśląc o teorjach jogów, dotyczących rozluźnienia mięśni. Umiejętność kontroli naprężenia mięśni jest bardzo pożyteczna dla uspokojenia rozstrojonych nerwów i ochrania człowieka od „naderwania mięśni“. Prócz tego ćwiczenia owe są cennym środkiem wzmacniającym, dają bowiem człowiekowi odpoczynek i możność przywrócenia żywotności w czasie najkrótszym. Mieszkańcy Wschodu odbywają wycieczki, które budzą przerażenie w człowieku zachodnim; uszedłszy bardzo znaczną przestrzeń, wybierają miejsce dla odpoczynku, rzucając się na ziemię: wówczas uwalniają od naprężenia i od prany każdy mięsień swego ciała, czyniąc je na kilka minut bezwładnem i miękkiem od stóp do głów. O ile to możliwe, zasypiają nie na długo, zwykle zaś leżą z otwartymi oczyma, zachowując pełną działalność i jasność swych uczuć zewnętrznych, lecz nadawszy zupełny bezwład ciału. Jedna godzina takiego odpoczynku orzeźwi ich tak samo dobrze, jeśli nie lepiej, niż cała noc snu innego człowieka. Orzeźwieni i pełni nowego życia i energji, wędrują dalej. Prawie wszystkie plemiona i narody koczownicze umieją w ten sposób odpoczywać. Przypuszczalnie umiejętność owa nabywa się drogą intuicji; istnieje ona u Indjan amerykańskich, Arabów, dzikich narodów Afryki i u wszystkich plemion świata. Człowiek cywilizowany utracił ów dar, dlatego, Że przestał odbywać podróże piechotą; należało by jednak nauczyć się tej sztuki i używać jej, aby zmniejszać znużenie i wyczerpanie nerwów, wywołane natężonem życiem umysłowem i fizycznem człowieka cywilizowanego, które wyczerpuje nie mniej od pełnego niewygód życia koczowników.
„Przeciąganie się“ jest drugim sposobem odpoczynku jogów. Na pierwszy rzut oka wydaje się ono przeciwnem sposobowi osłabienia mięśni, w rzeczywistości jednak jestto zjawisko tego samego rodzaju; zmniejsza również naprężony stan mięśni, które przywykły do ciągłego skurczu i posyła po nich pranę do wszystkich części organizmu, regulując jej podział we wszystkich członkach. Kiedy jesteśmy znużeni, natura każę nam ziewać i przeciągać się. Zaczerpnijmy wiedzy z księgi przyrody. Nauczmy się przeciągać według naszego życzenia, tak samo, jak to robimy pomimo naszej woli. Nie jest to tak łatwo, jak się wydaje i będziecie musieli się poćwiczyć, zanim sposób ów da rezultaty pożądane.
Powtórz ćwiczenia bezwładności mięśni w tym porządku, jaki był wskazany wyżej; lecz zamiast uwalniać od naprężenia każdą część ciała, poprostu przeciągaj każdą część ciała. Zacznij od stopy, przejdź do nóg, potem do rąk i główmy. Przeciągaj się we wszystkich kierunkach i wykręcaj nogi, ręce, głowę i całe ciało, jak tylko chcesz, byle to wykręcanie wyszło ci na pożytek. Nie bój się ziewać przy tem; ziewanie, to jedna z form przeciągania. Podczas przeciągania będziecie naturalnie kurczyć i naprężać mięśni, lecz odpoczynek wykaże dopiero następujący po ćwiczeniu spokój. Myśl ciągle o tem, by mięśnie „odpoczęły“ i nie zwracaj uwagi na wysiłki, jakie im każesz wykonywać. Nie będziemy przytaczać ćwiczeń naprężania mięśni: ilość i rodzaje ich są tak liczne, że nie trzeba nawet ilustrować ich przykładami. Niechaj człowiek myśli tylko o tem, jak dobrze jest przeciągać się, a natura podpowie mu, co ma czynić. Jest jeszcze jeden sposób ogólny. Stań na podłodze, rozstaw nogi i wyrzuć ręce nad głowę, kierując je w różne strony, następnie podnieś się na palcach, i wyciągaj się stopniowo do góry, starając się jakby dosięgnąć sufitu. Jest to ćwiczenie nader proste, lecz zadziwiająco orzeźwia człowieka.
Zamiast przeciągać się, możecie także otrząsać się miękko i swobodnie, zmuszając do ruchu w miarę możności całe ciało. Jako przykład owego sposobu może służyć pies rasy Newfounland, otrząsający swą sierść po kąpieli.
Wszystkie owe sposoby odpoczynku, jeśli je sumiennie i prawidłowo wykonywać, wywołują w człowieku wrażenie odnowionej energji i chęć do pracy; takie same uczucia wywołuje sen zdrowy i mocny, w połączeniu z kąpielą i rozcieraniem ciała.
Nie będzie może zbytecznem, jeśli przed zakończeniem niniejszego rozdziału wskażemy jeszcze jedno ćwiczenie: odpoczynku umysłowego. Co prawda, odpoczynek fizyczny wpływa na umysł, orzeźwiając go; lecz odpoczynek umysłowy wywiera wpływ na ciało, dając mu miłe uspokojenie. Dlatego przytoczone poniżej ćwiczenie może zadowolnić tych, którzy na stronach poprzednich tej książki nie znaleźli tego, co byłoby im najwięcej potrzebne.
Siądź w pozycji swobodnej, nie naprężonej i w miarę możności oderwij myśl od wszystkich przedmiotów i problematów, wymagających wysiłku umysłowego. Skieruj myśl na swe „ja“ wewnętrzne. Myśl o tem „ja“, niezależnem od ciała i mogącem w każdej chwili zrzucić z siebie okowy indywidualności. Stopniowo będziesz uczuwać zadowolenie, odpoczynek i spokój. Uwaga winna być odwrócona zupełnie od ciała fizycznego i zupełnie skupiona na twem „ja“ wyższem, które w rzeczywistości jest człowiekiem. Myśl o wielkim świecie, który cię otacza, o miljonach słońc, z których każde otaczają planety, podobne do naszej Ziemi, lecz w większości wypadków, znacznie większe. Przedstaw sobie bezmiar przestrzeni i czasu, myśl o różnorodności Życia i jego formach, istniejących na tych globach, i wyobraź sobie siebie samego, jako maleńki owad w zakątku kałuży. Następnie myśl o tem, że choć jesteś tylko małym atomem w olbrzymiej całości, to jednak jesteś cząstką samego życia i cząstką Ducha — że jesteś nieśmiertelny, wieczny i niezniszczalny, że jesteś niezbędną częścią całości, bez której nie może poruszać się machina całości, — że jesteś niezbędną śrubką w mechanizmie całości. Pomyśl, że stykasz się ze wszystkiemi elementami życia, staraj się wyczuć w sobie życie całości, które w tobie drga — ogromny ocean Życia, kołyszący cię na swej piersi. Potem wróć do rzeczywistości i swego życia fizycznego a zobaczysz, że ciało twoje orzeźwiło się, umysł jest silny i spokojny i że jesteś gotów wziąć się do pracy, którą tak długo odkładałeś. Wędrówka po wyższych sferach umysłowych była dla ciebie bardzo pożyteczna i wzmocni cię należycie.
Ulubiony sposób jogów, gdy odpoczynek jest im potrzebny podczas zajęć dziennych, a który zajmie nie wiele czasu, polega na następującem:
Stań prosto, głowię trzymaj prosto, ramiona odrzuć w tył, ręce zwieś swobodnie. Powoli oddziel pięty od podłogi, wolno przenosząc ciężar ciała na palce nóg; jednocześnie podnieś ręce, dopóki nie będą rozpostarte na poziomie ramion, jak skrzydła orła. Kiedy cały ciężar ciała przeniesie się na palce, i poczujesz jakgdybyś płynął w powietrzu, wykonaj głęboki, pełny wdech. Wydychaj powietrze powoli, stopniowo opuszczając się na pięty i opuszczając ręce do postawy poprzedniej. Powtórz to kilka razy. Podniesienie i rozpostarcie rąk da ci wrażenie lekkości i swobody, które należy odczuć, aby zrozumieć.