Hatha-Joga/Rozdział XXXII

<<< Dane tekstu >>>
Autor Jogi Rama-Czaraka
Tytuł Hatha-Joga
Podtytuł Nauka jogów o zdrowiu fizycznem i o sztuce oddychania
Wydawca Trzaska, Evert i Michalski
Data wyd. 1922
Druk Drukarnia Narodowa
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Antoni Lange
Tytuł orygin. Hatha Yoga or the Yogi Philosophy of Physical Well-Being
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


Rozdział XXXII.
POD KIEROWNICTWEM DUCHA.


W pracy niniejszej mówimy jedynie o opiece nad ciałem fizycznem i nie dotykamy wyższego zakresu filozofji jogów, który będzie przedmiotem innych naszych książek. Zasady nauki jogów są ściśle związane z drugorzednemi gałęziami ich wiedzy i jogowie biorą je pod uwagę przy najprostszych objawach życia codziennego. Nie możemy zakończyć tej książki, nie powiedziawszy kilka słów o tej zasadzie.
Filozofja jogów twierdzi (co niewątpliwie wiedzą nasi czytelnicy), że człowiek doskonali się i rozwija powoli, przechodząc od niższych form, do coraz wyższych przejawów Ducha. Duch jest obecny w każdym człowieku, choć czasem bywa tak zagłuszony przez brutalność nizkich instynktów ludzkich, że trudno go wykryć. Duch obecny jest także w niższych formach życia i czuwając zawsze dąży do znalezienia wyższych form swego przejawu. Formy istotne owego postępującego naprzód życia — ciała minerałów, roślin, zwierząt niższych i człowieka — są to tylko narzędzia służące do rozwoju pierwiastku wyższego. Chociaż ciałem materjalnem duch posługuje się tylko chwilowo i ciało jest jakby odzieżą, którą nosi, i którą zrzuca z siebie, to jednak Duch zawsze dąży do tego, aby ciało — narzędzie jego przejawu było w stanie możliwie najdoskonalszym. Duch kształtuje sobie możliwie najlepsze ciało i nadaje mu impuls prawidłowego życia; jeśli dla jakichkolwiek przyczyn dusza otrzymuje ciało niedoskonałe, to jednak pierwiastki wyższe starają się zastosować i przywyknąć do niego i czynią z nim wszystko co tylko można, aby je wydoskonalić.
Przejawem Ducha jest instynkt samozachowawczy, uporczywie domagający się życia. Działa on w najbardziej początkowych formach zmysłu instynktowego i przechodzi przez wiele stadjów rozwoju, zanim dosięgnie najwyższych przejawów pierwiastka duchowego. Występuje on także w intellekcie, nakazując człowiekowi posługiwać się swemi zdolnościami myślowemi dla celów zachowania życia i zdrowia fizycznego. Lecz intellekt wychodzi poza zakres swego działania i gdy tylko uzyska świadomość swego istnienia, zaczyna mieszać się do obowiązków zmysłu instynktowego, i zagłuszając instynkty, narzuca ciału przeróżne nienaturalne przyzwyczajenia życiowe, jakby starając się odejść jaknajdalej od przyrody. Przypomina on chłopca, który uwolnił się od opieki rodzicielskiej i stara się działać naprzekór przykładom i radom rodziców, aby wykazać swą pełną niezależność. Jednakowoż chłopiec uzna swój nierozsądek i powróci; tak samo rzecz się ma z intellektem.
Człowiek już teraz zaczyna rozumieć, że jest w nim coś takiego, co spełnia wymagania ciała, a zna te wymagania lepiej od niego samego. Człowiek mimo intellektu nie może zauważyć zmysłu instynktowego działającego w ciele rośliny, zwierzęcia lub swojem własnem. I oto człowiek uczy się wierzyć owemu pierwiastkowi zmysłowemu, ufa mu jak przyjacielowi i pozwala mu swobodnie spełniać swe obowiązki; przy obecnej formie życia, (którą człowiek przyjął bez zastrzeżeń w swej ewolucji, lecz od której wcześniej czy później powróci do zasad pierwotnych nie można pędzić naturalnego trybu życia — istnienie fizyczne musi stać się mniej lub więcej nienormalnem.
Przyrodzony instynkt samozachowawczy daje sobie radę z włożonym na jego barki ciężarem nad siły i spełnia swą pracę lepiej, niż można byłoby oczekiwać, biorąc pod uwagę nierozsądne i niezdrowe przyzwyczajenia i obyczaje człowieka cywilizowanego.
Nie należy jednak zapominać, że w miarę rozwoju człowieka zaczyna w nim rozkwitać zmysł duchowy i budzi się coś podobnego do wyższego instynktu — nazwiemy to intuicją, która popycha go z powrotem ku przyrodzie. Wpływ owego zmysłu daje się zauważyć w ruchu powrotnym ku przyrodzie i w ruchu powrotnym do życia prostego. W ruchu, który tak potężnie rozwinął się w ostatnich latach. Już śmiesznemi wydają się nam głupie konwenanse i mody, grupujące się naokoło naszej cywilizacji. Jeśli ich nie zstrząśniemy, zmiotą one samą cywilizację razem z jej wzrastającym ciężarem. Mężczyznę lub kobietę o rozwiniętej intuicji przestaną zadawalać sztuczne formy i obyczaje życia; przebudzi się w nich mocna chęć powrotu do prostszych i naturalniejszych zasad życia, myśli i działania. Niecierpliwie będą dążyli do celu, odrzucając formy, w które człowiek się zakuł w ciągu długich stuleci. Poczują tęsknotę za domem. Wówczas odezwie się intellekt i zrozumiawszy jakie szaleństwo popełniał, postara się pozostawić rzecz własnemu losowi i powrócić do przyrody; wówczas sprawa pójdzie łatwiej, gdyż zmysł instynktowy będzie spełniał swą pracę bez przeszkód.
Cała teorja i praktyka Hatha-jogi zbudowana jest na idei powrotu do przyrody i na wierze w zmysł instynktowy, który zawiera to, co może samo podtrzymać zdrowie człowieka w warunkach normalnych. Wobec tego wszyscy, idący za nauką jogów — przedewszystkiem uczą się pozostawiać rzecz własnemu losowi i następnie pędzić tryb życia o tyle zbliżony do pierwotnego, o ile pozwalają nam warunki. Celem małej książki niniejszej jest wskazanie drogi i metody używanej przez naturę, abyśmy mogli do niej wrócić. Nie odkrywamy wam nowej prawdy, lecz poprostu wzywamy was, byście szli po dobrej starej drodze, z której zeszliście i zabłądziliście. Zdajemy sobie sprawę, że mieszkańcom Zachodu jest bardzo trudno wrócić do naturalnej formy życia, właśnie gdy cale otaczające ich środowisko kieruje ich na inną drogę. Jednak każdy z każdym dniem może robić wciąż nowe kroki w tym kierunku i wkrótce zdziwimy się, jak prędko stare sztuczne przyzwyczajenia poczną odpadać z człowieka, jedno po drugiem.
W niniejszym rozdziale ostatnim chcemy wskazać, że człowiek nietylko w swym życiu umysłowym i fizycznym winien podlegać kierownictwu Ducha. Człowiek może bez zastrzeżeń powierzyć się Duchowi i pozwolić mu prowadzić siebie po dobrej drodze tak w życiu codziennem jak w najbardziej skomplikowanych jego formach. Jeśli człowiek będzie ufał Duchowi, to zauważy wkrótce, że poprzednie jego gusta znikną — znajdzie radość i przyjemność w najprostszych formach życia.
Człowiek nie powinien wysuwać swego życia fizycznego poza granicę panowania Ducha — Duch troszczy się o wszystko i przejawia się zarówno przy pomocy stanów fizycznych jak i najwyższych stanów duchowych. Wszystko podlega Duchowi, nawet najprostsze funkcje fizjologiczne. W końcu kto chce nadać największą cenę swemu życiu fizycznemu i mieć jak najdoskonalsze narzędzie do przejawu Ducha — ten niech przez całe życie polega na duchowej stronie swej natury i niech w nią wierzy. Niechaj zrozumie, że Duch w nim jest iskrą ognia Boskiego — kroplą Oceanu Ducha — promieniem Słońca Centralnego. Niech zda sobie sprawę, że jest istotą wieczną, ciągle rosnącą, rozwijającą się i kwitnącą, dążącą zawsze do wielkiego celu; że jest istotą której natury człowiek nie jest w stanie objąć swym niedoskonałym umysłem. Postęp odbywa się zawsze naprzód i w górę. Wszyscy jesteśmy częścią Wielkiego Życia, które objawia się w nieskończonej ilości form i rodzajów. Gdy będziemy mogli choć w słabym stopniu zrozumieć co to znaczy, otworzymy drogo dla takiego przypływu życia i siły, że ciała nasze odrodzą się i staną się doskonalsze. Niech każdy z nas wytworzy sobie ideę ciała doskonałego i postara się prowadzić takie życie, które pomogłoby mu stanąć jak najbliżej do tej formy doskonałej, jaką zdołamy osiągnąć.
Staraliśmy się wyjaśnić prawa, którym podlega ciało fizyczne, aby czytelnicy mogli, o ile to możliwe, pogodzić z niem swój tryb życia i by stawiali jak najmniej przeszkód, przypływowi energji, która się stara w nich przeniknąć. Powróćmy do natury; pozwólmy niechaj potok wlewa się w nas swobodnie, a wówczas będzie nam dobrze, — nie starajmy się robić wszystko sami — pozwólmy by rzecz sama się w nas spełniała. Należy tylko ułatwić jej zadanie — to zaś wymaga jedynie by ufać i nie opierać się nakazom natury.


KONIEC.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: William Walker Atkinson i tłumacza: Antoni Lange.