<<< Dane tekstu >>>
Autor Józef Weyssenhoff
Tytuł Hetmani
Rozdział 17 lutego
Wydawca Wydawnictwo Polskie <R. Wegner>
Data wyd. 1930
Druk Concordia Sp. Akc.
Miejsce wyd. Poznań
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
17 lutego.

Sam się sobie dziwię, jak mi zimno w sercu, jakie przyszło na mnie śmiertelne ukojenie.
Żeby zasnęła cicho i naturalnie, pisałbym zapewne poemat. Żeby padła ofiarą walki za ideę, wreszcie przypadku wynikłego z narażenia się na niebezpieczeństwo w celu szlachetnym, — ceniłbym ją jako bohaterkę, płakałbym po niej, jak po straconej połowie życia. Ale mnie tylko zgroza przejmuje na wspomnienie, z kim związane były moja swoboda działania, moje upragnienia i obowiązki.
Bo wszystkie wiadomości, które nadchodzą, świadczą, że nie zginęła ona z mojem imieniem na ustach, a jeżeli dla idei, to także nie dla naszej. Zresztą, to mieszkanie niby konspiracyjne, właściwie zaś urządzone na schadzki — to przyczepione do legendy nazwisko tenora — ta śmierć ohydna przez uduszenie — wszystko plami tylko jej pamięć publiczną i moje wspomnienie o niej.
Wprawdzie ostatnia depesza z Berlina donosi, że śledztwo sądowe usunęło podejrzenie padające na owego tenora, który tego dnia nie był na miejscu morderstwa, — że baronowa padła ofiarą jakiejś organizacji antysemickiej (?) — — Ale ta depesza, powtórzona w jednem brzmieniu przez dwie agencje, pachnie mi nadto robotą i pieniędzmi Latzkiego w celu osłonięcia ohydnej rzeczywistości.
Gdybym mógł zagrodzić drogę do mej świadomości tym szczegółom, tej gazeciarskiej „sensacji“, a rozpamiętywać tylko nagi fakt odejścia Heli! Pozostałaby żałość ze zniknięcia tej piękności, tej potęgi rozkosznej, przez naturę stworzonej na marne i na przepadłe.
Gdy ją przypomnę! — — We snach mi jeszcze żyje. — — I budzę się w zimnym dreszczu nie dlatego, że ciało to już zmarło, lecz żem kochał taką istotę — —
Jedyne moje usprawiedliwienie, żem ją sądził inną, żem jej wierzył. — — Czy wierzyłem? — —
To ja pohańbiony zostałem przez tę śmierć sromotną, mój rozum, moja duma, moja wiara.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Józef Weyssenhoff.