Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego (1815–1852)/Okres II/10

<<< Dane tekstu >>>
Autor Stanisław Karwowski
Tytuł Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego (1815–1852)
Część Okres II
Rozdział Czwarty sejm prowincyonalny
Wydawca Drukarnia nakładowa Braci Winiewiczów
Data wyd. 1918
Druk Drukarnia nakładowa Braci Winiewiczów
Miejsce wyd. Poznań
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Czwarty sejm prowincyonalny.
1837 r.

Sejm ten rozpoczął się pod laską Stanisława Ponińskiego z Wrześni, prezesa Ziemstwa kredytowego, wicemarszałkiem mianował król hr. Goltza, deputowanego z powiatu wyrzyskiego.
I na tym sejmie mieszkańcy W. Księstwa Poznańskiego polskiej narodowości w żadnym stosunku do ich liczby szczególnie w stanie drugim, a przedewszystkiem w stanie trzecim nie byli reprezentowani, gdyż było ¾ części ludu polskiego w W. Księstwie Poznańskiem, a na sejmie ledwo ⅓ zastępowała tę ludność.
Skład sejmu był następujący:[1] Hr. Józef Mycielski w zastępstwie nieletniego ksiecia Augusta Sułkowskiego. Hr. Goltz w zastępstwie księcia Thurn-Taxis. Hr. Anatazy Raczyński, Stanisław Poniński z Wrześni z powiatu wrzesińskiego. Gorczyczewski z Golencina z powiatu poznańskiego. Ignacy Sczaniecki z Międzychodu z powiatu śremskiego. Zawadzki z powiatu średzkiego. Józef Kurcewski z Kowalewa z powiatu pleszewskiego. Sadowski z Miedzianowa z powiatu odolanowskiego. Wężyk z Mroczynia z powiatu ostrzeszowskiego. Przyłuski z Starkówca z powiatu krotoszyńskiego. Aleksander Brodowski z Dębowej Łęki z powiatu wschowskiego. Jaraczewski z Głuchowa z powiatu kościańskiego. Piotr Chełmicki z Żydowa z powiatu gnieźnieńskiego. Biegański. Józef Goetzendorf Grabowski z Łukowa z powiatów obornickiego i bukowskiego. Koszutski, Mlicki, Haza-Radlic z Lewic z powiatów babimojskiego i międzyrzeckiego. Schwanenfeld z powiatu inowrocławskiego. Unruh z powiatu międzychodzkiego. Tschepe z Broniewic z powiatów bydgoskiego i mogilnickiego. Baron Massenbach z powiatów chodzieskiego i czarnkowskiego.
W stanie rycerskim więc ubyło dwóch Polaków.
Stan miejski zastępowali nadburmistrz Poznania Naumann, burmistrz Reder, Graetz, burmistrz Thielemann, Sachtleben, Braun, Peterson, Kugler, burmistrz Klemke, Trost, Dahlke, burmistrz Oehlers, Bauer, Robowski, Hoyer.
Stan wiejski: Salkowski, Krause, Just, Gilbert, Gruswald, Goering, Glaesemer, Radtke.
Z niemieckich deputowanych wyszczególnić należy Naumanna, nadburmistrza Poznania od r. 1836—1871. Pochodził z Poznania i w tutejszych szkołach odebrał wykształcenie. Wysoki i przystojny, przytem z usposobienia spokojny i rozważny, ugrzeczniony i przyjacielski dla każdego, mówił dobrze po polsku ,a chociaż Niemiec gorliwy i przekonany o wyższości swego szczepu, nie miał jednak do nas ani osobistej nienawiści ani też tego gniewu, że wogóle jeszcze jesteśmy na świecie. Wyznając zasady liberalne, stosował się wprawdzie do rozporządzeń i zamiarów rządu, ale, gdzie było można tak w sprawach gminnych jako i szkolnych coś ludzkiegoo i słusznego nam wyświadczyć, czynił to chętnie.”[2]
Na tym czwartym sejmie prowincyonalnym chodziło Polakom przedewszystkiem o przeprowadzenie petycyi o narodowość, ale jak na przeszłym, tak i na tym sejmie nie widzieli w niemieckich deputowanych chęci poparcia, chcąc jednak uczynić, co było w ich mocy, wydali odezwę do swych niemieckich kolegów, w której wykazywali, jak dalece władze prowincyonalne nie wykonywało najwyższych rozporządzeń, i wzywali niemieckich deputowanych, aby do ich słusznych i sprawiedliwych wniosków przyłączyć się chcieli.
Odezwę, datowaną 10 lutego 1837 r. podpisali: Jaraczewski, Sczaniecki, Biegański, Sadowski, Przyłuski, Koszutski, J. Grabowski, Wężyk, Zawadzki, Kurcewski, Chełmicki, Kugler, A. Brodowski, Gorczyczewski, Józef Mycielski, Salkowski, Graetz, Krause, Poniński i Mlicki.
Ponieważ odezwa ta nie odniosła pożądanego skutku, Polacy, oburzeni, postanowili wystąpić z sejmu i, aby zwrócić uwagę króla, napisali manifest, wyłuszczając, dla czego czynią ten krok ostateczny.
Niemieccy deputowani, powiadomieni o tem, starali się odwieść Polaków od tej ostateczności i po długich rokowaniach wybrano komisyą, z Polaków i Niemców złożoną, która ułożyła petycyą, aby król regulamin z 14 kwietnia 1832 r. stosowanie do koniecznej potrzeby Polaków zmienić raczył, powtóre, aby najwyższe przepisy względem przyjmowania czynności i udzielania odpowiedzi w polskim języku lub przynajmniej w obydwóch wedle potrzeby przez władze sądowe i administracyjne ściśle były zachowywane, po trzecie, aby język polski w 3 niższych klasach gimnazyum św. Maryi Magdaleny w Poznaniu i w gimnazyum w Lesznie był wykładowym, we wszystkich szkołach niższych i wyższych, gdzie dla zrozumienia nauki tego potrzeba, był używany, a w wyższych klasach gimnazyów w miarę postępów literatury polskiej był doskonalony, wreszcie, aby urzędy w W. Księstwie Poznańskiem z zachowanie względu na krajowców, o ile możności osobom, dokładnie oba języki posiadającym, były poruczane.
Na tę jednomyślną, a skromną petycyę całego sejmu dał król odpowiedź, że zmieniać regulaminu z 14 kwietnia 1832 r. niema powodu, bo szkoły mają szczególnie na celu naukę niemieckiego języka, który jedynie uzdatnia do urzędów.
Na dobitkę wystarał się Frankenberg o rozkaz gabinetowy z 3 maja 1839 r., który uznawał niemieckie tłomaczenia dla Polaków za prawomocne, skoro się tylko zrzekną w czynnościach języka polskiego.




  1. Żychliński L. Sejmy, I, 197 i n.
  2. Motty M. Przechadzki, I, 51.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Stanisław Karwowski.