Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego (1815–1852)/Okres V/40
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego (1815–1852) |
Część | Okres V |
Rozdział | Liga Polska |
Wydawca | Drukarnia nakładowa Braci Winiewiczów |
Data wyd. | 1918 |
Druk | Drukarnia nakładowa Braci Winiewiczów |
Miejsce wyd. | Poznań |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Smutny obrót sprawy naszej narodowej po wypadkach w kwietniu i maju 1848 r., opuszczeni już nietylko przez rządy, ale nawet przez ludy, które niedawno jeszcze żywą dla Polski tchnęły życzliwością i czynną pomoc nam obiecywały, wkrótce jednak tak się dały uwieść potwarzom niesumiennych Niemców, że nie tylko nam winę krwawych wypadków w W. Księstwie Poznańskiem bezwzględnie przypisywać zaczęto, ale nadto dawano wiarę najpotworniejszym charakterowi polskiemu wręcz przeciwnym przypuszczeniom — wszystko to naprowadziło kilku patryotów na myśl stworzenia instytucyi, któraby nie tylko podobnym zboczeniom opinii publicznej, tak w kraju, jak za granicą zapobiegała, ale nadto, jawną i legalną opiekę nad sprawą narodową rozciągnąwszy, krajowe żywioły i zasoby organicznie rozwijać przedsięwzięła, nie oglądając się na zawodzące nas sympatye i deklamacye w parlamentach i klubach.
Dla tego też projekt Augusta Cieszkowskiego zawiązania stowarzyszenia narodowego, na wzór Ligi zbożowej Cobdena gorącego w kraju doznał przyjęcia.
W. Księstwa Poznańskie wówczas w bardzo smutnem znajdowało się położeniu. Po gwałtownem stłumieniu ruchu narodowego rząd, popierany przez Niemców i żydów na każdym kroku stawiał nam przeszkody, ukrócono dawniej zaręczone prawa, prześladowano Polaków po całym obszarze W. Księstwa, zagrożono byt narodowy trzech czwartych części kraju zamierzoną linią demarkacyjną.
Wśród takich okoliczności porozumienie i krzepienie się w kraju było prawie niepodobne, zwłaszcza, że władze trzymały wielu zdatnych i gorliwych Polaków częścią po więzieniach, częścią zniewoliły szukać schronienia za granicą.
Projekt owego stowarzyszenia początkowo omawiano w Wrocławiu, ale bez skutku. Gdy tedy później w Berlinie oprócz posłów znalazła się znaczna ilość Polaków, a między nimi i z Prus Zachodnich, Śląska i Galicyi, Cieszkowski i inni co gorliwsi obywatele postanowili rzeczy dłużej nie zwlekać i choć tymczasowe utworzyć stowarzyszenie, obejmujące ziemie polskie pod berłem pruskiem. Tak więc dnia 25 czerwca 1848 r. zawiązali zebrani w Berlinie Polacy Ligę Polską, a na tymczasową władzę Ligi obrali dyrekcyą, do której weszli:
1) Arcybiskup Leon Przyłuski jako prezes honorowy Dyrekcyi, 2) Dr. Karol Libelt, 3) Dr. Antoni Kraszewski, 4) Gustaw Potworowski, 5) Dr. August hr. Cieszkowski, 6) Wojciech Lipskim 7) Ks. kanonik Rychter z Prus Zachodnich, 8) Syndyk Pokrzywnicki, także z Prus Zachodnich, 9) Dr. Henryk Szuman jako sekretarz.
Na owem zebraniu byli obecni: W. Drwęski, Janecki, Klemczyński, dr. Kraszewski, August Cieszkowski, Władysław Kościelski, Pantaleon Szuman, ks. Klingenberg, L. Potworowski, W. Sadowski, ks. Strybel, Jerzy książę Lubomirski, ks. Prusinowski, ks. Pomieczyński, Konstanty Gaszyński, Gustaw Potworowski, dr. Mieczkowski, W. Lipski, Piegza, Małachowski, Julian Kłaczko, ks. kanonik Rychter, ks. Taszarski i H. Szuman.
Założenie Ligi było najskuteczniejszym i najpraktyczniejszym sposobem nie tylko do wypróbowania tęgości ducha narodowego, doznanemi klęskami przygniecionego, ale zarazem do rzeczywistego podniesienia go wewnętrznie, a okazania na zewnątrz, że nieprawdą jest twierdzenie wrogów naszych, że Polska trupem historycznym, że ruchy w niej narodowe są tylko galwanicznymi podrzutami martwej i już rozpadającej się szlachty, że włościanie nasi wszystkim podobnym ruchom nie tylko są obcymi, ale nawet przeciwnymi. Niemniej ważnem było okazać światu, że Polacy, którym ciągle zarzucano niezdolność korzystania z praw politycznych, i na legalnej drodze dzielnie pracować potrafią.
Dyrekcya główna rączo zabrała się do dzieła. Rozesłała instrukcyą do rozmaitych obywateli w kraju, zawiązała korespondencyą z władzami cywilnemi i wojskowemi, zachęcała okólnikami do jak najliczniejszego przystępowania do Ligi zażądała od zawiązujących się miejscowych stowarzyszeń szczegółowych statystycznych i administracyjnych sprawozdań co do stanu moralnego i bytu materyalnego rodaków, ustanowiła w Poznaniu komitet wyborczy w celu zajęcia się wyborami na sejm berliński, dla wprowadzenia zaś ładu w pracach utworzyła wydziały 1) spraw wewnętrznych, 2) publikacyjny, 3) zewnętrznych i 4) finansowy.
Wydział spraw wewnętrznychzastanawiał się nad sposobami, jakby zaradzić brakowi przedsiębiorstw handlowych, badał ekonomiczne położenie kraju, zbierał statystyczne materyały i za konieczne uznał założenie:
1) szkoły technicznej,
2) założenie gazety niemieckiej dla wyświecenia sprawy polskiej przed obcymi,
3) biura korespondencyjnego w Berlinie
4) księgarni przewoźnych dla ludu,
5) sklepów kramarskich po wsiach i miasteczkach,
6) banku z udziałem kapitałów zagranicznych,
7) domu komisyjno-spedycyjnego, oraz handlowego dla surowych płodów kraju,
8) opracowanie projektu urządzenia szkół, któreby u władz wyjednać należało. Wydział publikacyjny miał na celu prostowanie fałszów, przez poszczególne osoby, a nawet pisma urzędowe co do ostatnich wypadków W. Księstwie Poznańskiem i sprawy polskiej wogóle szerzonych, oraz bezstronne przedstawienie systemu administracyjnego rządu wobec nas. W tym celu umieszczał artykuły po rozmaitych gazetach zagranicznych i ogłosił drukiem następujące broszury:
1) „Die Bürokratie in Posen un die 5. Theilung Polens von G. J.” (Szuman) czyli krótkie przedstawienie systemu administracyjnego w W. Księstwie Poznańskiem i znaczenie linii demarkacyjnej, wówczas projektowanej.
2) „Zwei Prozesse im Preussischen Polen von Fischer (Ober-Landes-Gerich-Assessor)” czyli przedstawienie postępowania sądu śledczego z Polakami w W. Księstwie Poznańskiem w dwóch przykładach.
3) „Wiederlegung der offiziellen Nachweisung des Generals v. Colomb, den Bruch der Convention vom 11 April betreffend.”
4) „Einige Worte über die aktenmässige Darstellung der polnischen Insurrektion im J. 1848 des Majors v. Voigts-Rhetz.” Rzesz skreślona przez Władysława Kościelskiego.
5) „Polen! Ungehaltene Rede an die Stiefgermanen des Herzogthums Posen v. A. Ruge”. Jest to krótka przemowa do Niemców W. Księstwa Poznańskiego, wykazująca nierozum i nieuczciwość zaciętego ich przeciw Polakom postępowania.
6) „Der Generalstabs-Major v. Voigts-Rhetz über den Aufstand im J. 1848, beleuchten von Gustav Senst.”
7) Eingabe mehrerer Einwohner der Stadt Posen an das Staats-Ministerium.” Pismo to obejmuje wymowne zestawienie w 10 punktach zażaleń Polaków w Poznaniu na postępowanie pacyfikającego komisarza królewskiego generała Pfuela.
8) Oeffentliche Stimmen edeldenkender Deutschen aus dem Grossherzogthum Posen,” broszura zawierająca
a) protestacyą asesora Fischera przeciw elekcyi oborców i deputowanego do parlamentu niemieckiego dla Poznania;
b) podanie obywateli niemieckich z Leszna do króla, proszące o pozostawienie W. Księstwa w całości i reorganizacyą jego narodową;
c) jawną protestacyą obywateli Niemców przeciw niemieckiemu narodowemu komitetowi w Poznaniu;
d) już wzmiankowaną mowę Ruhego;
e) list p. Haza v. Radlitz do generała Pfuela, wyświecający bezstronnie stosunki W. Księstwa Poznańskiego.
9) „Denkschrift über die Reorganisation und Theilung des Grossherzogthums Posen u. Einverleibung desselben in den deutschen Bund von B. J.” Autor przedstawia stosunki W. Księstwa Poznańskiego i skutki demarkacyi z odniesieniem się do wykazów statystyczno-administracyjnych.
10 „Zur Beurtheilung der polnischen Frage im Grossherzogthum Posen im Jahre 1848,” Brodowskiego, Kraszewskiego i Potworowskiego; obejmuje obszerne przedstawienie wypadków wiosennych w W. Księstwie Poznańskiem z dołączeniem mnogich dokumentów.
11) „Erwiederung,” odpowiedź Gustawa Potworowskiego na oszczerstwa, rzucone na komitet narodowy przez majora Olberga.
12) „Bemerkungen zu der „Denkschrift über die Ereignisse im Grossherzogthum Posen seit dem 20 März 1848” (aus den Akten des Ministeriums des Inneren), Potworowskiego, Lipskiego i Szumana. Pismo wykazuje fałsze ministeryalnej broszury o wypadkach w W. Księstwie Poznańskiem.
13) „Beiträge zur faktischen Widerlegung der mit G. W. bezeichneten Flugschrift über die neueste polnische Insurrektion im Grossherzogthum Posen”, 3 zeszyty. Pierwszy zawiera:
a) wypadki w powiecie średzkim, A. Trąmpczyńskiego, posła średzkiego;
b) wypadki w powiecie bukowskim, asesora Janeckiego;
c) wypadki w powiecie pleszewskim, Lisieckiego, posła pleszewskiego;
drugi zeszyt:
a) wypadki w powiecie szubiński, Pantaleona Szumana, posła wągrowieckiego;
b) wypadki w powiecie ostrzeszowskim, ks. Stryba, posła ostrzeszowskiego;
trzeci zeszyt:
wypadki w powiecie bukowskim, mianowicie w mieście Buku, ks. Bażyńskiego, posła bukowskiego.
14. Offener Brief an den Herrn Abgeordneten Nerreter zu Frankfurt a/M.”, dr. Jana Metziga z Leszna, czyli krytyczny rozbiór mowy Nerretera, mianej w parlamencie frankfurtskim o stosunkach w W. Księstwie Poznańskiem.
15) „Beleuchtung des Beschlusses der National-Versammlung zu Frankfurt a/M. über die Einverleibung eines Theils des Grossh. Posen in den deutschen Bund von einem unpartheiischen Deutschen. Autor przedstawia w tem pisemku niepewność zasad, na mocy których niemieckie zgromadzenie narodowe w Frankfurcie większą część W. Księstwa Poznańskiego wcieliło do Niemiec.
16) „Beleuchtung der Schrift: „Verdienen die Polen die Wiederherstellung ihrer politischen Unabhängigkeit? Welche Folgen würden eine solche für Deutschland haben?” Beantwortet im Laufe des April von einem Deutschen, welchem sein Vaterland mehr am Herzen liegt, als die Polen”, przez Adolfa Ruke. Jest to sarkastyczna krytyka powyżej rzeczonego pisemka
17) „Das enthüllte Posen”, p. Löwenberga. Pierwszy zeszyt zawiera patent okupacyjny i memoryał Flottwella, drugi obejmuje szafunek dobrami narodowemi po trzecim rozbiorze Polski jako pierwszy środek zniemczenia Wielkopolski.
Löwenberg czerpał z zakazanej podówczas książki Helda p. t. „Das schwarze Buch.”
Poza granicami Niemiec starał się wydział przez swych korespondentów w Paryżu i Londynie wpływać na opinią publiczną na korzyść sprawy narodowej i w tym celu wydano w Paryżu broszurkę:
„Mémoire historique sur les évenémets du Grand-Duché, de Posen depuis le 20 mars jusqu'au 18 mai 1848.”
Organem Dyrekcyi w kraju stała się „Gazeta Polska”, która liczyła wtenczas 800 prenumeratorów. Właścicielami tej Gazety byli księgarz Stefański jako nakładca i dr. Hipolit Cegielski jako redaktor. Cegielski zlał prawa swoje do redakcyi na dr. Marcelego Mottego.
Co do kierunku, w jakim miała być redagowana, taki Dyrekcya postawiła warunek:
„Wydawać ją w duchu narodowym polskim, na zasadzie najliberalniejszych wyobrażeń czasowych, do naszego położenia zastosowanych. W kwestyach politycznych ogólnych stać na stronie postępu istotnego i zbawiennej reformy, a zbijać wszelką reakcyą i kontrewolucyą. W sprawach, tyczących się całej Polski i Słowiańszczyzny, trzymać się zasady wyzwalających się narodowości, atoli bronić zasady tak sprzymierzenia ludów słowiańskich, jak w bliższym zakresie sprzymierzenia Rusi z Polską. W sprawach prusko-polskich stać na straży praw narodowych i rozbudzać życie narodowe, walcząc przeciw zabiegom wrogów naszych. Nareszcie sprawę Kościoła katolickiego jako narodowego uważać za sprawę własną, bronić go, ale w duchu postępu. Polemiki religijnej unikać.”
Co do wydziału zewnętrznego, to czynności jego ograniczyć się musiały na zawiązaniu listowych stosunków tak z osobami, jak z stowarzyszeniami za granicą, oraz na przysposobieniu rozgałęzionych o ile możności stowarzyszeń Przyjaciół Polski, któreby połączonemi siłami tak moralnemi jak materyalnemi trudniły się obroną lub wspieraniem sprawy polskiej na wszelkiej prawem dozwolonej drodze. Pomiędzy innemi wysłała Dyrekcya listy dziękczynne do lordów Stuarta i Beaumonta w Anglii za ich czynne i pełne szlachetnego poświęcenia krzątanie się około dźwigania i utrzymywania sprawy naszej. Po śmierci Beaumonta, która wkrótce potem nastąpiła, syn jego oświadczył, że pójdzie jego śladem.
Wydział finansowy trudnił się zbieraniem składek, które do 10 stycznia 1849 r. wynosiły 15,000 talarów.
Pierwsze zebranie Ligi Polskiej odbyło się w kościele kórnickim 10, 11 i 12 stycznia 1849 r. Zebrało się przeszło 200 delegatów. Przy uroczystem otwarciu posiedzeń wygłosił ks. Jan Chryzostom Janiszewski wspaniałe co do treści i formy kazanie, którego początek tak brzmiał:
„Wielkie nieszczęście, ciężkie przygody, wysilenia gwałtowne, a mało skuteczne, chociaż nie powalą całkiem męża silnej duszy o ziemie, mogą go jednak zachwiać, mogą na chwilę osłabić. A kiedy się silne takie dęby, które potężnymi konarami swymi młode zasłaniały drzewka, chwiać poczynają, czegoś się spodziewać po innych? Nie dziw więc, że tu i owdzie trwoga na nas padła. Bo nieprzyjaciele nasi otoczyli nas zewsząd jako pszczoły i najeżyli żądła swe na nas, aby wyssać z nas ostatnią kroplę krwi, która w żyłach naszych płynie. Przyjaciele zaś nasi, co nam jutrzenką swobody zabłyśli i pieśń wolności nucili, opuścili nas w ten czas, kiedy nas strumienia śmierci otoczyły. Dzięki jednakże Bogu, że nam pod tym ciężarem nieszczęść nie dozwolił upaść zupełnie, że chociażeśmy w chwili boleści i opuszczenia wołali razem z Zbawicielem: Boże, Boże, czemuś nas opuścił, znowu się za pomocą Jego dźwigać poczynamy. Ledwo zabłysła myśl, mająca serca nasze spoić węzłem wspólnej miłości i wspólnego zaufania, t. j. myśl Ligi Polskiej, a już znalazła tysiące zwolenników. I ta myśl sprowadziła was tu dotąd w tym celu, aby przez was stałą się prawdą rzeczywistą, aby się przez was stałą ciałem i zamieszkała między nami. Do wykonania tego ważnego dzieła, potrzeba wam najpierw błogosławieństwa Bożego, bo wy tylko siejecie i podlewacie, ale Bóg jest, który wzrost daje. Z waszej zaś strony potrzeba wam do skutecznego rozpoczęcia tego dzieła zrzeczenia się samych siebie, t. j. pychy i miłości własnej, a do wytrwania w dobrem, mimo tysiącznych przeszkód i przeciwności, potrzeba wam wiary, potrzeba miłości, potrzeba nadziei.”
Walne zebranie zagaił krótką serdeczną przemową ks. arcybiskup Przyłuski, na tymczasowego prezesa wybrano generała Szembeka, na stałego zaś prezesa walnego zebrania jednogłośnie Adolfa Łączyńskiego, a sekretarzami A. hr. Platera i Wolniewicza. Najprzód zdała tymczasowa Dyrekcya sprawę z dotychczasowych swych czynności, poczem rozpoczęły się rozprawy, które trwały trzy dni. Zabierali w nich głos Magdziński, Libelt, pułkownik Sczaniecki, Berwiński, Józef Morawski, Rostowski, Rogier Raczyński, ks. Tułodziecki, Kurcewski, Rybiński, Wojciech Lipski, Cieszkowski, Potworowski, Eulogiusz Zakrzewski, Łyskowski, Erazm Stablewski, Kulczyk, Adam Żółtowski, Chłapowski, Wolniewicz, Łącki, Sokolnicki, Wodzicki, Niedzielski, Ignacy Lipski, Man, ks. Kaliski, Mroziński, Paruszewski i Niemojowski, a dr. Jan Metzig, przeprosiwszy zgromadzenie, że, nie dosyć świadom języka polskiego, wygłosił piękną mowę w niemieckim języku, wystawiając wysokie posłannictwo Polski i obowiązki innoplemieńców na ziemi polskiej mieszkających, oraz niepodległość Polski jako dla szczęścia ludów i dla ich wolności nieodbicie potrzebną.
Skutkiem obrad było ułożenie ustawy organicznej Ligi Polskiej. Ustawa opierała, że Liga Polska, jako zespolenie sił moralnych i materyalnych Polaków pod panowaniem pruskiem, jest związkiem braterskim ponad wszystkiemi stronnictwami, a jej celami: a) bronienie praw i swobód narodowych wobec rządu, wobec zgromadzeń sejmowych i opinii publicznej tak w kraju jak za granicą.
b) rozwijanie oświaty narodowej przez książki, szkoły, ochrony i t. p.
c) zasilanie ducha publicznego między Polakami przez stowarzyszenia i pisma;
d) utrzymywanie moralnego związku między sobą przez braterstwo i wpływ wzajemny moralny;
e) polepszenie bytu materyalnego na drodze wzajemnej pomocy przez wszelkiego rodzaju organiczne instytucye.
Środkami do dopięcia tych celów miały być:
a) wolność asocyacyi czyli prawo zawięzywania Towarzystw do godziwych celów i wspólne nad nimi obradowanie;
b) wolność druku czyli prawo obwieszczania publicznego wszelkich zdań, zasad i opinii przez druk i słowo w przedmiotach tak politycznych jak urzędowych i osobistych;
c) dobrowolne składki, ofiary i usługi osobiste.
Liga Polska miała składać się z Lig w Poznańskiem, w Prusach Zachodnich i na Śląsku pod zarządem jednej Głównej Dyrekcyi i być związkiem stowarzyszeń podrzędnych, dzielących się na Ligi powiatowe, obwodowe i specyalne.
Prezesem honorowym Ligi Polskiej obrano jednomyślnie arcybiskupa Leona Przyłuskiego, prezesem Dyrekcyi głównej Gustawa Potworowskiego, dyrektorami Augusta Cieszkowskiego, ks. Janiszewskiego, dr. Karola Libelta, Wojciecha Lipskiego i Jana Palacza, zastępcą prezesa Kurcewskiego, zastępcami dyrektorów Adolfa Łączyńskiego, Rogiera hr. Raczyńskiego, Franciszka Żychlińskiego, ks. Feliksa Kaliskiego i Władysława Kosińskiego.
W prawdziwie opłakanych stosunkach objęła Dyrekcya urzędowanie.[2] Zagrażająca W. Księstwa Poznańskiemu demarkacya, podupadły dobrobyt, zniszczony kredyt, zawziętość Niemców poznańskich, mnóstwo ludzi bez zatrudnienia i
zarobku — oto obraz ówczesnego położenia. Zadanie więc Dyrekcyi Głównej było wielostronne i trudne, praca ją czekająca wielka, przykra i mozolna. Zaraz po pierwszem walnem zebraniu przeznaczyła wydział rólnictwa Lipskiemu i Palaczowi, wydział przemysłu i handlu Raczyńskiemu, wydział funduszów i dobroczynności ks. Janiszewskiemu, wydział publikacyi i piśmiennictwa Libeltowi, wydział praw narodowych i korespondencyi zewnętrznych Cieszkowskiemu.
Sekretarzem Dyrekcyi Głównej został Władysław Bentkowski, zastępcą Szuman, a doradcą prawnym radca sprawiedliwości Gregor.
Pierwszą czynnością nowej Dyrekcyi było staranie się o to, aby wybory do Izb, które zebrać się miały w Berlinie 26 lutego, jak najpomyślniej dla nas wypadły, z powodu jednak jak najniekorzystniejszego dla nas podziału okręgów wyborczych tyle tylko dokazała, że połowa mandatów poselskich dostała się Polakom.
Trzy sprawy głównie zajęły uwagę Dyrekcyi.
W następstwie wypadków z r. 1848 wielu ludzi znalazło się bez zatrudnienia. Chodzili więc gromadnie od wsi do wsi szukając zarobku, a byli pomiędzy nimi tacy, co się stawali istną plagą dla mieszkańców. Starała się więc Dyrekcya usilnie u władz rządowych o wyznaczenie robót publicznych, a okólnikiem z dnia 23 marca wezwała gorąco obywateli, aby, choćby z własnym uszczerbkiem, potrzebującym dawali zatrudnienie i zarobek. Usiłowania Dyrekcyi miały ten skutek, że gromady ludzi, chodzących bez zajęcia, malały coraz bardziej.
Zajęła się też Dyrekcya gorliwie losem nauczycieli elementarnych, których za udział w ruchach 1848 r. władze rządowe pozbawiły urzędów. A była ich liczba niemała, co pociągnęło za sobą osierocenie mnóstwa szkółek po wsiach i miasteczkach. Zaczem Dyrekcya spowodowała odnośne dozory szkolne do podpisania petycyi o przywrócenie do urzędu owych kilkudziesięciu nauczycieli, którą wręczyła arcybiskupowi z prośbą o poparcie jej w Berlinie. Atoli ani głos arcybiskupa ani starania poszczególnych członków Dyrekcyi jako posłów nie odniosły skutku. Aby więc choć jakąś ulgę sprawić nieszczęśliwym, zebrała Dyrekcya blisko 700 talarów i te rozdzieliła pomiędzy zgłaszających się do niej nauczycieli, dając ojcom rodzin po 30, a nieżonatym po 10 talarów.
Już w r. 1845 założyło gorliwe Kasyno gostyńskie pierwszą Ochronkę dla dzieci, a za tym przykładem powstały i w innych miejscach ochronki dzięki gorliwości kilku obywateli. Te tak pożyteczne zakłady prawie zupełnie podupadły wśród szczęku oręża i wstrząśnień 1848 r. Dzięki tedy staraniom Dyrekcyi, której członek August Cieszkowski ogłosił drukiem broszurę o tej sprawie, ochronki w wielu miejscach na nowo się dźwignęły, a nawet założono nowe.
Celem porozumienia się w ważnych sprawach z dyrekcyami powiatowemi, oraz nadania więcej sprężystości i jednolitości działaniom po powiatach, urządziła Dyrekcya Główna zjazd administracyjny w Wierzenicy dnia 15 czerwca, na który przybyli delegowani powiatowych dyrekcyi. Na tym zjeździe, który się odbył pod przewodnictwem Gustawa Potworowskiego, obradowano nad wyborami do drugiej Izby poselskiej, zakładaniem kas oszczędności i pożyczek, kas zapomogi kredytowej z powolnym zwrotem na raty, towarzystw zabezpieczenia krów włościańskich, nad wydawaniem pism rozmaitych, zwłaszcza ludowych.
Było wielu, którzy radzili wstrzymać się zupełnie od wyborów do sejmu. Ale tak Dyrekcya Główna jak zjazd wierzenicki oświadczyli się za wyborami, mimo narzuconego nowego prawa wyborczego i postanowiono, aby dyrekcye powiatowe przedstawiły po 2 kandydatów i to jednego o ile możności z liczby obywateli w powiecie osiadłych, drugiego zaś z osób poza powiatem. Z liczby przedstawionych przez dyrekcye powiatowe kandydatów Dyrekcya ułożyła listę ogólną i przesłała ją napowrót powiatom z okólnikiem z dnia 22 lipca, w którym zaleciła sumienne zebranie się wyborców Polaków i zgodne porozumienie się i głosowanie.
Wynik wyborów był względnie pomyślny, mimo utrudnionych niejednokrotnie przez władze rządowe okoliczności, wybrano bowiem 16 Polaków, a 14 Niemców.
Z organicznych instytucyi założono 1) w W. Księstwie Poznańskiem;
w powiecie bukowskim: Bractwo zgody, Towarzystwo Obywatelskie i Kasyno w buku, Czytelnie i Ochronkę w Pakosławiu;
w powiecie inowrocławskim: Towarzystwo zabezpieczenia krów czeladzi wiejskiej;
w powiecie krobskim: Ochronki w Gostyniu i Podrzeczu, Czytelnie ludowe; w czasie cholery utworzyły się komitety, trudniące się leczeniem cholerycznych i zajmują się sierotami po zmarłych na cholerę rodzicach, nadto udzielała Liga wsparcia chłopom, kształcącym się w zawodzie rzemieślniczym, oraz podupadłym nie z własnej winy mistrzom;
w powiecie mogilnickim: czytelnie i sądy polubowne w Trzemesznie i innych miejscach;
w powiecie obornickim: czytelnie i sądy polubowne;
w powiecie pleszewskim: czytelnie w Pleszewie, Broniszewicach, Nowemmieście i Jarocinie;
w powiecie średzkim: kasy oszczędności;
w powiecie śremskim: czytelnie, ochronki w Śremie i Psarskiem, sądy polubowne, kasy oszczędności, Towarzystwo zabezpieczenia ruchomości od ognia;
w powiecie szubińskim: sądy polubowne i Towarzystwo ku wspieraniu braci ligowych, którymby bez własnej winy ostatnia krowa padła;
w powiecie wschowskim: komitet ku wspomaganiu biednych włościan;
w powiecie wyrzyskim: filię Towarzystwa pedagogicznego;
2) w Prusach Zachodnich:
w powiecie brodnickim: biblioteki parafialne, liczące ogółem 760 tomów, Towarzystwo ku zaprowadzeniu ulepszeń w gospodarstwie i płodozmianu u pomniejszych gospodarzy, oraz ustanowiono 3 radców powiatowych do godzenia sporów i dawania rady i pomocy w każdej potrzebie;
w powiecie chojnickim: bibliotekę polską, liczącą 150 dzieł;
w powiecie gniewskim: czytelnie ludowe, Towarzystwo dla doglądania i pielęgnowania chorych, a w niedzielę czytano na zgromadzeniach lig miejscowych pisemka ludowe.
Liga Polska liczyła w W. Księstwie Poznańskiem 27,714 członków, w Prusach Zachodnich 9,557, razem 37,271 członków.
Wydział publikacyi Ligi Polskiej przyłożył się do wydania trzeciego poszytu Loewenberga nader zajmujących dokumentów o W. Księstwie Poznańskiem, oraz kazał wydrukować w Lesznie u Günthera broszurę dr. Jana Metziga z Leszna p. t. „Faktische Berichtungen und persönliche Bemerkungen zu der Reder des Abg. Roeder.”
Oprócz tego wydał członek Dyrekcyi August Cieszkowski Zbiór dokumentów, obejmujących polityczne prawa W. Księstwa Poznańskiego.
Uważając potrzebę założenia gazety niemieckiej jako organu interesów polskich, poparła Dyrekcya pieniężnie przedsiębiorstwo księgarza Stefańskiego, który od 15 marca 1850 r. zaczął wydawać „Zeitung des Ostens.” Gazeta ta jednak już w połowie grudnia tegoż roku upadła.
Dyrekcya poleciła też w okólnikach „Dziennik Górnośląski”, który począł wychodzić w Bytomiu nakładem Mirowskiego, a pod redakcyą nauczyciela Smolki, i kilkakrotnie wspierała go datkami pieniężnymi. Atoli z powodu niemożności zaprowadzenia stowarzyszeń ligowych na Górnym Śląsku i z braku tak pisarzów, jak i czytelników miejscowych, owo pismo utrzymać się nie mogło i już z początkiem trzeciego kwartału wychodzić przestało.
Popierała dalej Dyrekcya pismo ludowe „Biedaczek”, wychodzące w Toruniu w nakładzie i pod redakcyą Preissa. Do projektu założenia przez tegoż Preissa drukarni w Toruniu dla drukowania książek ludowych Dyrekcya o tyle przyczyniła się, że przyrzekła, skoroby drukarnia stanęła, dać 180 talarów jako przedpłatę na odpowiednią ilość książek ludowych. Poleciła następnie Dyrekcya radzie prowincyonalnej Prus Zachodnich pismo „Kurek mazurski”, które wychodziło w Szczytnie pod redakcyą i nakładem Antoniego Gąsiorowskiego, i zaprenumerowała 20 egzemplarzy na jeden kwartał. Niestety pismo to zmieniło później swe pierwotne znamię.
Popierała wreszcie Dyrekcya „Szkołę Polska”, wychodzącą pod redakcyą Ewarysta Estkowskiego. Za jej wstawieniem się polecił ją arcybiskup Przyłuski duchowieństwu obydwóch dyecezyi, Dyrekcya zaś udzieliła owemu ze wszech miar pożytecznemu pismu nadzwyczajnej zapomogi 55 talarów, a za 50 talarów zakupiła 200 egzemplarzy dla rozdania pomiędzy nauczycieli i księży.
Ostatniem pismem, któremu Dyrekcya przyszła w pomoc pożyczką 100 talarów, było doskonałe pismo ludowe „Wiarus” pod redakcyą ks. Aleksego Prusinowskiego.
W listopadzie 1849 r. podał Dyrekcyi Józef Łepkowski z Krakowa projekt odbycia z rysownikiem podróży po Śląsku dla zebrania pomników do historyi i literatury polskiej. Rzecz była nader pożyteczna, ale nim się Dyrekcya sprawą tą zająć mogła, nastąpiło rozwiązanie Ligi Polskiej.
Stosownie do uchwały zjazdu wierzenickiego zawiązała się komisya dla wydawaniach tanich książek ludowych pod przewodnictwem wydziału publikacyi. Powołano do niej ks. Aleksego Prusinowskiego z Poznania, ks. Borowicza z Brodnicy, Ewarysta Estkowskiego z Poznania, Edmunda Bojanowskiego z Grabonoga i dr. Karola Neya, nauczyciela gimnazyalnego z Trzemeszna. Komisya ta poleciła zaraz na pierwszem posiedzeniu Estkowskiemu wydać jako pierwszą książkę ludową Żywot poczciwego człowieka podług Mikołaja Reja z Naglowic, oraz zajęła się drukiem Prawnego Poradnika dla ludu.
Gdy r. 1848 miano wybierać posłów do sejmu prowincyonalnego, a rząd postanowił urządzić okręgi wyborcze, nie jak prawo wyraźnie stanowiło, wedle istniejących powiatów, lecz wbrew prawu, ćwiartując powiaty i stosując okręgi do projektowanej dopiero linii demarkacyjnej, wysłana zaś do Berlina deputacya, złożona z sędziego Pilaskiego, Józefa Mycielskiego i Edwarda Ponińskiego, cofnięcia owego postanowienia nie uzyskała, wydział praw narodowych Ligi Polskiej ułożył normę do zbiorowej deklaracyi, którą, zawczasu do wszystkich lig wysłaną i tysiącami podpisów zaopatrzoną, odczytano na jednej z pierwszych sesyi sejmu berlińskiego.
Uchwalona w Berlinie po złożeniu mandatów przez posłów polskich konstytucya stała się dla W. Księstwa Poznańskiego zwodniczą, skoro jej tytuł IX wyjątkową uchwałą Izb mógł być zawieszony. Z tego powodu dyrektor wydziału praw narodowych August Cieszkowski, wystosował do Izby I pismo, w którem wytykał zasady prawa powszechnego i polityki, które ową uchwałę nieprzypuszczalną czyniły. Gdy jednak ani to pismo ani stanowcze wystąpienie w sejmie tak znakomitych mężów stanu, bądź wysokich urzędników, bądź dawnych ministrów, bądź wsławionych prawników i mówców, jakimi byli Brüggemann, Kisker, Tamnau, Hansemann, Bockum, Dolffs, a w Izbie II poprzednio Reichensberger, nie zdołało powstrzymać obu Izb od tak smutnego postanowienia, zwrócił się wydział praw narodowych do wyższej nad wszelkie parlamenty instancyi, t. j. opinii publicznej i rozesłał protest do pism publicznych.
Wspomnieć tu jeszcze należy trzy okólniki Dyrekcyi Głównej, należące do zakresu wydziału praw narodowych, z których pierwszy z 29 czerwca 1849 r. wzywał stanowczo do brania udziału w wyborach na sejm berliński, drugi z 11 stycznia 1850 przeciwnie odwodził od udziału w wyborach na sejm erfurtski i zalecał tylko wysłanie jednego deputowanego ku założeniu protestu, nareszcie trzeci z 11 marca 1850, w którym znowu nakłaniał do wyborów na sejm berliński. Te na pozór sprzeczne rozporządzenia wypłynęły z najsumienniejszego, a wszechstronnego zbadania praw i stosunków naszych.
Jeszcze przed ogłoszeniem tymczasowego prawa o stowarzyszeniach rozpoczęło się niepokojenie poszczególnych lig obwodowych i powiatowych przez podrzędne władze policyjne i administracyjne, a dodał bodźca tym władzom przedłożony Izbom memoryał ministerstwa 12 sierpnia 1849 r., który wyrażał się, że Liga Polska wywiera najniebezpieczniejszy wpływ na wszystkie warstwy społeczeństwa polskiego.
Od tego czasu rozpoczęły się stanowcze ze strony władz przeciwko Lidze kroki. Dnia 17 września 1849 r. ukazał się reskrypt rejencyi poznańskiej, nakazujący wszystkim urzędnikom bezpośrednim i pośrednim, a więc nie tylko urzędnikom właściwie rządowym, ale nawet wszystkim nauczycielom, sołtysom, urzędnikom Ziemstwa itd.. wystąpienie z Ligi, a reskrypt naczelnego prezesa z dnia 27 grudnia nakazał rozwiązanie zgromadzeń ligowych, ilekroć odczytywane na zgromadzeniach artykuły pism peryodycznych podałyby jakikolwiek do tego powód. Na podanie zaś Dyrekcyi Głównej odpowiedział minister spraw wewnętrznych, iż statuty Ligi są tego rodzaju, że rząd stowarzyszenia tego dążności za przeciwne sobie uważać musi i dla tego zupełną postępowaniu podrzędnych władz prowincyonalnych przyznaje słuszność.
Nie było się więc można dłużej łudzić i dla tego na walnem zebraniu Ligi, które odbyło się w Poznaniu 14 marca 1850 r. pod przewodnictwem najprzód majora Radkiewicza, a później Anastazego Radońskiego (sekretarzami byli Włodzimierz Wolniewicz i Józef Morawski), uchwalono na wniosek Twardowskiego, aby w razie rozwiązania Ligi członkowie Dyrekcyi Głównej stanowili Komitet wyborczy na lat trzy. Do Dyrekcyi wybrano na tem zgromadzeniu Augusta Cieszkowskiego, Gustawa Potworowskiego, Libelta, ks. Janiszewskiego, ks. Tułodzieckiego i Rogiera Raczyńskiego, a na zastępców Franciszka Żychlińskiego, Anastazego Radońskiego, Wolniewicza, ks. Kaliskiego, Adolfa Łączyńskiego i Władysława Kosińskiego.
Wkrótce potem dnia 9 kwietnia 1850 r. istnieniu Ligi Polskiej rząd koniec położył prawem o stowarzyszeniach, wykluczającem możność organizacyi centralnej.