Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego (1815–1852)/Okres V/41
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego (1815–1852) |
Część | Okres V |
Rozdział | Towarzystwo Harmonia |
Wydawca | Drukarnia nakładowa Braci Winiewiczów |
Data wyd. | 1918 |
Druk | Drukarnia nakładowa Braci Winiewiczów |
Miejsce wyd. | Poznań |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
W r. 1848 założono w Poznaniu Towarzystwo Harmonia, którego celem miało być „wszelkie rodackie stowarzyszenia w tem mieście w jedną ogólną połączyć harmonią.”[1] Prezesem Harmonii został ruchliwy Maksymilian Braun, pisarzem malarz historyczny Władysław Simon, a skarbnikiem posiedziciel kamienic Antoni Veit.
Towarzystwo podzieliło się na 4 wydziały i to 1) muzyczny, 2) dramatyczny, 3) plastyczny, 4) przemysłu i rzemiosł.
Wydział plastyczny miał pielęgnować malarstwo, rzeźbę i budownictwo, wyszukiwać talenty, dopomagać ubogiej młodzieży, poświęcającej się sztuce, do dalszego kształcenia się, urządzać wystawy sztuki, oraz dostarczaniem dekoracyi i doradzaniem przy ustawianiu grup na scenie dopomagać wydziałowi dramatycznemu.
Wydział czwarty miał nieść pomoc moralną i materyalną naszemu przemysłowi i rzemiosłom.
Wydziały trzeci i czwarty mało się rozwinęły, daleko lepiej powiodło się dwom pierwszym.
Wydział muzyczny, którego zadaniem było kształcenie się w muzyce, stworzenie polskiej orkiestry, staranie się o poprawę muzyki kościelnej i urządzanie koncertów na cele dobroczynne, bardzo wielu liczył członków, pomiędzy nimi arcybiskupa Przyłuskiego, Tytusa hr. Działyńskiego i Rogiera hr. Raczyńskiego, który tworzącej się orkiestrze darował cenne instrumenty muzyczne. Do skrzypiec zapisał się starościc Franciszek Moszczeński, do wiolonczeli ks. Zientkiewicz, podówczas wikaryusz tumski, członkami orkiestry stali się Ewaryst Estkowski, major Dobrogoyski, obywatel ziemski i Pigłosiewicz, radca sprawiedliwości, z zawodowych muzyków Franciszek Pilc, Bernard i Hipolit Nikińscy, Teofil Klonowski, Bolesław Dembiński i Szynkowski, klarynecista. Zapisało się wielu innych, jedni do tenorów, inni do wiolonczeli, inni do basetli, a jeden, Jan Nepomucen z Oleksowa Gniewosz do wszystkiego „zwłaszcza do żywych obrazów”.
Wydział ten otworzył szkołę muzyki i śpiewu, w której uczyli śpiewu damskiego Maksymilian Braun, śpiewu męskiego Graf, na instrumentach dętych drewnianych Sawicki, na instrumentach dętych blaszanych Bernard Nikiński. Dyrektorem muzyki obrano Teofila Klonowskiego, a jego zastępcą Macieja Dembińskiego (ojca Bolesława). Dyrektorem orkiestry był Maksymilian Braun,[2] śpiewu Klonowski, premierami orkiestry zarobkowej Braun i Sawicki.
Szkoła muzyczna wydała w dość krótkim czasie znaczny zastęp śpiewaków i muzyków.
Także wydział dramatyczny wziął się energicznie do pracy, składał się zaś z 8 urzędów honorowych. Dyrektorem teatru obrano właściciela dóbr ziemskich Modesta Grabowskiego, zastępcą jego Konstantego Zakrzewskiego, reżyserem emigranta Olszewskiego, instruktorem artystę dramatycznego Morgensterna (Jutrzenkę), grupierem Jana Nepomucena Gniewosza, scenaryuszami Kajetana Rzepeckiego, Szymańskiego i Schonerta, dekoratorami Seyfrida, późniejszego dowódcę oddziału w powstaniu z r. 1863, Gniewosza i Teofila Mielcarzewicza, garderobierem Pawłowskiego, a furyerem byłego oficera wojsk pruskich Maćkiewicza, który, ponieważ stałej gaży jako w teatrze amatorskim nie było wolno płacić, miał dostarczać biednym emigrantom, biorącym udział w przestawieniach, podczas prób i przestawień skromnego, ale pożywnego jadła i napitku, zazwyczaj gorącej herbaty.
Na scenie występował Morgenstern w rolach amantów bohaterskich i w wodewilach w partyach tenorowych, Gniewosz grywał z wielkiem powodzeniem rolę głuptasów, służących i chłopaków wiejskich, w komicznych rolach wybornym był Ziemkiewicz, urzędnik ziemstwa, Krasicki, syn pułkownika, odznaczał się w rolach mężów charakterystycznych, Gutowski i Jabłonowski w rolach kochanków, Olszewski w rolach trzpiotów, Wierzbicki zaś zachwycał prześlicznym, dźwięcznym tenorem. Występowali dalej z powodzeniem Niesiołowski, Żupański, Malczewski i Sczaniecki, syn urzędnika ziemstwa, i inni.
Z pań uczestniczyły w przedstawieniach Obrębiczowa, dwie panny Kiszwalter, córki znanego w Poznaniu muzyka, Teofila Piasecka, panny Antonina i Julianna Olszewskie, Rozalia George, Joanna Jakubowska, pani Nitkowska ze Skąpego, panna Walerya Ćwiklińska (późniejsza pani Trąpszyna), panna Leokadya Gruszczyńska, Teodora Rymarkiewiczówna, Ludwika Niesiołowska, Karolina Zöllnerówna, oraz przybyła 1848 roku z Paryża do Poznania panna Le Bon, siostrzenica Francuza de Ronter, który utrzymywał w Poznaniu z żoną Polką pensyą panien. Panna Le Bon, obdarzona niepospolitą urodą i znakomitym talentem scenicznym, przytem wykształcona, mówiąca piękną polszczyzną i odznaczająca się wdziękiem niewieścim i salonową wytwornością, była istotną okrasą sceny. Wyszła później za Polaka Radeckiego.
Głównie grywano komedye Aleksandra Fredry, dramaty Józefa Korzeniowskiego, J. N. Kamińskiego „Krakowiaków i Górali”, Danielewicza „Trafiła kosa na kamień”, Dmuszewskiego „Szkoda wąsów”, do której to sztuki skomponował muzykę Walery Simon, oraz jednoaktówki Konstantego Zakrzewskiego, właściciela Turska, autora znanego wiersza „Do bociana”.
Pierwsze przestawienie dano w teatrze miejskim przy schyłku roku 1848. Grano Korzeniowskiego „Doktora medycyny”, potem grywano dwa razy w tydzień, dzięki zaś zabiegom „Harmonii”, a zwłaszcza przychylności nadburmistrza Naumanna i decernenta wydziału teatralnego w magistracie, Kupkego, nasz teatr amatorski był w początku swego istnienia wolny od opłacania haraczu dyrektorowi niemieckiego teatru, Vogtowi.
Teatr amatorski miał wielkie powodzenie i niemałe dochody. Rozporządzał nimi komitet, w którego skład wchodzili Hipolit Cegielski, kanonik Brzeziński, Roch Mielcarzewicz, panna Scholastyka Duninówna, siostra arcybiskupa, panna Zawadzka z Jaktorowa, córka radcy ziemiańskiego, i inne panie. Komitet miał pieczę nad kasą i zajmował się podziałem pieniędzy na cele narodowe, a zwłaszcza na potrzeby tych emigrantów, którzy występowali w przedstawieniach.
Przez dwa lata władze nie stawiały teatrowi żadnych trudności. Gdy jednak Baerensprung został dyrektorem policyi, zaczął wydalać aktorów-emigrantów, a z czasem i magistrat cofnął pozwolenie używania teatru miejskiego.
W tym czasie nabył Teofil Zakrzewski obszerny i piękny ogród przy ulicy Królewskiej za 40,000 talarów, znany później pod nazwą „Ogrodu ludowego”. Ten ogród oddał Zakrzewski Harmonii do użytku podczas sezonu letniego. Tu też zbudowano letnią scenę i grywano aż do nastania zimowego sezonu, na który przeniesiono się do sali pałacu Tytusa hr. Działyńskiego.
Powodzenie nie opuszczało teatru i w pałacu Działyńskich, gdzie przedstawienia urozmaicano często żywymi obrazami.
Tymczasem część personelu, niezadowolona, że nie może dowolnie rozporządzać kasą teatralną, w czasie niebytności w Poznaniu prezesa „Harmonii” zwołała sesyą i powyznaczała sobie wysokie stałe pensye miesięczne.
Skorzystała z tego policya i pod pozorem, że dotychczasowe towarzystwo amatorskie zamierzało nadal zarobkować
bez wymaganej ku temu koncesyi, zakazała 1852 roku dalszych przedstawień.
Udało się wprawdzie Braunowi za powrotem do Poznania, choć z wielkim trudem uzyskać pozwolenie na dalsze przedstawienia, ale pod znacznie trudniejszemi warunkami, ale sam Braun, widząc, że niespokojne duchy nanowo dokazywać sobie zaczynają, zrzekł się prezesostwa. W jego miejsce wyznaczono Rogiera hr. Raczyńskiego, ale i ten się wkrótce zniechęcił i złożył urząd, poczem zwołano lubowników sceny do pałacu Działyńskich na zebranie, któremu przewodniczył hr. Tytus, i wybrano komisyą z 15 osób, która miała się zająć dalszem kierownictwem Towarzystwa. Atoli zapał ostygł i wydział dramatyczny, a wraz z nim całe Towarzystwo „Harmonia” po czterech latach istnienia upadło.