Hymn do światła (Topornicki, 1943)
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Hymn do światła |
Pochodzenie | poemat Widma w zbiorze Widma |
Wydawca | Biblioteka Sztuki i Narodu |
Data wyd. | 1943 |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały poemat Cały zbiór |
Indeks stron |
Gotowe są mury miasta. Czekają ciemne katedry,
domy rozpusty i place, na których błędni prorocy
ścieżki prostują twoje.
Tramwaj już węszy w ulicy, kina szaleją prędzej
i rzemyk rozplata wodzowi bohater wśród krzyków miłosnych.
Z trąb zachłannie szerokich wydmuchują orkiestry
noc głęboką i lany spokojnych tło.
Gotowe są mury Jerycha. Na miasto ubogie w przestrzeń
nim się powietrze rozszerzy w wieczność nadmierną — zstąp.
Zstąp na miasto ubogie w ogrody,
nim padnie wapno z kwiatów i nieświadomych budynków,
nim szelest snu nie zasypie wołania człowieka
o dni
powietrza, ognia i głodu.
Oto już słyszę niepokój pomników:
Kopernik wpatrzony w gwiazdę twarz zakrył cieniem kościoła,
z nocy wychodzą kolumny zbrojne. Ich marsz
chwieje drzewami ślepymi
i śpiew długi idzie za nimi:
Hej, dziewczyno ma, czy znasz ten kraj?
Gotowe są mury miasta, ulepiłem już trudny mój sen
w pustej nocy czekający na szmer
promienia od gwiazdy słonecznej.
I zanurzony po usta w niej
słyszę w krwi mej szyderczą wieczność.
Zstąp na głowy bluźniące, zanim
grom po trumnach nie przeleci jak wóz
i niezdarnemu na zimnym posłaniu
wołać daj:
— Oto biskup monstrancją świeci,
szatan z miasta ucieka, a za nim
idzie łuna nad ciemny kraj.
Więc jesteś!