Illustrowany przewodnik do Tatr, Pienin i Szczawnic/24
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Illustrowany przewodnik do Tatr, Pienin i Szczawnic |
Podtytuł | pisał i illustrował Walery Eljasz |
Wydawca | J. K. Żupański |
Data wyd. | 1870 |
Miejsce wyd. | Poznań |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron |
Z Zakopanego chcąc się udać na zwiedzenie Morskiego Oka, trzy drogi mamy do wyboru. Pierwsza najpiękniejsza, najobfitsza w tajniki tatrzańskie, wiedzie przez Zawrat, lecz potrzebuje silnych i wytrzymałych podróżnych, gdyż trzy grzbiety trzeba przebywać a zwłaszcza najgorszy chociaż fantastyczny przez słynne przejście nazwane Zawratem; przytém w czasie burzy nigdzie nie ma schronienia przed deszczem. Kto wyjdzie o 5 rano z Zakopanego, staje wieczór, o 6 godzinie przy Morskiem Oku.
Druga droga, dla każdego dostępna, wiedzie przez Bukowinę, lecz bardzo daleka, wynosząca przeszło 5 mil[1], po drodze najgorszej w całém tego słowa znaczeniu, gdzie wózki składają popis ze swej mocy i wytrwałości, a człowiek spojności swego ciała. — Za dwukonną furmankę z Zakopanego do Morskiego Oka płaci się 4 gld. i daje się żywność furmanowi. Trzecia droga prowadzi przez Waksmundzką polanę; wynosi 3 mile[2], równie jak przez Zawrat a jak na Tatry wygodna, nie nużąca, najlepsza dla osób, które się nie ośmieliły Zawratu przebywać, a nie puściły się na Bukowinę, nie chcąc się tłuc w wózku niemiłosiernie. Lecz i tędy udającym się do Morskiego Oka potrzebne są siły stosowne, aby lasem, to zaroślami, wąwozami, trochę po górach zdołały pieszo dojść do celu, gdyż podjechać da się tylko do Jaszczurówki.
Z całą wycieczką urządzić się trzeba tak, aby mieć gdzie nocować, kto się nie decyduje na nocleg w lesie pod gołém niebem.