Jak to wszystko gdzieś wpada w bezdenie (Orkan, 1968)

<<< Dane tekstu >>>
Autor Władysław Orkan
Tytuł Jak to wszystko gdzieś wpada w bezdenie
Pochodzenie Poezje Zebrane tom I
Redaktor Stanisław Pigoń
Wydawca Wydawnictwo Literackie
Data wyd. 1968
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Z MARTWEJ ROZTOKI

Jak to wszystko gdzieś wpada w bezdenie,
W nieuchronną i otchłanną głuszę...
Wicher lata, jako liście, żenie,
Zerwane w zawierusze.

Powiało w grób, co zaistnie żyło —        5
Miłości, wiary, serca dzieci —
Nic się z młodości łąk nie uchyliło
Srogiej zamieci.

Wszystko w przepaść otchłanną się sypie,
Rozbija się w popiel, w pył ziemisty —        10
Ostaje tylko, jak przygryw na stypie,
Smutek wieczysty.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Władysław Orkan.