Jana Kochanowskiego Dzieła polskie (1919)/Pieśni/Księgi pierwsze/Pieśń VIII

<<< Dane tekstu >>>
Autor Jan Kochanowski
Tytuł Jana Kochanowskiego Dzieła polskie
Podtytuł wydanie kompletne, opracowane przez Jana Lorentowicza
Wydawca Tow. Akc. S. Orgelbranda S-ów
Data wyd. [1919]
Miejsce wyd. Warszawa
Indeks stron
PIEŚŃ VIII.

Gdzieśkolwiek jest, Bożeć pośli dobrą godzinę!
Jaciem twój był, jako żywo, i twoim zginę.
Tak to Bóg przejźrzał[1] od wieku; a nie żałuję,
Bo w tobie więcej, niż we stu inszych najduję.

Nie tylkoś nad insze gładszą się urodziła,
Aleś i zwyczajmi twarzy nic nie zelżyła;
A jako wdzięcznie szmarakiem[2] złoto się dwoi,
Tak tej szlachetnej duszy w tem ciele przystoi.

Szczęśliwy ja człowiek, bych mógł tak użyć tego,
Jakobych się nie omylił, co jest lepszego;[3]

Lecz jako na błędnem morzu, nie tam, gdzie chcemy,
Ale gdzie nas wiatry niosą, płynąć musiemy.

Jednak albo miłość zmyśla sny sama sobie,
Albo i ty nie chcesz, bych miał zwętpić o tobie.
Ta nadzieja świat mi słodzi; a bych inaczej
Doznać miał (uchowaj, Panie) — umarłbym raczej.




  1. postanowił, zrządził.
  2. szmaragdem.
  3. szczęśliwym byłbym, gdybym korzystał z tego (z twej pięknej duszy w pięknym ciele) tak, że nie omyłiłbym (Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku — winno być: omyliłbym.) się, iż niema niczego lepszego.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Jan Kochanowski.