Jasmin
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Jasmin |
Pochodzenie | Poezje Michała Bałuckiego |
Wydawca | Wydawnictwo „Kraju” |
Data wyd. | 1874 |
Druk | Drukarnia „Kraju” |
Miejsce wyd. | Kraków |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały zbiór |
Indeks stron |
Biały jaśmin zapachniał w ogrodzie —
Wy pytacie, czemum zbladł na twarzy? —
Dusza drży mi, jak światło na wodzie,
I o dawnych czasach drżąca marzy....
W jednéj wiosce była panna młoda —
Ciemne oczy, a w oczach pogoda,
I twarz miała tak bledziutką, białą,
Jak konwalija, co drży po nad skałą.
A tak cicha i dobra, jak mało,
A niewinna tak, że się zdawało,
Że stróż-aniół skrzydłami drżącemi
Wciąż ją w niebo unosił od ziemi. —
A chodziła ubrana bielutko,
I lubiła o słońca zachodzie
Pod jaśminem siadywać w ogrodzie
Na kamiennéj ławeczce z robótką.
I jam lubił wśród takiéj godziny
Z mego okna patrzeć na jaśminy,
Patrzeć na nią taką czystą, białą,
I patrzenie mi za pacierz stało.
Ale krótko było szczęścia tego,
Bo nim z dworu’m wyjechał onego,
Ona panna umarła za młodu. —
W wielkiej sali, pomnę, od ogrodu,
Tam leżała, jako zawsze biała,
I jaśminy naokoło miała.
A twarz martwa, w ciemny włos osnuta,
Była jakby z alabastrów kuta. —
Dwa dni całe przy jéj trumnie stałem,
Na jaśminy i na nią patrzałem.
Aż gdy mi ją z przed oczów zabrano,
Gdy mi brakło anioła na ziemi,
Pod jaśminy chodziłem co rano,
I płakałem za nią razem z niemi. —
Odtąd czuję ją w jaśminów woni,
I ze smutkiem myślę wtedy o niéj. —
1861.