Jeżeli kiedy miłe łzy bywały
<<< Dane tekstu >>> | |
Tytuł | Jeżeli kiedy miłe łzy bywały |
Pochodzenie | Kantyczki. Kolędy i pastorałki w czasie Świąt Bożego Narodzenia po domach śpiewane z dodatkiem pieśni przygodnych w ciągu roku używanych |
Redaktor | Karol Miarka |
Wydawca | Karol Miarka |
Data wyd. | 1904 |
Miejsce wyd. | Mikołów — Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały dział II |
Indeks stron |
Jeżeli kiedy miłe łzy bywały, * Przez to, że radość w sobie zamykały, * Teraz największa słodkich łez przyczyna, * Gdy niesłychane wesele się wszczyna, * Cny Oblubieniec, Pan wszystkiego świata * Naturę ludzką przybiera i swata * W wiekuiste lata.
Wzruszona ziemia z swego fundamentu, * Radość przyznała, że tego momentu * Przeczyste święte stało się małżeństwo, * Syn Boski na się przyjął człowieczeństwo, * Panna i Matka Boga obejmuje, * Piersiami karmi, na łonie piastuje, * Niebo się dziwuje.
Dopieroż kiedy cichości stworzenie, * Obrało nocne za uspokojenie, * W króla Dawida mieście Betleemie * Syn gdy się rodzi święte Jego plemię, * Wtedy Jessego rózga zakwitnęła, * Latorośl winna liście wywinęła, * Gdy Panna powiła.
Wtenczas się pełni znak Ezechiasza, * Opowiedziany przez Izajasza, * Słońce dziesięcią linii jest cofnione, * Najprzód w Nazaret, gdzie Słowo Wcielone, * Potem w Betleem cudnem narodzeniem * Jest ogłoszone, przed wszystkiem stworzeniem. * Licznych Duchów pieniem.
Świata syreny, muzy zamilknijcie, * Kiedy niebieskie głosy usłyszycie, * Wszak głos wszelaki w czworę podniesiony, * Anielski koncert prawie niezliczony, * Którym oddają chwałę Panu swemu, * W niebie na wieki, docześnie zaś Temu, * Dziś narodzonemu.
Stałeś się Panie bratem, przyjacielem, * Stąd Cię i Prorok zwał Emanuelem, * Mateusz święty tłumaczy Bóg z nami * Duchy się dziwią, co ludzie nad wami * Za łaska Boga? macie tak blizkiego, * Jak żaden naród nie ma bożka Swego, * Sobie przychylnego.
Jak niegdy Mojżesz mając z Bogiem mowę, * Okrytą wkoło światłem mając głowę, * Którą zakrywał w gmin ludzi przychodząc, * Tak w ciele ludzkiem, Zbawiciel się rodząc, * By się dał widzieć i spełnił proroctwa, * Zbratał się z ciałem, zakrył jasność Bóstwa.
Król Izraelski Achab, kiedy wojny * Wszczynał, królewski złożył ubiór strojny, * Chrystus, Król królów, gdy ludzką naturę * Brał na się, ukrył berło i purpurę, * Panieńskiem Matki mlekiem nakarmiony, * Który świat żywi, okrywa stworzony, * W pieluszki ściśniony.
Mówił król Dawid, ani się omylił, * Że schodząc Pan Bóg z niebios, ich nachylił; * Matka nie nieba ale niebios Pana, * Panna Przeczysta i Niepokalana, * Nachyla żłóbek, wśród zimna okrywa, * Gdy łaknie, karmi, z Swą piersią przybywa, * Gdy płacze rozrywa.
Jonasz jak prędko z okrętu zrzucony, * Zaraz nurt morski był uspokojony; * W grzechowym gwałcie, kiedy się świat wali, * Zstępuje z nieba i broni od fali, * Prawdziwy Jonasz Chrystus, On ubogi, * Śmierć, świat i czarta rzuci pod Swe nogi, * Jak ów olbrzym srogi.
Tu się spełniły Prorockie widzenia, * Sybillów mowy i Psalmisty pienia, * Chrystus, Marya, Józef, osieł z wołem, * Lew i baranek mieszkają społem, * Poganin wyznał, wyznało czartowstwo, * Że jest prawdziwe w tej Dziecinie Bóstwo, *
Lecz przeczy żydostwo.
Ogień płonący, trzy słońca widziane, * Grzechy sodomskie ogniem ukarane, * I świat w spokoju i bożki zburzone, * Nawet i Rzymie, znaki te czynione. * Kula spuszczona, Niebo otoczone * Jasnością, dały znać, że narodzone, * Słowo ogłoszone.
Więc z pastuszkami i z trzema królami, * Oddajmy pokłon Panu i z darami, * Kadzidło Bogu, złoto jak Królowi, * Jak śmiertelnemu, mirrę człowiekowi. * Raczej za mirrę zmysłów umartwienie, * Miłość za złoto, modły za kadzenie, * Nieśmy w poświęcenie.