Jeszcze Polska nie zginęła! (Bełza, 1874)
←W albumie M. Hertzowi | Jeszcze Polska nie zginęła! Poezje Władysława Bełzy Poezje mniejsze Władysław Bełza |
Wincentemu Rapackiemu→ |
Bo co z Boga się zaczyna,
To ma byt Bożego dzieła.
S. Goszczyński.
Pieśni polska! tyś jak rosa,
Co na spiekłą duszę spada!
Ty ją wiedziesz przez niebiosa,
Jak w noc ciemną gwiazda blada!
Szczęsny, po nad czyją głową
Skrzydło swoje tyś rozpięła!
Gdy mu w piersi rzucisz słowo:
„Jeszcze Polska nie zginęła!”
W dniach zwątpienia, w dniach katuszy,
Tyś balsamem i pociechą!
Nieprzerwanie gra już w duszy,
Raz schwycone twoje echo! —
Tyś na niebie mleczną wstęgą,
Co nam nowy cel wytknęła!
Tyś nam hartem i potęgą:
„Jeszcze Polska nie zginęła!”
Chociaż przemoc się wysila,
By wyplenić wiarę z ludzi:
Często jedna, krótka chwila
Z pod popiołów iskrę budzi!
Choć się wszystko w krąg rozkłada,
Choć niewola górę wzięła —
Nagle z niebios jak grom spada:
„Jeszcze Polska nie zginęła!”
Matka dziecku nad kołyską,
Roniąc rzewną łzę w ukryciu,
Pieśń tę w drogę daje śliską,
By mu tarczą była w życiu!
— Z nią lub na niej wróć mój synu!
Na niej przyszłość twa spoczęła!
Niech cię wiedzie w drogę czynu:
„Jeszcze Polska nie zginęła!”
Patrz — tam zasiadł przy kominie,
Stary rębacz wśród czeladzi:
Z ust mu wrzące słowo płynie,
O czemś prawi, o czemś radzi.
Opowiada, jak przed laty,
Naród rzucił się do dzieła —
Jak zagrały raz harmaty:
„Jeszcze Polska nie zginęła!”
A jeźlibyś począł badać,
Co go wiodło w bój rozpaczy?
Dziad ci będzie opowiadać,
Co to polska piosnka znaczy!
Jak jej odgłos tłum porusza,
Jak potężne stwarza dzieła,
Pieśń siermięgi i kontusza:
„Jeszcze Polska nie zginęła!”
Gdy w Sybiru groźne lody,
Ze łzą w oku, z sercem skrzepłem,
Głucho sunie zastęp młody:
Pieśni polska, tyś mu ciepłem!
Już on w przyszłość patrzy lepiej!
W snach ojczyzna mu błysnęła!
I duch jego w trudach krzepi:
„Jeszcze Polska nie zginęła!”
Matka syna, siostra brata,
Gdy w kajdany ich zakuto;
Gdy ich pędzą na kraj świata,
Polskiej pieśni krzepią nutą —
A gdzie echo jej dobieży,
Gdzie ta piosnka powionęła,
W starców idzie duch młodzieży;
„Jeszcze Polska nie zginęła!”
Gdy się żegna ze swojemi
Tułacz, gnany w świat żałobą:
Z garścią świętej, polskiej ziemi,
I pieśń polską bierze z sobą —
Ona, w pośród życia głuszy,
Nieraz z lic mu łzę zwionęła,
I nadzieją grała w duszy:
„Jeszcze Polska nie zginęła!”
Często brat, mogiłę bratnią,
Gdzie uronić łzę nie grzechem,
Garść rzucając już ostatnią,
Starej pieśni żegna echem —
Pieśń, co człeka wiodła w życie,
Z nim w kraj śmierci popłynęła,
Gromem pisząc na błękicie:
„Jeszcze Polska nie zginęła!”