Jeszcze o Einsteinie/Przedmowa
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Jeszcze o Einsteinie |
Podtytuł | teorja względności z lotu ptaka |
Wydawca | Polska Składnica Pomocy Szkolnych |
Data wyd. | 1924 |
Druk | Zakłady Graficzne „Drukarnia Bankowa“ |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Popularna literatura einsteinowska (nie mówimy tu umyślnie o dziełach i pracach specjalnych) składa się z kilkuset chyba tomików, grubszych i cieńszych. Żaden z tych wykładów — można to rzec śmiało, nie uchybiając nikomu — nawet wykład samego Einsteina, który językiem wzorów matematycznych przemawia o wiele jaśniej, niż językiem potocznym — nie jest arcydziełem, alfą i omegą, nie odpowiada czytelnikowi na wszystkie pytania, nie rozprasza wszystkich wątpliwości.
Być może, że takiego idealnego dziełka nigdy się nie doczekamy, bo w opisie teorji matematycznej, jak w opisie kraju nieznanego, każdy z nas innych szuka wiadomości, inne sprawy go interesują.
Należałoby też, mojem zdaniem — zamiast jednej jeszcze rozprawki z wykładem systematycznym — wydać poprostu jakiś „przewodnik po Einsteinie“. Byłby to rodzaj Baedeckera, w którym każdy z łatwością mógłby sobie odszukać tę dziedzinę nowej teorji, która go najbardziej zajmuje. Ów cicerone wskazałby mu natychmiast klimat i „wysokość nad poziomem“ broszur, o tej właśnie sprawie traktujących.
Jak wiadomo, Florencję można zwiedzać przez lata całe, ale są też książczyny z napisem: „Florence in two days“.
Dziełko niniejsze nawet takim przewodnikiem nie jest.
Jest to „Einstein w ciągu godziny“, albo to, co na tanich pocztówkach, jako widok ogólny miasta, fotografują. Perspektywa jest często umyślnie fałszywa, piękne szczegóły nikną, inne rozrosły się niepomiernie.
Miejmy nadzieję, że mimo wszystko ten „widok z lotu ptaka“ dopomoże komuś do zorjentowania się w drogach i ścieżkach teorji względności.