Jezuici w Polsce (1908)/Rozdział 51
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Jezuici w Polsce |
Wydawca | W. L. Anczyc i Sp. |
Data wyd. | 1908 |
Druk | W. L. Anczyc i Sp. |
Miejsce wyd. | Kraków |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Wybór króla Michała Wiśniowieckiego, uważała szlachta za »dzieło woli Bożej«; w istocie zaś, było to dzieło podkanclerzego Andrzeja Olszowskiego i krótkowidzącej, bezmyślnej polityki szlacheckiej, protest zarazem gminu szlacheckiego przeciw intrygom elekcyjnym »królików« z prymasem »jednookim« Prażmowskim na czele, którzy od 1661 r. frymarcząc koroną, kładli ją u stóp najwięcej dającego Ludwika XIV. Boleść i wstyd ogarnia, kiedy się czyta dzieje tej elekcyi i tego królowania. Przekupstwo i prywata u »królików«, polityczna kołowacizna i lenistwo duchowe u szlachty, piekielna jędza niezgody nad wszystką rzpltą, a w ślad zatem anarchia bezdenna w wszystkich instytucyach i sprawach publicznego życia, brak rządu, skarbu, wojska, fortec, klęski wojenne, utrata całych prowincyi i piętno hańby na narodzie. Oto owoce »najswawolniejszej, najniepraktyczniejszej konstytucyi polskiej«.
Jezuici nie przyłożyli ręki do elekcyi króla Michała. Jeden tylko O. Mikołaj Richard, spowiednik księcia Karola lotaryńskiego, a na elekcyi teolog posła francuskiego Cavaignaca i jego sekretarza, opata Riqueta, zjechawszy wcześnie do Warszawy, przygotował obydwom dobre przyjęcie, sam też »obnosił portret księcia Karola, który wydawał się najodpowiedniejszym do korony polskiej, polecał go ustnie i w listach ministrom rzpltej i senatorom« — nadaremnie.
Król Michał odziedziczył po rodzicach, życzliwość dla Jezuitów. Ojciec bowiem jego Jeremi, uczniem był Jezuitów lwowskich, i przez nich na łono Kościoła katolickiego przyjęty; matka Gryzelda Zamojska, córka Tomasza, fundatora Jezuitów w Szarogrodzie i Katarzyny księżn. Ostrogskiej, ślub ich w kolegiacie zamojskiej błogosławił Jezuita O. Wojciech Czarnocki. Za młodu uczył się kosztem królewicza Karola Ferdynanda w akademii jezuickiej w Pradze. Spowiednikiem jego w Warszawie przed elekcyą był O. Cieciszewski, zatrzymał go, równie jak O. Pikarskiego kaznodzieję na swym dworze po elekcyi. Obydwaj mężowie wielkiego poważania w narodzie. Wiedeński Jezuita nadworny, O. Coronini, kierował młodą królową, arcyksiężniczką austryacką Eleonorą tak, że pomimo afektu do Karola lotaryńskiego, przykładną była żoną i królową i do spraw państwa nie mieszała się, aż ją sejm 1673 r. zawezwał do pośrednictwa. Mentorem jednak politycznym króla, który nie swoją zaiste winą, ani zdolności do królowania nie posiadał, ani wychowania na to nie odebrał, był podkanclerzy Olszowski, a doradcą kanclerz litewski Krzysztof Pac.
W pierwszym zaraz roku swych rządów, na prośbę Jezuitów, wysłał król, wraz z prymasem, senatem i rycerstwem, suplikę do Stolicy św. i uzyskał brewe Klemensa X d. 12 września 1671 r. ogłaszające bł. Stanisława Kostkę, który ze strony prababki królewskiej, Anny z Kostków księżnej Ostrogskiej, wojewodziny wołyńskiej, z Wiśniowieckim był spokrewniony, »przedniejszym patronem Królestwa polskiego« na równi z św. Wojciechem i św. Stanisławem biskupem i męczennikiem.
Umierając we Lwowie, pamiętał o Jezuitach. W kodycylu testamentu 5 listopada 1673 r. spisanym, przeznaczył Jezuitom warszawskim 70.000 złp. Jezuitom na misyę (szarogrodzką) dobra Brahin, O. Popławskiemu 7.000 złp., O. Fabricemu 6.000 złp. (spowiednikom matki i edukatorom swoim), O. Pikarskiemu kaznodziei królewskiemu 5.000 złp.