Kazania sejmowe/Kazanie ósme

<<< Dane tekstu >>>
Autor Piotr Skarga
Tytuł Kazania sejmowe
Wydawca Księgarnia Wilhelma Zukerkandla
Data wyd. 1924
Druk Księgarnia Wilhelma Zukerkandla
Miejsce wyd. Lwów, Złoczów
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


VIII.
O szóstej chorobie Rzeczypospolitej, która jest dla grzechów jawnych i niekarności ich.
Królestwo się przenosi od narodu do narodu dla niesprawiedliwości i krzywd i potwarzy i dla rozmaitych zdrad.
Eccle. 10.

O szóstej i ostatniej chorobie, która królestwa umarza, już nam mówić przychodzi na tem rozjachaniu waszem, którą leczyć możecie nie tylo na sejmie, ale i doma i wszędzie, byleście sami chcieli, to jest grzechy, które do Pana Boga o pomstę wołają, którymi się ziemia maże i pożerać chce obywatele swoje, jako prorok mówi[1]: „Ziemia zaraziła się od obywatelów swoich, bo przestąpili zakon, odmienili prawa, rozsypali przymierze wieczne, i dlatego przekleństwo poźrze ziemią i ustanie wesele bębnów i śpiewanie weselących się. Nie będą śpiewać pijąc, ale gorzki bedzie napój ich, zgruchoce się miasto próżności i domy zawarte będą, a nikt wchodzić w nie nie będzie.“ I wiele jest takich pogróżek u proroków, któremi królestwom upadek opowiadają, jako i mędrzec oznajmił w tych słowach, na czoło postawionych. Przełożę wam i ja, niegodna proroczyna wasza, niesprawiedliwości, krzywdy, potwarzy, zdrady, któremi to królestwo i obywatele jego uwichłani są, a wychodzić z nich i poprawować się nie chcą, dla których ziemia ta was podobno wyrzuci, a Pan Bóg innym ją narodom osadzi, a od was i synów waszych królestwo odejmie i da je obcym nieprzyjaciołom waszym, pogubiwszy was i syny wasze, jeśli się nie upamiętacie; — jako uczynił onym siedmiom narodom chananejskim w ziemi świętej, które, jako pismo mówi, dla grzechów i złości ich z ziemie onej wykorzenił i wygubił, a innymi, które sobie obrał, królestwa one osadził[2].
Naprzedniejszy grzech jest i przenasroższa niesprawiedliwość tego królestwa: zbluźnienie Pana Boga chrześcijańskiego w Trójcy jedynego, którego dopuszcza i rozmnażać się jemu daje, iż, kto chce, nie tylo mową ale i pismem i drukami bluźni bez bojażni nawyższego Boga naszego w Trójcy jedynego, którego nam światłość św. ewangieliej i z nieba objawiona wiara chrześcijańska, przyniosła. Sekta nowochrzczeńska, abo raczej pogańska, wszędzie się rozsiewa. W Litwie zwłaszcza, w lubelskiej ziemi, w Wielkiej i w Małej Polszczę, w Prusiech, bluźnią przenaświętszą Trójcą Boga chrześcijańskiego i to bluźnienie rozmnażają, jako chcą, bez żadnego zakazania i bronienia, i wszytko się królestwo takiem przyzwoleniem maże i w ten grzech i pomstę Boską zawodzi.
Bo jeśli grzech jednego Achana wojsku wszytkiemu do zwycięstwa przeszkadzał i nie dał Pan Bóg szczęścia na nieprzyjacioły, aż się on grzech ukarał[3], daleko więtszą pomstę Boską tak wiele ludzi bluźniących Pana Boga na tych przywiodą, którzy im tego nie bronią, a nie mówią, jako on Finees z towarzyszami swymi do Rubenitów i Hadytów mówił[4]: „Wyście dziś Pana Boga opuścili, a jutro na wszytek lud gniew się jego oburzy“, to jest na te, którzyby milczeli, a wam tego dopuścili. O krzywdą Boską i zbluźnienie imienia jego upadkiem wszytkiego królestwa grozi Izajasz[5]: „Biada prawi, narodowi grzesznemu, ludowi ociężałemu w złości; opuścili Pana, zbluźnili świętego Boga izraelskiego; a cóż za to? Ziemia wasza spusztoszała, miasta wasze wypalone ogniem, pola wasze przed oczyma waszemi obcy pożerają, i będziecie jako kaczka przy winnicy i jako chłodniczek przy ogrodzie i jako miasto zwojowane.“
A co się o bluźnieniu na Boga w Trójcy jednego i Nowochrzczeńcach mówi, toż się rozumnie o wszytkich heretykach, którzy, jako jest w Objawieniu, bluźnią przybytek Boży, to jest św. kościół jego i sługi święte jego, którzy w niebie mieszkają.[6] Którym iż królestwo żadnego odporu sobie własnego, prawnego i świeckiego, nie daje, za to karania Boskiego nie ujdzie. Bo nie tylo czyniący, ale czyniącym przyzwalający, mówi Apostoł[7] godni są śmierci. A kto milczy, a nic nie czyni będąc winien czynić, co może, pewne ma przyzwolenie i ucześnictwo grzechu cudzego.
A łupiestwa kościołów Bożych i spustoszenie służby Bożej w tem królestwie na wielu miejsc i zaraza dusz prostych ludzkich i wydzieranie imion, dochodów i dziesięcin, Panu Bogu nadanych, jaką ma sprawiedliwość? Wielka to krzywda, za którą na królestwo wszytko, które tego ostrością swoich praw nie broni, pomsta Boska następuje: Biada, mówi prorok,[8] temu, który łupi i wydziera, bo też sam złupiony będzie. “
Ono samo ukrzywdzenie czci Boskiej, stanu duchownego, którem sądy kościelne i kapłańska jurysdykcya zepsowana jest, za czem się wielkie łupiestwa kościołów Bożych wznieciły i wiele się grzechów, które się prawem kościelnym hamowały, rozmnożyło, dosyć ma mocy na zgubienie tego, obroń Boże, królestwa, które tego nie żałuje ani się w tem poprawuje i w tej wzgardzie sądów duchownych i klątw, jako jakie niewierne i pogańskie państwo, zostaje.[9] Gdyż Pan Bóg sąd kapłański i duchowną jurysdykcya postawił i wyniósł pierwej i wyższej, niżli świecką, w swojej świętej ewangieliej i we wszytkiem na świecie chrześcijaństwie.
Opuszczenie też i odwłóczenie sprawiedliwości świeckiej, a zwłaszcza tych krzywd, które na sejmach rok mają, jako może być bez wielkiej bojaźni pomsty Boskiej? Gdyż tak wiele ukrzywdzonych i od mocniejszych uciśnionych zostaje, którzy się od sejmu do sejmu włócząc ostatek utracają i wiele się nędze nacierpią, których głos do Pana Boga wstępuje na niebo i bez wysłuchania i karania być nie może. Miłosierniejszy Pan Bóg jest niżli on sędzia,[10] który się Boga nie bał i ludzi nie wstydził, jednak wdówkę dla jej nabiegania sądzić musiał i odprawić. Pewnie Pan Bóg o takie sieroty i wdowy i inne podeptane i złupione, którzy do niego we dnie i w nocy wołają, czynić będzie a królestwu nie przepuści, o którem się one słowa mówić u Salamona mogą[11]: „Widziałem potwarzy, które się pod słońcem dzieją, i płacz niewinnych, których żaden nie cieszy, którzy się gwałtom odjąć nie mogą, od pomocy wszytkich odbieżani.“
Same mężobójstwa i krwie sąsiedzkiej ustawiczne bez karności rozlewania potępić to królestwo mogą, w którem mężobójca, rozbójnik, najezdnik domowy, zabiwszy jednego i drugiego i dziesiątego, nie może być nigdy poiman i prawa się nie boi, aż za dziesięć, trzydzieści i czterdzieści lat, w którym czasie abo ich więcej nazabija, abo ojczyznę zdradzi, wolne mając do kilanaście lat i dalej uciekanie. Do tego przyszło iż ten, co ojca własnego zabił, na tym przeszłym sejmie bez karania, maiąc wolny czas do schronienia się, został.
A Pan Bóg w prawie swojem napisał[12]: „Brać pieniędzy nie będziecie od tego, który się krwią zmazał; zaraz sam umrzeć ma. Nie plugawcie ziemie mieszkania swego, która się niewinną krwią maże i nie może inakszego rozgrzeszenia abo oczyścienia brać, jedno przez krew tego, który krew drugiego rozlał. I tak dzierżawy wasze oczyścione będą, gdy z wami mieszkać będę.“ Obacz, jako krew niewinna niekarana wszytkę ziemię i królestwo plugawi i do pomsty Boskiej pobudza. O Boże mój, jako wiele krwie Ablów niewinnych ziemia ta w się przyjęła i przyimuje, która z ziemie ustawicznie o pomstę do Pana Boga woła.
A ona krew abo pot żywych poddanych i kmiotków, który ustawicznie bez żadnego hamowania ciecze, jakie wszytkiemu królestwu karanie gotuje? Powiedacie sami, iż niemasz państwa, w któremby barziej poddani i oracze uciśnieni byli, pod tak absolutom dominium, którego nad nimi szlachta bez żadnej prawnej przeszkody używa; i sami widzim, nie tylo ziemiańskich, ale i królewskich kmiotków wielkie opresye, z których żaden ich wybawić i poratować nie może. Rozgniewany ziemianin abo starosta królewski nie tylo złupi wszytko, co ubogi ma, ale i zabije, kiedy chce i jako chce, a oto i słowa złego nie ucierpi.
Tak to królestwo poddane robaczki nędzne, z których wszyscy żyjem. opatrzyło! Przetoż Pan Bóg grozi u Izajasza[13]: „Wyście wypaśli winnice moje i łupiestwa ubogich w domu waszym; czemu tak kruszycie lud mój i twarzy ubogich moich mielecie?“ Jako ziarna pod młyńskim kamieniem, tak ci kmiotkowie pod pany swymi! I mówi dalej prorok, dając znać, jako z onego łupiestwa ubogich stroją żony i córki swoje zbytnimi i wymyślnymi koszty, a nakoniec taką pomstę opowieda[14]: „Miasto woniej wdzięcznej przystąpi smród; miasto złotych pasów powrozy; miasto skędzierzowanych włosów ogolenie i łysość; miasto białych chust włosiennicą odziani będziecie. I prześliczni mężowie twoi mieczem i mocarze twoi na wojnie poginą i płakać będą brany twoje i spustoszała na ziemi usiędzie.“
A lichwy i złe nabywania majętności jako się rozmnożyły? Są ludzie, którzy wszytkie żydy przechodzą; dziesięć i dwadzieścia i trzydzieści od sta biorą i gubią domy potrzebnych i prawie je pożerają, a nic z miłosierdzia nad nędznym nie uczynią[15]. O co się Pan Bóg wielce gniewa i srodze takich kradzieżnych i rozbójnych zysków zakazał.
„Łakomstwo u wszytkich, mówi prorok, na głowie, od małego do wielkiego począwszy; wszyscy się ćwiczą w złem nabywaniu i łakomem zbierają.“[16] Żaden się pieniędzmi, których nigdy więcej w Polszczę nie było, nie nasyci, nikt nie mówi: dosyć mam; każdy przyczynić chce, choć mu zbywa: jedni, aby chowali i za bogi pieniądze mieli, drudzy, aby hardości swej i wyniosłości utratami i próżnościami dosyć czynili.
O Boże mój, jakie zbytki w to się królestwo wniosły, które miłosierdzie wszytko wypędziły. Począwszy od małych aż do wielkich, wszyscy mierność świętą i proste używanie opuścili i onem staropolskiem a żołnierskiem życiem wzgardzili. Każdy chce wino pić; już nie tylo woda, na którejśmy przestawali, ale i piwo niezdrowe młodym i zdrowym; jedną na dzień kwartą wina do roku sto złotych blizko utraci. Rzadki panosza bez jedwabiów, bez poszóstnych koni, bez kilanaście pachołków i barwy jedwabnej; bez kolebek i strojnych obitych kotczych jeździć nie chcą; już siodła tylo woźnicze zostały, w wozie koń za kilaset złotych; z jezdy szlacheckiej zstali się wozownicy, podusznicy, pierznicy: z łóżkami, z pierzynkami jadą. Zbrojny i jezdny pachołek zginął i siła męska rozkoszami struchlała. Białegłowy tak w ubiorach i strojach swoich przebrały, iż końca utratom niemasz; na jedwabie złotogłowy, ogony i ferety i karety utrat nie przeliczysz. Na półmiski i liczbę niezwyczajną potraw musi zstawać, byle się pokazać, a marności czci i sławy ludzkiej, która za nic nie stoi, nabywać.
A miłosierdzie zginęło i ku rzeczypospolitej. Nikt w takim dostatku zamków i murów nie opatruje! Wszytka rzplta uboga, domy tylo pojedynkowe bogate. Niemasz czem pokryć i tego, co ojcowie dla obrony pobudowali. Niemasz pieniędzy na żołnierza, na sypanie wałów, na działa i prochy, na opatrzenie twierdzej.
Niemasz na kościoły, na ubogie nędzne poddane i na inne potrzeby pobożne i zbawienne; wszytko na zbytkach i sprosnych utratach ginie i w chlewach zostaje. I tak się na nas uiszczą przyczyny zguby sodomskiej, o której prorok mówi: „Ta była złość sodomska: hardość, nasycenie chleba i dostatek i próżnowanie, a iż ręki do nędznego i ubogiego nie ściągnęli!“[17] O sprosna Sodomo, z utratami i próżnowaniem i zbytkiem twoim i z okrucieństwem twojem na poddane i niedostateczne, jako się rychło zapaść i ogniem zginąć możesz!
Nikt z serca rzpltej nie miłuje. Taki się peculatus to jest kradzież dóbr pospolitych wtem królestwie zamnożyła, iż ludzie o to ledwie jakie sumnienie mają. Gdy jest co wziąć z poborów i dochodów pospolitych, to nasmaczniejsza kradzież, o którą się i karania żadnego bać nie potrzeba. A gdy co dla dobrego pospolitego uczynić, wnet ciężko i trudno i niemasz! Lecz dla pompy i sejmów i żołnierzów domowych i hajduków i pomsty nieprzyjaciół i dla okazałości i pychy, by i wioskami przypłacić, tedy być musi! Gdy skarb pospolity piastują, o Boże, jako ręce swoje mażą, iż ledwie połowica z ubogich kmiotków i mieszczan na opatrzenie pospolite dochodzi. Takie niewstydliwe i niemiłosierne ojczyzny i matki miłej obłupienie nastąpiło! Niemasz, jako świadomi powiadają, żadnej tak nieszczęśliwej rzpltej, któraby mniej przyjaźni u swoich dzieci i synów miała, Jako ta nasza.
A kto wyliczy nasze potwarzy u prawa w pozwach i zdrady w sporach i w sądach i oszukania i obłudności i pokrytości miedzy nami? Kto wyliczy kazirodztwa niewstydliwe i jawne cudzołostwa, krzywoprzysięstwa, fałszywe świadectwa i inne sprosności, które i forum do karania nie mają? Nie dotykam swowolności i nieczystości i niewstydu ludzi młodych, którym wszytka się ziemia zaraziła! Jednego tylo nowego grzechu i niesprawiedliwości nie zamilczę. Zostanie sierota panna: powinni opiekunowie połowicę abo część niemałą jej dziedzictwa i posagu odejmują; z zięciami się przyszłymi stargowawszy, za mąż panny nie dadzą, aż im ono z mężom daruje, co chcą i co sobie złupili dobrzy opiekalnicy i krewni. Są i inne niezliczone złości i niesprawiedliwości królestwa tego, które o pomstę wołają w niebo.
Cóż mam z tobą czynić, nieszczęśliwe królestwo? Kto tu na was ze wszech stron królestwa zebrane i na głowy ludu patrzy i wasze obyczaje i sprawy widzi, domyślać się może, jakie niebezbożności i grzechy po wszytkiej koronie panują.
Bych był Izajaszem: chodziłbych boso i na poły nagi, wołając na was rozkoszniki i rozkosznice, przestępniki i przestępnice zakonu Bożego[18]:„Tak was złupią i tak łyskać łystami będziecie, gdy nieprzyjaciele na głowy wasze przywiedzie Pan Bóg i w taką was sromotę poda; i będzie wam złość wasza, jako mur porysowany wysoki, który, gdy się nie spodziejecie, upadnie. I jako garncarska flaszka, mocno uderzona, z której się nie najdzie skorupka na noszenie trochy ognia i na poczerpnienie trochy wody z dołku.“ Ustawicznie się mury rzpltej waszej rysują, a wy mówicie: nic, nic. Nierządem stoi Polska! Lecz gdy się nie spodziejecie, upadnie i was wszytkich potłucze.
Bych był Jeremiaszem, wziąłbych pęta na nogi i okowy i łańcuch na szyję i wołałbych na was grzeszne, jako on wołał[19]: „Tak spętają pany i pożoną jako barany w cudze strony,“[20] i ukazałbych zbutwiałą i zgnojoną suknią, którą trzasnąwszy, gdyby się w perzyny rozleciała, mówiłbych do was: „Tak się popsuje i w niwecz obróci i w dym a w perzyną pójdzie chwała wasza i wszytkie dostatki i majętności wasze“; i wziąwszy garniec gliniany, a zwoławszy was wszytkich, uderzyłbych go mocno o ścianę w oczach waszych, mówiąc: „Tak was pogruchocę, mówi Pan Bóg; jako ten garniec, którego skorupki spoić sie i naprawić nie mogą“.[21]
I wołałbych jako i on płacząc[22]: „Kto głowie mojej doda wody i źrzódło łez oczom moim, abych we dnie i w nocy opłakał pobite ojczyzny i narodu mego? Uciekłbych na pustynią i odbieżałbych ludu mego, bo wszyscy wyrodkowie (jakoby nie onych dobrych ojców synowie) i skupienie zbrodniów. Wyciągnęli język swój jako łuk kłamstwa a nieprawdy. Strzeż się każdy brata swego i nadzieje w nim nie miej; w uściech mają pokój, a tajemnie sidła podkładają.“ Dlatego mówi Pan Bóg: „Nakarmię ich piołunem i napój dam im wodę żółci. Zwołajcie narzekalniczek; niech nad nami lamentują, mówiąc[23]: Puszczajcie łzy oczy nasze i powieki nasze opływajcie wodą. O jakośmy zwojowani i wielce pohańbieni! Przyszła śmierć przez okna nasze, werwała się w domy nasze, pobiła przed sienią dzieci i młodzieńce po ulicach. Trupy jako gnój po polu leżą, jako trawa za kosarzem, a niemasz tego, ktoby je pogrzebał.“
Bych był Ezechielem, ogoliwszy głowę i brodę, włosybych na trzy części rozdzielił. I spaliłbych jednę część, a drugąbych posiekał, a trzeciąbych na wiatr puścił i wołałbych na was[24]: „Jedni z was poginiecie głodem, drudzy mieczem, a trzeci się po świecie rozprószycie“; i nie wychodziłbych z mieszkania mego drzwiami ani oknami, alebych ścianę przekopał, w rzeczy uciekając, i wołałbych na was[25]: „Tak się z wami zstanie, żadne was zamki i twierdze nie obronią; wszytkie nieprzyjaciel wywróci i was pogubi.“
Bych był Jonaszem, chodząc po ulicach, wołałbych na was: „Czterdzieści dni wynidą, a Niniwe abo to królestwo wasze upadnie.“
Bójcie się wżdy tych pogróżek. Jać objawienia osobliwego od P. Boga o was i o zgubie waszej nie mam; ale poselstwo do was mam od Pana Boga i mam to poruczenie, abych wam złości wasze ukazował i pomstę na nie, jeśli ich nie oddalicie, opowiadał. Wszytkie królestwa, które upadały, takie posłance Boże i kaznodzieje miały, którzy im wymiatali na oczy grzechy ich i upadek oznajmiali, jako mieli żydowie przed babilońską niewolą, o czem pismo mówi[26]: „Posyłał Pan Bóg posły swoje do nich, rano wstając i co dzień upominając, przeto, iż chciał pofolgować ludowi swojemu i mieszkaniu swemu. Ale się oni z posłów Bożych śmiali i natrząsali (mówiąc: dawno nam grozicie, a nic niemasz, chwała Bogu) i lekce uważali słowa Boskie aż przyszedł gniew Boży na nie i lekarstwo żadne być nie mogło.“
Gdy Galią wszytkę, chrześcijany osadzoną, Francuzowie, poganie na on czas, zwojować mieli, pisze Sydonius, biskup i kaznodzieja ich, iż takie były łupiestwa i uciśnienie ubogich od chrześcijańskich rzymskich urzędników, iż lud radby był Goty Aryany za pany przyjął, jedno dla religiej nie śmiał[27]. Lecz Francuzy pogany przyjąć wolał, rozumiejąc, iż mniej religiej szkodzić i takiego tyraństwa, jako chrześcijanie, czynić nie mieli; i tak się zstało. Francuzowie wszytkę Galią opanowali i chrześcijany zostali, a on się zły naród chrześcijan popsowanych wykorzenił.
To pisze Salvianus o Afryce i Victor Uticensis. Gdy Wandali osieść ją i wszytko chrześcijaństwo ucisnąć i wygubić mieli, biskupi ich i prorocy i kaznodzieje za srogie grzechy i nieczystości i łupiestwa ubogich pomstą im Boską grozili, która, gdy się poprawować nie chcieli, rychło na nie padła[28]
Gdy greckie państwa upaść, a Carogród wziąć Turcy mieli, Mikołaj papież przed trzemi laty upadek ich opowiedział[29], gromiąc złości i odszczepieństwo ich a oną im siekierą i wycięciem drzewa niepożytecznego na trzeci rok, wedle ewangieliej, groził; — tak się zstało, gdy pokutować nie chcieli.
Daje nam pismo św. znać, iż jedne są pogróżki Boskie, które się odmienić mogą, gdy ludzie pokutują, a wypraszają się z gniewu Boskiego[30], jako Niniwczykowie od zapadnienia i jako Ezechiasz król od śmierci się wyprosił; choć mu powiedziano: „Rozpraw dom swój, bo już umrzesz, a żyć nie bedziesz“, — on się wypłakał i wymodlił, iż Pan Bóg dekret swój odmienić raczył.
Drugie są pogrożenia pańskie, które się nie iszczą rychło ale aż na potomstwie i synach grzeszących i ojców złych naśladujących. Takie było o potopie, które się nie ziściło aż we sto lat i dwadzieścia i ono o babilońskiej niewolej, o które prosił tenże Ezechiasz Pana Boga, aby ono złupienie domu królewskiego i pobranie w niewolą synów jego nie przychodziło za czasów i dni jego, gdy mówił do Izajasza[31]: „Już wszytko dobrze, co Pan Bóg uczyni, choć nas tak srodze pokarze i pogubi; jednak proszę, aby był pokój za dni moich, abych ja na to nie patrzył.“
Trzecie pogróżki są, które żadnej odmiany mieć nie mogą. Gdy widzi Pan Bóg, iż się ludzie do pokuty nie udadzą ani skłonią, tedy czyni na zgubę ich nieodmienny swój dekret, jaki uczynił na Faraona, gdy mówił: „Ja zatwardzę serce jego, iż nie usłucha, ani prawej pokuty czynić będzie.“ To jest, wiedział Pan Bóg, (bo mu tę wiadomość trudno odejmować,) iż wolnej wolej swojej nie miał na dobre użyć, i przeto łaskę swoje od niego oddalił, które oddalenie zatwardzeniem się zowie. A jednak na oświadczenie wolnej wolej ludzkiej kazał go Mojżeszowi upominać i karać i często mu, gdy się modlił, przepuszczać; i tak go leczył, jako napilniejszy lekarz, jednak wiedział, iż mu żadne lekarstwa pomagać nie miały.
Toż uczynił Jeremiasz z onym swoim ludem. Wiedział, iż zginąć mieli i pokutować nie mieli, i przeto im pewny dekret Boski na zgubę ich przynosił, a jednak mówił[32]: „Posłał mię Pan Bóg, abych wam zgubę waszę, jako słyszycie opowiadał. Lecz czyńcie dobre drogi wasze i starania wasze i słuchajcie głosu Pana Boga waszego, a Pan Bóg odmieni to karanie, któremi wam pogroził.“ To mówił; wolną wolą ludzką wyświadczając, iż jej Pan Bóg swoim dekretem i postanowieniem gwałtu nie czyni, ale wie, co ma być: jeśli pokutować mamy, abo nie.
Z jakiemiż pogróżkami posłał mię do was Pan Bóg, przezacni panowie moi? Jeśli mię spytacie: z pierwszemi, czy z wtóremi, czy z trzeciemi? Ja odpowiem: nie wiem. To tylo wiem, iż jedna z tych trzech was nie minie. A ja wam, namilszym bratom moim, i ludowi memu i ojczyźnie miłej mojej, pierwszej życzę: aby wam Pan Bóg tak groził, jakoby wam dał pomoc do powstania i pokuty na odmianę dekretów i pogróżek swoich, abyśmy nie ginęli, ale się przestraszywszy do ubłagania gniewu Pańskiego wszytko serce i myśli obrócili.
Tyś, Panie, rzekł[33]: „Mówić będę przeciw narodowi i królestwu, abych je wykorzenił, skaził i rozprószył; lecz jeśli naród on pokutować będzie, opuszczając złość swoją, ja też odmienię to złe, którem umyślił czynić im.“ Umie Pan Bóg odmienić wyroki swoje, jeśli my odmienim złości nasze. Pokutujmyż a wracajmy się do Pana Boga naszego, a on sam uleczy, jako począł: zrani serce nasze prawą za grzechy nasze skruchą i samże one rany zleczy, jako mówi prorok[34]: „Ożywi nas i po dwu dniu trzeciego dnia wzbudzi nas.“ Pierwszy dzień niech będzie żałości i skruchy prawej i spowiedzi grzechów naszych, drugi poprawy i nagrody wszelakiej, do pokuty prawej potrzebnej, a trzeci dzień usprawiedliwienia naszego. A któż tobie podobny, Panie (w dobroci i miłosierdziu)? Ty znosisz nieprawości i mijasz grzech tych ostatków ludu twego chrześcijańskiego na północy i dziedzictwa twego. Nie rozpuścisz już dalej gniewu twego, bo się ty w miłosierdziu kochasz: obrócisz się do nas i zmiłujesz się nad nami i złożysz z nas złości nasze i wrzucisz w głębokość morską wszytki grzechy nasze; uiścisz się nam w prawdzie twojej dla namilszego Syna twego Jezusa Chrystusa i niewinnego rozlania krwie i śmierci jego, który z tobą i z Duchem św. króluje, Bóg jeden na wieki. Amen.




  1. Isa. 24.
  2. Deut. 8.
  3. Josu. 7.
  4. Judic. 22.
  5. Isa. 1.
  6. Apoc. 13.
  7. Rom. 1.
  8. Isa. 33.
  9. Matt. 16 et. 18. Joan 18. Joan 20 et 21.
  10. Luc. 18.
  11. Eccle. 4.
  12. Num. 35.
  13. Isa. 2.
  14. Isa 3.
  15. Levit. 25. Deut. 23.
  16. Jerem. 6. et 8. A mos.9.
  17. Ezec. 16.
  18. Isa. 20. Isa. 30.
  19. Jere. 27. Thren. 1.
  20. Jerem. 19.
  21. Jerem. 19.
  22. Jerem. 9.
  23. Jerem. 9.
  24. Ezech. 5.
  25. Ezech 12.
  26. 2. Par. 36.
  27. Sidon. lib. 2. epist. 1.
  28. Salvia, de vero Judicio Dei. 7 et 8 Viet, de persecut. Vandalic.
  29. Nicolaus 5, Pap.
  30. Jonac. Isa. 88.
  31. Isa. 39.
  32. Jerem. 18.
  33. Jerem. 18.
  34. Oseac. 6.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Piotr Skarga.