Kilka szczegółów z historyi naturalnej ludowej/I
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Kilka szczegółów z historyi naturalnej ludowej |
Pochodzenie | Przegląd Literacki i Artystyczny, 1885, nr 12-13, 14-15, 16-17-18 |
Redaktor | Jan Blaschke |
Wydawca | Jan Blaschke |
Data wyd. | 1885 |
Druk | Drukarnia A. Koziańskiego |
Miejsce wyd. | Kraków |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Zwierzęta swojskie, przynoszące jakikolwiek pożytek (koń, wół, krowa, owca, świnia — pies i kot), pielęgnuje chłop z wielką troskliwością, bo one niejako drugą połowę jego majątku stanowią. Przywięzuje się nieraz do zwierzęcia swojskiego, np. do krowy (zwłaszcza jedynej), więcej niż do dziecka swego. Gdy krowa padnie, biedzi i narzeka czas długi, po stracie zaś dziecka pocieszy się prędko nadzieją, że przyjdzie wnet drugie na świat. Któż więc znać może lepiej zwierzę domowe, niż chłop, który ciągle koło niego chodzi? On też znając najlepiej jego naturę, umie najskuteczniej poradzić mu w słabości — naturalnem lekarstwem. Przyroda cała stoi dlań otworem, do niej więc udaje się po leki.
Mówiąc o zwierzętach domowych, ograniczę się na podniesieniu głównej właściwości niektórych i na przytoczeniu kilku charakterystycznych, z życia ich wziętych, przysłów i zagadek.
Koń to ulubione zwierzę dzielnego parobka. Na żwawym koniku przyjeżdża Jaś do swej kochanej Kasi. Ztąd bardzo dużo drobnych piosnek, w których parobek nuci o swym koniku, zwracając się od niego najczęściej do swej kochanki.
Bydło nazywają w niektórych stronach „gáwiednikiem“ (Zawada pod N. Sączem). Bydło gada w Wilią Bożego Narodzenia. Powiastka o gospodarzu i jego wołach (powszechna).
Zag. Karpane, sywane, nika igłom nietykane (bydło srokate) S.[1].
Ciele to póno jest nájgłupse w świecie (S). Przysł. Głupi jak ciele (powsz.).
„Chodzi za mną, jak ciele mokre, nieoblizane“ (bo jak cielęcia krowa nie oblize, to ciągle chodzi za nią i becy) (S.).
Świnia. „Jaki mi ta pán, trochy lepsy od świni“ (Z.).
Pies. Ugardzone zwierzę (powsz.). Adj. „psi“ w przekleństwach: psia krew, p. mać, p. dusza itp.
— Co oni na niej widzą (sc. złego)? Odp. Je pewnie pies na niej jest owiesony. S.
— Pies wołá: haw, haw, haw — zeby iść haw. P.
— Gdy pies ujada, pytają go w żarcie: Más ty nóz?, a on odpowié: mám, mám, mám. S.
— Słuchać jak pies trąby (powsz.).
— Psu to zawse kobylina na myśli. S.
Kot. Kot jak mówi: mru, mru, mru, to póno pácirz mówi. (Pob.).
Zagadka. „Siedzi panna w okienecku, mówi páciérz po miemiecku.“ (Kot jak wlezie na okno, to mraucy, mówi páciérz po miemiecku, ze go nikt nie rozumié). Sosnowice.
Kota sie pytá: Miáłeś dzieci? Ón powié: miáł — ale go trza za ogon pociągnąć. Potem sie go pytá: A wielaś miáł? — to on powié.
— Ino kot siedzi po ćmoku. S.
— Lezie na górę jak kocór. S.
— Gryzą sie jak pies z kotem. (Z. S.).
— Powiastki o psie i kocie. Obok powszechnej, tłumaczącej dowcipnie początek nieprzyjaźni między psem i kotem z jednej, a kotem i myszą z drugiej strony, słyszałem też powiastki, w których piesek z kotkiem w najlepszej żyją zgodzie i jedności, zapewne odnoszące się do czasów, kiedy ich przyjaźń nie była jeszcze zakłóconą.
- ↑ Skrócenia: S. (Sosnowice w pow. Wadowickim), P. (Pobiedr, w pow. Wadowickim). Por. (Poręba pod. N. Sączem) Z. (Zawada, ½ mili od N. Sącza), D. (Dąbrówka pod N. Sączem).