Kilka szczegółów z historyi naturalnej ludowej/Wstęp

<<< Dane tekstu >>>
Autor Karol Mátyás
Tytuł Kilka szczegółów z historyi naturalnej ludowej
Pochodzenie Przegląd Literacki i Artystyczny, 1885, nr 12-13, 14-15, 16-17-18
Redaktor Jan Blaschke
Wydawca Jan Blaschke
Data wyd. 1885
Druk Drukarnia A. Koziańskiego
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


Nie można odmówić ludowi naszemu tak jak żywej fantazyi, bystrego i przenikliwego umysłu, zdolności spostrzegawczej i umiejętności badania, bo w tym względzie staje w obronie jego znaczna siła płodów jego ducha, które mu chlubne, świetne wydają świadectwo. Nie potrzebujesz nawet zgłębiać znacznego materyału etnograficznego drukiem już ogłoszonego, nie potrzebujesz też z podróżną laską od wsi do wsi chodzić, by przekonać się, czy to prawdą — w codziennej, zwykłej rozmowie z chłopem odsłoni ci się duch jego najpierw z tej strony, poznasz ten zdrowy rozsądek, tę prostą i silną logikę, a nadto bystrość umysłu, ciekawość i chęć pojęcia wszystkiego, co z jego życiem pozostaje w jakimkolwiek stosunku. Niema rzeczy, którejby nie usiłował w jakibądź sposób sobie wytłómaczyć, fantazya żywa niepospolicie w tem mu jest pomocną, bo co jest dlań niejasnem, to ona zaraz barwnym i czarownym blaskiem rozświeci. A śliczne, czarujące nieraz są jej obrazy, szczególnie na tle przyrody rysowane!
Na łonie przyrody żyjąc, zawarł z nią chłop ściślejszą znajomość, poufalszy stosunek — a gdy nań dola zła przyszła i odepchnięto go i wzgardzono nim, ona stała się jego „matulą.“ Całą swą istotą przyrósł on do niej, całem obliczem w nią się wpatrzył. Rzadko dusza jego wyrywała się z tego świata, który stał się treścią jego życia, bo dokądże lecieć miała, otoczona takimi cudami! Świat ten zupełnie jej wystarczał, w doli złej widok przyrody koił ją nawet i pocieszał. To obcowanie z przyrodą przyniosło chłopu niemałe korzyści, wytrzeźwiło i wyjaśniło wzrok jego, wykształciło smak estetyczny, uczyniło umysł jasnym i pogodnym — wyprostowało i zahartowało całą jego istotę.
Ostatecznym owocem tego stosunku jest doskonała znajomość przyrody i niepospolita zdolność tworzenia obrazów z dziedziny przyrody. Pierwsza objawia się w naturalnem, żywem przedstawieniu wszystkiego, co wchodzi w skład przyrody, w tłumaczeniu (choćby fantazyjnem) jej zjawisk i w znajomości jej użytku; druga nietylko w pięknem, barwnem obrazowaniu, lecz także w ślicznych porównaniach, trafnych i dobitnych przysłowiach, dowcipnych zagadkach i poetycznych symbolach. Obydwie ujawniają się nietylko w płodach jego ducha w obszerniejszem znaczeniu, lecz i w zwykłej, codziennej rozmowie.
Stanęliśmy w miejscu, gdzie droga nasza w dwie rozbiega się strony — drogami tymi są właśnie owe dwie właściwości dziecka natury — chłopa. Drogi te rozszedłszy się płyną równolegle do siebie, niejednokrotnie ze sobą się łącząc, jak dwie rodzone siostry. Wybierzmy pierwszą, a postępując po niej szybko, bo długa, wytknijmy przynajmniej główne jej właściwości i oznaczmy kierunek[1].
Tak! lud nasz jest niepoślednim przyrodnikiem. Wiedza jego daleką jest od uczoności, od umiejętności, która w swych badaniach zacieka się głęboko, on zna i opisze przyrodę tak, jak dziecko zna i opisze matkę swoją, na którą codzień patrzy. Nie dziw więc, że zna doskonale jej życie, zjawiska, objawy, nawet szepty i westchnienia. W badaniu przyrody zwraca chłop większą uwagę na stronę jej życiową, niż na stronę zewnętrzną. Opisując np. zwierzę, poda wprawdzie jego celniejsze zewnętrzne znamiona, zwraca się jednak zaraz do opisu nierównie ciekawszego, do opisu życia, właściwości, usposobienia, pożytku itd. Traktuje zwykle rzecz porównawczo, dlatego opisy jego są żywe i naturalne. Umiejętnego klasyfikowania i grupowania osobników nie zna, ale umie je rozgatunkowywać według pokrewieństwa. Czy ono jest zawsze dobrem, słusznem, w to nie wchodzimy. Co do zewnętrznej strony opisów jego, zaznaczyć musimy styl prosty a dobitny, wyrażenia i nazwy dosadne, iście naturalne, lecz brak ładu w opowiadaniu.
Dla poparcia słów powyższych podaję cały szereg ciekawych opisów z dziedziny przyrody, które z moich notatek etnograficznych wyciągnąłem. Podaję je w tym stylu, w którym je usłyszałem z ust ludu, cytując zaraz miejscowość, z której pochodzą. Dla illustracyi niejednokrotnie dołączam charakterystyczne przysłowia i zagadki, lub wskazuję powiastki i piosnki, pozostające z rzeczą naszą w ściślejszym związku.




  1. O zdolności ludu tworzenia obrazów z dziedziny przyrody zamierzyliśmy pisać w osobnej rozprawie, do której materyał przygotowujemy.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Karol Mátyás.