Kilka szczegółów z historyi naturalnej ludowej/VIII
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Kilka szczegółów z historyi naturalnej ludowej |
Pochodzenie | Przegląd Literacki i Artystyczny, 1885, nr 12-13, 14-15, 16-17-18 |
Redaktor | Jan Blaschke |
Wydawca | Jan Blaschke |
Data wyd. | 1885 |
Druk | Drukarnia A. Koziańskiego |
Miejsce wyd. | Kraków |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Są proste głazy, lecz są i skamieniałe postacie ludzkie tj. mocą słowa zaklęte w kamień, „bo za Boga Ojca jak kto zaklął, tak sie zaráz stało.“ (Zawada)
Bujna fantazya ludu, dopatrzywszy się w kształtach pewnej skały lub góry jakiegoś podobieństwa, wysnuła zaraz baśń całą a każda okolica, każda niemal wieś posiada takie baśnie, które ogółem noszą na sobie wspólnej fantazyi i wspólnego moralnego uczucia cechę. Tu stoją dwie martwe siostry, trzymające się za ręce, przeklęte przez matkę chorą, którą zostawiły samą w chatce, udawszy się do karczmy na muzykę; tam widać skamieniały wóz zaprzężony parą koni, a w nim woźnicę, który niegdyś Chrystusowi miał się sprzeciwić i urągać, tam zaklęte zamczysko z szeroką bramą na czele, itd.
„Dáwni to i kamienie rosły, ale, jak Najświętsá Panienka chodziła po świecie i zbiła sobie palic na kamieniu, powiedziała: Zebyście skamieniały! Tak skamieniały i od tego casu juz nie rosną.“ (Zabrzeż pod Łąckiem).
Słyszeć też można u ludu o tz. kamieniach uraźnych, służących za środek leczniczy. Ze wsi Kunowa pod Sączem co rok chodził dawniej jeden chłop do Tatr za ziołami i „kamieniami uraźnymi“, które potem we wsi bardzo dobrze spieniężał.
W górach (Krościenko nad Dunajcem) znają kamienie uraźne, rozróżniając „męzki“ i „kobiécki“ (kobiecy). Czerwonego koloru, różnią się od siebie jedynie twardością. Uraźny kamień starty na proszek piją z mlekiem lub wódką na „zerwisko“ (oberwanie.)