Kobiety Mickiewicza, Słowackiego i Krasińskiego/Słówko wstępne
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Kobiety Mickiewicza, Słowackiego i Krasińskiego |
Podtytuł | Zarys literacki |
Wydawca | Gebethner i Wolff |
Data wyd. | 1886 |
Druk | Wł. L. Anczyc i Spółka |
Miejsce wyd. | Kraków |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Puszczając w świat drugie wydanie studyum mojego nad postaciami niewieściemi w utworach trzech największych mistrzów poezyi naszéj, winienem czytelnikom słówko objaśnienia.
Kiedy praca moja po raz pierwszy szła do druku (r. 1872/73), agitowała się wówczas bardzo gorąco sprawa tak zwanéj emancypacyi kobiet; możnaby nawet powiedzieć, że doszła była wówczas kulminacyjnego swego punktu — w teoryi; późniéj bowiem zajęto się nie tyle prawami kobiety, ile praktycznemi zagadnieniami, dotyczącemi jéj wykształcenia i zarobkowania. Stąd studyum moje musiało oczywiście odbić w sobie nastrój chwili; stąd taki w niém nacisk na dodatnie charaktery i na ich znaczenie w życiu społeczném. Obok téj barwy wszakże publicystycznéj starałem się już i wówczas nadać memu dziełku koloryt psychologiczno-estetyczny nie w znaczeniu rozpraw i roztrząsań, ale w uchwyceniu jak najwierniejszém rysów, któremi poeci kreślili swe postacie, i w ich skupioném odtworzeniu.
Z takiego charakteru pracy wynikło, że w drugiém wydaniu niektóre myśli i zdania, z rozprawami chwili ściśle związane, musiałem opuścić, ale całości t. j. układu i sposobu przedstawienia rzeczy zmieniać nie potrzebowałem, gdyż nie znalazłem tu i obecnie, po latach siedmiu, niezgodności z samemi pomysłami poetów, których komentowałem. Natomiast okazała się potrzeba dopełnień mianowicie w dziale charakterystyki uczuć wieszczów naszych. Ogłoszono w tym czasie nowe i ciekawe dokumenta, które nie zmieniają wprawdzie z gruntu dawniejszych moich na naturę uczuciowości u poetów naszych poglądu, ale go pod wielu względami rozszerzają i niekiedy modyfikują.
Co do wybranych do rozbioru postaci, to jakkolwiek wiem dobrze, iż możnaby znacznie ich liczbę powiększyć, gdyby się drobiazgowo nad kreacyami poetyckiemi zastanawiało; nie chciałem jednak wchodzić w zbyt wielkie szczegóły i dodałem do poprzednio już zarysowanych jednę tylko postać, postać Wdowy z Balladyny Słowackiego. Zwrócił na nią uwagę pan Adam Bełcikowski w swojém studyum nad Balladyną, ślicznie ją scharakteryzował i przemówił do mego przekonania, że panteon postaci kobiecych Słowackiego wzbogacić należy jedną z najudatniejszych jego kreacyj.
To są najważniejsze zmiany, jakie czytelnicy znajdą w obecném wydaniu; pomniejsze miały na celu usunięcie omyłek faktycznych albo nieścisłości wyrażeń.
I w tém trzeciém wydaniu ogólny układ zarysu zmianie żadnéj nie uległ. Tekst tylko przejrzałem starannie i wprowadziłem sprostowania lub dopełnienia, wywołane świeżo ogłoszonemi materyałami. Szczególniéj w tém, co mówię o Mickiewiczu i Krasińskim, znajdą czytelnicy dość znaczne różnice od wydania drugiego. Oprócz zmian w szczegółach życiorysowych, należy tu wymienić wprowadzenie kilku postaci, dawniéj nieuwzględnionych. Żywila, Córka Tuhana, Karolina przybyły do działu poświęconego kreacyom Mickiewicza; Czarna pani powiększyła szczupłą liczbę kobiet Krasińskiego.
O poprawność wyrażeń i ścisłość informacyj starałem się jak najusilniéj.