Kobiety w życiu wielkich ludzi/Wstęp
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Kobiety w życiu wielkich ludzi |
Wydawca | Bibljoteka Domu Polskiego |
Data wyd. | 1928 |
Druk | Zakłady Graficzne B. Wierzbicki i S-ka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Wielu wielkich mężów w ujemny sposób odzywało się o kobiecie. Voltaire gotów był oddać dwie żony temu — kto zabierze mu trzecią. Konfucjusz przepędził swą połowicę, ponieważ przeszkadzała mu w pracy. Powiadają, iż jakiś mędrzec starożytności przez lat trzy chodził z opuszczonemi oczami — byle wzrok nie padł na niewiastę.
Muzułmańscy filozofowie, opierając się na Koranie, tudzież doświadczeniu życiowem, takich rad udzielają:
„Skoro znajdziesz się wobec sprawy poważnej a trudnej — zwołaj przyjaciół, ugość należycie, proś o radę — i postąp wedle ich zdania. Jeśli nie masz przyjaciół — zawołaj przechodnia — w jego mądrości szukaj pomocy. Lecz jeśli nie masz ani przyjaciół, ani znajomych, ani odszukać nie możesz nawet przechodnia — udaj się do twej żony. Wyłóż jej wszystko, wysłuchaj cierpliwie, co ci powie — a następnie uczyń wprost naodwrót, jak ci doradziła!“.
Ale nie wszyscy ludzie genjalni tak nieprzychylnie się wyrażali. Goethe nazywał niewiastę „Koroną wszelakiego stworzenia“, zaś Shiller pisał:
Ehret die Frauen, sie flechten und veben
Himliche Rosen ins irdische Leben![1].
Zdania są więc podzielone, a jeśli w słowach niektórych poetów brzmi nuta rozgoryczenia — to tylko dlatego, iż zbyt wiele włożyli serca, w kobiety, może serca niegodne, a pamięć o doznanych „krzywdach serdecznych“ pozostała. Ta pamięć! Toć niedarmo Mickiewicz swój wiersz, zatytułowany „Do M.“ tak rozpoczyna:
Precz z moich oczu!... posłucham odrazu;
Precz z mego serca!... i serce posłucha;
Precz z mej pamięci!... Nie — tego rozkazu
Moja i twoja pamięć nie posłucha!
Odgrywały więc kobiety w życiu wielu wielkich i genjalnych ludzi rolę znaczną. Pod ich drobną rączką formowały się charaktery, dzieje żywota... ba, twórczość sama. Czasem padały one ofiarą swych nieprzeciętnych kochanków, czasem genjusz topniał pod złośliwą dłonią, a samo pasmo życia przecinało się tragicznie. Przytem miały przywilej wcale znaczny: ileż nicości i „puchów marnych“ przeszło do potomności li tylko dlatego, że łączył je stosunek dłuższy lub krótszy z niepospolitym artystą, politykiem, poetą czy monarchą...
Te to niektóre wypadki ciekawych dziejów pragnę w niniejszej pracy przedstawić.