Koncept a ewangelja
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Koncept a ewangelja |
Pochodzenie | Dzieła Cyprjana Norwida |
Redaktor | Tadeusz Pini |
Wydawca | Spółka Wydawnicza „Parnas Polski” |
Data wyd. | 1934 |
Druk | W. L. Anczyc i Spółka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Choć z niego przysłowie».
C. K. N.
Pojechał do Berlina panicz na naukę,
Gdzie uczą z grubych książek produkować sztukę,
I siedział w domu, postęp jaźniojaźniąc z wiekiem,
A miał człowieka z sobą (kmieć zowie się «człekiem»).
Aż raz, bywało, książka ginie w książek tłumie.
«Jędrzeju!» panicz «szkoda, że aść nie rozumie,
Jaka jest mądrość, której szukam tu na stole,
Jest to filozofija dziejów, tom szarawy,
Pierwsza rzecz, którą-m kupił, jadąc tu z Warszawy,
Niewielka, brudno-żółta, tak, jak ucho wole».
— Tu Jędrzej, postaciowym sposobem schwycony
(Bo o tem uczą w ludu myśl Promethidiony),
Jak weźmie szukać, wszystko oglądając wkoło,
Pod stołem, i na stole, i w szparach fotelu,
Jak krzyknie wreszcie, ręką zacierając czoło — —
«Cóż jest? cóż to się stało tobie, przyjacielu?»
«Co się stało?» podchwyci Jędrzej w głośnym śmiechu,
«A toż w śmiertelnym chyba że jesteśmy grzechu,
Bo panicz ma pod pachą tę filozofiję...»
Więc panicz: — «Prawda — ludu myśl koncepty żyje,
Trywjalna[2] — jakby progres[3] grzech miał za granicę,
A brednie ludu, wiecznej prawdy błyskawice,
Jakby się miały tułać w rozwianym systemie
Po brudnych chatach!...» Potem, pomuskując ciemię,
Poszepnął: «Wprawdzie Goethe i Mickiewicz Adam
Wiele im winni — — wszakże na bok to odkładam».
I zasiadł — a z swej strony Jędrzej zatarł dłonie
I zszedł na dół popatrzyć, jak kulbaczą konie.
1851.
- ↑ Karol Baliński (1817—1864), poeta, autor «Męczeństwa Zbawiciela».
- ↑ trywjalny (łac.) — pospolity, gminny, płaski.
- ↑ progres (łac.) — postęp.