Konfitury, kompoty i inne konserwy owocowe/Róża
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Konfitury, kompoty i inne konserwy owocowe |
Wydawca | Towarzystwo Wydawnicze „BLUSZCZ“ |
Data wyd. | 1927-1939 |
Druk | Zakł. Graf. Tow. Wyd. „BLUSZCZ“ |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
4. Róża. Na konfitury używa się tylko centyfolji, lub tak zwanych róż cukrowych. Pół kilo listków różanych i nawpół rozwiniętych kwiatów, obciąć przy nasadzie, brać tylko części różowe, — wsypać to w makutrę, nasypać pół kilo cukru i wcisnąć sok z 2—3 cytryn, ucierać mocno wałkiem, aż się zmasuje. Ugotować syrop z półtora kilo cukru i trzech szklanek wody, wsypać utartą różę i smażyć na bardzo wolnym ogniu, aż płatki staną się zupełnie przezroczyste. Składać gorącą w malusie lampeczki, jak do galarety, — aby przy częstszem otwieraniu aromat róży się nie ulotnił. Gdyby kolor nie był ładny, dodać parę kropel kokcynelli, lub roślinnego karminu. W taki sam sposób smaży się fiołki, kwiat pomarańczowy, jaśmin i bez, — te jednak dwa ostatnie kwiaty są, według mnie, zupełnie niesmaczne, i po usmażeniu aromat ich przypomina mydełko tualetowe.