Koran (tłum. Buczacki, 1858)/Rozdział LX
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Koran |
Rozdział | Próba |
Pochodzenie | Koran |
Wydawca | Aleksander Nowolecki |
Data wyd. | 1858 |
Druk | J. Jaworski |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Jan Murza Tarak Buczacki |
Tytuł orygin. | القُرْآن |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst Cały zbiór |
Indeks stron |
1. Wierni! nie miejcie żadnych związków z moimi i waszymi nieprzyjaciołmi; wy im okazujecie przychylność, a oni odprzysięgli się prawdy którą im opowiadano. Wygnali was i Proroka ze swych siedzib, ponieważ wy wyznajecie prawdziwą wiarę Boga waszego Pana. Jeżeli z nimi walczyć będziecie, w obronie prawa Bożego, i dla osiągnienia Jego względów, czyż zachowacie ku nim przyjaźń? Wiem co jest ukrytem w głębi serc waszych, i co jawnie czynicie. Kto zdradzi moją sprawę, opuści drogę sprawiedliwości[2].
2. Gdyby oni mieli was w swéj mocy, obchodziliby się z wami po nieprzyjacielsku, i staraliby się odwieść was od waszéj wiary.
3. Związki krwi i wasze liczne potomstwo nic wam pomódz nie będą mogły w dzień sądu; Bóg położy pomiędzy wami przegrodę, On bowiem postrzega wszystkie wasze sprawy.
4. Postępki Abrahama i tych którzy trzymali się jego wiary, powinny być dla was przykładem. Jesteśmy niewinni i waszych grzechów i waszego bałwochwalstwa, rzekli oni do ludu, my od was odłączymy się; niech nieprzyjaźń i nienawiść panuje między nami i wami, póki nie uwierzycie w Jednego Boga. Abraham dodał: Ojcze mój! wzywać będę dla ciebie miłosierdzia Pańskiego; lecz czy wysłucha prośb moich[3]? Panie! my w Tobie pokładamy całą nadzieję! myśmy Twoi czciciele! my staniemy kiedyś przed Twoim sądem.
5. Panie! nie dopuść aby niewierni zwodzili nas, przebacz nam! Ty jesteś potężny i mądry!
6. Wy! którzy wierzycie w Boga i dzień sądu, macie w tem dostateczny przykład ich pobożności (Abrahama i jego rodziny). Chociaż bezbożny odmawia Wszechmocnemu powinnego hołdu, Bóg jednak może obejść się bez czci, bo On jest bogaty i otoczony chwałą wiernych.
7. Może być iż kiedyś Bóg przywróci zgodę między wami i waszymi nieprzyjaciołmi[4]; bo On jest Wszechmogący, litościwy i miłosierny.
8. Bóg nie zabrania wam być dobroczynnymi i sprawiedliwymi dla tych, którzy przeciw wam nie walczyli[5], i nie wyganiali was z waszych siedzib, bo On kocha sprawiedliwie postępujących.
9. Lecz zakazuje wam wszelkich związków z tymi, którzy wygnali was z waszych domów z bronią w ręku, którzy chcieli zburzyć waszą wiarę. Zabronione wam są także związki z tymi, którzy im pomoc dawali; okazywać im dobroczynność jest to zachęcać ich złe dążności.
10. Wierni! gdy niewiasty wierne przybędą do was szukając między wami przytułku, doświadczcie onych próbą[6] czy rzeczywiście wyznają Islamizm; nie wydawajcie ich niewiernym małżonkom. Niebo zabrania podobnych związków, a obowiązani jesteście oddać posag[7] który im mężowie ich przeznaczyli. Wolno wam żenić się z niemi, byleście ich przyzwoicie wyposażali. Niewiasty niewiernéj trzymać wam nie wolno, lecz macie prawo domagać się od niéj tego coście jéj dali podług umowy; bo i niewierni będą od was żądać to co im dali przed odejściem do was. Prawo to jest powszechne, dane z nieba; Bóg daje te przykazania, bo On jest wszystko widzący i mądry.
11. Jeżeli którakolwiek z żon waszych, uciecze do bałwochwalców: daj mężowi taką część z zabranych łupów wojennych jaką on dał swéj żonie. Bójcie się Pana którego świętą wiarę wyznajecie.
12. Proroku! jeżeli niewiasty wierne przyjdą do ciebie prosić przytułku, i przyrzekną pod przysięgą, iż będą unikały bałwochwalstwa, że nie będą łaknęły cudzego dobra, a strzegły się cudzołoztwa, że nie będą zabijały swych dzieci, i że we wszelkiéj sprawiedliwości będą ci posłuszne, przyjmij je do swéj wiary, i proś za niemi Boga, On jest litościwy i miłosierny.
13. Wierni! nie miejcie żadnych związków z tymi, na których spadł gniew Boski[8]; oni rozpaczają o życiu przyszłem, tak jak rozpaczali niewierni, którzy są już w grobie.
- ↑ Nazwa tego rozdziału wzięta z wiersza 10‑go.
- ↑ Ten ustęp Koranu został objawiony z przyczyny następującéj: Hateb-Abi-Baltaa, dowiedziawszy się że Mahomet ma zamiar uczynić niespodziany napad na Mekkę, pisał o tem do Korejszytów. Zaledwie list był posłany, Archanioł Gabryel uwiadomił Mahometa o zdradzie Hateba, i odebrano pismo. Gdy prorok zapytał zdrajcę dla czego tak postąpił; ten ze łzami w oczach zeznał: że uczynił to jedynie z przywiązania do swéj familji która zostaje w Mekce pod rządem okrutnych Korejszytów, i że tym sposobem chciał zapewnić lepszy byt i spokojność nadal, lecz że nie był nigdy i nie jest przyjacielem Korejszytów. Wspaniałomyślny zawsze Mahomet, przebaczył Hatebowi, lecz zakazał srogo prawowiernym podobnych postępków.
- ↑ Abraham prosił Boga często w swych modlitwach o przebaczenie grzechów ojcu jego Asarowi, któren był bałwochwalcą, za co Bóg gniewał się na Abrahama (patrz Rozd. IX w. 115). Abraham jednak nie przestał na tem, i postanowił prosić Boga raz jeszcze na tamtym świecie. Gdy stanął przed sądem Bożym, w chwili gdy chciał przemówić słów kilka za ojcem swoim, spostrzegł strasznego smoka zbliżającego się do siebie. Z największem obrzydzeniem i trwogą trącił Abraham tak silnie potwora, że ten zleciał do piekła. Tym strasznym smokiem był właśnie ojciec Abrahama, to jest dusza jego w postaci smoka. Abraham więc mimo najszczerszego synowskiego przywiązania, dopełnił mimowolnie wyroku Boskiego. Z powieści téj wypływa nauka: że prawowiernym Muzułmanom nie wolno modlić się za niewiernych.
- ↑ Tak się też stało po wzięciu Mekki, gdyż Abu-Safian, i wielu innych Korejszytów (zaciętych pierwej nieprzyjaciół Mahometa) przyjęło Islamizm, i stali się wiernemi przyjaciołmi proroka.
- ↑ Powiadają że ten ustęp jest objawiony z następującéj przyczyny. Koteila-bint-abd’-al-Uza, będąc jeszcze niewierną, poszła odwiedzić córkę swoją prawowierną Asme-bint-abi-Bekr, i zaniosła jéj rozmaite podarki; ta ostatnia nie tylko że takowych nie przyjęła, lecz nie chciała nawet widzieć swéj matki.
- ↑ To jest czy ona przybyła rzeczywiście dla przyjęcia Islamizmu, czy też dla innych powodów.
- ↑ Powiadają że do Mahometa przyszedł Arab z pokolenia Aslama, imieniem Mosafer-Machcumit, żądając by mu oddano żonę, imieniem Sobet-bint-al-Haret, która go porzuciła i przyjęła Islamizm. Mahomet stosując się do tego prawa, wrócił mu jéj posag (to jest to co Arab przed ożenieniem dał za nią jéj rodzicom, lub jéj saméj), a ją oddał w zamęście Omarowi.
- ↑ Niewierni, a szczególnie Żydzi.