Koran (tłum. Buczacki, 1858)/Rozdział LX

<<< Dane tekstu >>>
Autor Mahomet,
Władysław Kościuszko (objaśnienia)
Tytuł Koran
Rozdział Próba
Pochodzenie Koran
Wydawca Aleksander Nowolecki
Data wyd. 1858
Druk J. Jaworski
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Jan Murza Tarak Buczacki
Tytuł orygin. القُرْآن
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
ROZDZIAŁ LX.
wydany w Medynie — zawiera 13 wierszy.
PRÓBA.[1]

W imie Boga litościwego i miłosiernego.

1. Wierni! nie miejcie żadnych związków z moimi i waszymi nieprzyjaciołmi; wy im okazujecie przychylność, a oni odprzysięgli się prawdy którą im opowiadano. Wygnali was i Proroka ze swych siedzib, ponieważ wy wyznajecie prawdziwą wiarę Boga waszego Pana. Jeżeli z nimi walczyć będziecie, w obronie prawa Bożego, i dla osiągnienia Jego względów, czyż zachowacie ku nim przyjaźń? Wiem co jest ukrytem w głębi serc waszych, i co jawnie czynicie. Kto zdradzi moją sprawę, opuści drogę sprawiedliwości[2].
2. Gdyby oni mieli was w swéj mocy, obchodziliby się z wami po nieprzyjacielsku, i staraliby się odwieść was od waszéj wiary.
3. Związki krwi i wasze liczne potomstwo nic wam pomódz nie będą mogły w dzień sądu; Bóg położy pomiędzy wami przegrodę, On bowiem postrzega wszystkie wasze sprawy.
4. Postępki Abrahama i tych którzy trzymali się jego wiary, powinny być dla was przykładem. Jesteśmy niewinni i waszych grzechów i waszego bałwochwalstwa, rzekli oni do ludu, my od was odłączymy się; niech nieprzyjaźń i nienawiść panuje między nami i wami, póki nie uwierzycie w Jednego Boga. Abraham dodał: Ojcze mój! wzywać będę dla ciebie miłosierdzia Pańskiego; lecz czy wysłucha prośb moich[3]? Panie! my w Tobie pokładamy całą nadzieję! myśmy Twoi czciciele! my staniemy kiedyś przed Twoim sądem.
5. Panie! nie dopuść aby niewierni zwodzili nas, przebacz nam! Ty jesteś potężny i mądry!
6. Wy! którzy wierzycie w Boga i dzień sądu, macie w tem dostateczny przykład ich pobożności (Abrahama i jego rodziny). Chociaż bezbożny odmawia Wszechmocnemu powinnego hołdu, Bóg jednak może obejść się bez czci, bo On jest bogaty i otoczony chwałą wiernych.
7. Może być iż kiedyś Bóg przywróci zgodę między wami i waszymi nieprzyjaciołmi[4]; bo On jest Wszechmogący, litościwy i miłosierny.
8. Bóg nie zabrania wam być dobroczynnymi i sprawiedliwymi dla tych, którzy przeciw wam nie walczyli[5], i nie wyganiali was z waszych siedzib, bo On kocha sprawiedliwie postępujących.
9. Lecz zakazuje wam wszelkich związków z tymi, którzy wygnali was z waszych domów z bronią w ręku, którzy chcieli zburzyć waszą wiarę. Zabronione wam są także związki z tymi, którzy im pomoc dawali; okazywać im dobroczynność jest to zachęcać ich złe dążności.
10. Wierni! gdy niewiasty wierne przybędą do was szukając między wami przytułku, doświadczcie onych próbą[6] czy rzeczywiście wyznają Islamizm; nie wydawajcie ich niewiernym małżonkom. Niebo zabrania podobnych związków, a obowiązani jesteście oddać posag[7] który im mężowie ich przeznaczyli. Wolno wam żenić się z niemi, byleście ich przyzwoicie wyposażali. Niewiasty niewiernéj trzymać wam nie wolno, lecz macie prawo domagać się od niéj tego coście jéj dali podług umowy; bo i niewierni będą od was żądać to co im dali przed odejściem do was. Prawo to jest powszechne, dane z nieba; Bóg daje te przykazania, bo On jest wszystko widzący i mądry.
11. Jeżeli którakolwiek z żon waszych, uciecze do bałwochwalców: daj mężowi taką część z zabranych łupów wojennych jaką on dał swéj żonie. Bójcie się Pana którego świętą wiarę wyznajecie.
12. Proroku! jeżeli niewiasty wierne przyjdą do ciebie prosić przytułku, i przyrzekną pod przysięgą, iż będą unikały bałwochwalstwa, że nie będą łaknęły cudzego dobra, a strzegły się cudzołoztwa, że nie będą zabijały swych dzieci, i że we wszelkiéj sprawiedliwości będą ci posłuszne, przyjmij je do swéj wiary, i proś za niemi Boga, On jest litościwy i miłosierny.
13. Wierni! nie miejcie żadnych związków z tymi, na których spadł gniew Boski[8]; oni rozpaczają o życiu przyszłem, tak jak rozpaczali niewierni, którzy są już w grobie.






  1. Nazwa tego rozdziału wzięta z wiersza 10‑go.
  2. Ten ustęp Koranu został objawiony z przyczyny następującéj: Hateb-Abi-Baltaa, dowiedziawszy się że Mahomet ma zamiar uczynić niespodziany napad na Mekkę, pisał o tem do Korejszytów. Zaledwie list był posłany, Archanioł Gabryel uwiadomił Mahometa o zdradzie Hateba, i odebrano pismo. Gdy prorok zapytał zdrajcę dla czego tak postąpił; ten ze łzami w oczach zeznał: że uczynił to jedynie z przywiązania do swéj familji która zostaje w Mekce pod rządem okrutnych Korejszytów, i że tym sposobem chciał zapewnić lepszy byt i spokojność nadal, lecz że nie był nigdy i nie jest przyjacielem Korejszytów. Wspaniałomyślny zawsze Mahomet, przebaczył Hatebowi, lecz zakazał srogo prawowiernym podobnych postępków.
  3. Abraham prosił Boga często w swych modlitwach o przebaczenie grzechów ojcu jego Asarowi, któren był bałwochwalcą, za co Bóg gniewał się na Abrahama (patrz Rozd. IX w. 115). Abraham jednak nie przestał na tem, i postanowił prosić Boga raz jeszcze na tamtym świecie. Gdy stanął przed sądem Bożym, w chwili gdy chciał przemówić słów kilka za ojcem swoim, spostrzegł strasznego smoka zbliżającego się do siebie. Z największem obrzydzeniem i trwogą trącił Abraham tak silnie potwora, że ten zleciał do piekła. Tym strasznym smokiem był właśnie ojciec Abrahama, to jest dusza jego w postaci smoka. Abraham więc mimo najszczerszego synowskiego przywiązania, dopełnił mimowolnie wyroku Boskiego. Z powieści téj wypływa nauka: że prawowiernym Muzułmanom nie wolno modlić się za niewiernych.
  4. Tak się też stało po wzięciu Mekki, gdyż Abu-Safian, i wielu innych Korejszytów (zaciętych pierwej nieprzyjaciół Mahometa) przyjęło Islamizm, i stali się wiernemi przyjaciołmi proroka.
  5. Powiadają że ten ustęp jest objawiony z następującéj przyczyny. Koteila-bint-abd’-al-Uza, będąc jeszcze niewierną, poszła odwiedzić córkę swoją prawowierną Asme-bint-abi-Bekr, i zaniosła jéj rozmaite podarki; ta ostatnia nie tylko że takowych nie przyjęła, lecz nie chciała nawet widzieć swéj matki.
  6. To jest czy ona przybyła rzeczywiście dla przyjęcia Islamizmu, czy też dla innych powodów.
  7. Powiadają że do Mahometa przyszedł Arab z pokolenia Aslama, imieniem Mosafer-Machcumit, żądając by mu oddano żonę, imieniem Sobet-bint-al-Haret, która go porzuciła i przyjęła Islamizm. Mahomet stosując się do tego prawa, wrócił mu jéj posag (to jest to co Arab przed ożenieniem dał za nią jéj rodzicom, lub jéj saméj), a ją oddał w zamęście Omarowi.
  8. Niewierni, a szczególnie Żydzi.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autorów: Władysław Kościuszko, Mahomet i tłumacza: Jan Murza Tarak Buczacki.