[106]
Korsarz.
Białe żagle zaszumiały,
Okręt morskie porze wały,
Niby mewa mknie skrzydlata;
Dwa szeregi na nim dział.
Wód powierzchnię lekko zmiata,
On niedarmo „Strasznym“ zwany,
Przez szerokie oceany
Nieraz wartko wiatr go pchał.
Srebrny miesiąc błyszczy w morzu,
Wiatr przebiega po przestworzu;
Koło rudla korsarz młody
W chór z kipiącym szumem wód
Rad opiewa swe przygody.
W prawo Azyi lśnią wybrzeża,
Tu Europa wzrok uderza,
Przed nim Stambuł, pyszny gród!
[107]
Płyń, żaglowcze rozpląsany,
Nad głębią mórz;
Czemże tobie uragany?
Ciebie-ż zmoże twarda zima?
Skwarne-ż lato cię powstrzyma
Gromami burz?
Niech zadzwoni
W mojej dłoni
Oręż nagi,
Zadrży wróg!
Owoc trudów,
Setki ludów
Kładło flagi
U mych nóg.
Miła gęśla w takt przygrywa
Mym słodkim snom,
Oto burza dmie straszliwa,
Wicher spiętrzył mórz głębiny,
Rozwiał skrzydła swe hulaszcze;
Okrętowe skrzypią liny
I przez armat moich paszcze
Uderza grom!
Brzęk, szczęk stali,
Wróg się wali,
Wichrem gnany
Pędzi w dal!
Ja w tym gwarze
Słodko marzę,
Kołysany
Szumem fal.
(S. Duchińska).