Krach na giełdzie/Nieco teorii kryzysów

<<< Dane tekstu >>>
Autor Juliusz Łukasiewicz
Tytuł Krach na giełdzie
Podtytuł Zarys historii kryzysów ekonomicznych
Wydawca Wiedza Powszechna
Data wyd. 1967
Druk Katowicka Drukarnia Dziełowa
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


Nieco teorii kryzysów

Periodyczne występowanie kryzysów ekonomicznych stało się więc faktem. Do 1847 r. obejmowały one właściwie jeden kraj — Wielką Brytanię. Z podanych faktów wynika, że pojawić się mogły tylko w określonych warunkach: w kraju, gdzie istnieje i rozwija się przemysł kapitalistyczny.
Periodyczność kryzysów występuje dopiero po przejściu produkcji przemysłowej na system fabryczny, co nie dokonuje się jednocześnie ani w całym przemyśle danego kraju, ani we wszystkich krajach świata. Przechodzenie na system fabryczny jest długotrwałym procesem, dlatego też kryzysy nadprodukcji są najpierw częściowe, ogarniają tylko te gałęzie przemysłu, w których system fabryczny zaczyna odgrywać ważną rolę.
Takie częściowe kryzysy pojawiły się najpierw w angielskim przemyśle bawełnianym. Pierwszy miał miejsce w 1788 r., gdy powstało zmechanizowane przędzalnictwo bawełny, następne powtórzyły się w latach: 1793, 1797, 1803, 1810, 1815, 1819. Cechowała je tendencja do stałego pogłębiania się i rozszerzania na coraz to inne gałęzie przemysłu.
Ogólny kryzys nadprodukcji następuje wówczas, gdy dużą część (niekoniecznie większość) produkcji przemysłowej wytwarza się w zakładach typu fabrycznego. Jak już wiemy, pierwszy przeszedł na system fabryczny przemysł angielski.
Po 1815 r. przemysł fabryczny zaczął się rozwijać również w innych krajach, co stało się wewnętrznym źródłem częściowych kryzysów, w pierwszym rzędzie we Francji i Stanach Zjednoczonych. W 1825 r. jednak decydującą przyczyną objawów kryzysowych w tych krajach były nie warunki wewnętrzne, lecz bezpośrednie i pośrednie oddziaływanie kryzysu angielskiego. Do 1837 r. sytuacja się zmieniła. W ciągu dziesięciolecia kapitalizm i system fabryczny posunęły się w tych państwach poważnie naprzód i decydujący wpływ na rozwój kryzysu w 1837 r. we Francji i USA miały wewnętrzne warunki tych krajów. Fakt ten nie tylko nie osłabił, lecz wzmógł ich wrażliwość na wstrząsy kryzysowe pochodzące z Wielkiej Brytanii. Kryzys 1837 r. w Stanach Zjednoczonych i Francji był częściowy, ogarnął niemal wyłącznie przemysł włókienniczy. Ciężar gatunkowy bowiem i system fabryczny odgrywały wówczas w tych państwach znacznie mniejszą rolę niż w 1825 r. w Anglii.
Kryzys 1847 r. miał już charakter międzynarodowy. Wystąpił wówczas nie tylko w Anglii, lecz także we Francji, Stanach Zjednoczonych i w Belgii. We Francji w latach 1833—1847 liczba maszyn parowych zainstalowanych w przemyśle wzrosła ponad pięciokrotnie. W przemyśle bawełnianym przędzenie mechaniczne zdobyło zdecydowaną przewagę, a na krosnach mechanicznych produkowano blisko połowę tkanin bawełnianych. Przewrót techniczny dokonał się także w przemyśle hutniczym. Liczba nowoczesnych wówczas wielkich pieców, w których używano paliwa mineralnego, wzrosła ponad pięciokrotnie.
Podobne przemiany nastąpiły w Stanach Zjednoczonych. Liczba mechanicznych wrzecion bawełnianych w latach 1830—1849 wzrosła ponad trzykrotnie. Gdy w 1837 r. pracował w USA tylko jeden wielki piec na paliwie mineralnym, to w roku 1848 działało ich już 73. Wyrazem przewrotu był także olbrzymi wzrost produkcji przemysłowej. W latach trzydziestych i czterdziestych XIX w. Stany Zjednoczone przodowały na świecie pod względem tempa wzrostu produkcji. W 1833 r. wydobycie węgla w USA było trzydziestokrotnie mniejsze niż w Wielkiej Brytanii, w 1847 r. już tylko dziewięciokrotnie. Produkcja surówki żelaza w 1837 r. była w USA pięć razy mniejsza niż w Anglii, a dziesięć lat później stanowiła już 40% produkcji angielskiej. Pod względem wytopu surówki i przerobu bawełny Stany Zjednoczone wyprzedziły Francję w 1844 r., a pod względem wydobycia węgla w roku 1847. Bardzo znaczne postępy, większe niż we Francji czy w USA, dokonały się w procesie przewrotu technicznego także w Belgii.
Dlatego kryzys 1847 r. miał w tych krajach własne, wewnętrzne źródła i z tej przyczyny dotknął wszystkie główne gałęzie przemysłu. We Francji zużycie bawełny oraz wytop surówki zmniejszyły się o blisko 33%. Podobnie działo się w Stanach Zjednoczonych.
Nie oznacza to, że kryzysy ugodziły wyłącznie w cztery wymienione kraje. Sytuacja angielska miała — jak wiemy — duży wpływ międzynarodowy, doprowadzała do załamywania się koniunktury i powstawania zjawisk kryzysowych w wielu innych krajach, zwłaszcza w Niemczech, gdzie w 1847 r. wybuchł kryzys częściowy. W krajach tych jednak zjawiska owe posiadały najczęściej ograniczony, a nawet powierzchowny wpływ na całość życia gospodarczego.
Na ziemiach polskich kryzys 1847 r. odbił się dość wyraźnie. Oskar Flatt, kronikarz Łodzi, pisał w 1851 r.: „W połowie 1844 r. ogromny napływ zagranicznych wyrobów zatamował zupełnie ruch wewnętrzny handlu; niezamożni fabrykanci, pozbawieni nadziei rozprzedania poczynionych zapasów, stanowiących całe ich mienie... zabrawszy swój dobytek jeździli lub chodzili po kraju rozprzedając owoc całorocznej pracy. I rok 1845 nie zwiastował lepszej doli. Ludność fabryczna zmniejszyła się, a odbyt nie wzrastał, bo wyroby krajowe nie mogły sprostać bezcennej konkurencji zagranicznej.”[1] Przemysł bawełniany w Królestwie Polskim przeżywał w roku 1846 tak znaczne trudności, że zużycie bawełny było w Królestwie według danych urzędowych dwa razy mniejsze niż w roku poprzednim.
Kryzysy są przejawem konfliktu między podażą a popytem. Oznacza to, że na rynku znajduje się więcej towarów niż można sprzedać, sytuacja jest więc odmienna niż w systemach przedkapitalistycznych. Tam źródłem nieszczęścia i nędzy był brak na rynku produktów pochodzenia rolniczego, w kapitalizmie natomiast nadmiar towarów przemysłowych rzuconych na rynek jest przyczyną nieszczęść i nędzy.
Kapitalistyczny system produkcji, a szczególnie produkcja fabryczna stworzyła możliwości niemal nieograniczonego wzrostu produkcji przemysłowej. Te możliwości kapitaliści przekształcają w rzeczywistość. Każdy z nich dąży do osiągnięcia jak największego zysku przez rozszerzanie i udoskonalanie produkcji. Tę drogę, będącą obiektywną, przymusową koniecznością, narzuca mu prawo konkurencji, panujące w kapitalizmie w ogóle, a w szczególności między kapitalistami, konkurencji nie znoszącej zastoju i skazującej na zagładę słabych i opóźnionych. Tak więc z pogoni za zyskiem rodzi się właściwe kapitalizmowi dążenie do stałego rozszerzania produkcji.
Owa pogoń za zyskiem prowadzi burżuazję do walki o obniżanie kosztów produkcji i ograniczanie realnej płacy roboczej. Jeżeli nawet rośnie suma płac roboczych (czy indywidualna płaca robotnika lub pracownika), to wzrasta ona o wiele wolniej niż zysk kapitalistów. Stąd też siła nabywcza ogółu zatrudnionych zwiększa się zawsze wolniej niż produkcja. Dlatego nieuchronnie narodzić się musi w ustroju kapitalistycznym sprzeczność między produkcją a konsumpcją, między możliwościami wytwórczymi a siłą nabywczą szerokich mas. Tu właśnie leży główne źródło kryzysów.
Nadprodukcja jednak ma charakter względny. Jest nadmiarem przy istniejącym poziomie cen. Karol Marks pisał: „Nie wytwarza się za dużo środków utrzymania w stosunku do istniejącej ludności. Przeciwnie. Wytwarza się za mało, aby ludność mogła żyć na poziomie przyzwoitym i ludzkim.”[2]
O nieuchronności kryzysów przesądza także druga sprzeczność w kapitalizmie. Jest to — jak pisał Fryderyk Engels — „sprzeczność między organizacją produkcji w poszczególnych fabrykach a anarchią produkcji w całym społeczeństwie.”[3] Praca każdego przedsiębiorstwa odbywa się według określonego planu, ale kalkulację produkcyjną układa kapitalista właściwie po omacku. Może zorientować się w przybliżeniu, jakie są potrzeby rynku, jaki jest popyt, ale nigdy nie wie, jaka będzie podaż, ile i co wyprodukują jego konkurenci. Na tym tle rodzi się zwykle sprzeczność między produkcją a konsumpcją, zwiększony popyt doprowadza do jeszcze większego wzrostu podaży. Tak więc nieodzowna planowość organizacji produkcji w każdym przedsiębiorstwie kapitalistycznym z osobna znajduje się w sprzeczności z żywiołowością i anarchicznym charakterem gospodarki kapitalistycznej jako całości.
Omówione tu przyczyny powstawania kryzysów w kapitalizmie wynikają z samej jego istoty. Każdy towar jest wynikiem pracy społecznej, każda maszyna w przedsiębiorstwie stanowi produkt pracy ludzi zatrudnionych w różnych gałęziach przemysłu, a niekiedy i w różnych krajach; każda maszyna służy do produkcji wyrobów, które z kolei stanowią dzieło wielu osób i przeznaczone są do zaspokajania potrzeb społecznych, a nie potrzeb właściciela czy właścicieli przedsiębiorstwa ani nawet zespołu jego pracowników. Tak więc w kapitalizmie istnieje społeczny charakter wytwarzania. Właścicielami środków produkcji jednak są tylko niektórzy ludzie — kapitaliści, oni też przywłaszczają sobie, to, co zostało wyprodukowane cudzą pracą. Ta właśnie sprzeczność między społecznym charakterem wytwarzania a indywidualną formą przywłaszczania rezultatów pracy cechuje samą istotę kapitalizmu. Jej wyrazem są także inne sprzeczności tego ustroju, stanowiące źródło kryzysów. Kryzysy w tym ustroju są więc nieuchronne, nie istnieje bowiem kapitalizm bez prywatnej własności środków produkcji.
Kryzysy względnej nadprodukcji nie są chroniczne, gospodarka kapitalistyczna nie jest też skazana na ciągłe pozostawanie w stanie kryzysu. Wybuchają one wówczas, gdy sprzeczności stają się szczególnie ostre, są formą chwilowego i częściowego ich rozwiązywania. Co więcej, każdy kryzys przygotowuje przesłanki do własnego przezwyciężenia. „Kryzysy — pisał Marks — stanowią zawsze jedynie przemijające gwałtowne rozwiązania istniejących sprzeczności, gwałtowne wybuchy, które na chwilę przywracają zachwianą równowagę.”[4] Wskutek tego cykliczność cechuje rozwój produkcji kapitalistycznej.
Kryzys poprzedza bezpośrednio faza rozkwitu. Produkcja osiąga swe maksimum w całym cyklu koniunkturalnym. Powstają nowe przedsiębiorstwa przemysłowe, transportowe, handlowe itp. Wzrasta zatrudnienie i ogólna suma płac, zwykle następuje nawet pewna ich zwyżka. W związku z dużymi rozmiarami inwestycji i wzrostem popytu szerokich mas, rośnie sprzedaż towarów. Popyt przewyższa podaż, a ceny towarów rosną. W dalszym rozwoju zaczynają powstawać warunki dla kryzysu. Wskutek zwyżki cen, przyśpieszanej przez spekulację, następuje stopniowy wzrost kosztów wytwarzania, co pogłębia drożyznę. W tych warunkach część towarów nie znajduje nabywców i zaczynają rosnąć zapasy. Nadprodukcja już istnieje, ale w postaci utajonej. Pod koniec fazy rozkwitu występują takie zjawiska, jak przerwanie wzrostu cen i płac, trudności w uzyskaniu kredytów, spadek inwestycji, przy równoczesnych stale wzrastających zapasach nie sprzedanych towarów. Wszystko to oznacza już zbliżający się kryzys.
Podstawowym i najważniejszym przejawem kryzysu jest spadek produkcji przemysłowej. Przejście od rozkwitu do kryzysu może dokonać się w dwojaki sposób, stopniowo albo gwałtownie. W pierwszym przypadku zjawiska występujące pod koniec fazy rozkwitu doprowadzają pomału do spadku cen i do coraz większego ograniczania inwestycji. Przy rozwiniętych stosunkach kapitalistycznych to ograniczanie zmniejsza możliwości zbytu dla przemysłu środków produkcji, co wyraża się w spadku wytwórczości tego przemysłu. Trudności te powodują w rezultacie coraz większe bezrobocie, co z kolei prowadzi do ograniczenia zbytu przedmiotów spożycia i spadku produkcji przemysłu lekkiego. Równocześnie następuje zmniejszenie zbytu produktów rolnych, co naturalnie powoduje spadek popytu na artykuły przemysłowe na wsi.
W drugim przypadku kryzys wybucha jak gdyby niespodziewanie, ponieważ jego początek przyspiesza panika na giełdzie lub nagłe ograniczenie kredytów przez banki, rujnujące wiele słabych przedsiębiorstw. I w jednej, i w drugiej sytuacji kryzys charakteryzuje się spadkiem produkcji, obrotów handlowych, pieniężnych, wzrostem bezrobocia i bankructw. Upadają najsłabsze i najdrożej pracujące przedsiębiorstwa.
Wszystkie te zjawiska pogłębiają się gwałtownie w czasie kryzysu, choć w niejednakowym stopniu w poszczególnych gałęziach gospodarki. Przy słabszych kryzysach możliwy jest nawet dalszy wzrost wytwórczości w niektórych gałęziach przemysłu. Prawie zawsze budowa nowych zakładów i wszelkie inwestycje ulegają większemu zmniejszeniu niż produkcja w ogóle, stąd przy w pełni rozwiniętym przemyśle najgłębszy spadek produkcji ma miejsce w tych jego gałęziach, które są bezpośrednio związane z inwestycjami, a więc w przemyśle budowy maszyn, w produkcji szyn, lokomotyw, wagonów, statków, krótko mówiąc — w produkcji środków wytwarzania. Tak więc spadek produkcji przemysłowej jest najważniejszym, chociaż nie najwcześniejszym objawem kryzysu. Zwykle uwidocznia się on wcześniej w dziedzinie handlu i kredytu.
Stopniowo kryzys doprowadza przez ograniczenie produkcji do likwidacji nadmiaru zapasów towarowych i ustala się na rynku równowaga między podażą i popytem. Spadek produkcji zostaje zahamowany na najniższym co prawda poziomie. Ten okres nazywa się fazą depresji. Fazę ową cechuje zastój w produkcji, ceny towarów są niskie, handel idzie ospale, istnieje nadmiar wolnego kapitału pieniężnego. Uzyskanie kredytu staje się łatwiejsze, co pozwala na ponowne podjęcie inwestycji, a to z kolei prowadzi do ożywienia przemysłu ciężkiego. Ożywienie w przemyśle ciężkim wpływa na zmniejszenie bezrobocia i na zwiększenie zapotrzebowania na przedmioty spożycia. Ożywiają się także przemysł lekki i produkcja rolna. Depresja się kończy.
Następuje tzw. faza ożywienia, które może być przyspieszone przez szybki postęp techniczny lub zdobycie nowych rynków zagranicznych. Przedsiębiorstwa przychodzą do siebie po przebytym wstrząsie i przystępują do rozszerzania produkcji. Rośnie zatrudnienie, wzrastają zyski kapitalistów. Następuje stopniowy wzrost tempa produkcji, a poziom jej osiąga i przekracza poprzednie rozmiary. Ożywienie przechodzi w nowy rozkwit.
Tak przebiega kapitalistyczny cykl koniunkturalny: kryzys, depresja, ożywienie, rozkwit. Kryzys jest zawsze podstawową fazą cyklu, stanowi punkt wyjściowy nowego cyklu, jest też jego fazą kształtującą, czy — jak to nazywają ekonomiści — fazą konstytuującą cały cykl koniunkturalny. W ciągu XIX w. długość cyklu wynosiła około 10 lat; wahała się od 7 do 11 lat.
Przedstawiony tu cykl koniunkturalny obrazuje jego zasadnicze prawidłowości. Nie oznacza to, że wszystkie cykle i kryzysy mają identyczny przebieg. Działają przecież różne dodatkowe czynniki. Przede wszystkim ważną rolę odgrywa zmiana struktury przemysłu. W toku jego rozwoju zmienia się tzw. organiczny skład kapitału zastosowanego w przemyśle, wzrasta waga jego części trwałej (maszyny, budynki). W najbardziej rozwiniętych krajach kapitalistycznych przemysł ciężki spychał na dalszy plan przemysł lekki. Dlatego w czasie pierwszych kryzysów, kiedy przewagę miał przemysł włókienniczy, a zwłaszcza bawełniany, on pierwszy wchodził zazwyczaj w fazę kryzysu i rozkwitu. O sytuacji hutnictwa i budowy maszyn decydowała wtedy głównie sytuacja przemysłu włókienniczego i owe gałęzie szły też w ślady włókiennictwa, kiedy następowały zmiany faz cyklu. Stan taki trwał nadal w latach czterdziestych i pięćdziesiątych ubiegłego stulecia. W okresie późniejszym przodującą rolę w zmianach faz cyklu odgrywał przemysł ciężki.
Pewien wpływ na bieg cykli wywierały też czynniki i warunki nie związane z procesem rozwoju przemysłu. Miewały charakter mniej lub bardziej przypadkowy. Kiedy powstawały już przesłanki zmiany faz cyklu, najbardziej różnorodne zdarzenia mogły się stać zewnętrznym impulsem, który wywoływał zmianę. W pierwszej połowie XIX w. znaczny wpływ na przebieg kryzysów i cykli wywierały niekiedy wahania wysokości zbiorów, co stanowiło rezultat znacznej wagi w gospodarce rolnictwa i przemysłu przetwarzającego surowce roślinne. W drugiej połowie stulecia wszystkie takie czynniki odgrywały coraz mniejszą rolę.





  1. O. Flatt, Opis miasta Łodzi pod względem historycznym, statystycznym i przemysłowym, Warszawa 1853, s. 78—79.
  2. K. Marks, Kapitał, t. III, cz. 1, Warszawa 1957, s. 277.
  3. F. Engels, Anty-Dühring, Warszawa 1956, s. 305.
  4. K. Marks, Kapitał, t. III, cz. 1, s. 267.





Tekst udostępniony jest na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska.