Krach na giełdzie/Anglia warsztatem świata
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Krach na giełdzie |
Podtytuł | Zarys historii kryzysów ekonomicznych |
Wydawca | Wiedza Powszechna |
Data wyd. | 1967 |
Druk | Katowicka Drukarnia Dziełowa |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
W 11 lat później w ekonomikę angielską uderzył nowy kryzys. Poprzedził go znów wielki rozkwit gospodarczy. Nigdy przedtem i nigdy potem nie miał miejsca w Anglii tak szybki rozwój produkcji przemysłowej. W 1836 r. wskaźnik produkcji przedmiotów konsumpcyjnych był o 74% wyższy niż w 1826 r., dotyczyło to zwłaszcza tkanin bawełnianych, których wytwarzanie wzrosło blisko trzykrotnie, podobnie zresztą jak tkanin jedwabnych. Produkcja środków produkcji (przemysłu ciężkiego) wzrosła nie tak znacznie, lecz również w stopniu imponującym.
W parlamencie angielskim w lutym 1836 r. stwierdzono: „Przemysł nasz i handel znajdują się w stanie rozkwitu... Nigdy jeszcze wszystkie gałęzie związane z produkcją i obróbką metalu nie znajdowały się w tak pomyślnej sytuacji. Przemysły: bawełniany, wełniany, jedwabniczy i garncarski osiągnęły wysoki stopień rozkwitu... Podstawą naszego rozkwitu jest stały i wciąż rosnący, popyt oraz zamówienia firm cieszących się bezwzględnym zaufaniem; zamówienia te przekraczają możliwości naszego wysoce rozwiniętego przemysłu. Wszyscy robotnicy mają zatrudnienie.”[1]
Ten wielki rozwój przemysłu angielskiego stał się podstawą bardzo znacznego zwiększenia eksportu towarów angielskich, szczególnie do Stanów Zjednoczonych. Tam płynęły również kapitały angielskie w formie pożyczek udzielanych poszczególnym stanom na budowę kanałów, organizację banków itp. Stało się to jednym z czynników sprzyjających rozwojowi przemysłu w USA, które bogaciły się na stałym i szybkim wzroście eksportu bawełny. Tempo wzrostu produkcji przemysłu lekkiego w Stanach Zjednoczonych dorównywało prawie tempu angielskiemu, a w przemyśle ciężkim nawet je przewyższało (poziom produkcji jednak pozostawał nadal o wiele niższy). Rozwój przemysłu w Stanach Zjednoczonych musiał doprowadzić i doprowadził w końcu do zahamowania importu z Anglii. Był to decydujący cios w Wielką Brytanię. Ceny towarów, które poprzednio rosły, teraz szybko zaczęły spadać.
Trzy są główne cechy specyficzne kryzysu, który rozpoczął się w drugiej połowie 1836 r. w Anglii. Po pierwsze: trwał dłużej niż kryzys z 1825 r., chociaż spadki produkcji były mniejsze. Właściwie trwał do roku 1842. Różnie przebiegał w różnych gałęziach przemysłu; w niektórych produkcja zmalała w 1837 r. (w skali rocznej), w innych dopiero w 1839 r., w 1838 r. nastąpił powszechny wzrost produkcji, a w latach 1841—1842 znów jej spadek. Kryzys ów dotknął szersze masy społeczeństwa niż poprzedni, ponieważ wzrósł znacznie udział przemysłu fabrycznego w ekonomice angielskiej.
Po drugie: w odróżnieniu od 1825 r. kryzys w 1836 r. ujawnił się bardzo wyraźnie w przemyśle hutniczym; w dalszym ciągu bardziej cierpiał przemysł lekki, ale i w przemyśle ciężkim nastąpił spadek produkcji.
Najbardziej ucierpiała kapitalistyczna produkcja domowa, co stanowi trzecią charakterystyczną cechę tego kryzysu. Chodzi głównie o tkactwo domowe. Tkacze ręczni znajdowali się w ciężkiej sytuacji również przed 1836 r.; m.in. kryzys 1825 r. przyspieszył masowe wprowadzanie krosien mechanicznych, co wywoływało spadek cen surowych tkanin bawełnianych. Było to dla tkaczy szczególnie niekorzystne wobec utrzymujących się wysokich cen bawełny. Doszło do tego, że w latach 1828—1835 ceny surowych tkanin bawełnianych w relacji do cen bawełny spadły dwukrotnie. Nigdy już później nie wróciły do stanu sprzed roku 1832. Dla przemysłu domowego, dla tkaczy ręcznych oznaczało to ruinę, ponieważ nakładcy obniżali stale zapłaty chałupnikom. Zmniejszano je do tego stopnia, że nawet osiemnastogodzinny dzień pracy nie dawał takiego zarobku, który by mógł zapewnić na wpół głodowe bytowanie. Konieczne były zapomogi władz miejskich, zresztą bardzo małe, chroniące ledwie od śmierci głodowej.
Ciężką sytuację robotników pogłębiał fakt, że maszyny pozbawiały pracy dorosłych mężczyzn, a do fabryk przyjmowano przeważnie kobiety i dzieci, będące tańszą siłą roboczą. W 1839 r. dorośli mężczyźni stanowili zaledwie czwartą część ogółu zatrudnionych w fabrykach. Dlatego m. in. szybko rosła liczba emigrantów z Wielkiej Brytanii. Ostatni, decydujący cios zadał tkaczom ręcznym kryzys w 1837 r., kiedy ceny tkanin surowych znów znacznie spadły. Karol Marks pisał: „W całej historii świata nie znajdujemy bardziej przerażającego widowiska niż stopniowa, rozciągnięta na całe dziesięciolecia ruina angielskich tkaczy ręcznych, przypieczętowana ostatecznie w roku 1838. Wielu z nich zginęło śmiercią głodową, wielu długo wiodło nędzny żywot, utrzymując siebie i swoje rodziny za 2½ pensa dziennie.”[2]
Kryzys ten doprowadził do znacznego wzrostu śmiertelności wśród robotników. W 1840 r. w Liverpoolu obliczono, że przeciętna długość życia w rodzinach robotniczych wynosi lat 15, gdy tymczasem w rodzinach szlacheckich i ludzi wolnych zawodów — 35. W 1842 r. śmiertelność w Anglii była większa niż w 1836 r. aż o 74%.
Podobnie jak w roku 1825, objawy tej nowej katastrofy gospodarczej uwidoczniły się również w Stanach Zjednoczonych, Francji, Belgii i Niemczech.
Kolejny kryzys wybuchł w Anglii w 1847 r. Jak już stwierdziliśmy Wielka Brytania stworzyła tak wielkie na owe czasy moce produkcyjne, że zalała swoimi wyrobami wszystkie kontynenty. Rozwój przemysłu angielskiego wyprzedzał również rozszerzanie się rynku wewnętrznego i zagranicznego. Dlatego „eksport towarów przemysłowych — jak pisał Fryderyk Engels — w coraz większej ilości stał się dla tego kraju po prostu kwestią życia lub śmierci.”[3]
Różne były formy walki burżuazji angielskiej z trudnościami zbytu. Po pierwsze: starano się obniżyć ceny towarów przez zmniejszenie kosztów produkcji. W fabrykach stosowano coraz doskonalsze i wydajniejsze maszyny. Mechanizację tkactwa doprowadzono właściwie do końca we wszystkich gałęziach przemysłu włókienniczego. Przeciętna wydajność tkaczy w przemyśle bawełnianym w 1844 r. była ponad trzykrotnie wyższa niż w 1830 r. Poza tym fabrykanci dążyli do obniżenia płacy roboczej.
Drugą formą prowadzącą do zwiększenia możliwości eksportowych stała się walka o wolność handlu. Z jednej strony — przemysłowcy dążyli do zniesienia wszelkich opłat celnych na przywóz surowców i żywności, ponieważ tanie surowce obniżały koszty produkcji, a tania żywność stwarzała przesłanki do obniżki płac, z drugiej strony — przykład angielski (zresztą nie tylko przykład, ale i skuteczne naciski) miał skłonić inne państwa do zniesienia wszelkich ceł importowych, co umożliwiłoby tanim towarom angielskim większe niż dotąd zalewanie rynków zagranicznych. Przemysłowcom angielskim, aczkolwiek stopniowo, udało się osiągnąć cel. W latach 1842—1846 władze angielskie znacznie zmniejszyły cła od importowanych surowców i zboża, a także zniosły wszelkie ograniczenia i opłaty obciążające dotąd eksport wyrobów krajowych. Rozpoczęła się era wolnego handlu.
Trzecią drogą do zwiększenia eksportu była walka o terytorialne rozszerzenie rynków zbytu. Przemysłowi angielskiemu nie wystarczały rynki Europy i Ameryki, tym bardziej że większość krajów tych części świata rozwijała rodzimy przemysł. Państwa owe, chcąc zabezpieczyć dalszy jego rozkwit, nie kwapiły się do całkowitego usunięcia barier celnych. Przemysł angielski rozpoczął więc podbój ekonomiczny wielkich krajów Azji i Afryki. Anglia zaczęła intensywnie eksploatować rynki swych kolonii, których obszar stale wzrastał. Szczególnie dotyczy to „perły” tych posiadłości, Indii. Właśnie w owych latach Anglia kończyła podbój tego kraju. Szybko i bardzo dotkliwie ludy Indii odczuły napływ towarów angielskich. Ojczyzna bawełny przestała wywozić swoje delikatne tkaniny ręcznej roboty, sama stała się importerem tanich wyrobów z Lancashire. Generalny gubernator Indii pisał: „Nędza obecna jest bodaj bezprzykładna w dziejach handlu. Na równinach Indii bieleją kości tkaczy bawełny.”[4] Oto drogi, jakimi kapitaliści angielscy zdobyli nowy, obszerny rynek zbytu.
Równocześnie następowało ekonomiczne podporządkowywanie Anglii krajów niezależnych. Na ten czas przypada dokonane przemocą zdobycie rynku chińskiego. Pretekstem stała się rozpoczęta w 1840 r. ostra walka rządu chińskiego z angielskim przemytem opium. W czasie tzw. wojny opiumowej armia i flota angielska po zajęciu wielu portów podyktowały Chinom w 1842 r. nierównoprawny układ. Rząd chiński został zmuszony do otwarcia dla handlu z cudzoziemcami pięciu portów, oddawał w wieczyste posiadanie Anglii wyspę Hongkong, Anglicy otrzymali równocześnie ulgowe cła na swoje towary, znaczną kontrybucję oraz prawo tworzenia swych samorządnych dzielnic w otwartych portach. Pierwszy krok do opanowania chińskiego rynku zbytu został dokonany i wkrótce również tutaj przemysł miejscowy, oparty na pracy ręcznej, nie wytrzymał konkurencji z angielską maszyną.
W innych krajach działo się podobnie. W 1838 r. Anglia zmusiła Turcję do podpisania konwencji handlowej, w której ustalono niskie opłaty celne od towarów przywożonych do Turcji, zezwolono także kupcom angielskim na handel wewnętrzny w całym imperium ottomańskim. Skutki i tu nie dały na siebie długo czekać. Turecki przemysł chałupniczy stracił wszelkie szanse konkurencji z angielskimi wyrobami fabrycznymi, które importowano tu w masowych ilościach i po niskiej cenie.
W 1840 r. konwencja ta, po zmuszeniu do uległości władcy Egiptu, została rozciągnięta na Egipt, Syrię, Sudan i Arabię. I znów rezultat był ten sam. W krótkim czasie wyroby angielskie opanowały rynek, a przemysł egipski został zrujnowany. W 1841 r. rząd angielski narzucił Persji podobny układ handlowy, który wywołał i tu identyczne skutki.
W rezultacie tych posunięć brytyjski eksport do Azji i Afryki mógł się zwiększać bez przeszkód. Tylko w latach czterdziestych XIX w. Anglia zwiększyła eksport tkanin bawełnianych o 568 milionów jardów, z tego eksport do Azji i Afryki wzrósł aż o 362 miliony jardów.
Terytorialne rozszerzenie angielskich rynków zbytu umożliwiło dalszy wzrost produkcji przede wszystkim w przemyśle włókienniczym. Tempo jednak wzrostu produkcji konsumpcyjnej było słabsze niż w okresie poprzednim. Inaczej działo się w przemyśle ciężkim. Niezbyt jeszcze dotąd rozwinięty, w tych właśnie latach rósł bardzo szybko, szybciej niż przedtem, bazując również na bardzo znacznym wzroście eksportu żelaza i wyrobów żelaznych. Rozbudowę i wzrost produkcji przemysłu hutniczego wywołała przede wszystkim gorączka budownictwa kolejowego w Wielkiej Brytanii i niektórych innych krajach. W Anglii w 1837 r. było tylko 296 km linii kolejowych, ale od tego czasu projekty nowych linii oraz towarzystwa, które miały je realizować, rosły jak grzyby po deszczu. Tylko w jednym roku 1845 parlamentowi angielskiemu przedłożono do zatwierdzenia ponad 1200 nowych projektów inwestycji kolejowych. Znaczna część tych i innych planów przekraczała zarówno potrzeby, jak i możliwości ekonomiczne Wielkiej Brytanii. Parlament nie zatwierdzał większości z nich, ale i tak pozostała cała masa nierealnych pomysłów. W ciągu lat 1838—1848 zbudowano blisko 8000 km linii kolejowych.
Szał budownictwa odbił się na najróżnorodniejszych dziedzinach gospodarki. Budowano zakłady przemysłowe obliczone na zamówienia kolejowe, tym bardziej że budownictwo to nie ograniczało się tylko do Wielkiej Brytanii, lecz miało charakter międzynarodowy, przy czym opierało się w dużym stopniu na angielskich kapitałach i angielskim przemyśle. Jednak już w 1846 r. popyt zewnątrz i wewnątrz zaczął nie nadążać za szybkim wzrostem produkcji.
Upadły liczne fikcyjne projekty budowy linii kolejowych. Runęły też nadzieje pokładane w rozwoju handlu z Chinami i Indiami. Przepełnione były nie tylko rynki azjatyckie, lecz zmniejszył się także eksport do Afryki i krajów Europy. Podaż towarów brytyjskich była wszędzie większa od popytu. Nieurodzaj, który w latach 1846—1847 dotknął szereg krajów europejskich, w tym także Irlandię, zwęził dodatkowo rynki zbytu dla towarów angielskiego przemysłu.
Ośrodkiem kryzysu był przemysł włókienniczy. Już w 1845 r. nastąpił spadek produkcji w przemyśle lnianym i jedwabniczym, w 1846 r. — w bawełnianym i wełnianym. Kryzys i obniżanie się produkcji trwały do 1847 r. włącznie. Największy spadek wystąpił w przemyśle bawełnianym. Ogółem wskaźnik produkcji przedmiotów konsumpcji zmniejszył się w czasie kryzysu o 13%.
Kryzys ten ciężko odbił się na klasie robotniczej. Wzrosło bezrobocie, nastąpił znaczny spadek realnych płac roboczych. Niedojadanie, a czasem głód w ścisłym tego słowa znaczeniu sprzyjały epidemiom. Tyfus wywołany głodem pochłonął wiele ofiar w robotniczych dzielnicach okręgów przemysłowych. W Glasgow śmiertelność wynosiła zwykle 10 tysięcy osób rocznie, natomiast w 1847 r. zmarło tam 19 tysięcy ludzi. Oto co pisał jeden ze współczesnych: „W roku 1847 głód i tyfus wzrosły bardzo pod względem dotkliwości i zasięgu. Nędza, głód i chłód kosiły ludzi. Bardzo często trupów nie grzebano i żywi leżeli razem z umarłymi na jednym łóżku.”[5] Prasa donosiła o wypadkach zabijania własnych dzieci przez bezrobotnych, nie widzących ratunku przed śmiercią głodową, i popełnianiu samobójstw.
Kryzys 1847 r. ogarnął także Francję i Stany Zjednoczone, a dotknął również ekonomikę Niemiec.
- ↑ Cyt. za L. Mendelson, Teoria i historia kryzysów i cykli ekonomicznych, t. I, Warszawa 1959, s. 401—402.
- ↑ K. Marks, Kapitał, t. I, Warszawa 1951, s. 465.
- ↑ Cyt. za L. Mendelson, Teoria i historia kryzysów, t. I, s. 451.
- ↑ Cyt. za K. Marks, Kapitał, t. I, s. 466.
- ↑ Cyt. za A. Gayer, W. Rostow, A. Schwartz, The Growth and Fluctuation of the British Economy 1790—1850, t. I, Oxford 1953, s. 339.