Księga Boga Żywego/Świat tajemny

<<< Dane tekstu >>>
Autor Bô Yin Râ
Tytuł Księga Boga Żywego
Wydawca Księgarnia Ludwika Fiszera
Data wyd. 1923
Druk Zakłady Graficzne Grapowa i Mazurkiewicza
Miejsce wyd. Łódź
Tłumacz Marceli Tarnowski
Tytuł orygin. Das Buch vom lebendigen Gott
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Świat tajemny.

Mówiłem ci dotąd o Niewidzialnem w jednem znaczeniu, o Niewidzialnem, które jest tylko w twojej duszy, tylko przez siły duszy twojej się ujawnia.
Trzeba mi jednak mówić o innem jeszcze Niewidzialnem, które otacza cię z zewnątrz, jako wszystkie przedmioty świata widzialnego. —
To Niewidzialne jest częścią świata tego, a razem częścią nierównie większą...
Przez to Niewidzialne kroczy twój guru, jako przez most, gdy chce cię po raz pierwszy dosięgnąć, bowiem nie jesteś jeszcze zdolny pojąć go w Bogu z jedności swoich sił duchowych.
Musi tedy, gdy chce do duszy twej przybyć, przekroczyć owo Niewidzialne.
I dopiero z owej niewidzialnej „zewnętrzności“ może wnętrza twego dosięgnąć...
We wszystkich czasach bywali ludzie, co ową niewidzialną zewnętrzność z całą pewnością pojmowali.
Ale dla osiągnięcia ich celu nie miało to bynajmniej znaczenia.
Widzieli oni więcej, niźli ty, tak jak spoglądający przez teleskop widzi góry i kanały odległych gwiazd.
To „widzenie“ związane jest z pewnemi narządami, które w rzadkich tylko wypadkach są w człowieku doby obecnej do tyla rozwinięte, aby ich mógł używać.
W ludziach dawnych czasów silniej były one rozwinięte i w ludziach przyszłych silniej rozwinięte będą.
Rozwój tych dalekich od dnia powszedniego narządów i zdolności dokonywa się w ludzkości jak fala. To przygasa zupełnie, to w wielkiej znowu mocy się objawia.
Ludzie, w których narządy poznawania niewidzialnej zewnętrzności są całkowicie rozwinięte, obdarzeni są siłami duchowemi, „skandha“, które już w ludziach dni dawniejszych działały.
W tem znaczeniu można ich nazwać „starszymi duchowo“, choćby ich „skandha“ nie osiągnęły nawet tego wieku, co owe, które są czynne w „Braciach“, Świecących praświatła.
A w kim się z owem „jasnowidzeniem Niewidzialnego“ łączy pożądanie wyższego poznania, ten znajdzie i w owej niewidzialnej części świata dobrotliwych doradców i troskliwych pomocników, którzy mu zrozumienie tego, co widzi, ułatwią.
A gdy się on w owej niewidzialnej części świata zupełnie „przebudzi“, wówczas może się stać, iż otrzyma od wyższych, tam „przebudzonych“, siły dla współdziałania w dziele rozwoju, którego tamci od wieków dokonują. — Może się on w ten sposób stać „wtajemniczonym“ niższego rzędu. — —
I życzyć sobie trzeba, aby wszyscy ludzie, którzy czują w sobie zarodek owych narządów poznawania w Niewidzialnem, troskliwie go w sobie pielęgnowali, zważając pilnie na wszystko, co im on ukazuje. —
A może w spokoju niejeden zarodek rozwinie się w potężne drzewo. — —
Potrzeba wielu „robotników w winnicy“, a ludzkość naszych dni zyskałaby wiele, gdyby chcieli zmartwychwstać w niej owi wieszczy pomocnicy i nauczyciele, co potrafili w Niewidzialnem świata tego kroczyć po pewnych drogach...
Do tego czasu tylko pasorzytnicze siły Niewidzialnego będą przez niektórych przyciągnięte.
Mogą to być twory, podobne bardzo do sił duchowych, ale nigdy „siły duchowe“.
Mało ludzi wie o tych siłach, — siłach, z pomocą których czyni fakir swoje „cudy“... i podziwiają oni fakira, kiedy spotkają na swej drodze fakira prawdziwego. — —
Niektórzy zasie, którym te siły już wyżarły szpik życia, siadają w ciemnych izbach i przywołują „duchy“ swoich przodków, a nic nie wiedzą, że przywołują tylko siły, co się wyższemi ich siłami duchowemi tuczą. —
Te istoty pasorzytne niewidzialnej części świata nie są bez świadomości, ale są tylko ciemno i niedokładnie świadome samych siebie...
Chcą nadewszystko znaleźć potwierdzenie swego bytu i, aby to osiągnąć, na wszystko są gotowe.
Nie krępuje ich żaden obowiązek, ani sumienie.
Upadek twój tę samą sprawia im radość, co twoje umocnienie, jeśli tylko przez ciebie mogą swe potwierdzenie znaleźć. — — —
Biada człowiekowi, którego opanowały te twory. —
Jeśli się nie potrafi z nich otrząsnąć, stanie się niewolnikiem ich popędów, aż dusza jego zemrze wreszcie, a świadomość zniknie w królestwie wiecznego zniszczenia, w jedynej „śmierci“, która istotnie może człowiekowi grozić. — — — — — — — —
Te siły mogą spełniać rzeczy, które niemożliwością są dla człowieka cielesnego. —
Mogą one widzieć twe myśli i czynić widzialnemi najskrytsze twe wewnętrzne obrazy.
Mogą one mijając tworzyć kształty i materje, uchwytne, jak każdy inny kształt, jak każda inna materja, gdyż owe siły są działającemi siłami początku, które tworzą zjawę wszystkiej widzialności. — — — — — —
Mogą się one także objawiać w postaciach tych, których już dawno niema na ziemi, gdyż każdą postać, która tu niegdyś była na ziemi, można w królestwie tych sił niby w zwierciedle otrzymać. — — —
— Ostrzegam cię tu nie bez przyczyny, bowiem i w tobie mogą one łup sobie wietrzyć, a łup znajdują one w tych zazwyczaj, co miast swą drogą kroczyć ku zjednoczeniu sił duchowych w swoim Bogu, myślą o „siłach tajemnych“, nie osiągnąwszy tego stopnia, na którym wielki guru może ich przez długie lata przygotowania nauczyć te siły świata niewidzialnego opanowywać.
A wtedy jeszcze unoszą się one w ciągłem niebezpieczeństwie.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Joseph Anton Schneiderfranken i tłumacza: Marceli Tarnowski.