Księga pamiątkowa miasta Poznania/Podstawy i charakterystyka rozwoju miasta Poznania w latach 1918-1928
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Księga pamiątkowa miasta Poznania |
Podtytuł | Dziesięć lat pracy polskiego zarządu stołecznego miasta Poznania |
Redaktor | Zygmunt Zaleski |
Wydawca | Magistrat stołecznego miasta Poznania |
Data wyd. | 1929 |
Miejsce wyd. | Poznań |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały tekst |
Indeks stron |
Polacy przejęli władzę w Poznaniu z ciężką spuścizną wojenną. Cała administracja była osłabiona i nastawiona na pracę wojenną, działy gospodarcze i kulturalne zaniedbane. Demobilizowany żołnierz szukał zajęcia w nienastawionem jeszcze na nowe warunki życiu społecznem. Zniszczenie wojenne znać było na każdem polu. Miasto stało się ośrodkiem nowego ruchu wojennego przez powstanie wielkopolskie. Było stolicą kraju niewielkiego, oddzielonego od ruchu ze wszech stron, kraju zamkniętego. Zarząd miasta staje wskutek wielkich przemian politycznych wobec obowiązku całkowitego zorganizowania administracji i pracy gospodarczej. Placówki urzędowe były w rękach niemieckich, trzeba było przestawić je w ręce polskie, a doświadczonych ludzi nie było. Żywioł niemiecki szybko emigrował, napływał polski element z emigracji i z różnych dzielnic Polski, nastąpiła niebywała wędrówka narodów, ludność nowego układu musiała zostać zespolona i skierowana ku jasnym celom pracy.
Czasy 1918-1928 były bogate w wypadki niezwykłe. Na początku okresu tego przeżył Poznań dwie wojny: w 1919 r. powstanie wielkopolskie, w r. 1920 wojnę bolszewicką. Stan wyjątkowy spowodowany powstaniem trwał do 9. lipca 1919. Krótsze stany wyjątkowe powtórzyły się potem cztery razy (wojna bolszewicka i inne przyczyny). W r. 1920 zaczęły się niepokoje drożyźniane. W latach 1921 i 1922 były one częste, a dochodziły strajki i demonstracje bezrobotnych. Nieinaczej było w roku 1923 — w sierpniu hałasy targowe, we wrześniu strajk kolejowy itp. —, a i w latach późniejszych dużo niepokoju wnosiły elementy bezrobotne, kierowane przez wywrotowców. Na początku 1919 grasowała przejęta z r. 1918 ciężka epidemja grypy, w r. 1921 epidemja czerwonki. W lutym 1923 i w kwietniu 1924 nawiedziły miasto znaczne powodzie.
Przejścia gospodarcze były niepospolite. Zbiegły się w tych niewielu latach przesilenia różnego rodzaju: troski aprowizacyjne, kredytowe, mieszkaniowe, polityczno-gospodarcze i socjalne. W r. 1919 piętrzyły się trudności organizacyjne, poważne troski nasuwała demobilizacja, dokonywała się wielka migracja ludności, ale przyznać trzeba, że istniało podłoże do skutecznych wysiłków gospodarczych. Nowa granica polityczna uwolniła Poznań od przemożnej konkurencji wielkich ośrodków gospodarczych niemieckich, a mianowicie nie bardzo odległych miast Berlina, Szczecina i Wrocławia. Terytorjum opanowane przez Poznań było zbyt małe dla miasta tej wielkości, powiększyło się dopiero w styczniu 1920, gdy Polska objęła dodatkowe ziemie traktatem wersalskim przyznane. Zacieśnienie strefy interesów nie odbiło się jednak niekorzystnie w r. 1919, bo same przesunięcia niezbędne wobec zmian politycznych absorbowały wiele sił. Wybitnie korzystną była ta okoliczność, że Poznań miał nagromadzone wielkie oszczędności, sytuacja kredytowa była szczęśliwa. Nie zaszkodziło Poznaniowi w r. 1919 oderwanie od niemieckiego rynku kredytowego, który dawniej zasilał w bogatej mierze życie gospodarcze Poznania. Sumy nagromadzone umożliwiły rzecz ogromną: pozwoliły przejąć warsztaty i realności niemieckie w ręce polskie. W krótkim okresie czasu przeszła lwia część niemieckiej własności przemysłowej, handlowej i gruntowej do rąk Polaków. Deprecjacja pieniądza obiegowego nie przeszła jeszcze do świadomości ogółu. Wszczął się poważny ruch fundacyjny, nietylko bowiem istniejące placówki zmieniły właścicieli, ale wykorzystano nową sytuację polityczną dla umocnienia przemysłu i handlu w Poznaniu. Powstał znaczny szereg mniejszych i średnich jednostek przemysłowych, które złożyły się na system dość wszechstronny, oparty głównie o charakter gospodarczy Wielkopolski i o zbyt terytorjalny i dlatego na mocnych nogach postawiony. W latach późniejszych (do 1923) wzmacniał się ruch fundacyjny, częściowo wszakże na innem podłożu. Demobilizacja wytworzyła bezrobocie; po raz pierwszy stanęło miasto wobec potrzeby stworzenia prac doraźnych. Leżała odłogiem jedna wielka praca przez Niemców niezałatwiona: uregulowanie Warty na terenie miasta Poznania i ochrona przed powodzią. Dla zatrudnienia bezrobotnych podjęto część robót wchodzących w zakres walki z powodzią (śluzy, nasypywanie drogi Dębińskiej). Bezrobocie ustało po kilku miesiącach i nie występowało w jaskrawej formie do r. 1924. Czas przejściowy nastawił miasto na szerszą akcję socjalną: tanie kuchnie, dożywianie dzieci itp., co poprzednio czyniono także w warunkach wojennych. Stosunki aprowizacyjne wymagały wytężonej pomocy miejskiej. Zrazu zachował się system wprowadzony w czasie wojny. Ponieważ jednak ziemia wielkopolska z łatwością zabezpieczała wyżywienie ludności przeto już w r. 1919 rozpoczęto akcję kasowania gospodarki aprowizacyjnej. Niezmiennie dotkliwy był brak opału. Później podtrzymywano jeszcze niektóre działy gospodarki aprowizacyjnej dla zapewnienia taniej żywności, ostatecznie przetrzymała się ona cząstkowo do r. 1921 i ustała. Dla aprowizacji ludności utrzymywało miasto w latach 1919 i 1920 duży aparat administracyjny. Wolny handel zapewnił później lepszą aprowizację, a tylko nieporozumienia drożyźniane, wynikłe z niepewnej sytuacji walutowej, mąciły w tej dziedzinie spokój publiczny.
Bez znaczniejszych wstrząsów dokonała się wędrówka narodów. W r. 1919 ludność niemiecka gwałtownie opuszczała Poznań, emigracja ta trwała jeszcze w r. 1920 w silnym stopniu, a następnie była już stosunkowo słaba. Odpływ ludności niemieckiej oznaczał zasadniczo osłabienie gospodarcze miasta. Nie odczuło tego w r. 1919, kiedy placówki dawniej niemieckie przejmowała ludność polska krajowa z niezbędnemi zasobami pieniężnemi, a także pewna ilość reemigrantów z Niemiec wróciła do kraju z kapitałami. Jednakże już i wówczas w większej mierze napływała ludność mniej zamożna niż była ta, która emigrowała z miasta. Od r. 1920 stał się Poznań miastem niebywałego dopływu ludności, która tutaj szukała chleba: czy to byli masowo imigrujący urzędnicy publiczni czy prywatni (na których gwałtownie wzrastało zapotrzebowanie) czy też robotnicy zjeżdżający ze wszystkich stron, wszyscy byli ludźmi bez kapitałów. Ludzi zamożniejszych sprowadzało się niewiele. Własność nieruchoma przeszła od grudnia 1919 do r. 1923 niesłychany kryzys cen. Łącznie z napływem ludności niezamożnej i z nastaniem inflacji dokonało się pewne zubożenie ludności, któremu przeciwstawiła się wybitne polepszenie szans gospodarczych w mieście.
Poruszyliśmy już kryzys walutowy, który wytracił życie gospodarcze na długi czas z równowagi. Poznań przeszedł nietylko gehennę dewaluacji ogólną polską, ale ponadto specjalną zachodnio polską, o wiele cięższą od tamtej. Polityka niskich cen, utrzymana w następstwie i przedłużeniu niemieckiej akcji wojennej przez władzę autonomiczną Wielkopolski oraz ministerstwo b. dzielnicy pruskiej, była przyczyną osłabienia gospodarczego tak Poznania jak Polski Zachodniej, ponieważ utrzymywano prawnie tę samą walutę, jaką miała reszta Polski, reszta Polski zaś miała już w roku 1919 poziom cen dostosowany prawie do istotnej wartości marki polskiej, ziemie zachodnie natomiast zachowywały wysoką wartość nabywczą marki. W warunkach najbardziej niewspółmiernych nastąpiła unifikacja gospodarcza. Rok 1921 gonił ceny reszty Polski. Równocześnie obniżyła się zamożność ziem zachodnich, tych ziem, które ostatecznie w pierwszym rzędzie mogły były pomóc do wydźwignięcia kraju całego z ciężkiej sytuacji gospodarczej. Gwałtowny wzrost cen, — coprawda nie dopędzający spadku wartości marki polskiej, — spowodował na pewien czas perturbację stosunków społecznych i gospodarczych. Jedynie ruch fundacyjny wzrastał, — czasem wprawdzie o charakterze grynderskim, to znaczy niedostosowanym do warunków normalnych —, i nie było bezrobocia. Nagromadzenie pracowników biurowych i wzmocnienie handlu wprowadziło znamienne przesunięcie w układzie społecznym miasta. Dochody gminne były w czasie inflacji nierówne, przedsiębiorstwa miejskie nie mogły gromadzić rezerw ani odkładać funduszów odnowienia itp. Praca stała się stosunkowo tanią.
Jako nowa troska spadła na miasto sprawa mieszkaniowa. Przyrost ludności Poznania przekroczył prawie dwukrotnie najlepsze okresy dawniejsze, Poznań stał się jednym z głównych ośrodków imigracyjnych w tej mierze jak miasta ściśle przemysłowe w najżywszym rozwoju. W r. 1919, kiedy finansowanie budownictwa było możliwe, nie było potrzeby budowania, w latach następnych nie było zasobów na budowę domów, inflacja nie cierpiała bowiem akumulacji pieniędzy, a budownictwo wymaga zawsze dużych nakładów i właściwie bez dużych kredytów jest niemożliwe. Pomagano sobie reglamentacją mieszkań, wprowadzono podobnie jak w licznych miastach zachodu zezwolenia na pobyt: pierwszy to raz od zaprowadzenia wolności osiedlenia miało miasto możność regulowania dopływu populacyjnego: nie zmieniło to układu ludności napływowej, bo ręce do pracy były gwałtownie potrzebne. Brak mieszkań stał się wreszcie tak uciążliwy, że od r. 1923 gmina miejska podjęła się budowy mieszkań i znacznemi ofiarami stworzyła szereg pomieszczeń, nie mogła jednak sama w danych warunkach gospodarczych i kredytowych nawet podążyć za bieżącym wzrostem zapotrzebowania. Gmina miejska potrafiła wykorzystać własne dochody i możliwości kredytowe, aby uruchomić imponujące w danych warunkach budownictwo mieszkaniowe. W latach najnowszych stawiła gmina sama jedna corocznie połowę normalnego przyrostu rocznego mieszkań okresu przedwojennego, a praca budowlana była wówczas niezwykle żywa. Że mimo to brak mieszkań pozostał ciężki jest rzeczą jasną, bo zaległości z lat inflacyjnych są wielkie a prywatne budownictwo przez czas dłuższy leżało odłogiem, budownictwo to może bowiem stać tylko wielkim kredytem. Prywatny ruch budowlany wszczął się w uspakajającej mierze dopiero w r. 1927 ponieważ jednak wszczął się względnie późno, pozostaje jeszcze duża praca niewykonana. Dewaluacja kapitałów, skromne płace, brak kredytów i rygorystyczne ustawodawstwo mieszkaniowe złożyły się na kompleks przeszkód w rozbudowie miasta.
Po okresie inflacyjnym ujrzało miasto pewien równoważnik strat. Inflacja bowiem pozbawiła tak miasto jak obywatelstwo wielkiej ilości długów. Wprawdzie w większym jeszcze stopniu zmarniały oszczędności obywatelstwa, ale te nie równoważyły w sumach ogólnych zysków tamtych. Placówki ufundowane w latach poprzednich wzmocniły znaczenie przemysłowe i handlowe miasta, nowe warunki polityczne były bez porównania korzystniejsze niż dawniejsze. W podziale dochodów społecznych obserwowano pewne przesunięcie: ludzi zamożnych był zastęp mniejszy, ale rozrost fortun łatwiejszy. Dla gminy oznaczało to ograniczenie kręgu podatników i utrudnienie przedsięwzięć opartych o warstwę średnią, ale zarazem ustalenie szerszych podstaw rozwojowych na przyszłość. Od r. 1924 znać generalnie postęp gospodarczy z każdym rokiem. Wśród miast polskich równej wielkości jest Poznań ośrodkiem przodującym pod względem gospodarczym. Pewne zamącenie stosunków nastąpiło z powodu kryzysu kredytowego, ostrego w r. 1924. i dewaluacji złotego 1925/26. Tymczasem zaczęły powoli napływać oszczędności do instytucyj finansowych. Pozycja finansowa miasta Poznania była zresztą stale bardzo poważna. Bank Miasta Poznania stał się znowu dużą kasą oszczędności. Mimo to położenie kredytowe pozostało trudne, kredyty zagraniczne są rzadkie i uciążliwe, zainteresowanie rynkiem polskim słabe. Bądź co bądź miasto Poznań uzyskało i kredyty zagraniczne i pożyczki wewnętrzne, i na ich podstawie przeprowadziło szereg znacznych prac. W nowych warunkach politycznych mógł Poznań wykorzystać dogodne swe położenie geograficzne i stać się wielkim ośrodkiem ruchu handlowego. Stało się to częściowo w tej drodze, że w r. 1921 ufundowano targi zrazu krajowe, później międzynarodowe. Handel poznański nie zdołał jednak do chwili obecnej w wydatniejszej mierze ogarnąć tej strefy terytorialnej, którą zdobyć musi, jeżeli miasto ma mieć zapewniony w przyszłości rozwój podobny do obecnego, t. j. zachodniej części b. Królestwa Polskiego. Niedostatecznie korzystną w tym względzie była komunikacja. Brak magistrali kolejowej z Poznania do Warszawy przez Strzałków i kolei dojazdowych do tej magistrali na terenie b. Kongresówki stanowił niemałą przeszkodę. Komunikację magistralną stwarza się powoli. Uzyskał Poznań nowe połączenie ze Śląskiem przez ziemie polskie. Obecnie buduje się drogi komunikacyjne południowo-północne bardziej centralnie położone, a ważne dla przyszłości Poznania. Położenie na peryferji państwa ciążyło zawsze i ciążyć będzie bądź co bądź nadal na rozwoju Poznania, chociaż granica zachodnia jest, stanowczo o wiele, wiele korzystniejsza dla gospodarczego rozwoju miasta od dawniejszej wschodniej; nowej granicy zawdzięcza Poznań może całe swe wzmocnienie gospodarcze, które nastąpiło mimo wyłuszczonych licznych przeciwności losów i zapewniło mu duże znaczenie. Komunikacja wodna przerwana w czasie wojny leżała odłogiem szereg lat. Jednakże w latach ostatnich ruch żeglugowy na Warcie wzrastał bardzo szybko i obecnie już tylko brak porozumienia gospodarczego między Polską a Niemcami utrudnia mocno jego rozwinięcie. W czasach polskich stał się Poznań ważną stacją ruchu lotniczego, na razie kursują samoloty pasażerskie na linji Poznań-Warszawa, na przyszłość zapewniony jest ruch rozległy na wszystkie strony świata. Do dziedziny komunikacyjnej zaliczamy również Radjo Poznańskie stworzone wysiłkiem samorządów terytorialnych w Wielkopolsce. W kilku latach pracy polskiej stanęły wysoce cenne podstawy dla komunikacji wszelkiego rodzaju. W wieku 19. komunikacja kolejowa rozstrzygała w pierwszym rzędzie o rozwoju miast, w przyszłości sieć komunikacyjna wszystkich typów środków przewozowych posiadać będzie znaczenie analogiczne. Podobnie stworzono też centralne instytucje ruchu gospodarczego, oprócz targów międzynarodowych ufundowano giełdy zbożową i pieniężną, zespół instytucyj finansowych jest znaczny mimo ciężkich przejść poinflacyjnych, które podważyły w największej mierze pośrednictwo finansowe. Ostateczny więc efekt jest niebywale korzystny: rozbudowa przemysłu, poprawa rzemiosła, umocnienie handlu, rozszerzenie komunikacji, odbudowa instytucyj finansowych. Duże szczerby wybite przez wojnę i stosunki powojenne są tu i owdzie jeszcze widoczne, ale podstawy rozwojowe ugruntowane, z tem tylko zastrzeżeniem, że sytuacja mieszkaniowa pozostaje w stadjum krytycznem. Nigdy jeszcze nie przeszedł Poznań tak spiesznych przeobrażeń we wszystkich dziedzinach życia społecznego, nigdy się tak żywo nie podnosił. W tem stwierdzeniu wyraża się najwyższa duma starego historycznego grodu, który przez lat tysiąc przodował wielkiej ziemi i tworzył na ważnym odcinku historję narodu polskiego.
Następstwem wielkiej wojny było potężne wzmocnienie ideologji socjalnej. Polska wprowadziła szczególnie rozległe ustawodawstwo socjalne, które w całej pełni przeprowadzono w województwach zachodnich. 8-godzinny dzień pracy, wydziały rozjemcze, ochrona pracy, inspekcja pracy i ubezpieczenia socjalne spowodowały w porównaniu z czasami dawnemi zmiany zasadnicze. Stare ubezpieczenia społeczne rozbudowano, kasy chorych zorganizowano jako instytucje terytorialne, stworzono ubezpieczenia na wypadek bezrobocia, ubezpieczenie pracowników umysłowych stanęło na nowych podstawach. Świadczenia społeczne stały się rzeczą nie mniej ważną dla przedsiębiorcy jak podatki. Równolegle z ustawodawstwem socjalnem toczyła się walka o płace, bardzo żmudna i prawie ustawiczna w czasie inflacji. Towarzyszyły jej niekiedy strajki, które raz objęły również robotników miejskich. Mimo czasów inflacyjnych, które musiały zaogniać walki zarobkowe, wolne było życie gospodarcze Poznania od wielkich wstrząsów strajkowych i t. p. jakie przechodziły przeliczne miasta państw zachodnich. Ogólne wzmocnienie zainteresowań socjalnych wpływało w pewnej mierze na rozwój prac miejskich, czynność społeczna Poznania była znaczna. Zwykła opieka nad ubogimi i młodzieżą nie była nadmiernie uciążliwa, bo ubóstwo nie wzrastało proporcjonalnie do przyrostu ludności, lecz trzymało się w granicach skromniejszych. Doszła jednakże opieka wojenna, żywienie i dożywianie ludności niezamożnej i młodzieży, opieka nad bezrobotnymi oraz rozbudowa placówek opiekuńczych i sanitarnych.
Życie polityczne rozwijało się w linji silnie łamanej, a jednak nie powodowało nierówności w rozwoju prac miejskich. Rewolucja listopadowa w Niemczech 1918 r. wprowadziła w Poznaniu Polaka Jarogniewa Drwęskiego na stanowisko nadburmistrza. Sejm dzielnicowy w pierwszych dniach grudnia 1918 stał się wielką polską manifestacją narodową. Z miasta Poznania wyszedł wiekopomny ruch wyzwolenia ziem zachodnich Polski z pod panowania obcego. Powstanie wielkopolskie wszczęte w Poznaniu dnia 27. grudnia 1918 r. dało miastu wolność polityczną. Na pewien czas stał się Poznań stolicą niezależnego kraju. Naczelna Rada Ludowa zlikwidowała się w dniach 18. i 19. sierpnia 1919; zarząd Wielkopolski przeszedł w ręce ministerstwa b. dzielnicy pruskiej, zlikwidowanego ostatecznie dnia 9. kwietnia 1922. Tymczasem nastąpiła unifikacja ziem zachodnich z resztą Polski. Wielka migracja stworzyła przypadkowy niejako skład ludności, ale związany jednością narodowości i wyznania. Ujednolicenie to, rzecz niezwykłej wagi historycznej, nie przesądzało jednak ustosunkowania się różnych odłamów ludności do zagadnień politycznych. Tarcia polityczne były na terenie Poznania względnie silne. Mimo to zachował Poznań samodzielne oblicze polityczne. Dysonanse polityczne nie naruszały pracy zarządu miasta, który stał zdala od nich i ponad niemi. Ludność Poznania i Ziem Zachodnich nie miała nigdy wpływu na rząd państwa, praca publiczna ograniczała się przeto w praktyce do potrzeb terytorjalnych. W Poznaniu koncentrowały się w latach nowszych tendencje polityczne na terenie rady miejskiej. Niemiecka rada miejska została rozwiązana przez Naczelną Radę Ludową w lutym 1919, nowy regulamin wyborczy zniósł system plutokratyczny. Dnia 23. marca 1919 odbyły się wybory do rady: wybrano wówczas z wspólnej listy polskiej 41 radnych, z niemieckiej 17, z żydowskiej 1, z socjalistycznej 1. Przewodniczącym rady został Dr. Władysław Mieczkowski, który urząd ten sprawował do kwietnia 1924. Po nim objął przewodnictwo w radzie miejskiej inż. Witold Hedinger, dzierżący je dotychczas. Lista niemiecka wyczerpywała się w miarę odpływu Niemców. W sierpniu 1921 rozpisało ministerstwo b. dzielnicy pruskiej nowe wybory, zmieniło niektóre postanowienia ordynacji miejskiej i wydało nowy regulamin wyborczy (system 5-przymiotnikowy). W wyniku wyborów z dnia 18. grudnia 1921 weszli do rady: z listy Koła Obywatelskiego 28, z Chrześcijańskiej Demokracji 10, z listy inwalidów 2, z N. P. R. 7, z trzech list socjalistycznych 9, z listy inteligencji pracującej 2, z listy niemieckiej 2 radnych. Następne wybory odbyły się dnia 4. października 1925. Dały one wynik następujący: z połączonych Koła Obywatelskiego i Chadecji 34, z N. P. R. 15, z P. P. S. 8, z listy inwalidów 2, z listy Związku Lokatorów 1. Przy wyborach do Sejmu Rzeczypospolitej zwyciężyła w r. 1922 lista wspólna Związku Ludowo-Narodowego i Chrześcijańskiej Demokracji, z której wyszli wszyscy 4 posłowie miasta Poznania, z wyborów 1928 r. weszli do sejmu 2 posłowie Stronnictwa Narodowego i 2 posłowie Bezpartyjnego Bloku współpracy z rządem. Przy ostatnich wyborach ujawnił się dość znaczny wpływ komunistów na pewne warstwy społeczne.
Podstawy ustroju miejskiego pozostały przez czas dłuższy niezmienione. Ordynacja miejska z 30 maja 1853 zachowała moc obowiązującą. Pewne zmiany wprowadziło w r. 1921 ministerstwo b. dzielnicy pruskiej, głównie co do składu korporacyj miejskich i systemu wyborczego. Samorząd miejski w b. dzielnicy pruskiej opiera się na odrębnych zasadach organizacyjnych w porównaniu z innemi dzielnicami. Samorząd ten okazał się korzystnym. Przygotowania do polskiej ustawy o gminie miejskiej toczą się od r. 1921. W walce o ustawę ustrojową stoi Poznań na czele grupy zachodniej zamierzającej do zachowania zasad obowiązującego w Ziemiach Zachodnich systemu. Konstytucja z dnia 17. marca 1921 zapewniła szeroko pojęty samorząd terytorjalny. Do r. 1923 nie troszczyło się zresztą ustawodawstwo o samorządy; odebrano im wpływ na szkolnictwo, zresztą pozostawiono na zachodzie prawa dawne. W r. 1923 uregulowano tymczasowo prawa podatkowe samorządu terytorialnego. Poprzednio oparta była skarbowość miasta Poznania na ustawie o daninach komunalnych z r. 1893.
W stosunkach dawniejszych czerpało miasto główne dochody z podatków dochodowego i budynkowego, w nowych warunkach punkt ciężkości przeniósł się na podatki przemysłowe i dochodowe. Źródła podatkowe stały się mniej wydajne, ponieważ obciążenie podatkowe na rzecz państwa wzmogło się znacznie. Bądź co bądź była ustawa o tymczasowem uregulowaniu finansów komunalnych z dnia 11. sierpnia 1923 poważną pomocą dla gmin miejskich w czasie, gdy inflacja spowodowała ciężkie naruszenie równowagi finansowej w samorządzie terytorjalnym. Ustawodawstwo późniejsze nie zmieniło zasad w r. 1923 ustanowionych, przyniosło tylko pewne ograniczenia naprowadzanej ustawy.
Od r. 1924 zaczęło się ustawodawstwo w wydatnej mierze zajmować samorządem terytorialnym. Od r. 1924 do 1928 wyszedł znaczny szereg ustaw i rozporządzeń z ważnością ustawy, które objęły życie komunalne wielką ilością nowych przepisów i stworzyły nową sytuację prawną. Ustawa o gminie miejskiej uzupełni ustawodawstwo w niewielkiej już mierze. Ustawodawstwo samorządowe posuwało się dorywczo, i jedynie ustawy (rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej) z r. 1928 łączą się w pewien system. Zainteresowanie ustawodawcze okroiło samorząd miejski. Podniosła się biurokracja, na rzecz centralizmu padały kolejno pewne przywileje samorządu, umacniała się zależność jego od władz państwowych. Szczególnie ciężko dotknęły samorząd przepisy budżetowe i przepisy o dostosowaniu uposażeń urzędników komunalnych do państwowych, w praktyce bowiem administracyjnej zdany został samorząd w różnych drobiazgach na zgodę władz nadzorczych. Pewne odprężenie przyniosły ustawy marcowe z r. 1928, ale tylko o tyle, że określiły organizację administracji miejskiej w t. zw. zleconym zakresie działania. Nastąpiło silniejsze niż dawniej oddzielenie spraw własnych samorządu od zleconych państwowych. W organizacji dawniejszej cały urząd miejski był pośrednim urzędem państwowym. Obecnie prezydent miasta łączy w swem ręku w charakterze starosty grodzkiego władzę administracyjną pierwszej instancji, a sprawy samorządowe zależne są od korporacyj miejskich w własnym zakresie działania gminy.
Całokształt warunków, w jakich żył Poznań w latach 1918—1928, był znacznie cięższy niż w ustalonych, spokojnych czasach, do jakich przyzwyczajony był świat przedwojenny. Przewag było kilka: przedewszystkiem przynależność do Polski i wypływające stąd korzyści pracy gospodarczej i kulturalnej, dalej zanik walk narodowościowych, wreszcie dewaluacja długów; ciężarów specyficznych i potrzeb ważkich korowód długi wyżej przedstawiony. Jeżeli wynik prac samorządu miasta Poznania jest dobry, to nie jest on w głównej mierze następstwem wpływów zewnętrznych, lecz dziełem tych osobistości, których umysłem i rękami stanął twór dziesięcioletni. Praca samorządowa pojęta była jako ofiarne wytężenie wszystkich sił obywatelskich, jako radosna twórczość dla powszechnego dobra. Zapał i ambicja pracy przenikała szeroko, natężenie duchowe i fizyczne w służbie miejskiej było maksymalne. Życie biegło szybko; przyspieszone było też tętno pracy. W pierwszych latach zorganizowano administrację, prowadząc sprawy miejskie bez wstrząsów przez niebezpieczne czasy przejściowe.
W latach 1919 do 1921 przeważa praca organizacyjna, tem więcej, że warunki powojenne narzucały szereg specjalnych czynności administracyjnych (aprowizacja, opieka wojenna, przydział mieszkań, rozjemstwo mieszkaniowe). Spolszczenie administracji przeszło dość składnie — mimo braku przygotowanych do służby komunalnej pracowników. Ponad poziom zwykły wysunęły się dwie sprawy: ufundowanie opery polskiej w Teatrze Wielkim (1919) i stworzenie Targów Poznańskich (1921). Od r. 1922 wysunął się na plan pierwszy gospodarczy punkt widzenia w działalności samorządu miasta Poznania, a równocześnie dostrajały się zainteresowania do wszechstronnych potrzeb miejskich, praca miejska bardzo więc wcześnie objęła całokształt zagadnień mniejwięcej równomiernie, z tą tylko różnicą, że działy gospodarcze nabrały szczególnego znaczenia.
Pierwszym prezydentem Poznania za czasów polskich był śp. Jarogniew Drwęski, ustanowiony nadburmistrzem dnia 11. listopada 1918 przez radę żołniersko-robotniczą, wybrany przez radę miejską 17. kwietnia 1919 i następnie ustanowiony jako prezydent miasta. W ciągu r. 1919 spolszczył się magistrat. Prezydent Drwęski umarł dnia 14. września 1921. W przerwie sprawował obowiązki prezydenta wiceprezydent miasta Dr. Mikołaj Kiedacz. Dnia 26. kwietnia 1922 objął urzędowanie drugi prezydent nowoczesnego Poznania Cyryl Ratajski, czynny dotychczas. W końcu 1924 i w pierwszem półroczu 1925 r. sprawował prezydent Ratajski urząd ministra spraw wewnętrznych; zastępował go w rządach miejskich wiceprezydent Dr. Kiedacz.
W niedługim szeregu lat zmarli z pośród członków magistratu śp.: prezydent Drwęski, radca Andrzej Kaźmierczak, radca Ludwik Frankiewicz i radca Augustyn Drozdowicz.
Księga niniejsza przedstawia owoce dziesięcioletnich trudów zarządu miasta i urzędów miejskich w poszczególnych dziedzinach, całość pracy wynika z przyczynków szczegółowych. Dla ogólnej tylko orientacji szkicujemy tutaj niektóre ważne poczynania i przedsięwzięcia. Z początkiem r. 1925 wcielono do miasta gminy podmiejskie Głównę, Komandorję, Rataje, Starołękę Małą, Dębiec, Winiary i obszar dworski Naramowice, umożliwiając w tej drodze racjonalną rozbudowę miasta i zabudowę przedmieść; dalej idące żądania miasta odroczono, choć nieodzowną np. rzeczą jest wcielenie obszaru dworskiego Sołacza. Rozszerzono w tej drodze terytorium miasta w dwójnasób, z 3566 hektarów na 6738 ha. Główna, Rataje, Starołęka i Dębiec otrzymały niezbędne środki komunikacyjne: sieć urządzeń użyteczności publicznej objęła prawie wszystkie przedmieścia. Starostwo Grodzkie wcielone zostało do gminy, podobnie fizykat na miasto Poznań złączony został personalnie z magistratem. W tej drodze poczyniono wielki krok naprzód w dążeniu do ideału administracyjnego: na jednem terytorium jedna władza. W r. 1923 nabyła gmina majątek Naramowice. W lutym 1924 przejęło miasto kosztem poważnych ofiar tereny forteczne okalające Stare Miasto prawobrzeżne i uzyskało zniesienie ograniczeń fortecznych pasa wewnętrznego na wschodzie. Otworzyło się nareszcie pole naokoło najstarszej części miasta, która dotychczas nie mogła była wyjść poza granice, jakie miała już w średniowieczu. Napróżno dotąd walczy gmina o zupełne zniesienie przepisów fortecznych na szerszej peryferii Poznania. Po przejęciu fortecy uruchomiło miasto olbrzymie prace na prawym brzegu Warty i zniosło lwią część obwałowań i murów fortecznych, otwierając drogę do rozbudowy wschodu miasta, dotychczas z powodu fortyfikacyj niemożliwą, i stwarzając grunty przygotowane pod zabudowę. Już w r. 1919 rozpoczęła gmina roboty około zabezpieczenia miasta przed powodzią. Prace te prowadzono intensywnie od r. 1923 i dokonano ogromnego dzieła: usunięto klęskę powodzi z miasta, która jak Poznań Poznaniem była jego plagą. Ogroblono Cybinę od Śródki i Wartę od łąk dębińskich. Od r. 1923 podjęło miasto walkę z brakiem mieszkań, który z powodu zastoju budowlanego od wojny i dużego napływu ludności po wojnie stał się prawdziwą klęską. Wielkim wysiłkiem finansowym stworzono szereg kolonii mieszkaniowych. Budownictwo polskie objawia szczerą troskę o estetykę rozbudowy. Obszar miasta powiększył się w dwójnasób, wzrosły obowiązki i potrzeby. W większym stopniu niż obszar powiększyła się własność nieruchoma gminy, dzięki szczęśliwej polityce terenowej. Wśród tej własności znajdują się rozległe grunty w najnowszym czasie za pomocą miljonowych inwestycyj pod budowę przygotowane. Parki i ogrody publiczne doznały powiększenia terenowego do podwójnych niemal rozmiarów, a kultura ogrodów podniosła się w widocznym stopniu.
W dziedzinie rozbudowy zakładów użyteczności publicznej poczyniono z środków gminy prace naprawdę wielkie. Prowadzi się na Dębcu na terenie 10 ha budowę nowej stacji wodociągowej, dotychczas bez pomocy pożyczek. Przygotowano teren około 20 ha na dawniejszych moczarach przyfortecznych pod nowe targowisko i nową rzeźnię kosztem blisko trzech miljonów złotych. Gazownia rozbudowała swoje urządzenia wewnętrzne i fabryki chemiczne oraz nowy zbiornik gazowy, pobudowała dalej nowy obszerny dom administracyjny (190 pokoi) oraz 4 domy mieszkalne dla urzędników i robotników. Targi Poznańskie stworzyły odrębną dzielnicę miasta złożoną z 6 gmachów wystawowych; wartość terenów targowych określa się na okrągło 10 miljonów złotych. Poznańska Kolej Elektryczna, której akcje nabyło miasto w r. 1923 z rąk komisji reparacyjnej w Paryżu, rozszerzyła swą sieć kolejową na wszystkich prawie krańcach miasta i pomnożyła swój tabor o znaczną ilość wagonów i kilkanaście autobusów, rozszerzając równocześnie swoje tereny i warsztaty oraz budując dom mieszkalny o 29 mieszkaniach. Na majątku Naramowice (500 ha), zamieniono 80 ha ugorów na pola irygacyjne oraz urządzono wielką szkółkę drzew i stawy rybne.
Zniszczony przez powódź r. 1924 most tumski zamieniono w r. 1925 na nowy piękny most Bolesława Chrobrego (kosztem 800 000 zł.). Pobudowano nad Wartą nowe obszerne łaźnie rzeczne na 3 000 osób (kosztem 500 000 zł.). Zbudowano nowe przedsiębiorstwo miejskie, spalarnię śmieci, z przeładowniami, wystawiono nową wielką, piękną elektrownię, stwarza się nowy szpital, palmiarnię, stawiono przytułki, sierociniec, dzieciniec, ośrodki zdrowia, łaźnie natryskowe i ciepłe, przebudowano urządzenia i mosty kolejowe, stanął stadjon, wzniosły się nowe szkoły, mechanizuje się liczne urządzenia miejskie, upiększa istniejące gmachy (wzorowa rozbudowa bibljoteki Raczyńskich), i tak na wszystkich polach. Każdy dział pracy miejskiej wykazuje znaczne postępy i wkłady. Wszędy poznać opiekę i staranie.
Dla ukoronowania dziesięcioletnich wysiłków narodu polskiego, jego myśli twórczej i pracy zrealizowało miasto Poznań ostatecznie pierwszą Polską Powszechną Wystawę Krajową.
Zdając sprawę z minionych trudów i dzieł składa stara historią i powagą a młoda i świeża pracą żyjących stolica kolebki narodu polskiego owoc swych starań i zdobyczy twórczym wysiłkiem zebranych u stóp Tej, nad której oswobodzeniem przez wiek cały pracowali synowie tej ziemi, a której pokolenie nasze miało zaszczyt czynić służbę pierworodnych, — Polski Niepodległej.