<<< Dane tekstu >>>
Autor Marya Konopnicka
Tytuł Z ksiąg ducha
Podtytuł IX. Kto z nas pomni...
Pochodzenie Poezye wydanie zupełne, krytyczne tom VI
Wydawca Nakład Gebethnera i Wolfa.
Data wyd. 1915
Druk G. Gerbethner i Spółka
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Indeks stron
IX. KTO Z NAS POMNI...


...Kto z nas pomni przedczas ony,
Gdyśmy — Duchy-Tworzyciele —
Unosili się na wichrach,
Nad wodami wszechżywota,
Wszechmyślący i wszechsilni?

Każda myśl promieniem była,
Każdy promień — twórczą siłą
Odbijał się w wodach życia
Nowym kształtem, załamanym
Od promiennej myśli Duchów.

Lotny, lekki był kształt wszelki.
Tchnienie nasze go zwiewało,
A ze zwianej mgły znów inny
Kształt rodziło twórcze tchnienie,
Równie lekki i rozlotny.

Świat to mar był tak przejrzystych,
Że duch skroś nich szedł świetlący
I paliły się promienne
Siedmiobarwną myśli tęczą,
Rozszczepioną nad wodami.
............
Wieki, mgnienia nieśmiertelnych
Źrenic, co z wieczności patrzą,

Przeminęły, a my, Duchy,
Nie wysnuli ani cząstki
Twórczej myśli, twórczej siły.

Coraz nowym lotem, ruchem,
Coraz nowe tworzym kształty,
Rozwiewając i zwiewając
Całe światy promieniste
Nad wodami wszechżywota.
............
Aż raz powiał rój rozlotny
Tak uroczych mar, tak cudnych,
Żeśmy Duchy-Tworzyciele,
Zawściągnęli nasze loty,
Zawściągnęli twórczą siłę.

I wnet tęcza, rozszczepiona
Ruchem światła, myśli ruchem,
Spłomieniła wszystkie barwy
W jedną czerwień, w żar purpury,
I buchnęła ogniem żądzy.

I oblały ognie żądzy
Mar uroczych kształty senne,
I zatężał kształt wszelaki
W jawę ziemi, w jawę życia.
A tak — gliną jest uczynion.
............
Nie odbijał teraz w sobie
Boskich promion twórczej myśli,
Nie rozwiewał się jej ruchem,
Lecz oporną stanął bryłą
Przeciw Duchom-Tworzycielom.
............
Wieki, mgnienia nieśmiertelnych
Źrenic, co z wieczności patrzą,
Przeminęły, a my, Duchy,

Rozbijamy twardą pracą
Tę oporną, głuchą bryłę.

Ziemia-glina znowu musi
Nabrać, wchłonąć tyle ducha,
Tyle światła przepromienić,
By się poddać twórczej myśli
W każdym głuchym swym atomie.

Muszą Duchy-Tworzyciele,
Unoszący się na wichrach,
Rozwiać w polot ziemię-glinę;
A to jest ich wielka praca,
Praca wieków i trud trudów.
............
Niema chwili, ni godziny,
By w nią duch nie bił swym młotem,
Od poszeptu głuchych przeczuć,
Do piorunu uderzenia —
By nie kruszył ziemi-gliny.
Aż czas przyjdzie, że znów z żądzy
Wyzwolona ziemia-glina
Rozlotnym się kształtem stanie
Nad wodami wszechżywota.






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Maria Konopnicka.