Kuryusz i Apicyusz
<<< Dane tekstu >>> | ||
Autor | ||
Tytuł | Kuryusz i Apicyusz | |
Pochodzenie | Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym | |
Wydawca | U Barbezata | |
Data wyd. | 1830 | |
Miejsce wyd. | Paryż | |
Źródło | Skany na Commons | |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI | |
| ||
Indeks stron |
Apicyusz. Musiała osobliwego być smaku ta rzepa, którą przeniosłeś nad złoto, gdy ci je posłowie Samnitów ofiarowali.
Kuryusz. Dlaczego mnie o to pytasz?
Apicyusz. Boby się to zdało do mojej xięgi.
Kuryusz. Nie spodziewałem się tego po twojej spasłości i żywym rumieńcu, iżbyś się bawił uczonem rzemiosłem.
Apicyusz. Moja xięga do tego służy.
Kuryusz. To nowy rodzaj pisma być musi, bo choć i ja i mnie podobni w pierwiastkach Rzymu nie zatrudnialiśmy się naukami, słyszałem jednak, iż one nie tuczą; trafiło mi się widzieć niekiedy filozofów, pospolicie byli wybladli i chudzi.
Apicyusz. Bo albo nie chcieli, albo (co się najczęściej filozofom trafia), nie mieli co jeść; jam sam zjadł może tyle, ile oni wszyscy.
Kuryusz. I xiążki piszesz?
Apicyusz. A właśnie mi rozdziału o rzepie brakuje.
Kuryusz. Jeżli jak jest tak mówisz; wiedzże o tem, iż się nic nowego odemnie nie dowiesz; moja rzepa taką była, jaką jest, i jaką będzie, póki tylko jej na świecie stanie.
Apicyusz. A dlaczegożeś ją nad złoto przeniósł?
Kuryusz. Dlatego, żem na rzepie przestał.
Apicyusz. Więc może rzepa była zwyczajna, ale ty wynalazłeś przyprawę, która ją uczyniła tak szacowną.
Kuryusz. Mój kochany, ja ciebie nie znam, i przyznam ci się, iż nie rozumiem, czego ty chcesz. Powiedziałem ci już, iż moja rzepa, taką była, jakie są wszystkie inne; powiadam ci teraz, iż nie miała żadnej przyprawy. Położyłem ją w popiele żarzystym, żeby się upiekła, i właśniem ją wygarniał i strugał, kiedy mnie posłowie Samnitów zeszli.
Apicyusz. I ofiarowali ci złoto?
Kuryusz. Ofiarowali.
Apicyusz. I tyś go nie przyjął?
Kuryusz. Nie przyjąłem. A jakem im wówczas powiedział, żeby mi dali pokój, tak i tobie teraz toż samo powiadam.
Apicyusz. Więc sposób pieczenia dawał owej rzepie smak nadzwyczajny.
Kuryusz. Co tobie do tego wiedzieć, jak ja rzepę piekł. Ja ciebie o to nie pytam, jakeś ty sam jeden mógł tyle zjeść, ile wszyscy filozofowie, którzy tylko byli, są, a może, którzy i potem będą.
Apicyusz. Jużem ci powiedział, piszę xięgę.
Kuryusz. A mnie co do tego, że ty xięgę piszesz.
Apicyusz. Że mi właśnie rozdziału o rzepie brakuje.
Kuryusz. Niech brakuje i o marchwi, mnie to bynajmniej nie obchodzi.
Apicyusz. Więc nie jesteś przyjacielem ludzkości.
Kuryusz. Rzepa do tego nie należy.
Apicyusz. Należy i wielce, kiedy ja tobie powiem, o czem piszę.
Kuryusz. Mów co prędzej, bo nie mam czasu.
Apicyusz. Piszę xięgę znamienitą, kunsztowną, dowcipną.
Kuryusz. To niedobrze, kiedy się kto sam chwali.
Apicyusz. Nie siebie ja chwalę, ale kunszt o którym piszę.
Kuryusz. Jakiżto ten kunszt?
Apicyusz. Kuchenny; i o nim moja xięga, której tytył: Claudii Apici de re Culinaria, etc. W tej xiędze potrzebny rozdział o rzepie, na dopełnienie którego ciebie ja, jako tego który najlepiej o niej sądzić możesz, wybrałem.
Kuryusz. Mości Panie Klaudyuszu Apicyuszu, autorze xięgi de re Culinaria, na to czem mnie zagadłeś, tojest względem rzepnego rozdziału, tak odpowiadam : iż gdybyś był żył za moich czasów, a śmiał się takowemi baśniami zaprzątać, i innych trudzić, skazanoby cię do kuchni obozowej, żebyś lepszym od ciebie rzepę strugał. To za przedmowę do twojej xięgi de re Culinaria położywszy, do rozdziału mnie wyznaczonego tak się przykładam. Rzepa Kuryusza droższą była nad złoto Samnitów, bo cnota Kuryuszowa nie była na przedaż; Rzepa Kuryuszowa dlatego była smaczna, iż ją poprzedzała praca, a towarzyszyła jej wstrzemięźliwość; tych dwóch przypraw do jadła kto używa, obejdzie się bez xięgi Apicyuszowej de re Culinaria. Bądź zdrów, a jak staniesz przed Minosem, który cię ma sądzić, taj, jak możesz, rzemiosło twoje, żeby cię do kuchni Plutonowej nie odesłał.
- ↑ M. Anniusz Kuryusz z przydomku Dentatus (zębaty) sławny wódz Rzymski, wielokrotne otrzymał zwycięztwa. Gdy mu wojna z narodem Samnitów zlecona była, a wysłani od nich posłowie pieniędzmi i złotemi naczyniami przekupić go chcieli, przyjął ich skrobiąc rzepę przed kominem, a gdy stąd oznaczyli zadziwienie, rzekł : « Kto na rzepie przestaje, złota, nie potrzebuje : wiedzcie zaś o tem, iż wolę bogatym rozkazywać, niż być bogatym. »
- ↑ Apicyusz sławny żarłok, niezmierny majątek stracił na biesiadach, i gdy mu jeszcze dość znaczne zbiory zostawały, mniemając jednak, iż następnym zbytkom nie wystarczą, trucizną życia dokonał. Napisał xięgę de re Culinaria.