Kwinta w mej gęśli
Bóg — Swiat — Słowiaństwo — Polszcza — Ukraina —
W pięć strón mej gęśli pięciorakie dźwięki!
Czemuż gdy w rozmiar gęśl mi brzmieć zaczyna,
Bylem podraźnił palcem nieco ręki,
Piskliwa kwinta, struna ta mizina,
W śpiew uroczysty, czy męzki, swój mięki
Puszcza roznośniej — insze niemal głuszy?
Och! tajemnica tkwi — w pośrodku duszy!
Gęśl bo — gęśl moja, czy zaczarowana?
Darmo w pustkowiu ogrywam ją, stroję;
Oman w niej senny wciąż słychać Bojana:
I nie ma rady! Czy opiewam boje,
Czy chwalić Boga padam na kolana,
Co bądź wydumam w pogodne dni swoje,
Struny mej gęśli — w uczucie tam tajne,
Wtórują wespół — a głośniej dwie skrajne.
Bóg! — Na wiek wieków cześć Jemu i chwała!
Duch mój, dech Jego, ku niebu wybucha;
Buja w rozstrzeniach, zwierciedli się, pała:
I Ukraina w zachwycie tam ducha!...
Wnet mknie cień biały jej stróża Michała[1];
Pańscy Bazyli, Paweł, wnet do ucha
Od pustyń swoich — wedle ludu wiary,
W hymny — stepowe podają rozmiary[2].
Świat! — Niezmierzony dwór Boga. Przestworze
Milionami uiskrzone bryłek,
Ta nieskończoność — przed którą się korzę:
W której ja z moją Ukrainą — pyłek!...
Niechże zawrócę w step — w suche swe morze,
Pójrzę na fale gdzies mogił, mogiłek;
Czuję wnet w sercu że krótsza stąd droga
Niebem co wisi w około — do Boga!
Słowiaństwo! — Rodzaj na wieki młodzieńczy,
W szerokosławnych plemion swych języku!
Tęcza — na chmurném niebie, co się wdzięczy
W promiennej krasy siedmiorakim liku:
A Ukraina — złoty blask, w tej tęczy!
Wieszczy jej Bojan tam od mogilniku
Praojciec sławny w postawie olbrzyma,
Na wszystkie kraje słowiańskie — gęśl trzyma.
Polszcza! Jedyna pomiędzy narody,
Och! męczennica wielka — której płaczą:
Z jej brzegów świętej bo korab swobody,
Plusnął po wodach w podróż znów tułaczą!...
Polszczy — klaskałem ja z mogił wieszcz młody;
Dzisiaj przerażon jej krwią i rozpaczą,
Tęsknię odkupić w pieśniach dawne winy —
Ale w głos zawżdy matki Ukrainy!
Bóg — Swiat — Słowiaństwo — Polszcza — Ukraina —
W pięć strun mej gęśli pięciorakie dźwięki:
Tak bo mnie matka wyprawiła syna!
Czemuż gdy biorę jeno gęśl do ręki,
Piskliwa kwinta struna ta matczyna,
W śpiew uroczysty, czy męzki, swój mięki
Puszcza roznośniej — insze niemal głuszy?
Och! przeciągniona przez serce do duszy!
Hej Ukraina? — Szepcą mi jej dzieje
Z pod mogił — miecza — to gęśli piastuni;
Szepcą — niezmierną na wieczność nadzieję!
Toż w posłuch kwinty mojej — rwę się ku niej,
I rwać się będę — aż duch się z nią zleje;
I Bóg inaczej kiedyś gęśl ostruni!
Nie wińcież bracia o! wieszcza, — nie wińcie,
Że rad za sercem uderza ku kwincie!
- ↑ Swięty Michał Archanioł, patron Ukrainy, którego lud zowie pospolicie swoim białym Aniołem.
- ↑ Lud mniema, że niektórzy Swięci Pańscy mieszkają na pustyniach między Dnieprem a Bohem, i modlą się tam za Ukrainę: stąd na karcie Polski Zanoniego stoją napisy: step Swiętego Pawła, step Swiętego Bazylego, Eljasza, Jeremjasza, i t. p.