Lato na wołyniu
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | lato na wołyniu |
Pochodzenie | ballada z tamtej strony |
Wydawca | wydawnictwo droga |
Data wyd. | 1932 |
Miejsce wyd. | warszawa |
Źródło | skany na commons |
Inne | cały tomik |
Indeks stron |
łąka huśtawka
sznury pogody chrzęszczą
rozwiewa się nieba kaftan
w rozkołysaniach
kołyszą się gałęzie pachnąc szczęściem
tryumfowania
od chmur dalekich do suchych skał
młot słońca połysk
moich stóp chwała
tratuje wołyń
unosimy się falisty dym
to słoneczna głowa i ja
opadamy jak zgaszony wybuch
krąży fosforyczny rym
napowietrzną rybą
z rozkoszą gwiżdżę w czerwcowy czad
skaczę kołuję tętnię
25 lat
nagiego ciała ogień
ręce ptakami w niebie
wiatrem nad trawą nogi
to pięknie
to pięknie słuchaj
gdy karminowy grzebień
południa żłobi upał
gdy lazurowym koniem do nas
przyfruwa z gorącej przestrzeni
asonans
ukochanej ziemi
hej
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Józef Czechowicz.