Lepsze czasy/Życiorysy/Krzysztof Kolumb
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Lepsze czasy |
Rozdział | Życiorysy: Krzysztof Kolumb |
Wydawca | E. Wende i Spółka |
Data wyd. | 1925 |
Druk | Zakłady Graficzne „Drukarnia Bankowa“ |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Przyprawmy fantazji skrzydła, zapalmy papierosa i wyobraźmy sobie iż niejaki don Christoval urodził się w Warszawie. Oto jego curriculum vitae, opracowane wedle źródeł najnowszych, tudzież na podstawie licznych dokumentów.
Kurjerek. Rubryka: Odczyty i posiedzenia. Druk najdrobniejszy. Sprawozdanie:
„Wczoraj, w sali Muzeum Przemysłu i Rolnictwa niejaki pan Krzysztof Kolumb wygłosił pogadankę p. n. „Droga do Indyj wschodnich“. Prelegent usiłował dowieść, że ziemia ma kształt gruszki, czy też pomarańczy i że można ją opłynąć naokoło (sic! P. R.) Publiczności zebrało się niewiele. Słuchano wywodów pseudo-naukowych, które na żart primaaprilisowy zakrawają i kiwano głowami.
P. Kolumbowi zwrócić należy uwagę, iż powinien się uczyć, i raz jeszcze uczyć, nim zacznie występować publicznie“.
Przez kilka miesięcy następnych pan Krzysztof próbuje się uczyć. Niestety nie wie za co. Aż wreszcie:
Kurjerek. Rubryka: Z teatrzyków. Druk znacznie większy: „Wczoraj w kabarecie artystycznym Bum-de-ra, tak świetnie prowadzonym przez znanego literata i poetę, Omtadralskiego, ujrzeliśmy nowy, świetny, imponujący siódmy program. Debjutował między innymi p. Krzysztof Kolumb i debjut ten możemy zaliczyć do bardzo udanych.
Produkcje młodego artysty przyjmowano bardzo życzliwie, zwłaszcza zaś podobało się stawianie jajka, które na ogólne żądanie musiało być dwukrotnie powtórzone. Pan Kolumb będzie — niewątpliwie — cennym nabytkiem dla naszej nadscenki.
I p. Bęc-Migalska ma talent, który...“
— | — | — | — | — | — | — |
Uciuławszy trochę grosza, Kolumb wyjeżdża za“ granicę.
Ślad po nim ginie. Wreszcie —
Rubryka: Polacy za granicą. Garmont!
Prasa zagraniczna wyraża się z wielkiem uznaniem o tem odkryciu naszego rodaka.
P. Krzysztof jest synem znanego w szerokich kołach naszego miasta...“
— | — | — | — | — | — | — |
Pan mecenas Furdasiewicz do pana radcy Drygalskiego u Lourse’a:
— Słyszał pan radca, co? Czytał pan o Kolumbie? Zaimponowaliśmy Europie, hę? Wiedzą teraz, co to my?
— Niby co się stało?
— Jakto? nie czytał pan? Odkryliśmy Amerykę, panie...
— A cóż to jest Ameryka?
— Djabli ją tam wiedzą. W każdym razie w prasie europejskiej aż huczy! Ten Kolumb, no! Ktoby przypuszczał. Ja go pamiętam, panie. Widziałem go w Bum-de-ra. Niezły był, ale gdzie mu tam do Gierasińskiego.
— Ja bo zawsze mówię, żeby im tak Mesalkę posłać, toby dopiero oczy wybałuszyli!
— | — | — | — | — | — | — |
Po głębszym namyśle Krzysztof Kolumb postanowił urodzić się gdzie indziej.