[56]25.
Lilia.
Pod jabłoni cieniem
Lilia kwitnie biała,
Lilia w dumaniu
Zatopiona cała.
Pod jabłoni cieniem
Lilia główkę chylą,
Chyła i rzewnie się żali
Do nocnego motyla.
„Ach mnie biednej! Choć w maju
Wonie naokół budzę
I w śnieżne szaty się stroję,
Tęsknię się tylko i nudzę.
[57]
„Ach, jak wonne nadzieje
Rozbudzały się w łonie,
Kiedy młoda ku słońcu
Otwierałam skronie!
„Minął dzionek, zagasły
Słońca jasne promienia:
Pusto teraz i głucho
W śród nocnego cienia.
„Ach, czyli warto, samotnej
Tulić tu się w ustroniu,
Wonieć i więdnąć, gdy życie
Kwitnie dokoła na błoniu?”
I łza tajemnie się wkrada
Łza na białe jej lica,
Perła rosy, oblana
Bladem światłem księżyca.
„Nie troszcz kwiatku się drogi,“
Motyl żwawo odpowie,
„Noc przeminie i słońce
Znowu zaświeci w dąbrowie.
„I młodzieniec rumiany
T u nadejdzie z rana
I w ogrodzie go spotka.
Tu jego kochana.
[58]
„I potem główkę przytulisz
Na jej piersi łabędzie
I jak na siostry łonie
Błogo i lubo ci będzie.
„I oddechem jej serca
ZadrzyszZadrżysz w czystej miłości
Rada choć śmiercią przypłacić
Chwilę tę radości!“