List Tadeusza Kościuszki do brygadjera Jana Potockiego
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | List Tadeusza Kościuszki do brygadjera Jana Potockiego |
Pochodzenie | Archiwum Wróblewieckie Zeszyt III Listy Kościuszki i Ignacego Potockiego |
Redaktor | Władysław Tarnowski |
Wydawca | Karol Wild |
Data powstania | 1 stycznia 1791 |
Data wyd. | 1878 |
Druk | K. Piller |
Miejsce wyd. | Lwów |
Tłumacz | Władysław Tarnowski |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały zbiór listów Cały zbiór |
Indeks stron |
wszystkie, które w pamięci mnie nie są teraz, chciej oznajmić przez łaskę swoją, i o Rzewuskim także, jak wszedł na ambonę, na którego tu wszyscy, co do jednego oficera źli[.] Zapewne pan o siódmej nie idzie spać w Warszawie. Starościnie Małachowskiej proszę się kłaniać, bo by mnie kiedy zburczała. Czy nie stłukł się duch patriotyzmu na sejmie? o co łatwo może przez bezdróż taką przejeżdżających nowych posłów. Zazdroszczę panu tylko widzenia kilku sesji z początku, a reszty nie, gdyż bym się martwił opieszałością jednych i nieczynnością drugich, a tem więcej złym sposobem myślenia innych.
Zatrzymaj się jeszcze czas jakiś, jeżeli sobie życzysz i bądź przekonanym o mej nieodmiennej dla siebie przyjaźni.
Z winnem uszanowaniem piszę się JWPana dobrodzieja najniższą sługą.
- T. Kościuszko. [1]
Obywatelce hrabinie Tarnowskiej.
Teraz już mam w ręku zegarek, który się błąkał aż dotąd i nie był użytym na nagrodę dystyngującym się przeciw najezdnikom ojczyzny, lub na potrzeby wojska.
Oświadczam moje podziękowanie, a wdzięczność od narodu.
Całuję jej rączki.
- T. Kościuszko [2]
- ↑ Str. 154. [Zeszytu III „Archiwum Wróblewieckiego”] Listu tego oryginał ręką Kościuszki pisany, nosi cechę wielkiego pośpiechu i poufałego stosunku z Janem Potockim. Brygadjer Jan Potocki był trzecim bratem Ignacego i Stanisława, a ojcem Laury Tarnowskiej. Nie należy brać go za Jana Potockiego, podróżnika i autora dzieła: „Voyage dans quelques patries de la bassesaxe pour la recherchee des antiquités Slaves ou venedes. Fait en 1794 par le comte Jean Potocki. Hamburg 1795”, którego nazwał Mickiewicz „największym, najwznioślejszym ze wszystkich badaczów słowiańskich”. (Kilka słów o „Rocznikach dla archeologów, numizmatyków i biografów polskich”, napisał Stanisław Kunasiewicz. Lwów 1872. str. 3, 4.) [Objaśnienie: St. Kunasiewicza.]
- ↑ Str. 155. [Zeszytu III „Archiwum Wróblewieckiego”] Dnia 20[--]go października 1788 ( na początku sejmu czteroletniego) wniósł stary konfederat barski Michał Walewski wojewoda sieradzki w pełnym sejmie projekt uchwalenia stutysięcznej armii, który niewymownym zapałem przez powszechną przyjęto aklamację. Kto żył cieszył się dowiedziawszy się o tem, a na wszystkich ulicach Warszawy słychać było radosne okrzyki: sto tysięcy wojska! będziemy mężni! będziemy szczęśliwi! Niezwłocznie też poczęto składać pieniądze i fanty na potrzeby tego wojska. Głównie zajmowały się temi składkami kobiety i to z takiem powodzeniem, że niebawem już zebrano dwakroć sto tysięcy! Wszystkie pieniądze a tak samo i klejnoty składano u marszałka sejmu, Małachowskiego. „Nie dla chluby – pisze Urszula z Ustrzyckich Tarnowska w swoich „Wspomnieniach” – ale dla prawdy powiem, że pani Krasińska z domu Czacka i ja byłyśmy najpierwsze w Warszawie przykładem takowych ofiar. Mnie się bardzo powiódł sposób, którego użyłam do oddania tego daru: bo gdy niechcący przyjechałam dnia jednego z mężem moim do marszałka sejmowego Małachowskiego, gdy się u niego prywatne obrady sejmowe ukończyły i gdy mi Małachowski ukazał książkę, gdzie wpisano ofiary, natychmiast wyjęłam kolczyki brylantowe wartości 300 dukatów z uszów moich i do ręki Małachowskiego złożyłam, co się tak przytomnym podobało, że posłowie porwali mnie na ręce i nosili po pokoju – i zegarek na ten cel Kościuszce do obozu posłałam.” List więc, który pomieszczony został w tym zeszycie „Archiwum Wróblewieckiego” na str. 155 wspomina o tym właśnie zegarku i za niego to dziękuje Kościuszko. W około pieczęci, jaka znajduje się na liście wyryte są trzy słowa: „wolność, równość, niepodległość.” [Objaśnienie: St. Kunasiewicza.]