[129]List z Warszawy. (Do l.)
(1863.)
O! bądź nam błogosławiona!
Poezye Studenta. T. I.
Szczęśliwy, kto ją widział w tym olbrzymim roku!..
Panią ludu żałoby, w czarny kir odzianą,
Jak idzie naprzód! pewna, olbrzymiego kroku
Z proroczą pieśnią — z gwiazdą na czole świetlaną!..
O! taką młody bracie jest dzisiaj Warszawa,
W sukniach wszyte papiery przewozi się z trwogą,
Lecz się widzi, jak wstaje z grobów Polski sława
I czuje — co Polacy, tylko uczuć mogą!...
Ulicami Kozaki wietrzące za łupem,
Pędzą, i Wielopolski jeździ z eskortami,
A naród pierś stawiając, woła: bij kulami!
I patrz, czy nieśmiertelny naród pada trupem!
Masz lud, co dzisiaj gotów broń wydzierać wrogu!
Masz niewiasty, co z szczęściem błogosławią synów,
Masz kapłanów, co w bitwach, ducha dają Bogu,
Masz mężów — co w olbrzymów rosną chwałą czynów!
O Warszawo! po tobie dziś chodząc z radością
Można bruk twój z zachwytu ucałować łzami,
[130]
I natchnąć się męczeńską ojczyzny miłością,
I krzyknąć: Boże! dzięki, żeśmy Polakami!...