Listy Annibala z Kapui/List 49
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Listy Annibala z Kapui, arcy-biskupa neapolitańskiego, nuncyusza w Polsce, o bezkrólewiu po Stefanie Batorym i pierwszych latach panowania Zygmunta IIIgo, do wyjścia arcy-xięcia Maxymiliana z niewoli |
Podtytuł | z dodatkiem objaśnień historycznych, i kilku dokumentów, tyczących się tejże epoki dziejów polskich oraz z 10 podobiznami podpisów osób znakomitych |
Wydawca | Ig. Klukowskiego Xięgarza |
Data wyd. | 1852 |
Druk | J. Unger |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Aleksander Przezdziecki |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
DO KARDYNAŁA MONTALTO
21 Maja 1589 r.
Król i Nuncjusz w Lublinie. — Poseł Cesarski tam przyjeżdża. — Publiczne posłuchanie w Senacie, mowa Posła i odpowiedź Kanclerza Zamoyskiego. — Król ma odwiedzić Arcy-Xięcia Maxymiliana w Krasnymstawie, i chce mieć Nuncyusza z sobą. — Etykieta dworska co do tytułów Serenissimus i Majestas. — Z Krasnegostawu Król ma pojechać do Litwy i do Inflant. — Pożar w Lublinie.
Dnia 16 b. m. odebrałem listy W. M. z 4 i 11 Marca, które mi Kardynał J. M. Aldobrandini odesłał w swoim liście[1] z 5 Kwietnia; a nazajutrz odebrałem razem list W. M. z 8 Kwietnia, i drugi od P. Franciszka Orsetti z 1go, który z rozkazu W. M. dodosi[2] mi o odebraniu moich listów z 25 Lutego i 6 Marca; a ponieważ pisałem w nich o traktacie pokoju, i o Sejmie, o czem spodziewem się, że W. M. już odebrałeś dostateczną informacyą, ponieważ szeroko rozwodziłem się nad wszystkiemi szczegółami w moich duplikatach, nie będę się powtarzał, ale dodam to tylko com już pisał w innym liście, z 13 Maja, że Monsynior Biskup Wrocławski[3] Poseł Cesarski, przyjechał tu 19 b. m., a w imieniu J. Kr. Mości, spotkali go Biskup Łucki[4] i Pan Kasztelan Podlaski z orszakiem więcéj 200 koni. Dnia 20 miał publiczne posłuchanie w Senacie, dokąd towarzyszyli mu od samego mieszkania Biskup Chełmiński[5] i Wojewoda Rawski[6]. Wyłożył Poselstwo swoje w krótkiéj, ale roztropnéj i zgrabnie ułożonéj mowie, która podobała się wszystkim. Treść jej była; że dla powagi Ojca Św. i dla tego, że z miejsca swojego bardziéj baczyć powinien na spokojność Rzeczypospolitéj Chrześciańskiéj, niż na interes prywatny, Cesarz J. M. rad przyjął pokój, i poselstwo N. Króla J. M. Polskiego, obiecując wzajemną uprzejmość i przyjaźń dla J. Kr. Mości i dla tego Królestwa. P. Kanclerz odpowiedział w uprzejmych wyrazach i oświadczył; że N. Król J. Mość i P. P. Deputaci z prowincyi Królestwa, gotowi byli jak najprędzéj przysięgę złożyć. Poseł Cesarski odpowiedział, że dobrzeby przeczekać trzy dni Zielonych Świąt, a potem dopiero aktu tego dopełnić; i pożegnał Króla J. M., a Biskup Chełmiński i Wojewoda Rawski odprowadzili go znowu ze czcią wielką do mieszkania. Dziś z rana obecnym był na mszy uroczystéj, wraz z N. Królem, którego prowadziliśmy pośrodku nas, ja z prawéj strony jako Nuncyusz J. Ś., a Poseł J. M. z lewéj. Dziś dał mi wiedzieć, że życzy sobie natychmiast być u mnie z wizytą; ale tylu Panów Senatorów odwiedziło Posła J. M., że go aż do wieczora zatrzymali. Jutro rano do mnie przyjdzie jak mi o tém dał wiedzieć; a także raczy być u mnie na zgromadzeniu wszystkich Senatorów Katolików, tu obecnych[7]. Po wykonanéj przysiędze, N. Król J. M. pojedzie do Krasnegostawu odwiedzic N. Maxymiliana, który zejdzie ze wschodów na Jego spotkanie, a Król ustąpi pierwszeństwa i prawéj ręki J. Wysokości, i zaprosi Go tego dnia na obiad. W rozmowie oba tytułować się będą Serenissimus, N. Maxymilian albowiem tłumaczył się, że nie może dać tytułu Majestas Jego Królewskiéj Mości, ponieważ Arcy-Xiążęta Austryaccy nie dają go żadnemu Królowi. Król J. M. zatrzyma się tego dnia w Krasnymstawie, a nazajutrz po obiedzie pojedzie wprost do Litwy, a ztamtąd do Inflant dla spotkania się z ojcem. Taki jest program dotychczasowy, jeżeli się jeszcze nie odmieni, jak się tu często zdarza. Ja będę z J. Królewską Mością w Krasnymstawie, ponieważ kazał mi powiedzieć, że sobie tego życzy, i za służbę poczyta. Tymczasem postanowię gdzie mam rezydencyę obrać dla większego pożytku spraw tego Królestwa, tyczących się mego urzędu, i o tém zdam sprawę dokładną W. M. Wczora było tu wielkie niebezpieczeństwo od pożaru, który zajął się w domach na rynku tego miasta, i około 25 lub 30 przedniejszych pochłonął, mianowicie dom, w którym mieszkał Pan Kanclerz; jednak uratował swoją ruchomość. Dom Posła J. M. Cesarskiego, tuż obok tak dobrze uchroniono, że z łaski Pana Boga najmniejszéj szkody nie doznał. Jam był daleko daléj, w Klasztorze po za murami miasta, ale wiatr tak daleko ogień rozrzucał, że i ten Klasztor zapalił się w kilku miejscach; ale spieszny ratunek rozszerzyć mu się przeszkodził[8]. Proszę Pana Boga o wszelką żądaną pomyślność dla W. M. i na tém kończąc z najpokorniejszém uszanowaniem ręce Jego całuję.
Z Lublina 21 Maja 1589 r.
- ↑ Nie można było wyczytać miejsca zkąd list datowany.
- ↑ Błąd w druku — winno być: donosi.
- ↑ Andrzéj Gerinus od r. 1585 Biskup Wrocławski.
- ↑ Bernard Maciejowski. (Ob. Solikowski, Commentarius str. 181).
- ↑ X. Piotr Kostka od r. 1571.
- ↑ Stanisław Gostomski.
- ↑ Porównać list X. Baranowskiego, Biskupa Przemyślskiego, Podkanclerzego Koronnego, do X. Stanisława Reszki, z Chełma 30 Maja 1589. (w Ambr. Grabowskiego Starożytnościach Polskich T.II. s. 413) Król posłał do Cesarza dla wysłuchania nawzajem jego przysięgi, wielkich Posłów swoich, Kardynała Radziwiłła i Mikołaja Firleja Wojewodę Krakowskiego.
- ↑ Bielski tak wspomina o tym pożarze (w Dalszym ciągu kroniki swojéj str. 102). Dnia 20 miesiąca Maja w Sobotę Świąteczną Lublin znowu pogorzał pod bytnością Królewską. Zgorzała miasta większa ćwierć i kościół Jezuicki nowo zbudowany. Gdzie natenczas wielką szkodę Lublinianie popadły przez drapiestwo i wydzieranie, miasto bronienia ognia, od łotrostwa; i sam Poseł Cesarski Andreas Gerymus Biskup Wrocławski był w wielkim strachu: albowiem tę kamienicę w któréj on stał, ogień był zewsząd ogarnął, ale jéj mocno broniono, a samego Posła na zamek do Króla zaprowadzono.