Mój Świat (Węgierski, 1837)
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Poezye Tomasza Kajetana Węgierskiego |
Wydawca | Jan Nep. Bobrowicz |
Data wyd. | 1837 |
Druk | Breitkopf et Haertel |
Miejsce wyd. | Lipsk |
Źródło | skany na Commons |
Indeks stron |
Niech kto chce wielbi dawne swobody
I złote wieki Astrei,
I Adamowe rajskie ogrody
Z wiekiem Saturna i Rhei.
Ja jeden kontent przecie
Że teraz żyję na świecie.
Wiek ten złośliwy, wiek opłakany,
Czci ani wiary niegodny,
Niech sobie będzie jak chce nazwany,
Dla mnie on bardzo wygodny.
I to mi jest bardzo miło,
Że dziś mi się żyć zdarzyło.
Kocham się w zbytkach, pieszczoty lubię,
Kunszta i życie wygodne;
Porządek chwalę, gustem się chlubię,
I to mi ładne co modne;
Niech to gust będzie złośliwy,
Tak myśli każdy uczciwy.
Bawi to duszę moją zwodniczą,
Gdy mi dostatek obficie
Nowe potrzeby z nową słodyczą
Na moje znosi użycie,
A ja mych przodków wyrodek
Wszelkich używam wygodek.
Ziemia swą żywność, Niebo widoki,
Ogień mi daje wygodę;
Ptastwo i Ryby swojemi zwłoki
Mnożą mi moją swobodę.
Wszystko mi w życiu przyjazne,
Szczęśliwe wieki żelazne!
Jeźli to u mnie w małym jest względzie
Że nie tak żyli przodkowie,
Że wolę biszkokt niżli żołędzie,
Niech mi kto na to odpowie?
On żołądź smaczną rozumiał,
Bo chleba upiec nieumiał.
Mało dbam o to że tym nie będę
Czym próżność może mię łudzić,
Spokojny zawsze z cnotą usiędę
Ni się dam pysze przebudzić.
Nikomu nic nie zazdroszczę,
Sam się przyszłością nie troszczę,
A jeźli sobie wyżej kto ceni
Żyć pół w nadziei, pół w strachu,
Mnie lepszy własny wróbel w kieszeni
Niż cudzy gołąb na dachu.
Myślcie sobie jako chcecie,
Dla mnie dość w dzisiejszym świecie.